Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'funky witch' .
-
Przyznam szczerze że bardzo zaciekawiło mnie ogłoszenie o próbkach nowego wosku Funky Witch i o ile zwykle omijam takie tematy ze względu na lenistwo i niechęć do wiązania się krótkimi terminami których spełnienia mogę nie mieć możliwości, o tyle zachęcony miłą współpracą z Botoxem, postanowiłem zerwać z nawykiem. W końcu zima się zbliża, fusso strzeliło focha, ja nie oddzwoniłem, więc przydało by się coś... a że co? Letni? W październiku?! You had my curiosity now you have my attention. No dobrze, zapisani, wybrani, paczki dotarte. W małym pudełku testerek, żółta dla odmiany od sklepowej fibra touch of geisha i fajna wypukła naklejka. Słoiczek opatrzony "hologramową" naklejką chroni w swym wnętrzu kremową maź, która momentalnie uderza zapachem wanilii zmieszanej z mlekiem w proszku. Jest bardzo przyjemnie, bez zbędnej przesady i zapach nie męczy jak waniliowe perfumy szalonej 50 w nagrzanym tramwaju. Wosk pomimo stania w ciepłym pomieszczeniu nie przejawia ochoty do wypacania się w słoiczku, pozostaje suchy. Bałem się trochę o możliwość wywiązania się z obietnicy przetestowania i napisania recenzji ze względu na pogodę która nie rozpieszcza, jednak udało się rzutem na taśmę wyskoczyć w słoneczne niedzielne południe z wszystkimi przyborami i zacząć działanie. Gentlemen, you can't fight in here! This is the war room! Planowałem recenzję połączyć z porównaniem innego specyfiku który drzemie na mojej półce: Angelwaxem Desirable, ponieważ w teorii są to produkty podobne, może nawet konkurencyjne. Rzeczywistość okazała się przewrotna, ponieważ te dwa produkty są od siebie biegunowo różne. Ale o tym później. Dzisiaj wieczorem, punktualnie o wpół do dziesiątej, będzie pani uprzejma rozebrać się do naga i natrzeć tą maścią twarz i całe ciało. Auto szybko umyłem, zdjąłem bezlitośnie resztki poprzedniego zabezpieczenia z lakieru i mogłem przystąpić w blasku przemijającego lata do smarowania lakieru. Zdecydowałem trzymać się pierwotnego planu by podzielić auto na pół i użyć obu wosków równolegle. Na początek poszedł Hypnotic Icon. Pasta w konsystencji podobna bardzo do fusso, sprawiająca pod palcem wrażenie suchości, jednak jak tylko dotknąłem nią lakieru, momentalnie roztarła się jak masło na gorącej patelni. To jest moim zdaniem najbardziej dominująca cecha Hipnotycznej Ikony - jedwabna gładkość. Ona chce być wcierana w lakier, ona lubi gładko sunąć po aucie, fantastycznie lekko się prowadzi na aplikatorze i nim się spostrzegłem, pół auta było nawoskowane. Jednak słońce to nie jedyny żywioł panujący wczesną jesienią, pierwsze skrzypce gra tu chłodny i niezmęczony wiatr smagający po kościach. Trzeba więc docierać, póki sił jeszcze starcza i tutaj znów zaskoczenie: fibra sunie po lakierze gładko i bez większego oporu. Czy ja na pewno ten wosk nałożyłem? Tak, zdecydowanie tak, a mimo tego fibra śliska się jakby quickdetailera wycierała a nie wosk. Jest świetnie, a nawet rewelacyjnie. Nawet pod zdrętwiałą od chłodu ręką lakier zabezpieczony Ikoną jest jedwabnie gładki. Czas jednak na mocnego przeciwnika, który wiernie służył mi przez ostatnie ciepłe sezony, do akcji wkracza Desirable. Znamy się już jak dwa łyse konie i spodziewam się dużo, ale czy czasem nie za dużo? Byłoby nietaktem, gdyby stary pretorianin zbił zbyt mocno wiedźmę, co najwyżej na klapsa mu można pozwolić. Odkręcony słoiczek prezentuje wosk