Skocz do zawartości

Nasze pieszczochy


bucki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 7,5 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Kiedyś się uczyło jeździć , a nie tak jak teraz tylko ślepo ufać elektronice , a jak ta padnie to już bezradni jak dziecko we mgle ... słyszałeś o hamowaniu pulsacyjnym? Może to nie częstotliwość odpuszczania hamulca jaką daje nam ABS ale uwierz mi że daje radę ... dziś przy prawo jazdach nawet nie wspominają o tym 8-)

Kiedyś też cofało się "na lusterka" , a teraz , tylko pikania się słucha i ewentualnie wyświetlacz odległości sprawdza , a znów jakaś mała awaria tego systemu powoduje, iż jeden z drugim wolą nawet nie wrzucać wstecznego biegu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na zimę auto bez ABSu ? Oj chłopacy ;)

Kiedyś nie było abs-ów, esp i innych bajerów a jakoś się jeździło.

W bagażniku dużego fiata woziłem w zimie dwa wory piasku i wcale nie po to by posypywać drogę...

 

Wiesz, zimówek też nie było...więc po co teraz zakladać...?

Kiedyś też nie było takiego ruchu, tylu aut na ulicach, gdzie wyhamowałes tam się zatrzymałeś :D

Czyli co... bez ABS'u już nie da się jeździć zimą? :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wychodzi na to, że Toledo to powoli youngtimer, zimą pod pokrowcem w garażu trzymać ;)

Ej no... moje jeździ w dzień, w nocy, we mgle, w deszczu, w burzy, w śnieżycy, w śniegu, w gołoledzi, w zamieci, podczas szarańczy czy nawet zimą. :kox:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Da się jeżdzić. Na letnich lub łysych oponach też auto pojedzie :)

Tu chodzi o to,że chłopaki chowają "bezpieczne" auta a wyciągają czy kupują na sezon zimowy auto bez ABSu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Da się jeżdzić. Na letnich lub łysych oponach też auto pojedzie :)

Tu chodzi o to,że chłopaki chowają "bezpieczne" auta a wyciągają czy kupują na sezon zimowy auto bez ABSu

Nadal nie rozumiem

Osoba jeżdżąca bez ABS'u jest takim samym ignorantem jak ktoś kto jeździ na łysych oponach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale droga hamowania z ABS jest dłuższa niż bez, za to dla słabego kierowcy daje możliwość skrecania z wduszonym na max hamulcem.

 

Aleś teraz pozamiatał :shock:

 

Faktycznie, w niektórych przypadkach, droga hamowania z abs-em jest dłuższa.

ABS nie jest systemem wspomagającym hamowanie. On strawia, że auto podczas hamowania jest bardziej sterowalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale droga hamowania z ABS jest dłuższa niż bez, za to dla słabego kierowcy daje możliwość skrecania z wduszonym na max hamulcem.

 

Aleś teraz pozamiatał :shock:

 

Faktycznie, w niektórych przypadkach, droga hamowania z abs-em jest dłuższa.

ABS nie jest systemem wspomagającym hamowanie. On strawia, że auto podczas hamowania jest bardziej sterowalne.

 

Jeżeli ktoś nie potrafi hamować z udziałem ABS to tak, ale kiedy wiemy jak wykorzystać ten system to w życiu droga hamowania nie będzie dłuższa.

 

Odłóżcie chłopaki Auto Świat :kox:

 

Za chwilę ktoś napisze, że ABS to złoooo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojtek jakiś czas temu na tvn turbo było porównanie hamowania z abs-em i bez ( Kuzaj i ten co prowadzi Jazdę Polską) i pokazali, że faktycznie w NIEKTÓRYCH przypadkach abs wydluża drogę hamowania (zla nawierzchnia drogi, itp) bo system odczytuje to jako poślizg kół.

Abs nie jest zły, ale też nie czyni cudów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Za chwilę ktoś napisze, że ABS to złoooo."

 

I własnie dlatego nie ma sensu ta rozmowa bo niektórzy tak chyba uważają :D ...

