Mumins Opublikowano 24 Września 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Września 2018 Dzień dobry wszystkim! Nadszedł w końcu ten dzień, dzień mojego debiutu w PSB. Zanim zebrałem się do wrzucenia poniższej relacji, walczyłem ze swoim wewnętrznym lenistwem dobre 3 miesiące. Tak się składa, że debiut na forum w ogóle miał miejsce przed rokiem w dziale W&W. Zamieściłem wtedy relację z pracy nad moją poprzednią Alfą 166. Aktualnie jestem już właścicielem poliftowego egzemplarza, jednak dzisiejszy temat dotyczy samochodu kolegi z forum, który powierzył Bellę w moje ręce na całe 5 dni. Prace nad autem pochłonęły, z grubsza licząc, 65h oraz, ze względu na aurę, hektolitry wylanego potu. Za kadencji kolegi samochód nie przechodził żadnych kuracji odmładzających, był po prostu opłukiwany. Spore przebiegi oraz użytkowanie na terenach Aglomeracji Górnośląskiej odcisnęły piętno w postaci grubej warstwy zanieczyszczeń wbitych w lakier, felgi oraz wnętrze. Warstwa lakieru na niektórych elementach wskazywała na powtórne lakierowanie, część z nich natomiast nosiło ślady agresywnego polerowania i warstwa powłoki lakierniczej wynosiła 50-60 um. W samochodzie wykonałem: - odświeżenie komory silnika, - polerowanie lamp przód+tył, - pełną dekontaminację nadwozia, ze zdjęciem kół i doczyszczeniem zakamarków włącznie, - dwuetapowe odświeżenie lakieru, miejscowo 1-etapowe/3-etapowe wraz z "papierkowaniem" grubszych rys, zabezpieczenie woskiem, miejscowe usunięcie rdzy z newralgicznych miejsc wraz z zabezpieczeniem, zaprawki na dachu, masce, drzwiach oraz przednim zderzaku - odszczurzenie wnętrza: wyczesanie wykładzin z kilogramów piasku, wielokrotne odkurzanie (przygotowanie pod pranie, które ostatecznie nie doszło do skutku), doczyszczenie plastików, pielęgnację tapicerki skórzanej Lista użytej chemii i urządzeń: Mycie i dekontaminacja: ADBL Yeti, Prickbort, ADBL VL, Glinka biała SG, szampon 4detailer yellow candy intense/FX Protect pomarańczowy, APC GS Gorilla 1:5 Komora: APC GS Gorilla 1:5, Prickbort, folia aluminiowa i worki foliowe do zabezpieczenia newralgicznych elementów, Nielsen Choice do zabezpieczenia, autosol do polerowania "baranków" Lampy: Papiery ścierne wodoodporne 600-2500+ pady, pasty jak poniżej Koła: Tenzi Alux 1:3, Tuga Zielona, ADBL VL, Excede WC 1:5, Excede T&R 1:4 Wnętrze: APC GS Gorilla 1:5 (!), Colourlock Light, Tenzi Leather Cleaner, Autoglym Leather Protector LSP: Funky Witch Hypnotic Icon76, ADBL SSW, Sonax BSD, Geyon Tire, Koch NMPC Sprzęt i akcesoria: Nilfisk E135, Karcher WD3, Krauss S8, pędzelki ADBL/Work Stuff, wiadra Good Stuff+GG, rękawica ADBL i Carpro Wool, szczotki z Kauflandu do opon, nadkoli i podłogi, Work Stuff Monster, MF żółte Kirkland w ilości 50+, One-shot tire pad ADBL i wiele więcej... Polerowanie: DA MJSC 15mm z Aliexpress, Krauss S8 z BP75mm, pady MF Flexipads 125/75mm, gąbki RRC białe pod DA i zwykłe, NAT czerwony, żółty, niebieski, czarny; Koch H8.02, Sonax E04-06, Koch Antihologram. To na tyle tytułem wstępu, przed Wami jakieś 150-200 wyselekcjonowanych spośród 450 zrobionych zdjęć, wraz z opisem. Zapraszam do oglądania Auto trafiło do mnie, a właściwie do kumpla użyczającego mi garaż, w poniedziałek popołudniem. Właściciel przekazał kluczyki, szczegółowo obejrzeliśmy samochód i omówiliśmy zakres prac, po czym udałem się domu aby przygotować wszystko, co było mi niezbędne w ciągu najbliższych dni. Ponieważ brakło mi papierów do lamp, z samego rana podjechałem do Casto zrobić zakupy. Przy okazji wziąłem udział w małym spotkaniu włoszczyzny Zajeżdżam na miejsce, a w tle ona...cała na biało Nie, nie mieni się Wam w oczach, taki sam model w identycznym kolorze jak moja. Szybka inspekcja i już wiem, że z moim podejściem braknie czasu Rzut oka na wnętrze Tak sobie wymyśliłem, że jeśli trafi się zapuszczone auto, zawsze najpierw "z grubsza" ogarniam je w środku - wyrzucam rzeczy ze schowków, odkurzam pierwszą warstwę brudu z