w trakcie wypacania się lekko wilgotny, no ale nie o takie detale przecież chodzi. Smarujemy i pierwsza znacząca różnica. Jest o wiele toporniej. Mimo, że Desirable nie należy do tępych wosków, to jednak sunie ze zdecydowanie większym oporem. Ale też widocznie przyciemnia lakier, rzecz, której nie znajdziemy w Ikonie, Desirable pozostawia lakier o pół punktu ciemniejszy, co pozwala wydobyć jeszcze większą głębię koloru. Z rozpędu nasmarowałem drugą połowę auta zanim uświadomiłem sobie jaki kardynalny błąd popełniłem. Zapomniałem by smarować i docierać Desirable panel po panelu. No trudno, najwyżej renki mnie jutro odpadną, teraz już nie ma wyjścia tylko trzeba trzeć, reszta wosku i tak się jutro wypoci. Proces ten przemilczę, bo wynikł on z mojego gapiostwa a nie realnej cechy wosku, aczkolwiek nawet nakładany w idealnych warunkach nie dociera się on tak lekko jak Ikona, a lakier pod ręką nie ma tej aksamitności. Mamy więc zupełne przeciwieństwa, pomimo że oba woski mają być używane w podobnych warunkach, to jednak przeciwstawiają sobie bezkompromisowość efektu, przyjemności obcowania z woskowaniem. Przed ulewą która zburzyła idealne jesienne popołudnie, auto jeszcze zdążyło pojechać na krótką sesję fotograficzną. No Mr Bond, I expect You to die. Pozostaje otwarte jeszcze pytanie: co dalej? Zobaczymy jak oba letnie woski będą trwały przy trudnej, deszczowej pogodzie jesiennej. Ile wytrwają? Który zejdzie pierwszy? To się dopiero okaże, na pewno napiszę.
- 75 odpowiedzi
-
- 6
-
- funky witch
- hypnotic icon
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
TEST FUNKY WITCH DARK'SHINE TIRE DRESSING Produkt jest dressingiem do opon, który jak podaje producent potrafi zapewnić dwa efekty wizualne wykończenia opon, tj. połysk i satynę. Choć jestem zwolennikiem matu na oponach to produkt bardzo przypadł mi do gustu i chyba zostanie ze mną na dłużej. Jeszcze kilka słów o produkcie. Kolor zielony, konsystencja gęsta, zapach perfum męskich. Co ciekawe przy wąchaniu z butelki praktycznie niewyczuwalny, natomiast podczas aplikacji bajka. Mnie się bardzo podoba, coś innego niż popularne ostatnio cola i cookies. Producent podaje, że można go stosować również na mokre opony, tego niestety nie sprawdziłem, bo zawsze kładę świeży dressing na suche opony. Przy okazji kolejnego mycia postaram się to sprawdzić. Jest dostępny w dwóch pojemnościach: 215 ml i 500 ml, lecz uważam że pierwsza pojemność dla Nas hobbystów jest wystarczająca, bo produkt jest bardzo wydajny. Nie liczyłem ile dokładnie mililitrów ubyło, ale używam go od ponad 5 miesięcy, smarując opony w dwóch autach w rodzinie prawie co tydzień i z 215 ml opakowania pozostało jeszcze ponad połowę (na jednym ze zdjęć zaznaczone czerwoną kreską). Napisane kilka zdań to pora na część praktyczną. Obiekt testowy gotowy. Na pierwszy ogień porządne przygotowanie opon. Mój ulubiony zestaw, czyli SG i szczoteczka Muc-Off. W tym przypadku użyłem koncentratu, aby dokładnie wyczyścić opony, normalnie do bieżącej pielęgnacji rozcieńczam 1:3 lub 1:5. Super piana, za to również lubię ten produkt. Po płukaniu ocena sytuacji. Stwierdzam, że poprzednia aplikacja również dressingiem FW jeszcze siedzi, tzn. odpycha wodę. Kolejne podejście z SG Tire Clenerem i tym razem pędzelek w akcji. I kolejne płukanie. Opony przygotowane, więc pora na bohatera testu. Do nakładania tradycyjne aplikator z szarej pianki. Produkt po mimo swej gęstości bardzo