Skocz do zawartości

Polska ma najwięcej śmiertelnych wypadków w UE


suomi

Rekomendowane odpowiedzi

Norwescy eksperci drogowi po przyjeździe do Polski są przerażeni jazdą Polaków. Więcej można przeczytać np. tu na przykładzie wypadku gdzie brało udział BMW: https://wiadomosci.wp.pl/norwescy-eksperci-drogowi-zobaczyli-slynny-film-z-a1-miazdzaca-ocena-polski-6217045119404161a

Polska ma najwięcej w Europie śmiertelnych wypadków na przejechane kilometry (wykres poniżej). Na przykład Norwegia ma 6 razy mniej- najmniej w Europie (podobnie jak Szwecja czy Wielka Brytania- 4-5 razy mniej niż Polska). Holandia- mega tranzytowy kraj z niemal 4 razy wyższą gęstością zaludnienia niż Polska- ponad 3 razy mniej niż Polska!) To są olbrzymie różnice, nie 3% czy nawet 20%- co i tak byłoby bardzo dużo, ale po 600%! 
W Polsce są jedne z najniższych mandatów w Europie, natomiast w Norwegii na przykład za przekroczenia o 36 km/h w miejscu gdzie jest znak 60 idzie się do więzienia- kara jest bezwarunkowa i nakładana także na obcokrajowców (minimum 18 dni więzienia, ale dla recydywistów znacznie więcej). Za przekroczenie o 32 są prace społeczne. Kara więzienia obowiązuje za przekroczenie prędkości na wszystkich drogach, także na autostradzie przy innych prędkościach (tam jest limit 110 na autostradach). Za przekroczenie o 25 km/h gdzie jest znak 60 traci się prawo jazdy często nawet na kilka lat, a kary za mniejsze przekroczenia są finansowe, często rzędu ok. 5 000 zł w przeliczeniu (zarobki 4 razy wyższe niż w Polsce, a mandaty 10 razy wyższe), a czasami mandaty sięgają nawet kilkunastu tysięcy złotych. Punkty karne dla młodych kierowców w Norwegii liczą się podwójnie.

Zrobiłem w Norwegii wiele tysięcy km i tam jak jest znak 50 to wszyscy jadą jakieś 45 by nie przekraczać prędkości. Najnowsze BMW, Mercedesy czy Tesle (tam jest mnóstwo elektrycznych aut) jadą idealnie zgodnie z przepisami. Jak to w Polsce wygląda każdy widzi- prawie każdy łamie przepisy...

Drogi w Norwegii są bardzo kręte i wcale nie świetnej jakości, a autostrad mniej wyraźnie niż w Polsce, przy podobnej powierzchni.

Czy rządzący nie widzą tego co się dzieje w Polsce? Prawo drogowe jest w Polsce masowo łamane i masa tragedii na drodze przez to. Najwięcej śmiertelnych wypadków w Europie i najniższe kary w Europie- to jest polska "logika".
Sytuacja w Polsce jest tragiczna, prawie rodem z krajów 3 świata. Kierowcy w Polsce jeżdżą jak bezmózgie małpy, są najgorsi w Europie.

Co do kar finansowych (mandatów) to w ogóle uważam, że powinno być jak w Finlandii gdzie mandat jest % dochodu sprawcy- sprawiedliwy i skuteczny system, a za wyższe przekroczenia powinna być bezwarunkowa kara więzienia, tak samo jak dla ludzi prowadzących z zabranym prawem jazdy.

Liczba śmiertelnych ofiar w przeliczeniu na przejechane kilometry.
Proszę zobaczyć jak mało wypadków ma Wielka Brytania (UK) gdzie ruch jest ogromny, niedawno wprowadzili fiński system karania- mandat od dochodu. Estonia (EE) wprowadziła kary wzorowane na norweskich i jak widać współczynnik śmiertelnych wypadków jest tam ponad 2 razy niższy niż w Polsce:
ranking-1.jpg

W przeliczeniu na liczbę ludności Polska także wypada tragicznie i niewiele się zmienia. Dane za rok 2011 i 2001.
comment_7MB5rXTMs3KPDbxFNXtR7Og2ihB8BQT3

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajne dane z przed 10 lat. Właśnie sprawdziłem liczbę śmiertelnych wypadków w zeszłym roku około 2800 co przeliczając na 39mln Polaków daje nam wynik 72. 

