Skocz do zawartości

Zakup używanego auta


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 6,1 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

kubik, prosze cię. Za 2 tys mniej mozna kupić zadbana Octavie II z tego samego rocznika, więc A4 za takie pieniądze nie jest dobrym samochodem.

Co do przebiegu, to te 218 tys km to on moze i miał ale w 2009 r. Obecnie ma zapewne ok. 400 tys km realnego przebiegu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:o

Ehh ciągłe dyskusje o przebiegu... ;)

Albo ma za dużo albo za mało. Może ma faktyczny przebieg? Nie chce mi się sprawdzać za bardzo, oglądać po zdjęciach. Mój z tego rocznika ma 6 tyś km więcej, więc nie wiem co w tym dziwnego :dontknow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WAUZZZ8E14A150049

 

WAU - Walony Ale Ubogo

ZZZ - Zazdrość Zżera Znajomych (sąsiadów)

8E - 8 Elementów malowanych

14 - ilość zachwytów na godzinę

A150049 - Absolutne 150 000 km przebiegu.

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:o

Ehh ciągłe dyskusje o przebiegu... ;) Mój z tego rocznika ma 6 tyś km więcej, więc nie wiem co w tym dziwnego :dontknow:

Jeśli go kupiłeś w salonie to taki przebieg jest w Polsce całkiem normalny. Normalny dla Polski, ale nienormalny dla Niemiec czy Francji. Tym bardziej nienormalny, dla auta z dieslem pod maską i nadwoziem kombi. W Niemczech nikt takiego auta nie kupuje, aby ono stało. Tam diesle są dużo droższe i jeśli ktoś je kupuje to po to aby zarabiały na siebie. Dla diesla w Niemczech czy Francji normalnym przebiegiem jest 40-50 tys km rocznie. Jeśli byś tam pojechał i wyszedł na potężny plac gdzie stoją 2-4 letnie auta do sprzedania z dieslami pod maska i nadwoziem typu kombi to zaręczam ci że nie znalazłbyś tam auta z przebiegiem mniejszym niż 120-140 tys km (2 latek) czy 250-340 tys km (4 latek).

Żeby było jasne, wiem, że tam też są auta zadbane z małymi przebiegami. Jest tylko jedno "ale". Takie auta są w na zachodzie, tak samo jak i w Polsce, rzadkością, a ich ceny są duuuużo wyższe niż ich polskich odpowiedników. Dlatego takich aut się nie sprowadza, bo jest to nieopłacalne. Nikt nie sprzeda takiego auta za parę tys euro mniej niż mógłby spokojnie za niego otrzymać. Podejrzewam, że dobrze to rozumiesz, bo za swoja Vectrę też nie chciałbyś otrzymać najniższej stawki zadany rocznik, tylko parę tys zł więcej, gdyż jest to auto zadbane i pewne.

Poza tym pomyśl logicznie, jeśli samochód jako nowy jest w tej Francji, Niemczech czy Szwajcarii o dobrych kilka czy nawet kilkanaście tys zl DROŻSZY niż jego odpowiednik w polskim salonie, to jakim cudem nagle jako 3-4-5 latek może on być o tych parę tys zł tańszy ??! Chyba tylko takim, że albo ma ponadnormatywnie duży przebieg, albo miał porządnego dzwona, albo jest totalnie zniszczony i zaniedbany. i własnie takie "okazje" ściąga się z zachodu, bo tylko na takich "okazjach" da się zarobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:o

Ehh ciągłe dyskusje o przebiegu... ;)

Albo ma za dużo albo za mało. Może ma faktyczny przebieg? Nie chce mi się sprawdzać za bardzo, oglądać po zdjęciach. Mój z tego rocznika ma 6 tyś km więcej, więc nie wiem co w tym dziwnego :dontknow:

:good: Czym się kierujecie, przebiegiem czy stanem technicznym? Mnie tam przebieg w 10-latku nie interesuje zbytnio więc jak kupowałem to patrzyłem na stan techniczny i teraz zrobiłbym to samo. Zawsze jest podejrzenie, że przebieg jest wyższy niż wskazuje licznik, a jeśli jakimś cudem to prawda?! :-]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Big, Masz 100% racji.

