Skocz do zawartości

Mam manię na punkcie zapachów - czy macie jakieś rady?


Quarien

Rekomendowane odpowiedzi

Hej,

generalnie jestem umiarkowanym czyściochem jeśli chodzi o swoje auto. Daleki jestem od robienia takich projektów jak niektórzy tutaj, ale staram się aby zawsze auto było w jak najlepszym stanie. 

Jest jedna rzecz, która doprowadza mnie do pasji - zapach samochodu. Póki co w moim aucie było okej, bo kupiłem je w salonie i przez długi czas utrzymywał się zapach "nowości", więc nawet wracając do samochodu pozostawionego na nasłonecznionym parkingu mimo ogromnej duchoty, witał mnie bardzo przyjemny i neutralny zapach. Teraz już tak nie jest niestety - póki co umówiłem się na pranie tapicerki oraz ozonowanie, zobaczymy co to da. 

Ktoś mi kiedyś poradził - kup choinkę zapachową i daj spokój. Problem w tym, że większość chemicznych zapachów (na czele których stoi żółty Wunderbaum) powoduje we mnie wręcz odruch wymiotny. Oczywiście są "sztuczne" zapachy, które lubię - chociażby perfumy których używam (ciężkie, tytoniowe zapachy generalnie). Mam nadzieję jednak, że istnieje inne rozwiązanie niż wypsikanie butelki Dolce&Gabbana w dywaniki ;)

 

Czy możecie polecić mi jakieś środki, które mógłbym wykorzystywać we własnym zakresie, podczas coweekendowego ogarniania samochodu? :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli już licytujemy się na lenistwo to wydaje mi się, że zarejestrowanie się i napisanie posta jest łatwiejsze niż przeczytanie 159 stron wątku i prawie 4000 odpowiedzi. Jeżeli to dla Ciebie definicja "przeglądnąć" to nie chcę wiedzieć czym jest wnikliwa lektura.

Szczególnie, że już na pierwszej stronie widzimy takie pomocne perełki jak:

Cytuj

Myślę ,że najlepszym zapachem w samochodzie jest zapach "nowości" ,którego jeszcze chyba nikt nie wynalazł.

czy

Cytuj

Najlepszy jest koncentrat ludzkiego potu do straszenia lisów 

spróbowałem skoczyć też do połowy wątku i trafiłem na:
 

Cytuj

W biedronce są fajne zapachy 2 'choinki' za 3 zł

 

Uważam, że zbiorcze wątki w pewnym momencie rozrastają się bez sensu i w sumie niewiele z nich można już wyczytać, bo każdy dorzuci swoje trzy grosze, jakiś żarcik czy inny śmieszek.

Ponadto, to co mnie interesuje najbardziej to utrzymanie neutralnego zapachu w aucie. Nie "jaki zapach polecacie".

Liczyłem może na info o tym, że najlepsze rezultaty daje np. pranie tapicerki. Albo że rozwiązaniem moich problemów to długie ozonowanie. Albo że nic sie nie da z tym zrobić i stare auto będzie albo śmierdzieć albo na złom. Albo że nie wszystkie zapachy to syntetyczny, rzygogenny wunderbaum i "ja też mam to co Ty, spróbuj produktu XYZ". Albo że oprócz gruntownego prania na zimę/wiosnę (jak teraz robię), w weekendy sprawdzi się neutralizator zapachu. 
Nie wiem, strzelam - nie ja jestem ekspertem. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim zajrzałem do tego wątku, a przeczytałem tylko tytuł od razu w myśli pojawiła się odpowiedź - iść do lekarza :D oczywiście to tylko żart, proszę go nie brać do siebie. Osobiście bym zmienił jego treść na coś w stylu "jak wyeliminować zapachy". Jeżeli zależy Ci na neutralności, to jak dla mnie:

- wypranie wszystkiego co się da,

- porządne wysuszenie wnętrza

- wyczyszczenie plastików APC, bez nakładania dressingów (chyba, że zabezpieczenie od Gtechniq),

- wyczyszczenie szyb (porządne, nie tylko psik psik Clinem)

- wyszorowanie kanałów powietrznych,

- wyszorowanie dmuchawy,

- ozonowanie porządną wytwornicą ozonu (część czasu bez wentylacji, część z wentylacją na zamkniętym obiegu na WYŁĄCZONEJ klimatyzacji),

- przy okazji sprawdzić czy odpływ komory parownika jest drożny,

- wymiana filtrów.

Każdy z tych elementów, który jest zmęczony czasem generuje mniej lub bardziej pożądane zapachy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@clavikord
Dziękuję za odpowiedź! Wiem, że mój tytuł tematu zabrzmiał jakbym faktycznie coś miał z głową, ale jest to wypadkowa mojego zmęczenia tematem. Przeglądałem sklepy detailingowe i w sekcjach "zapachowych" przekopywałem się przez wręcz całą sałatkę owocową. A jak widziałem w niektórych wątkach posty, gdzie robiono mix jednego pod siedzeniem, drugiego na wentylacyjnej i pewnie jeszcze jakiegoś psikacza to aż mi się słabo robiło ;)

Odniosę się do Twojej listy (bardzo, bardzo dziękuję!)