Teraz warto sobie prześledzić jak zmieniała się ilość dróg szybkiego ruchu na przestrzeni lat i widać pewną zależność. Nie twierdze, że winna jest tylko i wyłącznie infrastruktura bo widzę jak ludzie jeżdżą ale widać pewną zależność między poprawą infrastruktury, a tendencją spadkową śmiertelnych wypadków.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@suomi nie porównuj Polski do krajów rozwiniętych. Po pierwsze w naszym kraju infrastruktura drogowa to dramat, ograniczenia prędkości są stawiane tam gdzie można ściągnąć kasę z kierowcy. Stan techniczny 60% aut w Polsce nie nadaje się do użytku a dalej poruszają się po naszych drogach gdzie w Niemczech już dawno by stały w kolejce do recyklingu. Szkolenie kierowców na poziomie dno, uczą jak zdać egzamin i nie jak się zachowywać w codziennych warunkach. Nie ma żadnej nauki jazdy po autostradzie, drogach szybkiego ruchu o włączaniu się do ruchu z pasa rozbiegowego to już jest kosmos. Zero jakiegokolwiek szkolenia nawet dzieci w szkołach jak mają się zachowywać na przejściach dla pieszych, zero nauki rowerzystów o zachowaniu się w ruchu drogowym. 

W Polsce nie prędkość zabija ale zerowe myślenie i zerowe przygotowanie kierowców do życia pomiędzy innymi kierowcami. Zero współpracy pomiędzy kierującymi, duży odsetek szeryfów uczących jazdy wg. ich wygórowanych mniemań. 

Żadne mandaty, zakazy nie zrobią z naszego kraju bezpieczniejszego, tutaj trzeba zacząć od dobrego uczenia odpowiedniego zachowania i dobrej współpracy na ulicy pomiędzy wszystkimi uczestnikami i wtedy zaczniemy mieć bezpieczniejsze drogi. 

Ogólnie temat rzeka i doktorat mógłbym o tym napisać ale szkoda mojej klawiatury.     

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Lucas123w napisał:

Ogólnie temat rzeka i doktorat mógłbym o tym napisać ale szkoda mojej klawiatury.     

Dokładnie... temat rzeka. Nie zmienia to faktu, że jeżdżąc przez PL nagminnie ludzie jeżdżą jak totalni idioci (nie mylić z łamaniem przepisów) 130kmh na krajówce w lesie to proszenie się o kłopoty. Co chwile przebiegają sarny itp a wiara idzie ile fabryka dała. Wyprzedzanie pod górkę, wysepki z lewej strony czy podwójne ciągłe to u nas standard i to mnie do szału doprowadza. Jest też druga strona medalu. Sam jadąc od granicy do wielkopolski gdzie mieszkają moi rodzice łamię cały czas przepisy. Dlaczego? Bo ograniczenia są postawione idiotycznie. Łagodny zakręt gdzie jadę 90kmh i postawione 50. Pośrodku niczego... żadna miejscowość itp. Najlepsze jest to, że za tym z kilometr prostej ale odwołanie 50tki nie kończy się wraz z zakrętem tylko jakieś 200-300m dalej. Pomijam już wszelkie 70-50kmh radar i odwołanie bo to norma. Nie. Nie mam się za znawcę przepisów. Pytanie tylko dlaczego jeżdżąc tym samym stylem jazdy (raczej spokojnym) po Austrii przepisów nie łamię a w PL praktycznie cały czas. Miasto to miasto 30-50kmh i nic więcej (nie wliczając obwodnic czy 2 pasmówek itp) ale ograniczenia na krajówkach to jakiś żart. Po PL jeździ się źle... ale Czechy dużo od nas też nie odstają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Unia już zaczyna naciskać? Właśnie przegłosowali montaż ograniczników prędkości w każdym nowym fabrycznym aucie od 2022 i teraz będą nam wmawiać, że wymagamy tego jak tlenu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fredi88 u nas się nie uczy jeździć tylko zdawać egzamin po ściśle określonych odcinkach drogowych. Następstwem jest wyjazd młodego na ulice i wyżycie się Swoim struclem ile fabryka dała 20 lat temu (mowa o sklejkach z 3 w jeden) i dzwon gotowy i ofiary gotowe. Zero wyczucia własnego auta, wyprzedzanie pod wzniesienia gdzie nie wiesz co nadjedzie z naprzeciwka standard tylko nie wiem skąd to się bierze. Duży odsetek kierowców bojących się ogólnie jeździć, skupionych na jeździe tylko do przodu jak koń naszych pradziadów w 19 wieku z klapami na oczach, zero przewidywania, zero kontrolni nad tym co się dzieje do o koła nas. Skutkiem jest jazda na tzw. ulicach szybkiego ruchu prędkość rzędu 60 km/h bo "szybciej się boję", ogólnie to co się dzieje to jest jakieś cofnięcie się w rozwoju ludzkości. Za dużo myślicieli i filozofów za wolno myślących i mamy to co mamy. 

