Skocz do zawartości

Jak będzie wyglądała motoryzacja przyszłości?


Rekomendowane odpowiedzi

6 godzin temu, Tuptuś napisał(a):

received_976579606932093.jpeg.347de21de6db9ef4122f3665a4b7df47.jpeg

Mnie tam śmieszy ta cała nagonka na elektryki, ze strony "fanów motoryzacji". 

Fakt, nie jestem specjalnym fanem tak szybkiego przejścia w samochody elektryczne, poprzez blokadę sprzedaży spalinowych.

Ale prawda jest taka, że konsumenci zagłosowali portfelami sami kupując z roku na rok coraz więcej elektryków. 

A najbardziej śmieszą mnie, bo najczęściej ci co najgłośniej krzyczą, jak zajrzysz w ich profile (bo mówimy z reguły o mediach społecznościowych), no to widać, że to nie są ludzie, ktorzy kupują nowe samochody, tylko raczej 10-15-20 letnie auta, więc conajmniej jeszcze przez 20-25 lat są "bezpieczni" 

Ja sam żałuję, że nie poczekałem chwilę, bo ostatnio tesle model 3 LR rwd chodziły po 200 tysięcy, chociaż z drugiej strony to chciałem kombi. 

A z kim nie gadam, kto myśli o nowym (prywatnym) samochodzie, bez żadnego przymusu rozważa elektryka.

  • Lubię to 2
  • Nie lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, lol19pl napisał(a):

A z kim nie gadam, kto myśli o nowym (prywatnym) samochodzie, bez żadnego przymusu rozważa elektryka.

Kilkanaście dni temu rozmawiałem z mechanikami salonu Toyoty - włąśnie na temat samochodów elektrycznych i toyotowskich hybryd. Tak, jak chwalą hybrydy (przynajmniej przez pierwsze 8-9 lat takich silników), to o elektrykach mówią jednogłośnie: technologia niedopracowana, droga i niezbyt bezpieczna (w kontekście np. samozapłonu i pożaru takiego auta). To ludzie, którzy mają na co dzień do czynienia z autami hybrydowymi i elektrycznymi, więc są dla mnie wiarygodnymi źródłami opinii. 

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Eidos71 napisał(a):

Kilkanaście dni temu rozmawiałem z mechanikami salonu Toyoty - włąśnie na temat samochodów elektrycznych i toyotowskich hybryd. Tak, jak chwalą hybrydy (przynajmniej przez pierwsze 8-9 lat takich silników), to o elektrykach mówią jednogłośnie: technologia niedopracowana, droga i niezbyt bezpieczna (w kontekście np. samozapłonu i pożaru takiego auta). To ludzie, którzy mają na co dzień do czynienia z autami hybrydowymi i elektrycznymi, więc są dla mnie wiarygodnymi źródłami opinii. 

Hybrydy dopracowane przez prawie 30 lat. Za 30 lat i elektryki będą zupełnie innymi samochodami. Telefonia komórkowa też nie od razu oferowała coś dziś tak banalnego jak sms, nie mówiąc o internecie mobilnym, przesyłaniem filmów i zdjęć. Aby był progres dana dziedzina musi być powszechna i masowa. Czym szybciej wejdziemy w erę elektryków, tym szybciej będą się udoskonalać

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, AndrewZS napisał(a):

Za 30 lat i elektryki będą zupełnie innymi samochodami.

Nie wątpię, jednak na dzień dzisiejszy jestem przeciwnikiem "siłowego" wprowadzania mobilności elektrycznej, z czterech głównych powodów: 1) dopracowywanie technologii niech się odbywa w laboratoriach, a klienci niech otrzymają produkt bezpieczny i dopracowany - wtedy można nakłaniać klientów do przejścia na "elektryki"; 2) ślad węglowy związany z produkcją aut elektrycznych i ich użytkowaniem (wytwarzanie energii elektrycznej, recykling zużytych/niesprawnych ogniw/baterii) - na chwilę obecną to mit, że auta elektryczne są ekologiczne; 3) dot. m.in. naszego kraju - infrastruktura umożliwiająca ładowanie takich aut, oraz rzeczywisty ich zasięg na jednym ładowaniu wyklucza właściwie użytkowanie takich aut jako innych, niż miejskie; 4) masa takich aut powoduje, że są one dużo bardziej niebezpieczne w sytuacjach krytycznych, niż auta z silnikami spalinowymi.