podłogi, plastików i foteli. Zajmuje to góra 30 minut, a unikam dzięki temu zrobienia błota w środku, gdy przypadkowo naleje się trochę wody, np. przy myciu progów czy wnęk drzwiowych. Psychicznie też mi z tym jakoś łatwiej Kanapa w górę i zbieramy fanty. Łącznie uzbierały się ich dwie reklamówki (ze względu na charakter pracy, były to głównie jakieś złączki elektryczne). Wyciągam też resztę przywiezionych ze sobą środków oraz sprzętu. Walkę z zewnątrz zacząłem oczywiście od kół, a konkretnie od tylnych, szmacianych nadkoli. Nie wiem kto to wymyślił, ale sprzedałbym tej osobie solidnego łupnia. Auto w górę i czeszemy. Operation "Desert Storm" Tylko...po co się męczę z szorowaniem wykładziny z założonym kołem? Zdejmuję oba i dokańczam robotę. Tak to się prezentowało po jakiejś godzinie. Oczywiście wspomagałem się WD3 (odkurzaniem i wydmuchiwaniem). Koła miały na sobie warstwę wieloletniego brudu, kamienia, osadów metalicznych. Uznałem, że żaden wheel cleaner czy też deiron nie podoła temu zadaniu i użyłem Aluxa, który zdjął 50% zabrudzeń. Po wyschnięciu zaatakowałem Tugą oraz ADBL VL, następnie Prickbort i glinka. Opony od wewnętrznej strony czyściłem Excede T&R. Wyglinkowałem je na szybko i udało mi się uzyskać taki efekt. Niestety nie miałem preparatu na klej i nie pozbyłem się śladów po starych ciężarkach. Zmiana była jednak diametralna i jna etapie, na jakim samochód znajdował się ogółem, uznałem ją za wystarczającą. Zaatakowałem również od czoła zewnętrznego felgi: VL, Excede UWC i T&R dały radę Auto dzień wcześniej miało założony świeżo pomalowany tylny zderzak. Poprosiłem wlaściciela, by przed przyjazdem jedynie opłukał auto z brudu i kurzu, abym mógł od razu przystąpić do chemicznej dekontaminacji, nie tracąc czasu na mycie i suszenie. Dwie warstwy Prickborta w odstępie kilku minut miały poradzić sobie ze smołą i osadami z drzew. Całe szczęście, mimo wysokich temperatur, słońce schowane było za chmurami. Niemniej musiałem bardzo często sprawdzać, czy Prick aby nigdzie nie przysychał. Następnie na całą karoserię wszedł ADBL VL, którego na ćwiartkach musiałem reaplikować 2-3 krotnie - samochód miał na sobie koszmarne ilości zanieczyszczeń metalicznych i aby ograniczyć robienie bałaganu glinką, wolałem zastosować oprysk chemiczny. Vampir zostawiał po sobie krwawe ślady, a ja szykowałem się do mycia. A tutaj mały spoiler typowych wad lakierniczych pojazdu, z którymi we własnym zakresie starałem się walczyć. W te newralgiczne miejsca Vampira waliłem na bogato. Z tymi defektami radziłem sobie w następujący sposób: odpowiednim papierem pozbywałem się nalotu rdzy, odtłuszczałem zmywaczem silikonowym, kładłem 4-5 warstw preparatu Corrosol od MX Nowicki w kilkuminutowych odstępach, a następnie zamalowywałem pędzelkiem dorobionym pod kolor lakierem. Zdaję sobie sprawę, że jest to "naprawa" nie mająca nic wspólnego z odpowiednią technologią, niemniej liczę na to, że proces chrupania przez rudą progów udało mi się przyhamować. Są to miejsca bardzo narażone na występowanie korozji, ze względu na notoryczne piaskowanie brudem spod przednich kół w trakcie jazdy z dużymi prędkościami. Oczywiście prace te przeprowadzałem po wymyciu pasty cuttingowej, by "naprawiane" elementy nie miały styczności z wodą i mogły wyschnąć. Ponieważ kilka dni wcześniej moja PA zastrajkowała, zmuszony byłem użyć oryginalnej "pianownicy" Nilfiska, która zamiast piany robiła coś w stylu proszku na bezdotyku. Pędzelkujemy detale. Walka z brudem trwa, tutaj Excede T&R w starciu z uszczelkami szyb. Spłukuję starannie karoserię i przystępuję do mycia wnęk oraz progów. Jedno wiaderko i świetny szampon od 4detailer. Uspokajam wszystkich, którzy wzięli właśnie głęboki oddech - umyłem ubłocone ręce zanim zabrałem się za mycie Spłukuję i pozbywam się reszty syfu wbitego w lakier. Kilkukrotna dekontaminacja chemiczna bardzo pomogła i nie musiałem używać agresywniejszej glinki. Jako poślizgu użyłem tradycyjnie wody z odrobiną