Jak ma być bezpieczniej to musimy mieć lepsze szkolenie młodych i szanujmy się lepiej na drodze, to jest najlepszy przepis do poprawy bezpieczeństwa.  

4 minuty temu, Fredi88 napisał:

No to zostaje odkładać na końcówkę rocznika 2021 :lol:

Nowa Corolla z 2.0 w hybrydzie 160KM z ogranicznikiem do 180 km/h jakiś żart, pokłon dla niedorozwojów przyszłych kierowników bo przecież nie ogarną na Autoban wyższej prędkości. Tylko iść i sobie w głowę palnąć gdzie zmierzamy. Niby żyjemy w wolnym świecie ale to wszystko dąży do Socjalizmu i ograniczaniu jednostki.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, StreamHD napisał:

Unia już zaczyna naciskać? Właśnie przegłosowali montaż ograniczników prędkości w każdym nowym fabrycznym aucie od 2022 i teraz będą nam wmawiać, że wymagamy tego jak tlenu. 

Nie ogranicznik, a asystent, który ma Cie tylko informować o przekroczeniu prędkości tak jak teraz informuje Cię np. o niezapiętych pasach. Warto dobrze doczytać informacje, a nie tylko nagłówki 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

@Lucas123w @Pływak 

 

Chciałbym, żeby tylko tak było. Docelowo ma być ogranicznik na podstawie GPS i znaków.  Auto nie pojedzie szybciej niż przewiduje nakaz.  Super krajówka, szeroka, czytelna, dobra pogoda ale nic z tego - 90km/h max po całości bo GPS wskazuje na jakiej drodze się znajdujesz na żywo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest to ogranicznik prędkości, tylko inteligentny system, który będzie zwracał uwagę kierowcy zawsze, ilekroć będzie przekraczał prędkość. System będzie pozyskiwał informacje o dozwolonej prędkości z obserwacji znaków drogowych oraz z map. Kierowca będzie skutecznie poinformowany (poprzez pedał gazu lub w inny skuteczny sposób) o tym, że przekracza prędkość - to właśnie od kierowcy będzie zależało, czy auto zacznie hamować, czy dalej będzie przyspieszać. System będzie aktywny po każdym uruchomieniu samochodu, ale kierowca będzie mógł go wyłączyć na pewien czas w trakcie jazdy (np. w sytuacji kiedy ze względu na ograniczenia pogodowe lub niewłaściwe oznakowanie system może nie działać prawidłowo)

- napisała Róża Thun, sprawozdawczyni rozporządzenia w sprawie wymogów dotyczących homologacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Lucas123w napisał:

Nowa Corolla z 2.0 w hybrydzie 160KM z ogranicznikiem do 180 km/h jakiś żart

Ta corolla nie ma ograniczenia, tylko skrzynię e-cvt, która nie pozwala na osiągniecie wyższej prędkości. Póki co nie licząc niemieckich 250, tylko Volvo wprowadzi prędkość maksymalną 180km/h.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Pływak napisał:

Fajne dane z przed 10 lat. Właśnie sprawdziłem liczbę śmiertelnych wypadków w zeszłym roku około 2800 co przeliczając na 39mln Polaków daje nam wynik 72. 

Teraz warto sobie prześledzić jak zmieniała się ilość dróg szybkiego ruchu na przestrzeni lat i widać pewną zależność. Nie twierdze, że winna jest tylko i wyłącznie infrastruktura bo widzę jak ludzie jeżdżą ale widać pewną zależność między poprawą infrastruktury, a tendencją spadkową śmiertelnych wypadków.

Pierwszy (najważniejszy) wykres to dane z 2016r. Na drugim są dane z 2011 i dla porównania- z 2001. Gdzie Ty widzisz dane sprzed 10 lat? Pierwszy wykres z 2016r. jest najważniejszy bo pokazuje ilość śmiertelnych ofiar wypadków w przeliczeniu na przejechane kilometry i właśnie tu Polska wypada najbardziej tragicznie. Przeliczanie na ilość mieszkańców (na drugim wykresie) jest znacznie mniej sensowne bo w niektórych krajach jeździ się więcej, w innych mniej, ale i tu Polska jest najgorsza w Europie (lub obecnie jedna z najgorszy w Europie).