łatwo się, jakby to napisać "wypsikuje" z butelki. Pierwsze pociągnięcia i jest shine. Aplikacja na bogato, a co! No i ten zapach, szkoda że nie Możecie go poczuć. Poniżej już jest efekt po odczekaniu około 10 minut i przetarciu mikrofibrą. Na zdjęciu może tego nie widać, ale na żywo połysk zdecydowanie zszedł, także w zależności od kąta patrzenia przebijał się efekt satyny oraz matu. Także Miejcie na uwadze, że zdjęcia nie zawsze oddają efekt tego co widzimy na żywo. Kolejnym obiektem testowym będzie opona, która nigdy nie "widziała" dressingu. I tutaj jeszcze dodatkowo porównanie z konkurencją. Na tym zdjęciu zaznaczyłem czerwoną kreską stan butelki, o którym wspominałem na początku. Obiekt do testów przygotowany, więc działam dalej. Tutaj widzicie oponę po pierwszej aplikacji. A tutaj po odczekaniu 10 minut i przetarciu mikrofibrą. Tak wiem efektów prawie nie widać, ale ciężko było uzyskać połysk FW na mniejszej powierzchni. Wszystkie takie same, tj. matowe. Lewa FW prawa GS. Lewa GS prawa SG. Góra SG dół FW. Lewa ADBL prawa FW. Powyższe porównanie zrobione jest w celach poglądowych, abyście mieli mniej więcej porównanie tych dressingów. Wynikiem tego, że wszystkie wyszły tak samo tzn. matowo jest zapewne to, że opona nigdy nie miała kładzionego dressingu i po prostu większość się wchłonęła, a także to że były kładzione na zbyt małej powierzchni, ponieważ jak widać poniżej gdy zaaplikowałem na całej oponie efekt błysku powstał. Tutaj wspomniany efekt. Aplikacja z drugiej strony, po całości FW bez przecierania. Podsumowując: Funky Witch Dark'shine jest bardzo ciekawym dressingiem do opon, który pozwala nam na uzyskanie nie dwóch efektów wykończeniowych opony jak informuje producent, ale moim zdaniem trzech. Ponieważ efekt matu również jest do uzyskania. Choć trzeba tu zaznaczyć, że wszystko zależy też od producenta opon oraz ich wieku, a także profilu. Przy jego aplikacji musimy poświęcić troszkę więcej czasu, ale wynagradza nam to efektem jaki chcemy uzyskać, a także oszczędnością. No i ten zapach, który bardzo przypadł mi do gustu.
-
CarPro Elixir/ADBL QD1/ADBL SSW/Funky Witch Botox/DetailInk QD Spray
rudi0018 opublikował(a) temat w Quick Detailery
Witam, dzięki Black Friday, wyprzedażom na koniec roku oraz dzięki firmie @DETAILiNK za gratis w formie ich QD do mojego zamówienia, zebrałem ich trochę i postanowiłem je dziś porównać na tylnej klapie mojego Accorda. Na aucie leży ponad 2 miesięczny fusso o przebiegu około 2300km, który już na tylnej klapie tak sobie żył. Auto oczywiście umyte (Kwaśnym szamponem od RRC) oraz osuszone, a następnie przystąpiłem do aplikacji każdego QD na świeżym powietrzu w temperaturze około 4-5*C (około godz 15:00), więc warunki dosyć trudne). Bardzo żałuję, że nie udało mi się zdobyć w fajnej cenie Prostaffa CC Water Golda i zestawić go w tym teście, ale obiecuję, że w najbliższy, czasie będzie w moim arsenale! Po aplikacj CarPro Elixir - DetailInk QD Spray ADBL QD1 - CarPro Elixir Funky Witch Botox - QDBL QD1 ADBL SSW - Funky Witch Botox Całość: Kropelkowanie: DetailInk QD Spray: CarPro Elixir: ADBL QD1: Funky Witch Botox: ADBL SSW: Zrzut wody: https://youtu.be/LPcyAAQKDoM Wnioski: 1. Najładniejszy w aplikacji jest nieporównywalnie produkt ADBL SSW, szybko odparowuje, nie trzeba dużo namachać się fibrą, po prostu sztos pod tym względem, następnym moim zdaniem jest Elixir (byłem zdziwiony, ponieważ wiele osób ma problem z mazami), produkt