szamponu. "Coś" tam zebrała... Auto ponownie myję, osuszam i wjeżdżam do garażu na inspekcję lakieru w metalohalogenie (nie miałem wtedy jeszcze genialnego Brayta). Swirle, grubasy, wżery. Generalnie zdjęcia nie oddają stanu lakieru. Pierwsze podejścia na H8.02 na białym padzie RRC nie zdały egzaminu. Niestety brak rotacji w arsenale wychodzi mi bokiem. Przed pracą zawsze warto zaimpregnować pad. Impregnacji nie stosuje się jedynie przy pracy futrem. Szybka zmiana na mikrofibrę Flexipads i od razu widać rezultaty. Niestety są one obarczone powstaniem hologramów, na szczęście nie było żadnych kłopotów z wyprowadzeniem lakieru w drugim etapie. Na dachu znajdowało się kilka wżerów po ptasich odchodach oraz grubych rys, które spróbowałem, z mniejszym lub większym skutkiem, wypapierować. Pomógł mi w tym zestaw od MX Nowicki. Jak widzicie, papierowałem w trakcie cięcia, by wyciągnąć zarysowania po papierze za jednym zamachem. Dach skończony, wyjeżdżam na inspekcję w świetle słonecznym - niestety słońce dalej było schowane za chmurami. Natomiast dach na tle pozostałych elementów zyskał piękną, głęboką czerń, co przekonało mnie o tym, że podążam w dobrym kierunku. Nie samym polerowaniem człowiek żyje, zatem udałem się na chwilę przerwy by wrzucić na ząb niezbyt zdrową przekąskę. Ale "na bezrybiu i rak ryba" Po powrocie upewniam się, że dach na pewno jest wycięty, o czym przekonuje mnie porównanie z sąsiednim elementem. Następnie atakuję drugi pod względem wielkości element - maskę. Oczywiście każdy element sprawdzam uprzednio miernikiem i dobieram odpowiednią kombinację. Pomocnicy Maska powoli poddaje się kombinacji H8.02+pad MF Flexipads. Zdecydowanie najtrudniejszymi elementami maski były wzdłużne przetłoczenia, na których musiałem użyć mniejszej maszyny z talerzem 75mm. Przy pracy na dużych elementach opracowałem sobie prosty i skuteczny system (pewnie nie odkryłem tym samym Ameryki), a mianowicie moczę palec w paście i zaznaczam sobie powierzchnię roboczą. Przy dużych elementach, na zmęczeniu, czasami nie pamięta się czy dana jego partia już została wypolerowana. Metoda ta przyspieszała skutecznie moją pracę. Skoro kombinację już znacie, wrzucę po prostu kilka zdjęć danych elementów, gdzie będziecie mogli sprawdzić jej efekty. Bardzo wiele pracy przysporzyła mi tylna klapa, która była już powtórnie malowana. Cięcie jej, wraz z wypolerowaniem lamp, zajęło mi 5h. Dużego bólu głowy przysporzyły mi przede wszystkim doły drzwi. Ktoś tam już kiedyś ostro poszalał i nie mogłem pozwolić sobie na mocne kombinacje. Ostatecznie używałem białej gąbki z cuttingową/polishową pastą i jakoś to wyszło. Listwy boczne również nieco odświeżyłem, choć przydałoby im się wtórne malowanie. W głównej roli czerwona gąbka NAT oraz Sonax EX04-06. Detale i jeszcze raz detale. Na chromowane dodatki niezastąpiony jest duet Autosol+mikrofibra. Chciałbym zaznaczyć, że relacja nie ma podziału na dni, kiedy co robiłem, ponieważ było to 3 miesiące temu i zwyczajnie nie pamiętam Wyjazd na słoneczko ukazał piękne ziarno lakieru Nero Metallescente. Pasty wymyłem na dwa wiaderka Carpro Wool oraz szamponem odtłuszczającym od FX Protect, a pomiędzy etapami zająłem się przednimi lampami. Lampy te zaszły grubą warstwą "mleka" i właściciel bardzo chciał wyciągnąć z nich maksa. Niestety, po usunięciu starej warstwy poliwęglanu, jedna z lamp okazała się być mocno popękana. Kombinacja papierów 600, 800, 1200, 1500, 2000, a następnie polerowanie w 2 etapach nadały im przejrzystego wyglądu. Tutaj wspomniane spękania. Po usunięciu defektów lamp, nadszedł czas na finisz. Tutaj nie mam zdjęć, ponieważ czas naglił. Pomagała mi sprawdzona kombinacja czarnego NAT'a oraz Antiholo. Po dotarciu pasty i wymyciu jej IPĄ 1:1, nałożyłem warstwę Funky Witch Hypnotic Icon. Wosk bajeczny w aplikacji i bardzo długo nie zasycha, można śmiało objechać całe auto i dopiero docierać. Bardzo ładnie wyciąga głębię koloru, a jego trwałość oceniam