Skocz do zawartości

Lakierowanie auta gdzie i za ile?


r4dzio

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, mam takiego pacjenta. Volvo S80, świeży zakup, ciemnoniebieska perła, lakier mocno zrysowany, więc miała być korekta. Jednak radość z nowego zakupu nie trwała długo - po dokładnym oczyszczeniu karoserii wyszło, że prawie całe auto było malowane. Mało tego, było pomalowane kiepsko i widać tu ingerencję co najmniej 4 pseudolakierni (każda inne błędy). Z całej jednej ćwiartki schodzi klar, odcięcia zrobione masakrycznie, do tego zacieki i morka. Na jednych drzwiach zacieki (widać że klamki ani uszczelki nie były zdejmowane), na drugich zacieki i widać ingerencję papieru pod klarem, na trzecich jakby świńskie ogonki pod bezbarwnym, gdzieniegdzie głębokie rysy pod lakierem. Nikt się nie kwapił, żeby zdjąć uszczelki czy klamki. Wszędzie widać miejsca, w których lakier był powtórnie nakładany. Moim zdaniem na takiej tragedii nie ma co robić korekty, bo usunięcie rys i utlenionego lakieru jeszcze bardziej ujawni robotę partaczy. Co ciekawe auto bezwypadkowe - szyby z tej samej parafii, poszycie też oryginał. Wzięliśmy w ręce miernik i jest tragedia - wartości od 90 do 800 um (szpachli raczej nie ma), tam gdzie lakieru jest więcej to widać.

 

Zapadła decyzja o odłożeniu korekty. Trzeba lakierować całe auto prócz maski, klapy i dachu. Na lakierowaniu się nie znam, a wiem że pewnie niektórzy z Was mają doświadczenie i wiedzę.

1. Żeby zrobić to porządnie i wyrównać grubość powłoki lakierniczej trzeba będzie chyba najpierw wypiaskować te elementy. Czy piaskowanie usunie oryginalną warstwę ocynku?

2. Wymagania klienta: "szukam sprawdzonego punktu, gdzie w jednym miejscu wypiaskują lakierowane elementy, ocynkują i porządnie pomalują oraz OPCJONALNIE wyciągną wgniotki (metodą bezszpachlową) i zrobią korektę pozostałych elementów. Trzeba będzie zrobić też punktowe zaprawki na dachu i masce, czyli elementach które nie będą lakierowane, bo są tam już rude odpryski. Listwy, które teraz są czarne plastikowe mają być pomalowane w kolor nadwozia. Drzwi muszą być pomalowane całe, wraz z rantami, gdzie już jest goła blacha (obicia od otwierania drzwi). Najważniejsze, żeby dobrze zrobili swoją robotę (demontaż uszczelek, klamek, drzwi, oklejenie szyb i nieruszanych elementów). Szukam kogoś, po kim nie zostaną zacieki, morka, ślady papieru, wtrącenia, osiadły lakier a nielakierowane elementy nie będą się odróżniać. Jednym słowa robota ma być profesjonalna, lakier wyglądać jak oryginalny. Muszą mi dać co najmniej dwuletnią gwarancję na wykonaną robotę i opcjonalnie umowę przedwykonawczą. Koszta to sprawa drugorzędna, to ma być samochód na lata i ma cieszyć oko." Znacie jakieś profesjonalne lakiernie, które podołają wyzwaniu?

3. Wiem że to już bardziej wróżenie z fusów, ale jaki byłby przybliżony koszt takiej zabawy? Domyślam się, że nie mniej niż 3000 złotych.

 

Z góry dzięki za odpowiedzi :good:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie lepiej polecieć calaka a nie bawić się w dodatkowe zaprawki? Boki będą super a będziesz się wk..na "parchata" resztę? Z drugiej strony musisz założyć budżet na taką zabawę w granicach piątki, jeśli ma to być rozbierane do zera i robione po całości. Mój lakiernik ostatnio robił E60 i na gotowo wyszło w granicach 5tys., buda podobna. Tu już nawet przy tej wielkości nie chodzi o liczbę elementów tylko o papraninę z rozbiórką więc cena calaka będzie podobna.

W temacie warsztatu Ci nie doradzę bo jestem z dołu RP ale zajrzyj na forum lakierowanko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie moja decyzja, tylko właściciela. Chodzi o to, że reszta jest w dobrym stanie, klapa jest tylko porysowana, na dachu są dwa malutkie odpryski a maska jest mocno porysowana (ale są to płytkie rysy) i ma kilka odprysków. Lakier na tych elementach jest oryginalny i szkoda właścicielowi go ruszać, skoro wszystkie jego defekty da się usunąć mechanicznie. Choć jak też jestem za tym, żeby zrobić już całość. Co do odległości, to przy takim koszcie prac chyba nie będzie problemu żeby podjechać gdzieś dalej. Czy twój lakiernik piaskował to BMW?

