Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Gentlemen,

 

trochę nie rozumiem tej krucjaty przeciwko wszystkiemu co nie jest robione zgodnie ze sztuką, czytaj - zgodnie z tym co jest opisane na forum i wszystkim, którzy korzystają z usług "chałupników", którzy nie działają zgodnie ze sztuką. Nie rozumiem tego, że ktoś wrzucając zdjęcie swojego auta na forum w taką pogodę pierwsze co pisze na forum to "przepraszam za brudne auto" - a jakie ma ku&^wa być to auto jak na dworzu pada śnieg, pada deszcz, wieje i ogólnie pogoda brzydsza od posłanki Grodzkiej - ma być laboratoryjnie czyste?

 

Jest milion dziedzin życia, pasji, zainteresowań gdzie jestem kompletnym ignorantem i nie wiem, że coś robię niezgodnie ze sztuką narzuconą przez jakąś forumową społeczność pozytywnie zakręconych ludzi. Mam tego swiadomość, żyję z tym i to w całkiem dobrym samopoczuciu - po prostu nie musże mieć np. najlepszego sprzętu grającego w domu, pić wina które jest polecane w światku sommelierskim, szyć koszul na miarę z wełny egipskiej czy zamawiać butów u Kielmana za 4000PLN za parę. Mnie to kompletnie je*&ie - mój sprzęt grający to kino domowe Sony, którego słuchałem chwilę po zakupie - teraz nawet nie wiem czy działa bo w domu tylko sypiam, wino ostatnio kupuję w dyskontach ale tylko jak muszę w związku z wizytami gości pretendujacych do klasy tych "modnych" - wolę wódkę i "łiski", koszul, garniturów jeszcze nie zamawiam.

 

Tak samo jak mnie nie obchodzą kwestie win, audio/hi-fi, równego strzyżenia trawy przez kosiarki z tytanowym ostrzem opracowanym w Dolinie Krzemowej, hodowli drzewek bonsai tak samo nie musi kogoś interesować kosmetyka aut i ilość carnauby w wosku i efekt po jego użyciu, i ja to rozumiem.

Zresztą, uważam, że nie można poświęcić się jakiemuś hobby bez odpowiedniego zaplecza finansowego - a tu jest właśnie sedno sprawy. Ile osób zarabiajacych miesięcznie 2000 PLN na rękę pojechałoby swoim autem, jakiekolwiek by nie było (stare, nowe, ładne, brzydkie) na profesjonalną korektę co roku za 1000 PLN. Nie widzę wielu wyrywajacych się. A ile wynoszą średnie zarobki w Polsce? Pewnie nawet mniej niż 2000PLN więc o czym tutaj piszemy, że ktoś woli usługę za 200 niż za 1000 -logiczne, chyba, że logika w przypadku detailingu wymaga niedojedzenia i chodzenia w podartych szmatach na rzecz zakupu nowego wosku.

 

Dla mnie detailing to "chwila relaksu" - lubię wejśc na forum, popisać, pożartować na PW, poczytać głupoty niektórych "profesorów z katedry", którzy co najwyżej nawąchali się drzewek zapachowych Wunderbaum na stacji CPN z pobliskiej wioski i od tego smrodu zaczynają odrywać się od rzeczywistości pisząc bajki 1001 nocy czego to oni nie mają i czym "nie smarowali". Lubię spotkać się w realu z kilkoma osobami, napić sie, zapalić, pogadać o kosmetykach ale ze zdrowym dystansem, którego na początku nie miałem siedząc godzinami na stronach internetowych szukając nowości i wydając kasę na, w dużej części, kompletny "szit". Później była faza testowania tego co się akupiło, olśnienia, że duża część jest niepotrzebna, faza chwilowego "wyałtowania", faza powrotu i obecnie kompletnego chill-out ponieważ z racji braku czasu od paździenika 2012 nie miałem możliwości umyć samemu auta nie mówiąc już/pisząc o jakichkolwiek kilkunastogodzinnych zajęciach....

 

Tak mi jakoś zeszło sie na, w pewnym sensie, retrospekcję emocjonalną czego wynikiem jest powyższy post.