na ok. 6 tygodni (akurat dogorywał na moim aucie). Na koniec dnia zrobiłem Czarnej Mambie pożegnalne zdjęcie, mając z tyłu głowy, co czeka mnie nazajutrz w środku. Reszta historii niestety nie brzmi tak pozytywnie. W planach miałem wypranie podłogi, niestety na przeszkodzie stanęło uszkodzone sterowanie fotelem kierowcy, uniemożliwiające przesunięcie fotela w przód, a tym samym powodujące brak dostępu do śrub. W innych miejscach czekały na mnie: Sytuacja zmusiła mnie, by plastiki wyczyścić APC w stężeniu 1:5. Był to dość ryzykowny zabieg, niemniej poradziło sobie ono idealnie z klejącymi się i brudnymi plastikami. Syf płynął ciurkiem i ku mojej uciesze pozostawiał po sobie piękny, matowy wygląd. Skóry czyściłem na zmianę Colourlockiem w wersji Light oraz preparatem od Tenzi. Zabezpieczyłem je mleczkiem do skór Autoglym. Dalszych zdjęć w moim wykonaniu brak. Nie zdążyłem nawet zrobić fotek przed wydaniem auta, ponieważ zrobiło się ciemno i oczywiście zaczęło lać. Gdy auto stało w garażu obleciałem je na szybko SSW by nadać fajnej śliskości i wzmocnić efekt hydrofobowy. Na felgach wylądowało BSD, na oponach Geyon Tire. Kilka dni później otrzymałem od kolegi poniższe zdjęcia. W planach jest dokończenie wnętrza przed zimą oraz zabezpieczenie karoserii długodystansowym woskiem, także temat jest rozwojowy i w miarę możliwości zamierzam go aktualizować. Dziękuję wszystkim, którzy dotarli do końca 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ari Opublikowano 24 Września 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Września 2018 23 minuty temu, Mumins napisał: Zdecydowanie najtrudniejszymi elementami maski były wzdłużne przetłoczenia, na których musiałem użyć mniejszej maszyny z talerzem 75mm Być może gdybyś nie dzielił powierzchni roboczej na kwadraty a szedł wzdłuż przetłoczeń byłoby zdecydowanie łatwiej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mumins Opublikowano 24 Września 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Września 2018 29 minut temu, Ari napisał: Być może gdybyś nie dzielił powierzchni roboczej na kwadraty a szedł wzdłuż przetłoczeń byłoby zdecydowanie łatwiej. A gdzie napisałem, że nie szedłem? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lotek900 Opublikowano 24 Września 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Września 2018 Alfa Krzemola? Fajna robota Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mrsjackdan Opublikowano 24 Września 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Września 2018 @Mumins Fajnie było by gdybyś wstawił zdjęcia w normalnym formacie, u mnie wszystkie się pokazują jako miniaturki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 24 Września 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Września 2018 Świetna Alfa, dobra robota:) Już wnętrze Twojej Alfy robiło robotę (oblookana w Zabrzu) ale to jasne wnętrze - kosmos:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ari Opublikowano 24 Września 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Września 2018 A gdzie napisałem, że nie szedłem?Zdjęcia z zaznaczaniem palcem obszaru roboczego mówią co innego Wysłane z mojego FRD-L19 przy użyciu Tapatalka Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KUBAS_95 Opublikowano 24 Września 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Września 2018 Śliczna Włoszka i świetne efekty roboty. Zastrzeżenia co do wielkosci fotek - są miniaturkami w efekcie niewiele widać. Muszę się zgodzić z @Ari, ponieważ cięcie wzdłuż przetłoczeń jest zdecydowanie szybsze i nie masz konieczności poprawek mniejszymi padami na załamaniach. Natomiast wyznaczanie palcem obszarów jest pomocne na gładkich i dużych powierzchniach, czyli choćby środek maski. Ale mimo to nalezy Ci się szacunek za wykonaną pracę i obyś jak najdłużej utrzymywał ją w takiej kondycji Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mumins Opublikowano 25 Września 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Września 