 

Dodane po 3 minutach 57 sekundach:

Jeżeli lakiernik spełnia wszystkie warunki łącznie z gwarancją na wykonaną pracę, to lakiernia może być nawet 300 km od Lublina

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piaskowanie nie jest dobrym pomysłem, niestety ale blacha jest cienka i zrobią się fale Dunaju... Jedyna opcja to szlif do golego papierami... No i szpachli też nie unikniesz aby idealnie wyprowadzić linie... Tak naprawdę 1/3 ceny to koszt rozbiórki i złożenia wszystkiego wiec to warto zrobić samemu, przynajmniej w jak największym stopniu - masz pewność że wszystko całe, nic nie połamane a spinki są na odpowiednich miejscach...

 

Jeżeli na masce i dachu są odpryski to nie warto robić zaprawek, bo koszt malowania będzie praktycznie identyczny jak zrobienie zaprawek i polerki...

 

Wysłane z mojego C1905 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli już mówimy o usuwaniu lakieru to jest kilka metod. Na pewno NIE piaskowanie.. Można to robić na starych autach gdzie się usuwa rdzę i tak czy siak trzeba później kitować.

Do wyboru jest sodowanie, chemiczne usuwanie lakieru oraz szlifowanie. Najlepsze moim zdaniem jest sodowanie, ponieważ nie rusza oryginalnego zabezpieczenia fabrycznego i jest chyba najszybszym z tych procesów. Najtaniej pewnie wyjdzie szlifowanie. Chemiczne usuwanie też jest ok, ale robi się straszny syf no i trzeba znaleźć jakiś dobry preparat najlepiej do usuwania lakieru z samolotów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, dzięki za odpowiedzi, dużo mi rozjaśniliście, ja jak pisałem na blacharce i lakiernictwie się nie znam. Czy szlifowanie można zrobić samemu? Usunie ono fabryczną warstwę ocynku? A jeśli tak, to jak później w lakierni ją nakładają?

Z tą rozbiórką nie byłoby problemu, gdyby lakiernia była na miejscu, tymczasem w Lublinie i okolicach nie ma dobrej lakierni która spełni wymagania. A rozebranie auta żeby zaoszczędzić a potem dostarczenie gołego auta lawetą jest chyba bez sensu, bo na jedno wyjdzie jeśli chodzi o koszt.

 

660588 No i szpachli też nie unikniesz aby idealnie wyprowadzić linie

To znaczy? Dlaczego? Przecież fabrycznie linia jest poprowadzona bez szpachli i wygląda idealnie. Chodzi o ślady po papierze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko o ślady po papierze... Co do ocynku to owszem, szlifowanie go zdejmuje i nie mam szczerze pojęcia jak lakiernia go nalozy bo to nie jest tak prosty proces.

 

A szpachli nie unikniesz, gdyż w fabryce wszystkie blachy są złożone na ideał, wszystkie idealnie równe i gładkie, a w trakcie napraw, po szlifie, wyciaganiu wgniotek zawsze pojawią się jakieś nierówności i w takim przypadku nie ma się co bać szpachli. Odpowiednio zabezpieczona powierzchnia, odpowiedni podkład i nie będzie widać nawet śladu a jedynie na mierniku będzie to widać

 

Wysłane z mojego C1905 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BMW nie było piaskowane, oscylacja i papiery, 3 dni pracy dla dwóch ludzi i mase syfu. Poza tym dużo roboty to złożenie bałaganu, większość spinek jest do kosza. Poza tym, jak wspomniano, szpachli trudno uniknąć, ale nawet jeśli sa to ułamki mm na wgnioty to nie wyjdą, teraz to nie te szpachle co kiedyś.

Gwarancja? Każdy lakiernik powie że tak, daje takową, do bramy warsztatu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

660610 A szpachli nie unikniesz, gdyż w fabryce wszystkie blachy są złożone na ideał, wszystkie idealnie równe i gładkie, a w trakcie napraw, po szlifie, wyciaganiu wgniotek zawsze pojawią się jakieś nierówności i w takim przypadku nie ma się co bać szpachli.

Szczerze to widziałem co robi magik na Audi A6 z Austrii po gradobiciu. Metodą PDR wyciągał takie wgniotki że szok, w niektórych miejscach były ślady (odbicia lakieru, odpryski), ale w większości po wyciągnięciu wgniotek blacha wyglądała "jak stąd", w życiu bym nie wskazał (i chyba większość ludzi) gdzie były doły. Więc chyba się da, ale nie wiem na 100%.

 

660610 Co do ocynku to owszem, szlifowanie go zdejmuje i nie mam szczerze pojęcia jak lakiernia go nalozy bo to nie jest tak prosty proces.

No właśnie też mnie to zastanawia :o żeby jakąkolwiek warstwę dali po szlifie a nie na gołą blachę od razu podkład, bo w przypadku głębszego uszkodzenia powłoki w odpowiednich warunkach nawet już po kilku godzinach wyjdzie rude. Ciekawe czy nakładają coś w stylu tego co kładzie producent, czy też coś bardziej zbliżonego co kupuje się kiedy samodzielnie się robi zaprawki.