Co do wypowiedzi powyżej... 

Tak, w Polsce szkolenia kierowców są często oderwane od rzeczywistości. Tak, znaków jest za dużo i często są bezsensowne ograniczenia. Tak, drogi wciąż nie są najlepsze, ale wierzcie mi- np. w Norwegii nie są dużo lepsze (a autostrad jest tam dużo mniej niż w Polsce. Norwegia jest bogata, ale w przeliczeniu na mieszkańca, natomiast ogólnie nie- bo mało ludzi, więc duże inwestycje idą słabo). Stan pojazdów- oczywiście najpierw należy zrobić porządek z lewymi przeglądami i żądać dokładnych przeglądów takich jak powinny być zgodnie z przepisami. 

To wszystko powyższe to prawda i powinno być w Polsce poprawione, szczególnie powinna być zrobiona weryfikacja znaków.

Natomiast to są rzeczy mniej istotne... Najważniejszą różnicą pomiędzy Polską, a krajami rozwiniętymi (jak np. Norwegia) jest to, że tam prawie wszyscy idealnie przestrzegają przepisów, a w Polsce prawie wszyscy ich nie przestrzegają. Jak mówiłem- w Norwegii jak jest znak 50 to prawie wszyscy jadą ok. 45. Myślę, że nie tylko chodzi o banie się tych wielkich kar, ale o poczucie bezpieczeństwa i sprawiedliwości- że prawa należy przestrzegać i dzięki temu jest także porządek w kraju. W Norwegii jedzie się wyluzowanym ze względu na to, że wszyscy przestrzegają przepisów, a wariatów drogowych tam nie widziałem, ani jednego.

W Polsce, Rumunii, Rosji czy krajach 3 świata nie ma tego poczucia- jest bałagan i rozpierdziel, zacofanie umysłowe, wyścig szczurów, no i niskie kary, a efekty tego to nie tylko tragedia na drogach, ale rozdrażnienie wszystkich w czasie podróży, zmęczenie, rozwalanie poczucia sprawiedliwości. Państwo jest winne bo nie chce narazić się wyborcom by wprowadzić takie kary i kontrole jak w normalnych krajach.

W Norwegii masowo postawione są odcinkowe pomiary prędkości, tego jest mnóstwo. Uważam, że to świetny sposób, lepszy od fotoradarów.

Ja jadę bardzo przepisowo w Polsce, ale nie dlatego, że boję się kar (bo są śmieszne), ale dlatego bo zależy mi na bezpieczeństwie i sprawiedliwości. Przestrzegam prawa bo należy go przestrzegać i tyle. Jak najbardziej popieram nagrywanie kamerkami osób łamiących prawo i informowanie policji.

Tutaj jeszcze przykład kary dla Polaka w normalnym kraju- Danii. Za oszustwo na tachografie Polak otrzymał 2 miesiące więzienia i w przeliczeniu 80 tys. złotych kary.

https://moto.wp.pl/polski-kierowca-oszukiwal-w-danii-do-zaplaty-ma-ponad-80-tys-zl-a-to-nie-koniec-kar-6297748491802241a

Drugi Polak dostał tam 150 tys. złotych do zapłacenia:

https://www.auto-swiat.pl/wiadomosci/aktualnosci/ponad-150-tys-zl-mandatu-kara-dla-polskiego-kierowcy-ciezarowki/rtzkxkv

Dlatego między innymi Polaków postrzegają jako dzikusów z kraju 3 świata. To jest jeden z powodów.

 

To wszystko wynika z mentalności. W Skandynawii czy innych krajach germańskich jak coś jest zakazane to tego się nie robi. W Polsce i krajach słowiańskich, a także w Europie Południowej (w znacznym zakresie) jak coś jest zakazane to to i tak się robi. Dlatego właśnie była katastrofa w Czarnobylu- bo robili coś co było zakazane (eksperymentowali z mocą reaktora). 