 

Lubię to ;)

  • Odpowiedzi 1 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Opublikowano

Cytując klasyka w dzisiejszych czasach wystarczy powiedzieć 2 zdania poprawną polszczyzną, aby zdobyć serca publiczności :D Takie czasy. Takich osób jak lukwawa powinno być dużo dużo więcej :good:

Opublikowano

gratuluje postu :-]

 

ostatnio spotkałem jednego z "detailerów" ... pooglądał lale i skrytykował ze brudna itd. rysy :(

 

chyba zapomniał ze zima jest :/

 

moim zdaniem są osoby na forum co przesadzają np z krytyką i zapominają iż nie każdego stać na wosk za 200zł

 

a plak wcale nie wygląda źle :-]

Opublikowano
moim zdaniem są osoby na forum co przesadzają np z krytyką i zapominają iż nie każdego stać na wosk za 200zł

 

a plak wcale nie wygląda źle :-]

 

Popadamy ze skrajności w skrajność...

Opublikowano

Mój dobry znajomy, który zna moją chorobę detailingową, wie jak myje auto, jak do tego wszystkiego podchodze wpada czasami do mnie gdy coś pucuje, ogląda, pyta i generalnie rozmawiamy sobie co i jak.

 

Ostatnio jak przyjechałem do niego mył swoje auto szczotką i jednym wiadrem, mówi do mnie - "Mateusz patrz jaki car-detailing" oczywiście z uśmiechem na twarzy :D a ja na to "jeszcze miotłe przynieś to Ci pomogę :D "

 

Znam jego podjeście i całkowicie go rozumiem, ma chłopak całkiem inne zainteresowania i nie każdy musi prawidłowo myć auto ;)

 

Tak samo z korektą lakieru ;)

Opublikowano
Mój dobry znajomy, który zna moją chorobę detailingową, wie jak myje auto, jak do tego wszystkiego podchodze wpada czasami do mnie gdy coś pucuje, ogląda, pyta i generalnie rozmawiamy sobie co i jak.

 

Ostatnio jak przyjechałem do niego mył swoje auto szczotką i jednym wiadrem, mówi do mnie - "Mateusz patrz jaki car-detailing" oczywiście z uśmiechem na twarzy :D a ja na to "jeszcze miotłe przynieś to Ci pomogę :D "

 

Znam jego podjeście i całkowicie go rozumiem, ma chłopak całkiem inne zainteresowania i nie każdy musi prawidłowo myć auto ;)

 

Tak samo z korektą lakieru ;)

Auto ma być sprawne techniczne,reszta to fanaberie ;)

Opublikowano

Ostatnio udało mi się przekonać kolegę do sprzątania auta w sposób mniej szkodliwy niż dotychczas, czyli np. odkurzanie dywaników na dachu, masce. Generalnie mam w nosie jak kto dba o swój samochód ale on ciągle pytał, dlaczego mój wygląda ładnie a jego "chvjowo". I trzeba przyznać, że chłonie wiedzę jak gąbka

Opublikowano
a plak wcale nie wygląda źle

Nie no panowie .... Jak już ktoś wyżej napisał, nie popadajmy w skrajności. Za chwilę ktoś napisze, że przeciez Ludwikiem też można umyc auto i będzie dobrze. W ten spsób wrócimy do punktu wyjścia.

Opublikowano

lukwawa, bardzo słusznie to ująłeś. :song:

Swoją drogę też jakoś ostatnio nie wdaję się w dyskusje na temat różnych środków bo zauważyłem, że czasem atmosfera robi się zbyt nadęta więc wolę się w taki klimat nie angażować. Owszem - lubię poczytać o nowinkach, rzeczach drogich czy też luksusowych ale i tak dobieram czy to woski, czy też inne kosmetyki pod kątem swojego budżetu. Nikt mnie nie przekona do kupna jakichś fanaberii za grube pieniądze bo ja nie widzę takiego sensu. Tym co mam (co zresztą zakupiłem dzięki wiedzy zdobytej na tym forum) ogarniam sobie auto w sposób zadowalający i dający efekt wizualny, który dla mnie jest już całkiem przyzwoity i przy tym dość trwały. To mi w zupełności wystarcza a fanaberie zostawiam sobie jak już kiedyś będę obrzydliwie bogaty. :D

 

I tak Sonax rządzi :-]

Żondzi!!! :evil::D

Pzdr.