Sam widzę po auta, które po 4 latach zawsze sprzedaje moja mam.

Kupuje nowe i z dieslem bo bardziej podoba jej się charakterystyka jazdy z silnikiem diesla i co po 4 latach to auto ma maksymalnie 60tyś z racji tego, że nie robi tras tylko potrzebuje auta nawet nie codziennie.

 

I te auto, które odsprzedaje są dużo droższe niż igiełki z allegro za znacznie niższe kwoty, ale takiego auta nie miałem wystawionego dłużej niż tydzień bo zaraz zostało sprzedane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze a ja mam kombiaka, diesla, ma 13 lat, codziennie jezdzi i ma 215 tys km

A i jezdze po Francji ;)

Dla diesla w Niemczech czy Francji normalnym przebiegiem jest 40-50 tys km rocznie.

Ja bym nie przesadzal. Sa rozne auta i maja rozne przebiegi.I oczywiscie stosownie rozne ceny.

A ze najchetniej kupowane sa diesle, to idzie jakos tak "owczym pedem"

Bo mniej pali, tansze paliwo, trwalsze silniki a pozniej latwiej sprzedac.

GPL jest malo popularny, malo stacji i serwisow.

Druga sprawa ze do Polski jada auta flotowe i wytluczone firmowe z kosmicznymi przebiegami.

Obraz nieszczescia dopelniaja "przystanki" ktorych ostatnio na lawetach widze troche mniej.

Auto na francuskich numerach w Polsce kosztuje znacznie mniej jak we Francji i najczesciej ma maly przebieg :song:

Handlarze musza sporo dokladac, tak lubia sprawiac przyjemnosc kupujacym :-]

Tylko co ja tam wiem zwlaszcza o licytacjach o ktorych nie wiedza miejscowi handlarze a gdzie samochody rozdawane sa za darmo kiedy laskawie wyrazimy chec przyjecia jednorazowo kilku egzemplarzy w swietnym stanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Druga sprawa ze do Polski jada auta flotowe i wytluczone firmowe z kosmicznymi przebiegami.

 

I tu jest właśnie pies pogrzebany. Niemiec/francuz czy inny obywatel zachodu nie będzie sprzedawał samochodu, który jest sprawny, dobry i nic się w nim nie dzieje. Bo po co miałby to robić? :dontknow:

Jest 10-20% też ludzi, którzy lubią zmieniać auta i kto na te auto trafi jest szczęśliwym posiadaczem zadbanego egzemplarza z zachodu.

Prawda jest taka, że tamten rynek jest już naprawdę wytrzepany z dobrych okazji i dobrych samochodów. Większość tego co zostało, to niestety złomy :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czym się kierujecie, przebiegiem czy stanem technicznym? Mnie tam przebieg w 10-latku nie interesuje zbytnio więc jak kupowałem to patrzyłem na stan techniczny i teraz zrobiłbym to samo. Zawsze jest podejrzenie, że przebieg jest wyższy niż wskazuje licznik, a jeśli jakimś cudem to prawda?!

Jak juz pisałem powyżej, więc teraz mocno skrócę, bo całość można przeczytać parę postów wyżej.

A) Jesli auto jest w dobrym stanie technicznym i ma oryginalny przebieg, to nikt nie sprzeda go za 70% ceny jaką mgółby za niego otrzymać.

B) Jesli auto ma oryginalny przebieg oraz powierdzajacą go historię serwisową, to równiez nikt nie sprzeda go za 70% jego rzeczywistej wartości.

C) Jesli ktoś sprzedaje auto za cenę niższą niż spokojnie mółgłby za nie otrzymać (vide to Audi A4 S-line z linku), to ta cena z czegoś wynika. Albo auto jest po porządnym dzwonie. Albo ma kręcony przebieg. Albo jest po prostu mocno zniszczone.