Dobrym przykładem na tą tezę jest Estonia- kraj który był w ZSRR, miał olbrzymi kryzys gospodarczy po upadku ZSRR, a dzisiaj to nowoczesny i dość zamożny kraj (zarobki średnie wyraźnie wyższe niż w Polsce). Estończycy jednak mentalność mają bliską Skandynawom lub względnie Finom. Są najbliższymi krewnymi Finów i mają bardzo silne wpływy w kulturze ze Szwecji, Danii oraz najsilniejsze z Niemiec. I tam kary są podobne do norweskich, a porównując do zarobków Estonia ma je najwyższe w Europie, stąd pomimo dużej mniejszości ruskiej przesiedlonej za ZSRR, Estonia ma najmniej śmiertelnych wypadków na przejechane km spośród krajów postsocjalistycznych w Europie. Tam bardzo wzorują się na Skandynawii i czerpią rozwiązania z niej. Łotwa też ma podobne wpływy co Estonia (dawne Inflanty z niemiecką historią), ale na Łotwie jest za dużo Rosjan przesiedlonych w czasie ZSRR, więc ogólna sytuacja kraju jest podobna do Polski przez to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, suomi napisał:

Gdzie Ty widzisz dane sprzed 10 lat?

Oj przepraszam 8 lat, przepraszam też za 39 milionów aktualnie jest 38,43...

26 minut temu, suomi napisał:

Natomiast to są rzeczy mniej istotne... Najważniejszą różnicą pomiędzy Polską, a krajami rozwiniętymi (jak np. Norwegia) jest to, że tam prawie wszyscy idealnie przestrzegają przepisów, a w Polsce prawie wszyscy ich nie przestrzegają. Jak mówiłem- w Norwegii jak jest znak 50 to prawie wszyscy jadą ok. 45.

Mniej istotne? Nie uważasz, ze gdyby ograniczenia były ustawiane bardziej logicznie, szkolenia kładły większy nacisk na naukę bezpiecznej jazdy czy na drodze jeździło mniej trupów to liczba śmiertelnych wypadków by spadła? Skoro w ciągu 20 lat dzięki poprawie infrastruktury liczba śmiertelnych wypadków spadła z 6730 do 2862 co daje spadek o ponad 60%. Dodać należy, ze w tym samym okresie liczba aut zarejestrowanych w Polsce skoczyła z poniżej 10 do prawie 30 milionów aut. Czyli aut 3 krotnie więcej, a wypadków 2 krotnie mniej. Dodatkowo Polska nadal znajduje się w końcówce stawki przeliczając ilość autostrad na kilometr kwadratowy powierzchni bo jesteśmy na 24 miejscu na 29 krajów. Wiec spójrz na to z tej strony, ze to jest gigantyczny skok bezpieczeństwa, a jak chcesz mieć od razu Norwegię to pozostaje się przeprowadzić...

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cały czas piszesz o danych w przeliczeniu na mieszkańca, które dodałem dodatkowo. O wiele ważniejsze i bardziej miarodajne są te w przeliczeniu na przejechane kilometry... I to są dane z 2016r. European Transport Safety Council .

Np. tutaj zamieszczone https://www.antyradio.pl/Adrenalina/News/Wedlug-rankingu-ETSC-na-naszych-drogach-ginie-najwiecej-osob-15759

Te rzeczy są istotne, ale jak wszyscy będą masowo łamać przepisy to i tak tamte sprawy niewiele dadzą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Suomi, naprawdę marzy ci się Norwegia w Polsce?

Opierasz to na podstawie doświadczeń z życia tam czy tych dwóch tabelek i wakacyjnego przejazdu z miasta do miasta?

Płaciłbyś mandaty proporcjonalne do zarobków ( sprawiedliwe wg. Ciebie...) z tej górnej półki czy wręcz przeciwnie?

Jakoś mi się nie marzy ta Norwegia.

Była już szeroka dyskusja na ten temat, skończyła się kłótnią.

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, suomi napisał:

Cały czas piszesz o danych w przeliczeniu na mieszkańca, które dodałem dodatkowo. O wiele ważniejsze i bardziej miarodajne są te w przeliczeniu na przejechane kilometry... I to są dane z 2016r. European Transport Safety Council .

Np. tutaj zamieszczone https://www.antyradio.pl/Adrenalina/News/Wedlug-rankingu-ETSC-na-naszych-drogach-ginie-najwiecej-osob-15759

Te rzeczy są istotne, ale jak wszyscy będą masowo łamać przepisy to i tak tamte sprawy niewiele dadzą