podczas rozprowadzania czuć, ze stawia opór fibrze, ale po odwróceniu fibry na suchą stronę i dotarciu produkt, czuć jak z każdym muśnięciem lakier nabiera śliskości i nie było żadnego problemu z dotarciem i mazami, nawet w takiej temperaturze. Kolejny pod pod tym względem był produkt od DetailInk, troszeczkę więcej pracy trzeba było w niego włożyć. A ostatnie i przed ostatnie miejsce trudno mi określić, QD1 wymaga wiele uwagi i machania fibra, Botox też dziwnie mi się niestety mazał być może ze względu na temperaturę, ale każdy produkt miał takie same warunki. 2. Śliskość lakieru: Elixir>DetailInk>QD1>Botox>SSW 3. Co do looku i przyciemnienia widać wszystko na zdjęciach, jednak po sprawdzanie kropelkowania i zrzutu i osuszeniu ponownie lakieru, mam nadzieję, że Botox z przyciemnieniem został bez zmian a Elixir trochę osłabł, ale to może kwestia tego, że miał zbyt mało czasu na związanie z lakierem. 4. Kropelkowanie i zrzut wody widać na zdjęciach i filmie. Wygrywa SSW pod tym względem, a następnie QD1 wraz z Elixirem porównywalnie, następnie Detailink, a najgorzej krople wyglądają na Botoxie, to samo ze zrzutem. Najlepsze ogólne wrażenie wyparł na mnie CarPro Elixir, czuć, że mamy produkt premium, a ja efekt po aplikacij po prostu sztos, do tego hydrofobowość na akceptowalnym poziomie. Miałem zamiar wrzucić go na całe auto, ale po kwaśnym szamponie Fusso odżyło i nie miałem serca, aby na niego wrzuć Elixira, może przy kolejnym myciu. Za przyciemnienie można też pochwalić Botox, ale hydrofobowość niestety bardzo słaba. QD1 oraz Detailink niczym się nie wyróżniły z tłumu niestety, ale również sprawdzę je w przyszłości na całym aucie i wtedy najlepiej będzie porównać ogólne odczucia odnośnie produktów. A SSW zagościł u mnie na stałe za hydro oraz łatwość aplikacji, oraz nienaganny look, ale nie wyróżniający się niestety niczym look. -
Hello. Funky Witch Plastic Fantastic Trim Restorer vs Elite Detailer Plastic Ext Dressing Przygotowanie plastików: - szorowanie plastików żółtą gąbką MonsterShine + cleaner Fireball, potem dwa razy szorowanie żółtą gąbką MonsterShine + CleanTech Tire And Rubber Cleaner 1:3 Tył auta: Prawa Strona auta patrząc od tyłu: Prawy próg auta najpierw od tyłu FW potem ED: Sorki już ciemnawo się robiło Lewa Strona auta patrząc od tyłu: Lewy próg auta od tyłu najpierw ED potem FW czyli odwrotnie jak z prawej: Sorki już ciemno się robiło Szybkie wnioski: - FW delikatnie delikatnie zagęszczony ale wciąż płynny. - ED zielonkawy krem. - Lepiej aplikowało mi się ED - wolę kremy, dodatkowo ED ładnie pachnie. Zapach FW gdzieś się ulatniał w powietrzu - Barwa, krycie, blask - na moje oko identyczne w obu produktach. Tak jak lubię mocna, solidna, kryjąca czerń. Z czytujemy przebieg i obserwujemy. - Aplikacja 14.IX.2019 przy przebiegu 119880 #domeldetailinglaboratory #domeltestuje #domeltest #domelowaopona #domelowedressngi
- 9 odpowiedzi
-
- 1
-
- elite detailer
- plastic