Opublikowano

Heh... Może pozwolicie, że ja dorzucę swoje trzy grosze. Trzy grosze ze strony osoby, która jest totalnym laikiem detalingowym. Na forum znalazłem się w momencie kiedy po ojcu został mi samochód, a z racji sentymentu chciałem go doprowadzić do lepszego stanu wizualnego. Zaczynałem od wnętrza. Pierwsze posty przyprawiły mnie o ból głowy. Miałem świadomość istnienia tylko marki Sonax, Plak, etc. Lepszych marek i klasy "premium" nie znałem, nie miałem też pojęcia, że temat jest tak obszerny. Mycie nadkoli? - litości ;). Zagłębiałem się w temat, bardzo mało się udzielając i coraz bardziej zauważając jak bardzo zakręconymi ludźmi jesteście. Wielu spraw do dzisiaj nie mogę pojąć - woski za kilkaset złotych :shock:. W moim przypadku trochę dziwnie się czuję kiedy zauważam na forum niejaką "presję" na środki, które do najtańszych nie należą oraz dyskredytację tych tańszych. Strach w ogóle pytać o tańsze środki, bo odpowiedź z góry potrafię przewidzieć. Dlatego głównie czytam, obserwuję i wyciągam wnioski. Kupuję też tańsze kosmetyki, które zdecydowanie różnią się od chociażby takiego Plaka. Ale wyciągając wnioski z forum wiem na co zwracać uwagę. Dressing do deski z norauto za kilkanaście złotych - wygląda świetnie (zapewne w porównaniu z Waszymi środkami jest beznadziejny ;)), APC z tesco - bród schodził aż miło. Deska wygląda dla mnie co najmniej bardzo dobrze. Właściwości antystatyczne bardzo dobre. Reszta kosmetyków do wnętrza była w bardzo podobnych cenach. Całość wnętrza wysprzątałem za niecałe 100 zł. Starczy mi tego na kilkanaście takich sprzątań. Sam zarabiając tyle co przeciętny kowalski, mając kilkunastoletnie auto, utrzymując dom i uwaga, mającym całkiem innego "bzika" niż detaling, a też nie najtańszego, nie jestem w stanie wydać na kosmetyki jednorazowo kilkaset złotych, a tym bardziej dać auto do profesjonalnej polerki za minimum tysiaka. Na wiosnę dam lakier do "odświeżenia" lakiernikowi za właśnie 200-400 zł. Czy chciałbym to zrobić profesjonalnie wg biblii detalingu? Czy chciałbym mieć komplet profesjonalnych środków do wnętrza i karoserii? Jasne, że tak! Ale przy ograniczonych środkach i mniejszym zakręceniu na punkcie detalingu w zupełności mi to wystarcza. Jak na razie ;). Dlatego ja też, jak ten przysłowiowy Kowalski wielu rzeczy w Waszym pojmowaniu tematu nie rozumiem. Nie rozumiem tego, ale zupełnie szanuje. Mam swojego, innego fioła. Tak jak Wy jesteście dla mnie kosmitami w tym aspekcie, ja dla innych jestem w dziedzinie gitar i sprzętu muzycznego. Pamiętajcie, że i tacy ludzie zaglądają na Wasze forum a będzie miło i przyjemnie tutaj zaglądać :)

  • Administrator
Opublikowano

Zmieniając trochę temat , ale pozostając w tematyce amator vs profesjonalista - detailer, to naszło mnie następujace przemyślenie w sprawie marketowych produktów i ich konfrontacji z "uznanymi markami".

 

Co to dużo ukrywać, niedawne wydarzenia na forum zrobiły niemało zamieszania , w głowach niektórych zapewne do dziś świeci się duży znak zapytania: "Jak to jest możliwe, żeby marketowy produkt wycierał podłogę moimi ukochanymi markami ?" i "Gdzie leży haczyk ?" .

 

Ok, teraz cofnijmy się o kilka lat, gdzie o KA nie słyszał jeszcze nikt. Większość z nas wiedzę o kosmetykach zbierała zapewne z odpowiednich działów w poczytnych tygodnikach motoryzacyjnych , ci bardziej obyci być może z odpowiednich tematów na lokalnych motoryzacyjnych forach. Przewijał się pewnie Turtle Wax , Formula 1, Tempo itp itd. Sonax też , a jakże :D

 

Po zaopatrzeniu się na stacji benzynowej w odpowiednie specyfiki, ruszamy do akcji. A w jaki sposób ? Jak się domyślam, gdzieś na podjeździe/chodniku pod domem. Jak dobrze pójdzie to nie na słońcu :D

 

Akcesoria ? W bardziej ekstremalnych przypadkach jedna szmatka do wszystkiego. No, czasami była dołożona jedna mikrofbira do tych bardziej ekskluzywnych produktów :D

 

Przygotowanie auta ? W czasach, kiedy słowo "glinka" kojarzyło się 95% obecnych forumowiczy ze skałą , powszechnie wykorzystywaną przy wyrobie ceramki, a pozostałym 5% z pewną polską aktorką , to o czystości lakieru nie trzeba za wiele pisać. Ci bardziej obyci w temacie kojarzyli coś, że na smołę to dobra będzie benzyna ekstrakcyjna.