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że technologia potrzebuje czasu na udoskonalenie . Uważam natomiast że nie powinno się robić wielkiego skoku w elektryki dopóki to nie nastąpi jeżeli w ogóle. Cała ta akcja mówiąca nam że elektryki są eko ma niewiele wspólnego z rzeczywistością , poza tym będzie gdzieś jeszcze całkowite przejście na elektryki poza Europą? Ja osobiście nie mam nic przeciwko elektrykom jako tako , proces produkcji oraz utylizacja jak również samozapłon itp to już inna sprawa . Uważam że powinniśmy mieć wybór a nie przymus .
Polecam oglądnąć materiał na temat kopalni litu w Chile

Nadałem z mojego fona przy użyciu Tapatalka

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do przymusowości to pełna zgoda! Największym rynkiem zbytu elektryków są Chiny, mimo, że tam przymusu nie ma, CO2 jest ideologizowane zarówno przez przeciwników jak i zwolenników. Auta to nie tylko CO2, ale wiele innych związków, takich jak m.in sadza. Łatwiej kontrolować kilkanaście kominów elektrowni (które już teraz mają mega wydajne filtry) niż kila milionów rur wydechowych, szczególnie w takich autach z naklejkami Diesel Musi Dymić!. Już obecnie w PL właściciele aut elektrycznych nie mają najmniejszych problemów z poruszaniem się po całej Polsce, a infrastruktura cały czas się rozwija. Żadna firma nie rozwija produktu do perfekcji i dopiero wypuszcza na rynek. Każdy produkt jest dopracowany wg stanu wiedzy i możliwości na dany moment. Dlatego mamy aktualnie Iphone 14, który bije na łeb tego z nr 1.... z dzisiejszego punktu widzenia. Kto wie jak będzie wyglądał Iphone 25 i jakie będzie miał możliwości? Ale żeby to wszystko miało miejsce produkcja musi być masowa! Dziwne jest to, że przeciwnikom przeszkadza wydobycie litu do elektryków, ale już do komórek, których używają na co dzień, do akumulatorów, które zasilają ich polerki bezprzewodowe już nie.... Po za tym, czy wydobycie ropy jest etyczne i bez szkód dla środowiska? Oczywistym jest, że elektromobilność nie jest tak zielona jak pokazują entuzjaści, ale nie jest też tak czarna jak ją widzą przeciwnicy

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po części się zgodzę a po części nie. Bo ile litu jest potrzebnego do takiej polerki a ile do samochodu elektrycznego. Weźmy teraz Europę za kilka lat kiedy każdy samochód zjeżdżający z taśmy będzie elektrykiem. Jestem też ciekaw co będzie z tymi wszystkimi zużytymi bateriami.

Nadałem z mojego fona przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Recycling! Taniej odzyskać go ze zużytych baterii niż pozyskać jako nowy. Drugie życie w postaci banków energii. Do tego spójrz na masowość drobnej elektroniki wykorzystującej baterie Li-Ion i samochodów. Może się okazać, ze bilans będzie podobny. Z tym, że niewiele słychać nt recyclingu takich baterii. Dodatkowo bardzo zaawansowane są prace nad bateriami na bazie soli, bez użycie metali ziem rzadkich.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, przemas.p napisał(a):

Po części się zgodzę a po części nie. Bo ile litu jest potrzebnego do takiej polerki a ile do samochodu elektrycznego. Weźmy teraz Europę za kilka lat kiedy każdy samochód zjeżdżający z taśmy będzie elektrykiem.

No i widzisz, dałeś się ponieść niewiedzy, bo litu używa się przede wszystkim do produkcji ceramiki, u nas w Polsce, to jest chyba 70% importu (no ale u nas zbyt dużo się nie produkuje baterii). 

Ze studiów pamiętam, bazując na jakichś badaniach z 2015 roku, wtedy roczne zużycie litu na cele baterii i akumulatorów to było 20% rocznego wydobycia, przy czym 40% z tego, to były baterie litowe (nie akumulatory). 

Czyli nawet, jeśli na samochody elektryczny potrzebaby dwa razy więcej litu niż już produkujemy, to i tak nie przekroczy to 1/4 rocznego wydobycia. 

A tak poza tym, największym producentem Litu jest Australia, a myślę, że w ciągu 10 lat, wyprzedzą ją Chiny. 

Już nie mówiąc o tym, że diamenty wydobywają w jeszcze gorszych warunkach i nikomu to nie przeszkadza jak widać. 

 

Prawda jest taka, że zarówno te wszystkie Greenpeace jak i drugą stronę, czyli zwolenników kopciuchów opłacają korporacje, dla własnych celów. 

Ja bym tam też wolał, żeby wszyscy jeździli elektrykami, albo przynajmniej autami z normą euro 6, bo niestety nawet jak się trafi, jeden kopciuch, to potrafi smrodzić, nie jednemu za nim, ale psuje powietrze kilkudziesięciu osobom. Ale to też kwestia tego, że, zawsze najbardziej zaniedbane są auta, z grupy 10+, czyli średnio 3 właściciela, a aktualnie jesteśmy w punkcie, gdzie 15 lat temu królowały diesle. 