 

660621 BMW nie było piaskowane, oscylacja i papiery, 3 dni pracy dla dwóch ludzi i mase syfu.

Czyli szlif :o wiesz może co było potem kładzione na blachę jako zabezpieczenie antykorozyjne?

 

660621 Gwarancja? Każdy lakiernik powie że tak, daje takową, do bramy warsztatu

Eee, nie gadaj ;) wujek w Poznaniu robił parę lat temu naprawy blacharsko-lakiernicze w lagunie i dostał na to fakturę oraz pisemną gwarancję. Jak dla mnie to naprawy blacharskie i lakiernicze nie mają sensu jeśli nie dostaje się na nie gwarancji. Nie oszukujmy się - 80% lakierników i blacharzy to partacze (co widać na przykładzie tego biednego Volvo...), za dużo widziałem już spartolonych takich napraw żeby polecać komuś lakiernie, które nie dają gwarancji na swoją pracę. A przecież często buble blacharsko-lakiernicze wychodzą po roku czy dwóch jak ruda zaczyna chrupać albo bezbarwny odchodzić (jak w tym przypadku). Nie wiem czy ktoś ma na tyle zdrowia i pieniędzy żeby po każdej zimie oddawać auto do poprawek. W każdym bądź razie dobry fachowiec to taki, który daje gwarancje na swoją pracę - wtedy wiadomo, że się do tego przyłożył, więc tu jestem za właścicielem auta.

 

660600 Do wyboru jest sodowanie, chemiczne usuwanie lakieru oraz szlifowanie. Najlepsze moim zdaniem jest sodowanie, ponieważ nie rusza oryginalnego zabezpieczenia fabrycznego i jest chyba najszybszym z tych procesów.

To mnie zaciekawiło.

 

660610 Odpowiednio zabezpieczona powierzchnia, odpowiedni podkład i nie będzie widać nawet śladu a jedynie na mierniku będzie to widać

Mi by to nie przeszkadzało, ale chyba właśnie to martwi właściciela. Że w przypadku odsprzedaży ktoś przyjedzie z miernikiem, wyjdzie że szpachla a wtedy kupujący już sam ułoży sobie wersję ile auto miało wypadków i z ilu części było spawane. W sumie nie wnikam, pomagam tylko koledze wujka w znalezieniu lakierni - dla auta którym sam miałem się zająć - na jego pedantycznych warunkach :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co kładł ale przy okazji zapytam. Widziałem już kilka jego prac, robi najdroższe fury w mieście dla lokalnego nowobogackiego biznesmena, facet ściąga dla siebie z USA rozwalone Cayenny, Jeepy, nawet robił mu białego Bentleya Continental i wyszedł tak, że można było się ślinić ;)

Ja robiłem u niego dwa auta ale gwarancji nie potrzebuję na piśmie, wiem że zawsze by mi poprawił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, tobie ;) znajomym każdy zawsze chętnie poprawi jak coś spierniczy, gorzej z klientem "z ulicy" - wtedy już jest umywanie rąk i zbywanie "tego głupiego chu", czyli klienta który jeszcze przed chwilą był panem :D

Z ciekawości, w jakim mieście ma lakiernię?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A gdzie konkretnie potrzebujesz, chodzi mi o miasto. Jak chodzi o lakierowanie proszkowe np felg to ja usługe miałem z abc colorex , byłem zadowolony z lakierowania. Ogólnie to szukałem firmy co ma ważne certyfikaty, co jest polecana w sieci etc. Samego auta nie kolorowałem nigdy jeszcze nie mam takiej potrzeby- oby jak najdłużej. No ale swoją drogą jakie wy macie kolory samochodów ? ja akurat czarny ale jakiś jasny mi się marzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wątpię, żeby jakikolwiek warsztat podjął się innej metody usuwania lakieru (a właściwie nierówności na nim) niż mechaniczna. I szczerze powiem, że prócz jakichś newralgicznych miejsc (przede wszystkim wszelkich załamań) uważam, że to metoda najpewniejsza z punktu widzenia dbałości o fabryczne zabezpieczenie antykorozyjne. No i umówmy się, jak się to dobrze przygotuje papierami (ręcznie, na klocku) i cienko polakieruje w kabinie, to ile wyjdzie na tym mierniku? 200 mikronów? Potem całość przepolerujesz, to znowu mu co najmniej kilka zdejmiesz.

 

Kwestia, żeby się brał za to profesjonalista, a nie, żeby się zastanawiać, co jest najlepsze. W warsztacie mają wiedzieć. Tyle.

 

W tak dużym mieście jak Lublin na pewno jest kilka wartych uwagi lakierni, które dadzą gwarancję. Zważ, że np. przy naprawach bezgotówkowych z PZU serwisy należące do sieci naprawczej mają obowiązek dać dwa lata gwarancji. Do któregoś z tych bym uderzył. W większości są to serwisy autoryzowane.

 

Ja bym coś polecił, ale w GOP, nie w Lublinie. ;)

 

A co do dachu i maski - zostawcie je oryginalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.