 

Technika ? Tutaj sprawa dosć prosta - im więcej, tym lepiej. Nie będe przecież żałował mojemu ukochanemu autku. Opakowanie wosku w płynie na kilka razy ? Żaden problem ;)

 

Rezultaty ? Wiadomo, furka sie błyszczy, sąsiędzi się gapią z okien, cel jest osiągnięty. A że nałożony na parę centymetrów wosk lub politura nie ścierała się w sumie tak łatwo,no i jakoś tak szybko spłynęła i zaraz trzeba kupić nowe opakowanie ? No cóż, jak to piszą na forach : "Trzeba sie namachać, ale efekt jest".

 

 

Zostawmy wstydliwą przeszłość i przenieśmy się w czasy teraźniejsze. Jak jest teraz ?

 

 

Źródło wiedzy ? Wiadomo, forum mam w małym paluszku.

 

Produkty ? Arsenały za kilka tysi, wszystko co najlepsze. Pardon, najpopularniejsze :D

 

Akcesoria ? 458 mikrofibr, tyle samo aplikatorów.

 

Przygotowanie auta ? Glinka, IronX, Prickbort, IPA, cleaner...można by wymieniać i wymieniać, efekt taki że lakier jest sterylniejszy niz sala operacyjna. Lampy HQI, ledy, promienniki do wygrzewania ? Norma.

 

Technika ? Ci bardziej doświadczeni groźniej spojrzą na auto i korekta się sama robi. Ci mniej niewiele odstają, dość powiedzieć że Paul Dalton miałby tutaj zdrową konkurencje, dobrze że się jeszcze nie zalogował. O takich oczywistościach jak 0,1g wosku na aucie, który później trzyma pół roku nie wspominam.

 

Rezultaty ? No a jakie teraz mogą być ? Nie dość że wszystko idzie z dziecinną łatwością to auto wygląda obłędnie.

 

Różnica między "epokami" jest,mimo że w realu dla niektórych minął może rok, jak nie mniej. Ale to nieistotne teraz.

 

W momencie zadumy, nasi przysłowiowi detailerzy z czasów nowożytnych powspominają stare dobre czasy. " Eh, kiedyś to sie kładło grubo tych smarowideł, docierania to był koszmar" "Noo, ch***owe to były produkty , nieekonomiczne i trudne w użyciu, a rezultaty do dupy".

 

No i teraz clue tego przydługiego posta. Jakim cudem owe produkty z dawnych lat, mają dorównać w oczach przeciętnego detailera do jego obecnego arsenału, skoro : a) używał ich niewłaściwe b) w partyzanckich warunkach c) przygotowanie auta lepiej przemilczeć d) techniki właściwe zero.

 

O tych kwestiach niewiele już się pamięta, liczy się tylko fakt że kiedyś "Sonax był ch***wy bo....,a dzisiaj mój Chemical Guys i Meguiars wymiatają". Nic dziwnego, skoro poza produktami zmieniło się też właściwie wszystko inne.

 

Gdyby dzisiejszy mistrz detailingu, bogaty w cała swoją technike, splendor i doświadczenie, sięgnał z powrotem po te tanie, marketowy produkty mogłoby się okazać że : a) jednak da sie ich zużyć mało b) nagle polerowanie staje się łatwiejsze c) zaczęły sensownie trzymać sie na lakierze d) i o zgrozo, rezultaty wcale nie odbiegają zbytno od moich drogich produktów z ekskluzywnych sklepów :shock::cry:

 

Zostało tylko najtrudniejsze, trzeba by się do tego przyznać przed samym sobą , a co gorsza, przed resztą forum.

 

Wybaczcie tego przydługiego posta, ale tak mnie naszło po ostatniej akcji z Sonaxem.

Opublikowano

Chciałbym tylko nadmienić, iż SONAX, pomimo iż dostępny niekiedy w markecie na jednej półce z PLAK'iem to uznana marka z tradycjami. Co lepsza, wielka firma mająca potencjał, większy niż czołówka kosmetykowego premium światka.