No także, takie rzeczy porpawiają mi humor. 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mojej ocenie elektryki to utopia. Daje im góra kilkanaście lat jak zaczną być wspomnieniem. Problem moim zdaniem leży w 2 aspektach:

1) auta z zużytymi bateriami nie opłaca się reanimować i dlatego coraz więcej zużytych elektryków zalega na składowiskach czekając na nie wiadomo co, 

2) współczesne auta, a szczególnie elektryki to już komputery na kółkach.

Biorac pod uwagę już tylko te 2 powyższe twierdzę, że będą dzieliły los z elektroniką uzytkową. Zużyte baterie, przestarzała elektronika po góra 10 latach spowoduje, że nikt tego nie będzie chciał naprawiać, bo po prostu się nie opłaci. Tak jak to dzisiaj np.  z telefonami. Już dzisiaj mało kto chce się zajmować recyklingiem tych aut, bo jest to mało opłacalne. A elektryków jest coraz więcej. Hałdy stałe rosną. 

Przemilczę kwestię zasięgu takiego auta. Nie wyobrażam sobie jechać takim 1000-1500km. 

  • Lubię to 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, xadamx napisał(a):

2) współczesne auta, a szczególnie elektryki to już komputery na kółkach.

A co, inne samochody mają mniej elektroniki? Samochód elektryczny jest prosty jak budowa cepa, akumulator, silnik i ewentualnie jakiś sterownik. 

A spalinowy? Każdy milimetr silnika musi mieć jakiś czujnik, teraz to nawet dyferencjał jest elektronicznie sterowany. 

35 minut temu, xadamx napisał(a):

Przemilczę kwestię zasięgu takiego auta. Nie wyobrażam sobie jechać takim 1000-1500km.

Jasne, jak ktoś jest handlowcem, albo jeździ na taxi, to ma trochę problem, ale statystyki są brutalne, większość Europejczyków nie przekracza nawet 100km dziennie. Nawet słoiki, które tydzień w tydzień jeżdżą do rodziny na Podlasie, to muszą zrobić maksymalnie ze 300km.

Na 1000km realnie nałożysz ile? Ze 30-40 minut? 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderator

Moje trzy grosze.

Samochody elektryczne to przyszłość czy nam się to podoba czy nie. 

W Europie, z dwóch powodów. Pierwszy to taki że największe Europejskie koncerny motoryzacyjne wydały i ciągle wydają dziesiątki milionów euro na rozwój tej technologii i teraz MUSI im się to zwrócić. Drugi tak że jak wiadomo Unia klepnęła że za 12 lat koniec z rejestracją samochodów spalinowych.

Czy w obliczu powyższego, ktoś naprawdę sądzi że elektryki się nie przyjmą? To myślenie życzeniowe ale nie mające żądnych podstaw.

I kilka moich obserwacji.

Baterie w samochodach elektrycznych będą działały spokojnie 10 lat. Dłużej bez znaczenia bo koncernom nie zależy na tym żeby ich auta żyły wiecznie.

W przyszłości baterie będą wymienne. Od 2027 roku Unia wprowadziła obowiązek możliwości wymiany w domu przez laika baterii w telefonach komórkowych. Jestem pewien że aut elektrycznych też to dotknie (może bez warunku że w domu i przez laika).

W 2004 roku kupiłem sobie Focusa I. W tym roku w salonie Toyoty pojawił się hybrydowy Prius. Osobiście wszystkim tłumaczyłem że ta technologia się nie przyjmie i nikt nie będzie chciał kupić 6 - 8 letniego auta ze zużytymi bateriami. I co? Priusy ciągle jeżdżą a jak pojawiają się oferty sprzedaży to taksówkarze szarpią je jak Reksio szynkę.

Od ropy musimy odejść i czymś ją zastąpić z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego że jej zasoby są na wyczerpaniu i nie wiem czy za 50 czy za 80 ale się skończy. I co wtedy? Na rowerach będziemy jeździli? Po drugie tak się ułożyło na świecie że jednymi z największych "producentów'" paliw kopalnych są kraje nie stabilne i nie przewidywalne: Rosja, Arabia Saudyjska, Chiny, Iran itd. Świat cywilizowany musi się od nich uniezależnić bo nie wiadomo co nam odwalą w przyszłości.

Sądzę że auta elektryczne wbrew wstępnym zapowiedziom koncernów, będą tanieć. Z moich obserwacji: Tesla Y Long Range z napędem na cztery kola. W listopadzie 2022 kosztowała 323 tyś zł. W kwietniu tego roku 278 tyś zł. W czerwcu tego roku klient kupił ją za 246 tyś zł. Audi Q4 E-Tron 40 jest dziś do kupienia również za 246 tyś zł a jeszcze parę miesięcy temu był za prawie trzysta.

