Skocz do zawartości

Mycie zasadnicze za pomocą pianownicy


TontaV8

Rekomendowane odpowiedzi

Siemka, co myślicie o myciu auta szamponem za pomocą pianownicy? Widziałem ostatnio na Youtube że niektórzy zagraniczni detailerzy stosują taką metodę i zastanawiałem się czy takim sposobem można zwiększyć wydajność i efekt pracy. Wydaje mi się że można oszczędzić czas, gdy mamy auto już pokryte pianą, nie musimy chodzić z 2 wiadrami, wystarczy wąż ogrodowy/ jedno wiadro na płukanie i rękawica. Mam nadzieję że nie powielam tematu, ale nie znalazłem nic podobnego na forum więc piszę. Dzięki z góry za odpowiedzi, miłego dzionka życzę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myjąc tradycyjnie na 2 wiadra i zanurzając rękawice w wiadrze z szamponem i czystą wodą ryzyko dołożenia kolejnych rys na lakier jest dużo mniejsze niż jechanie rękawicą po aucie z nałożonym szamponem przez oprysk. Ten szampon spłynie dość szybko i nie będziesz już tak dobrze domywał przez co będziesz mocniej dociskał rękawice itd..generalnie nie warto. Zaoszczędzisz kilka minut a efekt będzie taki, że dojdzie sporo kolejnych rys. 

  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Woda jest lubrykantem. Normalnie przy myciu dobrą rękawicą używamy 6-7l szamponu. 2l z pianownicy nie da takiego zwilżenia niestety. Myłem tak auto ale nie jestem fanem.  wszystko też zależy od dwóch rzeczy. Jak bardz brudne jest auto i często zapominane 2. jak staranny jest prewash. Opryskanie pianeczką i spłukanie pianeczki to nie jest solidny prewash. Solidny to kilka minut staranego płukania auta po dobrej pianie. Uogólniając, da się ale ryzyko rośnie.

  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kiedyś zdarzało mi się stosować taki schemat na bezdotyku ( miałem szczęście że była dobra chemia, w tym bardzo gęsta piana aktywna ) : piana -> spłukanie brudu ile się da, koła itd -> znowu piana ( dużo piany! )i leciałem rękawicą mikrofibrową ręcznie bez płukania, tylko wyciskałem ją i 'wytrzepywałem' 😉 Potem płukanie demineralizowaną wodą i ogień 😄 czy lakier się rysował? Myślę że niewiele bardziej niż przy myciu na dwa wiadra, żadnych swirli itd nie było.  Uważam że to spoko metoda jeśli nie mamy auta po 3 etapowej korekcie zabezpieczonego ceramiką za 3 tysiące... 

  • Okay 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc mnie mocno zraziło tradycyjne mycie na dwa wiadra. W tej technice widzę przede wszystkim 2 problemy:

1) Chcąc utworzyć gęstą pianę, istnieje konieczność użycia myjki ciśnieniowej wprost do wiadra. Zakładam, że większość osób pasjonujących się detailingiem, nie ma myjki z podgrzewaniem wody, dlatego w momencie tworzenia piany ochładzamy całą mieszaninę i osłabiamy tym samym działanie szamponu oraz jego zdolności do tworzenia piany oraz zmywania zanieczyszczen (naturalnie, nie można przesadzić, ze względu na parowanie, ale nikt raczej nie myje auta temperaturą 90 stopni- oczywiście jeśli mówimy o myciu wodą a nie parą)

2) Zmniejszanie stężenia szamponu w celu wytworzenia dodatkowej piany jest również dosyć znaczącą wadą.

Moja technika ostatnio opiera się na korzystanie z szamponu z pianownicy ręcznej. Korzystam z Marolexa, rozrabiam szampon (kupiłem kwaśny szampon od RRC, z którego nie jestem raczej zadowolony) z gorącą wodą w odpowiedniej proporcji i oprócz tego stosuję dwa wiadra. W jednym czysta woda, w drugim do tej pory robiłem czystą wodę ale spróbuję rozrobić z niewielką ilością szamponu dla chociaż samego poślizgu (choć myślę że nie da to nic). I na początek wybrany element spryskuję szamponem w postaci prawie piany (bo z chiny nie mogę uzyskać piany z tego szamponu...), a potem tradycyjnie myję przekładając po połowie elementu rękawice na drugą stronę a po całym elemencie myjąc w obu wiadrach i płukając cały element.