ABS jest zbędny, niepotrzebnie go montują bo przecież da się jeżdzić bez, heh A już zimą to wogóle :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie z racji swojego wieku pamiętam czasy gdy jedynym elektronicznym systemem w aucie było radio UKF, które przy dość długiej antenie odbierało CZTERY stacje radiowe. Z racji wieku pamiętam też zimy podczas których auta potrafiły być zasypane do połowy drzwi i więcej, pługopiaskarek nie było (no może ze trzy na województwo) a nie jak teraz, że gdy na drodze jest 2cm błota pośniegowego to TVN ogłasza paraliż komunikacyjny państwa i podczas tych zim jeździło się bez abs-ów, kontroli trakcji, asystentów hamowania, ba nawet bez opon zimowych i jakoś cywilizacja nie wyginęła :dontknow:

Bez tych wszystkich elektronicznych systemów da się jeździć. Bo przecież nie jest tak, że auto bez abs-u, esp, czy wspomagania kierownicy nie ruszy z parkingu i się nie zatrzyma gdy hamujemy.

I od razu dodam, ja nie twierdzę że te systemy są złe, wręcz przeciwnie dobrze że są !!

Tak jak damianTDCi napisał, najlepszym systemem jest myślenie...

 

Koniec offtopa z mojej strony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... słyszałeś o hamowaniu pulsacyjnym? Może to nie częstotliwość odpuszczania hamulca jaką daje nam ABS ale uwierz mi że daje radę ... dziś przy prawo jazdach nawet nie wspominają o tym

 

Robiłem w tym roku kwalifikację do C+E to na płycie poślizgowej trenowaliśmy hamowanie pulsacyjne Volvo FH z naczepą :mrgreen: Fajnie było :D A na codzień i tak śmigam autem bez ABS'u i żadnych innych systemów elektronicznych, nie narzekam, fajnie się jeździ :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie myśleliście kiedyś o autobusach? Auto jest po to, żeby jeździło - tym bardziej w zimę. :kox:

 

owszem myślałam, ale:

 

- po pierwsze jeżdżę do pracy dość wcześnie i nie mam dobrego połączenia komunikacji miejskiej

- po drugie przez wiele lat jeździłam autobusami i w zimie często dany autobus nie przyjeżdża, bo coś się stało na drodze, albo wypadł z obiegu i mimo iż zawsze wybierałam wcześniejszy kurs, często nie dojeżdżałam na czas. W obecnej pracy nie mogę sobie pozwolić nawet na minutę spóźnienia, więc autobusy zimą odpadają

- po trzecie jazda filicją na gaz kosztuje miesięcznie mniej niż 30 - dniowy bilet autobusowy.

 

Wychodzi na to, że Toledo to powoli youngtimer, zimą pod pokrowcem w garażu trzymać ;)

Ej no... moje jeździ w dzień, w nocy, we mgle, w deszczu, w burzy, w śnieżycy, w śniegu, w gołoledzi, w zamieci, podczas szarańczy czy nawet zimą. :kox:

 

Ostania sesyja przed zimą :)

 

też nie wyjeżdżasz Tolkiem w zimę :mrgreen: ?

 

Zaczynam się zastanawiać czy nie zacząć rozkręcać i znosić powoli do domu bo blaszak nie ogrzewany a szkoda żeby youngtimer mi marzł na mrozach :cry::lol:

 

możecie się śmiać tylko zrozumcie jedną rzecz...

 

To Toledo mimo, iż ma 12 lat jest w idealnym stanie mechanicznym, nie ma nigdzie korozji (chodzi o całe nadwozie z podwoziem włącznie), obecnie jest całkiem dobrze wyposażone i chcę aby było ze mną jak najdłużej, bo po prostu będę miała wtedy auto do jazdy.

 

Zadajecie pytanie po co? a no właśnie ze względu na to, iż nie stać mnie i nigdy nie będzie mnie stać na nowe auto z salonu, gdzie będę pewna, iż nie zawiedzie w trasie choć teraz i przy nowych nie można być pewnym a w Tolku jestem pewna na 100 %. Jeśli coś by mu się stało (odpukać) dostanę za niego z ubezpieczenia może 12 tysięcy i za to nie da się kupić podobnej klasy i wyposażenia auta bez śladów korozji i w idealnym stanie mechanicznym na oryginalnych częściach, bo już sprawdzałam. A przy moich zarobkach nic do tej kwoty nie mogłabym dołożyć. Dlatego ze względu na możliwość korozji Tolek nie jeździ zimą. A jak korodują auta po zimie widać już po niektórych autach 4 letnich i nie mówię tu tylko o nadwoziu.

 

A i tak nasza Felicja ma ABS

 

no właśnie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.