Mazder Opublikowano 16 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 16 Listopada 2010 Mam 8 (słownie 8) kotów, z czego dwa uwielbiają wylegiwać się na maskach zaparkowanych przed domem aut, a czasem zdarzy im się też zabłądzić w garażu i spędzić noc na samochodzie (albo W nim, jeżeli akurat suszy się świeżo wyczyszczona tapicerka). Od kiedy zachorowałem na punkcie gładkiego lakieru, kocie upodobania przestały mnie bawić. Wczoraj skończylem doprowadzać maskę jednego z aut do akceptowalnego stanu, nałożyłem wosk, a rano miałem zaaplikować drugą warstwę. Niestety przywitały mnie ślady kocich łap na świeżej powłoce Collinite 476s. Brudu pozbyłem się za pomocą PB Spray and Wipe, ale zostały ślady po łapach. To nie są rysy od pazurów, ale takie bardziej hologramy. Nie wiem, czy to "ślimaczący" się wosk, czy już potargany lakier. PB QD+ nie pomógł, więc obawiam się, że to już głębsza sprawa. Anyway, jak chronić maskę auta przed inwazją? Oklejenie folią odpada, bo nie wygląda za fajnie. Plandeka, jakiś pokrowiec? Czy od razu CQuartz? Interesują mnie zarówno rozwiązania indoors i outdoors. BTW, wracając do Quick Detailera Plus. Co ja robię źle? Napsikałem na lakier, wytarłem lekko czystą mikrofibrą, ale na warstwie wosku pozostała taka jakby kolorowa mgiełka.
spons Opublikowano 16 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 16 Listopada 2010 Jak bym w jakas srutowke zainwestowal
Mazder Opublikowano 16 Listopada 2010 Autor Zgłoś Opublikowano 16 Listopada 2010 Men, ja bardzo te sierściuchy lubię. Bardziej niż niektórych ludzi. Poza tym śrutówka tylko pogorszy sprawę. Kot jak zwiewa to chwilę przebiera łapami w miejscu, a to wybitnie NIE działa jak balsam na lakier
Administrator Evo Opublikowano 16 Listopada 2010 Administrator Zgłoś Opublikowano 16 Listopada 2010 Mazder ma fajne koty, szkoda ich Może jakieś odstraszacze ultradźwiękowe do garażu ?
spons Opublikowano 16 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 16 Listopada 2010 Hehe, ja bardzo lubie zwierzeta, co prawda za kotami nie przepadam ale im tez sie cos od zycia nalezy. Mysle ze jakby je gumowum srutem pociagnac po 4 literach to nic by im bylo, a szybko by sie oduczyly Ewentualnie maske pod 12v podpiac
_Shadow Opublikowano 16 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 16 Listopada 2010 kota nie oduczysz niestety. ja juz olałem sprawe wygrzewania sie na masce, poprostu ida tam bo po jezdzie samochodem maska jest nagrzana i tam sobie leza, jedyny sposob to zamykac garaz i tyle ;-/
Mazder Opublikowano 16 Listopada 2010 Autor Zgłoś Opublikowano 16 Listopada 2010 Nie da się zamykać garażu, bo korzysta z niego mnóstwo osób, a przeoczyć kota w graciarni nietrudno. Pewnie skończy się na CQuartz.
Afi Opublikowano 16 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 16 Listopada 2010 Mazder, niech Ci się koty do tego CQuartz'a dołożą. Albo po odstawieniu auta do garażu rozścielaj im maskę mikrofibrą. Tylko mięciutką!
Mazder Opublikowano 16 Listopada 2010 Autor Zgłoś Opublikowano 16 Listopada 2010 Boję się pomyśleć, co z tych mikrofibr zostanie. Po powrocie z urlopu postawiłem kolumny głośnikowe na podłodze i po paru dniach okazało się, że głośniki są powgniatane i poszarpane. Mikrofibry to by w strzępach zostały
Gość Opublikowano 16 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 16 Listopada 2010 Ja postawiłbym na urządzenie emitujące fale ultradźwiękowe nieprzyjemne dla zwierząt. Można już coś takiego kupić w granicach 100 zł.