I szczerze mówiąc, jak na szampon który się w ogóle nie pieni, wydaje mi się że sama technika jest warta uwagi, sprawdzenia.

Zachowujemy dzięki niej dosyć wysoką temperaturę roztworu szampon+woda (w marolexie stygnie wolniej niż na świeżym powietrzu), oraz takie same stężenie. Tracimy niestety na konieczności nieustannego pompowania (Chyba że mamy pianownicę która pozwala na podpięcie do kompresora).

 

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie po wcześniejszych odpowiedziach wnioskuję, że gdyby pianę nakładać po elemencie i rozpracowywać to mogłoby wyjść, ale wtedy jednak sporo czasu tracimy na nakładanie jej, a w tym czasie mogą już powstawać zacieki na innych elementach, metodę przetestuję, ale myślę że ostatecznie może ona być bardziej czasochłonna niż tradycyjne dwa wiadra, a efekt podobny. Jednak to co zapewne będę stosował na stałe to schemat: płukanie rękawicy we wiadrze-płukanie rękawicy wężem i wiadro z szamponem. Wydaje mi się że taki sposób może się przydać w przypadku gdy nie mam separatora i ewentualne zabrudzenia jakie wejdą w mitt'a po prostu zostaną usunięte.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja niestety nie mam możliwości mycia auta pod dachem, dlatego mycie zawsze jest dla mnie lekko stresującym zadaniem.

Dlatego zazwyczaj myje auto od spodu (oczywiście mam na myśli mniej więcej od linii wzroku, w dół) a na samym końcu myję dach, który jest najbardziej narażony na odparowanie wody, bo zazwyczaj to płaska powierzchnia i do tego mocno wystawiona na działanie promieni słonecznych.

Cały sposób z myciem za pomocą pianownicy jest moim zdaniem lepszy niż tradycyjne mycie na dwa wiadra pod warunkiem że mamy dobrą pianownice która można łatwo podpompować a nie trzeba po każdym elemencie stracić minuty by ponownie ją napompować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to bym proponował zamknąć ten temat, bo to nie są metody zgodne z tym tego czego się uczymy na tutaj forum i widać, że przed kolegami jeszcze dużo lektury i nauki.

Jak ktoś chce, to może "umyć" auto i w ten sposób - nikt nikomu nie zabroni 😜

https://www.youtube.com/watch?v=kPgXxUvjgfI

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chwila chwila, bo chyba się nie zrozumieliśmy i ktoś uważnie nie doczytał...

7 godzin temu, kubisek.g napisał:

Dlatego zazwyczaj myje auto od spodu (oczywiście mam na myśli mniej więcej od linii wzroku, w dół)

To nie jest herezja, nie zaczynam od miejsca gdzie jest największy brud.

6 godzin temu, MMCzysci napisał:

Od spodu? Czyli zaczynasz tam, gdzie jest najgorszy brud i potem roznosisz go po aucie emoji53.png

Linia wzroku, czyli raczej górna cześć drzwi, łączenie z dachem, potem myje w dół, a na sam deser zostawiam dach. Nadal korzystam z dwóch wiader, tylko dokładam do tego oprysk w postaci szamponu z wodą na myty element. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

@krzygaj bez przesady... 

Za wielką wodą jest to dość popularna metoda. 
Czemu jak coś nie jest popularne w Pl to odrazu niegodne ze sztuką?

Podobnie było z rinselessem/waterlessem. Jeszcze 4-5 lat temu w Pl wielkie oburzenie, że jak tak można, gdzie w USA ta metoda już była bardzo popularna. Teraz mamy dość rozbudowany wątek na forum o tej metodzie. Z tym też tak będzie. Temat bardzo rozwojowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.