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witam, Niedawno do floty samochodów w rodzinie dołączyła Fiesta MK7 z 2009r. Samochód bardzo zadbany i czysty jednak wymagał troszkę innego podejścia Plan był taki: mycie z zewnątrz następnie wjazd do garażu i robimy wnętrze. Niestety plany zniszczyła paskudna pogoda i dosyć konkretne mrozy. Przemianę Fiesty rozpocząłem od wnętrza. Wiem, troszkę nie tak jak powinno być, nie według sztuki ale czas gonił a autko w końcu musiało wyjechać na światło dzienne Od razu dodam że miliona zdjęć nie ma, idealnych 50/50 tym bardziej. Aparat w smartfonie bardzo słabo sobie dawał rade w garażu ale coś pokaże Na początku standardowe odkurzanie a że nie było jakoś bardzo brudno to poszło wyjątkowo szybko. Całe wnętrze wyczyszczone za pomocą APC od @Good Stuff oraz pędzelka Shiny Garage. Ze środka usunąłem mix zapachowy Najbardziej zabrudzonym miejscem w całym wnętrzu był tunel środkowy. Po skończonym środku postanowiłem zająć się wnękami. Po dokładnym wyczyszczeniu wnęk APC oczyściłem je za pomocą cleanera Shiny Garage na aplikatorze z MF Do zabezpieczenia wnęk jak zwykle w moim przypadku zastosowałem @ADBL QW Taka sama sytuacja we wnęce na koło zapasowe Wnętrze po czyszczeniu APC wymagało dressingu, w tej roli niezastąpiony @ADBL Interior WOW Uszczelki zabezpieczone sztyftem 1z Einshett Gummi Pflege Stift Coś tam widać Szyby od wewnątrz wymyte płynem 4Detailer, swoją droga bardzo fajny płyn który zostanie ze mna na dlużej Szyby na zewnątrz oczyszczone mleczkiem Autoglyma Tak prezentuje się Fiesta po dwóch dniach w garażu, brudna nie? Mierzymy naklejeczkę od @ADBL Jako że fajnie pasuje to kleimy Środek na gotowo, mrozik ustąpił więc czas na wjazd z ciepłej norki:D Tak auto prezentuje się przed myciem Przed piana na felgi i opony @Funky Witch oraz @EXCEDE Środki bardzo szybko robią co do nich należy i za to je bardzo lubie:D Taki syf nazbierał się pod rejestracją z Raichu Naklejka na szybie w świetle dziennym Pre wash za pomocą PA a w niej 4Derailer Whipped Creamy Foam Wybaczcie brak zdjęć po spłukaniu, mróz był na tyle silny ze momentalnie ścinał wodę a aucie Bardzo szybko przystępuje do szorowania plastików za pomocą APC i pędzelka Auto spłukane, umyte ręcznie, odsmolone i pozbawione opiłków. Niestety z tego nie mam żadnych zdjęć. Mróz bardzo dawał się we znaki. Auto po myciu ostatecznym wygląda tak Szybko wjeżdżam do garażu żeby woda nie zamarzła W garażu już na spokojnie suszymy autko na 2 Fuffy Kilka zdjęć stanu lakieru Lakier poddany został one-stepowi za pomocą Lare LD-09 i Sonaxa 04-06 na czerwonym padzie NAT Jakieś marne 50/50 Korzystając z okazji wymieniłem postojówki na ledowe Po one stepie lakier wymyty IPA A następnie dla pewności CarPro Erasserem Szyby boczne, tylna oraz lusterka zabezpieczone Gechniq G5 A na przednią G1 Wszystkie elementy plastikowe na zewnątrz zabezpieczone CarPro DLuxem Wlepy dla szpanu na dzielni:D Lakier zabezpieczony Fusso Wnętrze troszkę dawało Turkiem dlatego zastosowałem polecany Autoglym Fronty felg zabezpieczone @Funky Witch Talismanem Na opony Black Water od @ADBL Fusso docieram MF z Aliexpressu Wnęki na QW dostału SSW Wnętrze nieco się zakurzyło, szybkie odświeżenie Kilka odbić w garażu po skończonej pracy Kilka fot po wyjeździe z garażu To już koniec, autko odżyło i mam nadzieję że będzie latać bezawaryjnie. Dziękuję i pozdrawiam każdego kto dotrwał do konca;D
Sponsor serwisu
O nas
Kosmetyka Aut to największa w Polsce społeczność pasjonatów auto detailingu. Od 2009 roku naszą misją jest uświadamianie użytkowników samochodów i motocykli, jak prawidłowo dbać o swoje ukochane pojazdy. Znajdziesz u nas profesjonalne porady, a także testy produktów i akcesoriów do pielęgnacji aut. Nasi użytkownicy prezentują również swoje rozbudowane relacje przy różnego rodzaju pojazdach w działach Pokaż Swój Blask i Wash & Wax.
Dołącz do najstarszego polskiego forum o auto detailingu!