 

Cudów nie ma !! Cena danego auta jest zawsze skorelowana z jego stanem i przebiegiem.

 

A na sprawdzenie oryginalności przebiegu, poza ASO, jest jescze jeden prosty patent. Jak kupowałem używane auto dla żony, to od sprzedajacego wymagałem, aby do umowy sprzedaży wprowadzony został następujący zapis: "Rzeczywisty przebieg auta jest zgodny z deklarowanym przez sprzedajacego, nie podlegał on korekcie i na dzień sprzedaży wynosi ......... km." Jesli ktoś się na to niezgadzał, wiadomo było że kręcił licznik. Sprzedawca od którego kupiliśmy auto nie miał nic przeciwko dopisaniu takiego punktu do umowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli ktoś się na to niezgadzał, wiadomo było że kręcił licznik.

Jeśli kupujesz od pierwszego właściciela to OK ale jak od drugiego to i tak nic nie zrobisz. To pierwszy mógł kręcić a drugi będzie się wszystkiego wypierał :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I co to daje ? Lepsze samopoczucie czy jak ?

daje to to, że wiesz ile auto ma przejechane i co sie z nim mogło w tym czasie dziać. Jakie cześci powinny podlegac wymianie i jakie maja być dlasze interwały przeglądowe. Daje to równiez pojęcie o uczciwości sprzedajacego, a to już baaaaardzo dużo.

Jeśli kupujesz od pierwszego właściciela to OK ale jak od drugiego to i tak nic nie zrobisz.

No niekoniecznie. Clio żony było kupowane od 2 własciciela i z takim oświadczeniem problemu nie było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Big, no tak bo ten 2 właściciel mówi (podpisuje się) za siebie, ale gdyby wyszło, że jednak był cofnięty licznik to może powiedzieć, że on tego nie robił, że to pewnie poprzedni właściciel :mrgreen: I możesz szukać wiatru w polu :thumbdown:

 

Ja jestem zdania, że dopóki nie będzie wpisywany stan licznika przy przeglądzie, dopóty pewności nie będziesz miał nigdy :P Zresztą i to pewnie można na swój sposób obejść ale na pewno byłoby znacznym utrudnieniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to nie jest (powinno być?) tak, że kupując używany samochód należy oceniać jego aktualny stan techniczny a nie wiek/przebieg/kolor/stan nakładek pedałów/itp itd?

Lepszy pewien, gwarantowany, udokumentowany samochód o przebiegu 100 tys. km po młodym gniewnym, czy taki sam o przebiegu 200 tys. km po prezesie zarządu wożonym przez kierowcę? ;)

Lepszy gwarantowany/oświadczony przebieg 100 tys. km od pierwszego właściciela, który nigdy nie wymienił nawet oleju w silniku (i w głowie) czy przebieg 200 tys. km po pracowniku wyższej kadry kierowniczej użytkującego samochód serwisowany w ASO przez firmę leasingową?

 

Nie ma lepszych/gorszych samochodów używanych. Są sprawdzone/świadomie zakupione lub kupione w emocjach. I jedne i drugie mogą się zepsuć. I jednego i drugie mogą jeździć długo i szczęśliwie.

 

Ja jestem zdania, że dopóki nie będzie wpisywany stan licznika przy przeglądzie, dopóty pewności nie będziesz miał nigdy :P Zresztą i to pewnie można na swój sposób obejść ale na pewno byłoby znacznym utrudnieniem.

A jaki problem robić korektę przed (każdym) badaniem technicznym?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak teraz u niektóych przegląd jest za flaszkę

Ehhh no właśnie dlatego powinno być stacji kontroli mniej i częściej/lepiej kontrolowane.

A jaki problem robić korektę przed (każdym) badaniem technicznym?

Zawsze to jakieś utrudnienie ;) Ale Twoje myślenie, to niestety polskie myślenie i pewnie tak by było :/

Ogólnie temat na dłuższe rozważania...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.