- Pranie mam umówione na jutro. Generalnie nawet zrobiłbym to sam, bo wynajęcie odkurzacza to 50zł a zabawy po pachy, ale nie mam gdzie tego zrobić. Czy forumowicze mieszkający w miastach (w moim przypadku Warszawa) mają na to jakieś rozwiązanie? Nie widzę w tym żandego rocket science, szczególnie że samemu miałbym kontrolę nad chemią używaną do prania :)

- Czyszczenie plastików (i szyb) akurat jest stosunkowo oczywiste. I w tej kwestii dodatkowo się jeszcze doedukuję, po pewnie popełniam jakieś karygodne błędy. 

- Wyszorowanie kanałów powietrznych/dmuchawy - czy jest może na to jakiś poradnik czy coś? Nie mam zielonego pojęcia jak w ogóle do tego się zabrać. Zdjąć kratki wentylacyjne i wsadzić rękę? Widziałem środek Nielsena (One shot), czy takie coś mnie urządza?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro doprecyzowałeś o co dokładnie to chodzi to mogę się teraz ustosunkować. Jak dla mnie to chyba jakaś profesjonalna dezynfekcja wnętrza wszelkich kanałów którymi przemieszcza się powietrze. Ale czy to w ogóle da się ? Nie wiem

 

16 minut temu, Quarien napisał:

Nie widzę w tym żandego rocket science

Nie masz nikogo kto mieszka w domku i ma kawałek wolnego podwórka ? Ja tak robię. Biorę odkurzacz piorący i pędzę do znajomego. Jest okazja żeby pogadać i coś porobić.

 

17 minut temu, Quarien napisał:

po pewnie popełniam jakieś karygodne błędy

Ciężko tu o takowe, szczególnie patrząc na sprawę pod kątem zapachu

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Quarien napisał:

- Wyszorowanie kanałów powietrznych/dmuchawy - czy jest może na to jakiś poradnik czy coś? Nie mam zielonego pojęcia jak w ogóle do tego się zabrać. Zdjąć kratki wentylacyjne i wsadzić rękę? Widziałem środek Nielsena (One shot), czy takie coś mnie urządza?

Ten środek, podobnie jak większość innych tego typu tylko zamaskuje problem. Jeżeli chcemy to zrobić lege artis, to trzeba trochę porozbierać plastików, dostać się do kanałów powietrznych i dokładnie ręcznie je wyszorować. Najlepiej też by było dostać się do parownika i też go wyszorować. Astra G ma do niego super dostęp, szkoda ze w innych samochodach tak nie ma. Zdejmuje się pokrywę filtru kabinowego, wsadza się głębiej rękę i się czyści parownik. Ja jeszcze na koniec wsadziłem do niego wąż z wodą i pod ciśnieniem do wypłukałem. I to rozumiem jako dezynfekcja klimy i wentylacji a nie psik psik :). Żeby nie popadać w paranoje i nie psuć sobie całego dnia na taką operację wydaje mi się, że demontaż dmuchawy (która jest prawie zawsze za schowkiem pasażera), wyczyszczenie jej (i przesmarowanie - żeby w zimę nie popiskiwało) i wszystkiego wokół łącznie z pojemnikiem na filtr kabinowy powinno być wystarczające i nie zajmie więcej jak godzinę. Warto jeszcze rozebrać podszybie czy nie zalega tam błoto, woda, liście. To tyle jeśli chodzi o kanały wentylacyjne.

Sam jestem z Warszawy, i życie w bloku dość utrudnia sprawy detailingowę. Zeby umyć samochód to muszę wcześniej wstać w weekend, albo wieczorem, żeby nie blokować myjni bezdotykowej. Rozkładam wiadra, kosmetyki i połtorej godzinki-dwie lecą :) sam bym wolał na spokojnie na podwórku, przy piwku :) ale co zrobić.

Trzeba było najlpierw szczoteczką i APC wyszorować plastiki a dopiero potem oddać do prania. Przy czyszczeniu plastików może coś polecieć na tapicerkę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

No to kolejny plot twist!
Udało mi się wcześniej kupić samochód. Niestety moje skrzywienie, które jak zasugerował @clavikord kwalifikuje się na lekarza wyczuło, że poprzedni właściciel lubił palić w aucie. 
Mycie wnętrza, pranie tapicerki, ozonowanie klimatyzacji, wymiana filtrów (które w sumie tak czy owak warto wymieniać) rozwiązał problem w 100%. Szczęśliwie auto ma przejechane tylko 19 tys km, więc zapachów "zużycia" jeszcze nie miało. Tak czy inaczej. Pranie, mycie oraz ozonowanie rozwiązało mój problem. Na początku czuć charakterystyczny, kokosowy (?) zapach, ale po kilku godzinach się wywietrzył. 

Za generalne mycie auta zapłaciłem coś koło 250zł. A pranie ok 300. 

Więc jeśli w przyszłości ktoś inny z moim problemem trafi na ten wątek, jest już odpowiedź. Plus, dla majsterkowiczów znalazłem też fajną opcję:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.