Tak że Panowie, nie jojczymy, nie zaklinamy rzeczywistości tylko przyzwyczajamy się do myśli że jednak kiedyś tak, nawet w dalekiej przyszłości ale autem elektrycznym będziemy jeździć:)

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, xadamx napisał(a):

Wodór. 

Pod warunkiem, że będzie to technologia dopracowana od początku, a nie "testowana" na użytkownikach, jak w przypadku elektryków... Bo samozapłon elektryka to będzie pikuś, w porównaniu do podobnej "awarii" auta zasilanego ogniwami wodorowymi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Eryczek napisał(a):

W tym roku w salonie Toyoty pojawił się hybrydowy Prius

Jeździłem chwilę - auto niewarte żądanych pieniędzy. Wnętrze beznadziejne, jak w najtańszej Dacii, z zewnątrz auto też mnie nie porwało (ale to kwestia gustu).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderator
7 minut temu, xadamx napisał(a):

Wodór. 

Co do zasady masz rację ale już widzę te prostesty w naszym kraju na "bomby na kółkach" na ulicach i zakazy wjazdu aut z napędem wodorowym na parkingi podziemne wspólnot mieszkaniowych:)

Ale to może być dobry pomysł. Jakby zacząć forsować teraz technologie wodorową to ludzie zachwyliliby się mniejszym złem w postaci elektryków:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, lol19pl napisał(a):

Na 1000km realnie nałożysz ile? Ze 30-40 minut? 

To chyba nigdy nie widziałeś elektryka na autostradzie który jedzie w taką podróż 🤣. 90-100km/h żeby zasięg dramatycznie nie spadł. Nie wspominam o dziesiątkach minut, żeby się naładować do pełna. Mnóstwo takich mijałem za granicą. 

Owszem, zgodzę się z jednym: wokół komina jest sens mieć takie auto ale tylko w takim przypadku. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderator
Teraz, drufi napisał(a):

@Eryczek a co z energią do ładowania tych wszystkich elektryków? OZE nie wyrobią emoji6.png

Podzielam Twoje obawy w pełni ale co to wnosi do tematu: czy elektryki są przyszłością?😀

3 minuty temu, Eidos71 napisał(a):

Jeździłem chwilę - auto niewarte żądanych pieniędzy. Wnętrze beznadziejne, jak w najtańszej Dacii, z zewnątrz auto też mnie nie porwało (ale to kwestia gustu).

Podzielam Twoją opinię w 100% ale co ona wnosi do tematu przyszłości samochodów elektrycznych?😀

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Eidos71 napisał(a):

Pod warunkiem, że będzie to technologia dopracowana od początku, a nie "testowana" na użytkownikach, jak w przypadku elektryków... Bo samozapłon elektryka to będzie pikuś, w porównaniu do podobnej "awarii" auta zasilanego ogniwami wodorowymi...

Ale oczywiście. W pełni się z Tobą zgadzam. Jest jeszcze trochę czasu na dopracowanie tego. Ale lobby petro i elektro jest chyba zbyt silne aby wodór w dość szybkim czasie stał się popularny. Niestety. 

6 minut temu, Eryczek napisał(a):

Co do zasady masz rację ale już widzę te prostesty w naszym kraju na "bomby na kółkach" na ulicach i zakazy wjazdu aut z napędem wodorowym na parkingi podziemne wspólnot mieszkaniowych:)

Podobnie jak z LPG, CNG... Ryzyko wybuchu dużo mniejsze niż w przypadku elektryków. 

I z gaszeniem pożaru nie będzie większego problemu. 😆

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie w PL to jeszcze pół biedy bo prawda jest taka że dużo się zmieniło przez ostatnie 10 lat . Jest gdzie stanąć podpiąć elektryka i napić się kawy. Ja mieszkam w IE i powiem wam że masakra , godzina 22-23 i większość stacji poza dużymi miastami zamknięta. Jak już znajdziesz coś większego i jest otwarte to z reguły tylko okienko więc nawet z toalety nie skorzystasz podczas takiego ładowania, jeżeli w ogóle będzie ładowarka.
U mnie w mieście są 2 ładowarki pod Tesco i to wszystko . Także dyrektywa unii a rzeczywistość......jedno państwo unii drugiemu nie równe. Będzie trzeba zakupić konia i cygańską furmankę
b2e9ee5c63b13c80501da3e5c605e78b.jpg

Nadałem z mojego fona przy użyciu Tapatalka

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Eryczek napisał(a):

Podzielam Twoją opinię w 100% ale co ona wnosi do tematu przyszłości samochodów elektrycznych?

Po prostu wspomniałeś o nowym Priusie, więc zadziałalo "udzerz w stół, a nożyce..." 😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.