Obalamy mity detailingowe.

[ghost]

Tematyka detailingu obrosła w wiele mitów. Może zacznę od obalenia pierwszego.

 

1. Czy woski/sealanty zawsze nakładamy bardzo cienko? - MIT

Cienka warstwa pozwala zaoszczędzić produkt, np mniej niż kilka gram wosku na samochód i puszka wystarcza na wieki.

Cieka warstwa to też łatwiejsze docieranie.

ALE

Grubsza warstwa odwdzięcza się większą trwałością. Wosk wytrzymuje dłużej, więcej myć itd.

Późniejsze docieranie (o ile możliwe) też powinno pomóc w trwałości.

Efekt wizualny np przyciemnienia może być bardziej widoczny dla grubej warstwy.

W niektórych przypadkach więcej na aplikatorze powoduje mniejszy opór przy rozprowadzaniu.

 

Niektóre produkty można nałożyć grubo całkiem bezkarnie np Wolfgang DGPS.

Ale np. stare Fusso Coat 12 DARK położone grubo przyciemnia tak mocno że mogą pojawić się chmury widoczne do momentu pierwszego/drugiego mycia. Docieranie też trudniejsze ale odwdzięcza się trwałością.

 

Podsumowując, czy zawsze nakładamy woski cienko? Nie, warto najpierw poznać możliwości produktu a potem dostosować metodę do własnych potrzeb.

 

Ktoś zna jeszcze ciekawe mity do obalenia?

 

 

 

[bienek]

Ostatnio właśnie o tym pisałem w przypadku wosków Dodo. Gruba warstwa dala mi o wiele wieksza trwałość niż standardowe cieniutkie mizianie. Tak samo np. w przypadku cleanera zymol hdc. Trzeba dać dużo i grubo inaczej ciężko dotrzeć i efekt dużo gorszy.

Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka

[imola33]

W dniu 6.04.2023 o 16:51, bienek napisał(a):

Ostatnio właśnie o tym pisałem w przypadku wosków Dodo. Gruba warstwa dala mi o wiele wieksza trwałość niż standardowe cieniutkie mizianie.
 

Jeśli dobrze pamiętam, to producent zaleca warstwowanie wosków Dodo dla lepszej trwałości