Pisze o danych, które są ogólnodostępne w corocznych raportach policyjnych i które każdy może przeliczyć sobie sam. Widać gigantyczną tendencje spadkową ale Ty nadal widzisz co chcesz widzieć albo raczej to co doczytasz na rożnych portalach bo tak łatwiej nie trzeba tabelek ze statystykami przeglądać... Przedstawiłem Ci fakty Polska osiągała spory spadek liczby śmiertelnych wypadków przy jednoczesnym bardzo dużym wzroście aut na drogach. Idziemy w dobrą stronę i moim zdaniem w dość szybkim tempie nie wiem czego ty byś oczekiwał... Dajmy ludziom dojechać gdzie chcą z prędkością 140KM/h autostradą lub 120KM/h ekspresówką to nie będą pędzić krajówkami i drogami lokalnymi bo tak się składa, ze jadąc autostradami w PL większość też jedzie przepisowo i trzyma się tych 140km/h.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Polsce jest też tragicznie niska świadomość sensu stawiania ograniczeń. To, że dany odcinek da się przejechać 90 albo więcej nie znaczy że to jest bezpiecznie. Ukształtowanie zakrętu, widoczność, możliwe trasy pieszych np. do przystanku (zwłaszcza w połączeniu z widocznością), wyjścia z lasu/posesji/tojtojki na poboczu - to wszystko może sprawiać że zakręt który fizycznie można pokonać jadąc 200 ma ograniczenie do 50 bo tak jest bezpiecznie dla wszystkich, nie tylko kierowców.

Tak samo nasze autostrady - szerokość pasów, ukształtowanie zakrętów, obiekty inżynierskie: wszystko jest projektowo dostosowane do 120 km/godzinę wg norm, z marginesem pozwalającym bezpiecznie jechać 140. Więcej jest niebezpiecznie albo każdy będzie twierdził że "paaanie, ja po autostradzie to 200, bo nowoczesny samochód mam!". Dopóki zapierdalając nie okaże się, że za zakrętem nie rozkraczyła się osobówka, a obok niej właśnie przejeżdża kolumna TIRów. I wtedy będzie "jechał szybko ale bezpieczenie" wypisane na nagrobku. To samo, a nawet bardziej, dotyczy dróg szybkiego ruchu.

Polski kierowcom brakuje nie tyle rozsądku, bo na całym świecie przekraczają prędkość, co wyobraźni. Jazda 200 na prostym odcinku autostrady jest do przełknięcia, mijanie z taką prędkością kolumny innych samochodów jest głupotą.

No ale u nas łatwiej powiedzieć, że ograniczenia są nielogiczne, bo przecież można jechać szybciej i po co tam te pisiąt. No może czasami warto się rozejrzeć co jest dookoła, pomyśleć o tym, że po drodze poruszają się nie tylko samochody to bardziej jasne stanie się po co te pisiąt tam stoi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duży procent powodów wypadków jest to że ludzie nie znają przepisów i nie mają pojęcia kto ma pierwszeństwo a kto nie na skrzyzowaniu (i ti powinno się zabierać prawajazdy a nie za "zaszybką jazdę" bo jak by wszystkie zabrania prawajazdy sprawdzić zapis wideorejestratora to okazalo by się że większośc jest do oddania podobnie jak z radaru ręcznego (instrukcjia mówi o statywie na większą odległość a policja zamawia samo urządzenie)). Nie wiedzą też jak kogoś wyprzedzać a nie zmieniając pas np w czasie wyprzedzania ładowac się pod auto które nas wyprzedza, a w trakcie wyprzedzania jak najszybciej zakończyć manewr a nie jechać ma autostradzie szybciej o 4km/h i wyprzedzać pół godziny. Wypadki są też spowodowane złym  oznakowaniem dróg - nie jest normalne to że po remoncie ulicy przez 3 miesiące wiszą znaki roboty drogowe oraz 30 lub też w czym przeszkadza to że na drodze 2 pasmowej jest zajęty jeden z pasów? Rozumiem jak ludzie pracują ze zwględu bezpieczeństwa dać 30 ale o 14 roboty się kończą i ograniczenie zdjąć (normalna prędkość w tym miejscu to 50km/h).  Lub na środku niczego teren zabidowany i radar stacjionarny lub ręczny. I po takich kilku chorych znakach kierowcy nie wiedzą czy to ograniczenie potrzebne i podświadomie jadą normalnie. Tak samo ludzie nie rozrużniają znaków początek miejscowości i terenu zabudowanego.

Kolejnym problemem są "zawalidrogi" jadące w okresie dobrych warunków 30km/h poniżej ograniczenia a najlepiej jeszcze po pasie jedzie (zrozumiem jeszcze to że można trochę wolniej jechać ale niech jedzie blisko pobocza). Kolejnym problemem są ludzie którzy przychamowują jak jedzie się za blisko (co to daje im nie wiem). Później trzeba kombinować jak ich wyprzedzić.