2018 Ok, sorry Panowie. Dałem ciała z tymi fotkami, ale zasugerowałem się opcją "miniatury dla forum" i to "forum" właśnie mnie zmyliło - sądziłem, że jest to zoptymalizowany format. Postaram się to zrobić jak należy EDIT: Foty poprawione, zapraszam do oglądania i komentowania. @Ari nie odbieraj mojego komentarza jako atak - może źle się wyraziłem. Powierzchnie, na których występowały przetłoczenia robiłem poniekąd na dwa razy - dużym padem "w poziomie" oraz małym wzdłuż krawędzi - tak aby wszędzie dokładnie dojść. Dzięki za uwagi Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mumins Opublikowano 25 Września 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Września 2018 11 godzin temu, Lotek900 napisał: Alfa Krzemola? Fajna robota Dokładnie tak dziękuję 11 godzin temu, mrsjackdan napisał: @Mumins Fajnie było by gdybyś wstawił zdjęcia w normalnym formacie, u mnie wszystkie się pokazują jako miniaturki. Już są 10 godzin temu, vangsta napisał: Świetna Alfa, dobra robota:) Już wnętrze Twojej Alfy robiło robotę (oblookana w Zabrzu) ale to jasne wnętrze - kosmos:) @vangsta mnie na początku te jasne wnętrza 166 odrzucały, ale z czasem się do nich przekonuję. Zresztą pierwsza lub druga 166, którą chciałem kupić, miała właśnie takie wnętrze. 9 godzin temu, KUBAS_95 napisał: Śliczna Włoszka i świetne efekty roboty. Zastrzeżenia co do wielkosci fotek - są miniaturkami w efekcie niewiele widać. Muszę się zgodzić z @Ari, ponieważ cięcie wzdłuż przetłoczeń jest zdecydowanie szybsze i nie masz konieczności poprawek mniejszymi padami na załamaniach. Natomiast wyznaczanie palcem obszarów jest pomocne na gładkich i dużych powierzchniach, czyli choćby środek maski. Ale mimo to nalezy Ci się szacunek za wykonaną pracę i obyś jak najdłużej utrzymywał ją w takiej kondycji Z przetłoczeniami już chyba wyjaśnione. Dziękuję za dobre słowo @KUBAS_95 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paperson Opublikowano 25 Września 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Września 2018 @Mumins włożyłeś kawał serca Panie! Widziałem tą 166 w pierwotnym stanie na żywo (ten dzwięk silnika ) i wyobrażam sobie ile zostawiłeś potu znowu, żeby doprowadzić ją do stanu końcowego. Co i kiedy robiłeś widać w tytułach fotek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mumins Opublikowano 25 Września 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Września 2018 39 minut temu, paperson napisał: @Mumins włożyłeś kawał serca Panie! Widziałem tą 166 w pierwotnym stanie na żywo (ten dzwięk silnika ) i wyobrażam sobie ile zostawiłeś potu znowu, żeby doprowadzić ją do stanu końcowego. Co i kiedy robiłeś widać w tytułach fotek Dosłownie 2 sekundy przed Twoim komentarzem wysłałem Ci smsa - synchronizujemy się Temperatura w czerwcu wynosiła +30, w garażu było ok. 40 - podczas tej pracy wypijałem ok. 6 litrów wody dziennie oraz zużywałem 3 koszulki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ari Opublikowano 25 Września 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Września 2018 @Mumins Nie odbieram jako atak. Broń boże. Tak tylko w kwestii porad jak robić, aby zrobić a się nie narobić. Gratuluje super roboty. Zazdroszczę wszystkim tym, co potrafią zrobić przy okazji tej ciężkiej roboty zrobić dobre zdjęcia ukazujące efekt pracy. Ostatni tydzień trzaskałem po godzinach Q7 w kolorze LZ9Y i chyba zmęczenie nie pozwoliło mi na docenienie Twej roboty, a mój post brzmiał jak czepialstwo Alfa odzyskała pełen blask! szacun! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
onimusha Opublikowano 18 Listopada 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2018 Gratulacje, super efekty. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DudeBad Opublikowano 19 Listopada 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2018 No samochód naprawdę świetny, tylko pozazdrościć. Błysk jak ta lala. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się