 

Kto nie używał Sonax'ów wcześniej (w erze przed boyse'owej, przed guy'sowej), i żył w świadomości, iż Sonax to mainstremowe ścierwo, w połowie się nie mylił. Należy zauważyć, że posiada on w swojej ofercie kilka perełek, których nie powinien się nikt powstydzić, a w porównaniu do CG, PB wypadają bardzo dobrze. To są dobre produkty dla mas, a wcześniejsza linia premium to był wypas.

 

Wiele osób ma i używa Sonaxów i niekiedy chwaliło się tym głośno tutaj, lecz nie wzbudzało to entuzjazmu większości, jako że produkt znany, "miany" i mało egzotyczny . Początkujący "detailer" jest niczym buszmen w dżungli, łapiący wszystko co jest trudniejsze do złapania przez Kowalskiego.

 

Reasumując: Kupować, testować bogacić się w wiedzę bez uprzedzeń. Forum to nie wyrocznia, a opinie użytkowników tego miejsca czasem mogą nie pokrywać się ze stanem faktycznym... i ja już się kilka razy o tym przekonałem. :)

 

btw. Ostatnio spotkałem się ze stwierdzeniem, że "Tania chemia nie ma nic wspólnego z Detailingiem" :idea:

Opublikowano

Evo twoje słowa powinny być wydrukowane oprawione w folie , powieszone na tablicy jako ważne informacje i pozostało tylko przed nimi przyklęknąć , bić sie w pierś... i mówić,, zle robiłem" ;)

 

trzeba ten klęcznik załatwić bo na spotach będzie do czego klękać.. :mrgreen:

Opublikowano

Panowie święte słowa - nigdy nie będę detailerem bo nie przejdę przez detailingowy sąd lustracyjny! Plak, Sonax, Farecla, Tempo i oczywiście producent słynnej choinki już od 20 lat mają na mnie (jako użytkownika) założone grubaśne teczki - mam się tego wstydzić? A niby dlaczego? Nie od dziś wiadomo, że najpierw trzeba narobić w pieluchę a dopiero potem użyje się papieru toaletowego - no ale na wszystko musi przyjść czas. Tak a propos sr...a i papieru to kojarzy ktoś do czego służyły muszelki w filmie "Demolka" - kuźwa do dziś nie wiem??? :D

  • Moderator
Opublikowano

Evo Idealne podsumowanie, tylko zapomniałeś napisać o szamponie.

Jeśli nawet marketowe środki miały szansę poleżeć dłużej niż tydzień na nieprzygotowanym lakierze, to sobotnie mycie agresywnym szamponem albo w niektórych przypadkach płynem do naczyń, skutecznie wykańczało Forumułę 1 :D

I cały misterny plan w p....

Opublikowano
sobotnie mycie agresywnym szamponem albo w niektórych przypadkach płynem do naczyń, skutecznie wykańczało Forumułę 1 :D

 

tylko u mnie był nawyk taki, że jak już samochód był na tyle ubrudzony, że trzeba było użyć ludwika (a szampon się skończył), to za każdym razem szło woskowanie

  • Moderator
Opublikowano

Ja akurat nigdy nie myłem auta płynem do naczyń, zawsze miałem szampon ale jak było z jego delikatnością to się mogę tylko domyślać...

Tylko, że zniechęcało mnie to całe woskowanie skoro po tygodniu albo dwóch już nie było kropelek ;)

Opublikowano

witam

 

czytam i czytam ...

 

I powiem tak mam sąsiada myje auto już z 10lat ludwikiem i jest ok. ! :evil:

Wiec wydaje mi się ze jeśli ktoś ma ochotę umyć auto to chwała mu za to ze jeszcze mu się chce powiedzcie ile osób w waszym mieście jeżdżąca do pracy codziennie stojąca w korku myje systematycznie auto.

Pracując 6 dni w tyg np od 10 do 18 po przebiciu się przez miasto usiądzie nad talerzem zupy 2`ka dzieci będzie chciało wejść na głowę ... a tu żona ! idź kochanie umyj auto poodkurzaj nawoskuj i zatankuj :cry:

 

 

 

Pozdrawiam

Opublikowano

nie piszę tu o sobie

 

a dziękuje miło z twojej strony , :/

 

[ Dodano: 8 Luty 2013, 23:03 ]

jeśli chodzi o ścisłość to tak zostałem tu zaproszony .,

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.