Cytat

Właśnie przegłosowali montaż ograniczników prędkości w każdym nowym fabrycznym aucie od 2022 

Od 20 lat są montowane ograniczniki prędkości w autach ale można je zdjąć więc to pozostanie bez zmian tylko że do tej pory ogranicznik jest na 250 a będzie na 180? A i tak jest i będzie sposób na jego zdjęcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, alfaJersey napisał:

No ale u nas łatwiej powiedzieć, że ograniczenia są nielogiczne, bo przecież można jechać szybciej i po co tam te pisiąt. No może czasami warto się rozejrzeć co jest dookoła, pomyśleć o tym, że po drodze poruszają się nie tylko samochody to bardziej jasne stanie się po co te pisiąt tam stoi.

Co będę z Tobą dyskutował jak pojęcia nie masz... Napisałem wyraźnie, że tyczy się to tylko krajówek. Autostrady 140kmh są ok, miasto 50 czy nawet 30kmh na bocznych drogach też ok. Chodzi tylko o krajówki gdzie jest bardzo łagodny zakręt a postawione jest idiotyczne ograniczenie. Tak idiotyczne bo nie ma chodnika, nie ma żadnej miejscowości, żadnej posesji, żadnego skrzyżowania. Jadąc polską krajówką się męczę. Dziwne, że jeżdżąc po austriackich krajówlach tego uczucia nie ma. Wszyscy jadą równo, zgodnie z przepisami ale przepisy czyt. ograniczenia są ustawione z głową a nie wg jakiegoś durnego schematu jak w Polsce. Nic dziwnego, że są wypadki jak co chwile jest 90-50 90-70 na prostych odcinkach drogi. Ciężko jest hamować silnikiem nawet. Po co jest ograniczenie pośrodku niczego na krzyżówce gdzie są wysepki z kilkuset metrowymi pasami do skrętów w lewo? Po to jest pas żeby zjechać i na nim zwolnić do skrętu a nie żeby wyhamowywać całą kolumnę aut. Wyjeżdżający z podporządkowanej też widzi w każdą stronę z pół km. Ale jest schemacik, że przy wysepce ma być 70 lub 50 to stawiają i najlepiej radar do tego gdzie kierowcy paraliżu dostają i jadą 40kmh. Może być nawet 70 postawione i radar za tym, ludzie i tak jadą 40kmh :lol: 

A tu masz przykład jednego z idiotycznych ograniczeń. Zobacz gdzie sie kończy za zakrętem, mimo że linia przerywana jest dużo wcześniej.

DK11
https://maps.app.goo.gl/WzuKGSiT4uYzLcKp7

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, _harry napisał:

Suomi, naprawdę marzy ci się Norwegia w Polsce?

Opierasz to na podstawie doświadczeń z życia tam czy tych dwóch tabelek i wakacyjnego przejazdu z miasta do miasta?

Płaciłbyś mandaty proporcjonalne do zarobków ( sprawiedliwe wg. Ciebie...) z tej górnej półki czy wręcz przeciwnie?

Jakoś mi się nie marzy ta Norwegia.

Była już szeroka dyskusja na ten temat, skończyła się kłótnią.

 

 

 

 

 

 

Tak, jak najbardziej marzy mi się Norwegia w Polsce. Uważam, że to najlepszy kraj do życia dla ludzi (co zresztą potwierdza HDI Index ONZtu). Mandaty od dochodu są płacone przede wszystkim w Finlandii (mandat może być nieskończony, w zależności od dochodu), w Norwegii ten system obowiązuje tylko w pewnym zakresie. Co do mandatów od dochodu to są i w Szwajcarii, a nie dawno Wielka Brytania je wprowadziła. To skuteczny i sprawiedliwy system, który powinien w Polsce obowiązywać. Jest to dla mnie oczywiste. Oczywiście mandaty od dochodu powinny w Polsce być tak ustawione by były wyższe niż teraz.

W Norwegii mieszkałem jakiś czas i zjeździłem prywatnie dobrych parę tysięcy kilometrów w różnych częściach kraju.

Nie ma znaczenia jaki ja bym płacił mandat od dochodu. Ja kieruję się sprawiedliwością i logicznym myśleniem, a nie tym co byłoby wygodniejsze (pozornie) dla mnie i tyle.