Mazder Opublikowano 16 Listopada 2010 Autor Zgłoś Opublikowano 16 Listopada 2010 To ciekawe, że odstraszacz ultradźwiękowy na owady kosztuje ~25 złotych (zestaw do złożenia), a na koty już ponad 100
AutoDetailing Opublikowano 16 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 16 Listopada 2010 Też jestem wielkim fanem kotów. Zazdroszczę tak dużego stada, ja mogę sobie tylko jna jednego pozwolić. Dla 8 to mógłbym robić korektę na masce codziennie Pomysłu ze śrutówką nie będę komentował... Mazder - Google twoim przyjacielem. Wpisz hasło odstraszacz kotów i wyskoczy Ci masa skutecznych płynów. Opryskasz auto pod maską i nie powinno być problemu
Mazder Opublikowano 16 Listopada 2010 Autor Zgłoś Opublikowano 16 Listopada 2010 Taaa, już testowałem niejeden taki odstraszasz w psikaczu - do tego w domu. To na dłuższą metę nie działa.
micha-ł Opublikowano 16 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 16 Listopada 2010 Mazder, AutoDetailing, też lubię koty Pomysł ze śrutówką i prądem, traktuję jako chybiony żart. Spróbuj plandeki. Niedrogie rozwiązanie, dobre dla furmanki i kocury też się nie obrażą
Gość Opublikowano 16 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 16 Listopada 2010 To ciekawe, że odstraszacz ultradźwiękowy na owady kosztuje ~25 złotych (zestaw do złożenia), a na koty już ponad 100 Może chodzi o różnice częstotliwości fal. Na koty inna częstotliwość, na owady inna, albo po prostu pic, zeby wyciągnąć pieniądze.
Kubz Opublikowano 16 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 16 Listopada 2010 Spróbuj plandeki. Niedrogie rozwiązanie, dobre dla furmanki i kocury też się nie obrażą Proszę Cię... plandeka? Może taka co rys nie zrobi ?
Mazder Opublikowano 16 Listopada 2010 Autor Zgłoś Opublikowano 16 Listopada 2010 Plandeka raczej się nie sprawdzi. Jak kocur zacznie się na niej tarzać, to jeszcze bardziej dotkliwych rys narobi.
micha-ł Opublikowano 17 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 17 Listopada 2010 Kubz, są i takie co rys nie robią. Tylko trzeba zakładać zawsze na czyste auto. Z tym może być pewien problem... Ale jak Mazder powiedział, w jego przypadku się nie sprawdzi takie rozwiązanie.
Borek Opublikowano 17 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 17 Listopada 2010 Na futrzaki są metody stopniowego oduczania pewnych nawyków. Kilka dni temu w tv był program gdzie pewna rodzina miała prozaiczny problem z łażeniem kotów po meblach kuchennych. Sposobem okazało się naklejenie na szafki kilka razy dwustronnej taśmy przylepnej, kocur się kilka razy przykleił to mu się odechciało. Nie wiem co można by zrobić na aucie żeby koty zrazić, ale sama idea jest niezła. Jeśli auto stoi w garażu moze po prostu otworzyć maskę to i nie będzie na czym leżeć
Partner forum CAR CRAZY Opublikowano 17 Listopada 2010 Partner forum Zgłoś Opublikowano 17 Listopada 2010 Zainwestuj w dużo cytryn i codziennie po wstawieniu do garaży wysmaruj cytryną np zderzak albo postaw coś koło samochodu i to wysmaruj, koty uciekają od zapachu świeżej cytryny, znajomy tak oduczał swojego kota od zbytniego zbliżania się do akwarium niestety czynność tą trzeba powtarzać nic nie jest wieczne
Administrator AreK Opublikowano 17 Listopada 2010 Administrator Zgłoś Opublikowano 17 Listopada 2010 Ja startą skórką z cytryny wytępiłem koty ze skalniaka.trzeba być cierpliwym:-)
Mazder Opublikowano 17 Listopada 2010 Autor Zgłoś Opublikowano 17 Listopada 2010 Patent z cytryna brzmi bardzo ciekawie. Na pewno wyprobuje.
radial Opublikowano 17 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 17 Listopada 2010 To nie lepiej maskę po prostu otwierać jak tam ktoś już powiedział, albo koc rzucić? Ciekawe czy cytryna nie działa jakoś agresywnie na lakier. Czy nie odbarwia itd?
firmek Opublikowano 17 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 17 Listopada 2010 Przy otwartej masce koty mogl by zainteresowac sie trzewiami silnika. Koc wydaje sie byc prostym rozwiazaniem z tym, ze jak juz wspomniano kladzenie go na brudne auto nie koniecznie jest dobrym pomyslem. Z skorka od cytryn ciekawy pomysl. Jesli dobrze rozumiem wystarczylo by ja polozyc kolo samochodu, nie koniecznie na samej masce. W ostatecznosci mozna tez przygarnac jakiegos owczarka niemieckiego, zeby popilnowal garazu
Mazder Opublikowano 17 Listopada 2010 Autor Zgłoś Opublikowano 17 Listopada 2010 Postawię szafkę wymazaną cytryną i zobaczę, co to da. Maskę można otwierać, ale i tak kot wejdzie na dach. Koc jeszcze gorszy od plandeki. Owczarka niemieckiego w wydaniu skundlonym też mam, ale już nocował w garażu i narobił takiego bałaganu, że to gra zupełnie nieopłacalna
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się