2 godziny temu, Pływak napisał:

Pisze o danych, które są ogólnodostępne w corocznych raportach policyjnych i które każdy może przeliczyć sobie sam. Widać gigantyczną tendencje spadkową ale Ty nadal widzisz co chcesz widzieć albo raczej to co doczytasz na rożnych portalach bo tak łatwiej nie trzeba tabelek ze statystykami przeglądać... Przedstawiłem Ci fakty Polska osiągała spory spadek liczby śmiertelnych wypadków przy jednoczesnym bardzo dużym wzroście aut na drogach. Idziemy w dobrą stronę i moim zdaniem w dość szybkim tempie nie wiem czego ty byś oczekiwał... Dajmy ludziom dojechać gdzie chcą z prędkością 140KM/h autostradą lub 120KM/h ekspresówką to nie będą pędzić krajówkami i drogami lokalnymi bo tak się składa, ze jadąc autostradami w PL większość też jedzie przepisowo i trzyma się tych 140km/h.

Aha, porównujesz Polskę z... Polską.... A myślisz, że w innych krajach nie poprawiają bezpieczeństwa? Sytuacja w Polsce była tak fatalna, że zmiana o 60% nie jest niczym szczególnie ważnym. Niektóre kraje Europy zmniejszyły współczynnik śmiertelnych wypadków kilka razy w tym czasie! 

Co z tego, że sytuacja się poprawia skoro wciąż jest fatalna! Polska ma kilka razy więcej śmiertelnych wypadków/przejechane kilometry niż niemal każdy normalny europejski kraj, jest najgorsza w Europie. Czyli jak Polak jedzie z punktu A do punktu B to ma 6 razy większą szansę śmierci na drodze niż Norweg!

 

2 godziny temu, alfaJersey napisał:

 

Polski kierowcom brakuje nie tyle rozsądku, bo na całym świecie przekraczają prędkość, co wyobraźni.

Polskim kierowcom brakuje rozsądku, wyobraźni, logicznego myślenia, kultury i poczucia sprawiedliwości. Generalnie wszystkiego co najważniejsze. Nie jest tak, że "na całym świecie przekraczają prędkość". Nieprawda, w cywilizowanych krajach, normalnych, jak np. Norwegia nie przekraczają prawie nigdy prędkości. W żadnym normalnym kraju w Europie nie przekraczają prędkości tak często i w takim zakresie jak w Polsce i tyle. 

Co do logicznego myślenia to najlepiej widać jak większość zasuwa na głównych ulicach w dużych miastach- 70-80, łamie przepisy, wyprzeda jak idiota, a potem na światłach stoi jeden samochód ode mnie i powoduje korki bo zamiast wjechać płynnie w zielone muszę zwolnić i swoją jazdą nie tylko nie jest szybciej co później na miejscu.

A tak na marginesie- można nagradzać za przepisową jazdę.
Tutaj rozwiązanie z Estonii: znak poniżej na dole z napisem "Roheline laine" wskazuje, że jeżeli jedziesz 48 km/h między 12, a 20 na tym odcinku (tu akurat wjazd do Tallina) to będziesz miał zielone światło przez cały czas na kolejnych światłach. 

comment_9cDC7zbXQPfMSzXWLFkzP3t7Ef1Vhxa4

 

Inny ciekawy przykład z Estonii. Ścięte drogowskazy, z daleka widać gdzie jest zjazd:

20160414133235-a1ebc012-me.jpg?itok=cqtB

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak porównuję Polskę z Polską bo to kraj który do niedawna jeszcze był pod wpływem socjalizmu gdzie nikt z zachodu nie pchał nam kasy i przez stulecia miał pod górkę, a Ty byś zaraz chciał Norwegię. Jak podoba się Norwegia to po co wracałeś? Korzystaj póki schengen obowiązuje 🙂  W Niemczech w zeszłym roku odnotowano wzrost śmiertelnych wypadków o prawie 3% i liczba przekroczyła 3tys. Jeszcze raz powtarzam w ciągu ostatnich dwóch dekad liczba aut na polskich drogach wzrosła ponad 3 krotnie, a mimo tego liczba wypadków zmalała ponad dwukrotnie. W przeliczeniu na mieszkańca mamy większą liczbę aut niż Niemcy, Francja czy ta uwielbiana przez Ciebie Norwegia, dodam do tego, ze ponad 1/3 tych pojazdów to auta starsze niż 20 lat, a to też przekłada się na bezpieczeństwo. Tego nikt nie bierze pod uwagę tylko puste wykresy z jakiś portali bo tak jest łatwiej ;]

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.