Skocz do zawartości

Co mnie dziś wkurzyło ?


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 16,7 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Mozna zawsze troche zmniejszyc ryzyko i pokazac takim imbecylom ze nie sa bezkarni.

Nigdy i nigdzie.

A u nas jak to u nas. :thumbdown:

Mozna komus obic buzke, porysowac auto na parkingu, po paru piwkach poszalec autem.

Wszedzie pelno ludzi, a nikt nic nie widzi. :dontknow:

 

[ Dodano: 1 Styczeń 2014, 22:25 ]

Jakiś inny debil kręcił bączki mercedesem i też zabił 5 letnie dziecko ! Jakiś k..wa pechowy ten początek 14go

A nie o tym mowa?

Pierwszy post na stronie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

faraon3021, to też dzisiaj w nocy było.

http://wiadomosci.onet.pl/poznan/pijany ... ynka/zfqft

http://www.tvn24.pl/poznan,43/po-pijaku ... 83744.html

Dlatego mówię, że jakiś tragiczny ten początek roku. Jakąś babkę w ciąży też auto potraciło/zabiło,tylko, że ta akurat miała kolo 2 promili.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

luq92, ja raz dzwoniłem, to wiem, ze nawet nikt nie podjął próby jakiejkolwiek reakcji, nic :dontknow:

 

Ja zadzwoniłem, to mieli taki czas reakcji, że gość dojechał do domu i wysiadł z samochodu... Oczywiście w takiej sytuacji nic nie mogą zrobić już. Jechałem cały czas za nim i rozmawiałem z policją, gdzie jedzie.

Potem jeszcze problemy mi robili, że nie miałem zestawu głośnomówiącego... :wallbash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety jak widać jesteśmy sto lat za murzynami, jak to się mówi. U mnie do sąsiadów taki debil czasem przyjeżdża i latem tylko chmura kurzu z racji, że mam pod domem żużlówkę. Wystarczyłoby wyjść na drogę przed jego samochód i tragedia murowana, bo przy 100 km/h na drodze szerokości jednego samochodu i na żużlu nie wyhamuje, ani zapewne nigdzie na bok nie ucieknie. Inny sąsiad zadzwonił na policję, to jeszcze teściowa jegomościa przyszła się wykłócać i nic to nie dało. Zacząłem sam jeździć im pod domem szybciej niż tamten pajac i szybko nauczył się jeździć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w sylwestra przed północą dostałem na rynku odłamkiem petardy w oko ... a dokładnie w kącik oka :/ krew trochę poleciała, skóra przyjarana ... dziś byłem u lekarza ... z okiem wszystko ok ;) uff ;) ranka się zagoi ... usłyszałem że brakło kilku mm i było by nieciekawie :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bati, jakby nie patrzeć, jesteś szczęściarz :good:

Jak już w temacie petard, to będąc na sylwku w Toruniu wkurzyła mnie hołota rzucająca petardy gdzie tylko się da. Jakby pierwszy raz z domu wyszli. Ludzie chodzą, a oni petardy pod nogi :wallbash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żona,schlała się jeszcze przed 00:00 narobiła wstydu,olała mnie przy "symbolicznym kieliszku"(wolała gadać z biedna koleżanką która sama została w domu),a potem jak jej to wypomniałem i teraz ja nie chciałem "się z nią napić" to się obraziła,narobiła jeszcze większego wstydu i poszła w miasto :zly::wallbash::zly::wallbash:

 

Dlatego nienawidzę sylwestra...

 

że tak zapytam zaczepnie... przeprosiła? 8-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żona,schlała się jeszcze przed 00:00 narobiła wstydu,olała mnie przy "symbolicznym kieliszku"(wolała gadać z biedna koleżanką która sama została w domu),a potem jak jej to wypomniałem i teraz ja nie chciałem "się z nią napić" to się obraziła,narobiła jeszcze większego wstydu i poszła w miasto :zly::wallbash::zly::wallbash:

 

Dlatego nienawidzę sylwestra...

 

że tak zapytam zaczepnie... przeprosiła? 8-)

Jak to... przecie to jego wina :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

że tak zapytam zaczepnie... przeprosiła? 8-)
Jak to... przecie to jego wina :lol:

 

W sumie to nie,bo przyczepiła się do tego że "ja to błędów w życiu nie mogę popełniać" i wyszło na to że ja jestem winien,bo się przyczepiłem,a ona by tego nie zrobiła gdybym to ja tak się zachował.. :(

 

Wesoło nie było(po 30min znalazłem ją wałęsająca się po osiedlu) i 15min droga do domu trwała z 1,5godz. - generalnie gruba awantura,której w połowie nie łapie,bo już nie wiem co źle robię/bądź czego nie robię :/

 

Część się wyjaśniła,wprowadzam w życie parę zmian,mam nadzieje że na +,bo więcej pomysłów nie mam,co mógłbym jeszcze zrobić.

Czas pokaże,ale ciężko czasem zrozumieć tą drugą połówkę :/:/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Część się wyjaśniła,wprowadzam w życie parę zmian,mam nadzieje że na +,bo więcej pomysłów nie mam,co mógłbym jeszcze zrobić.

Czas pokaże,ale ciężko czasem zrozumieć tą drugą połówkę :/ :/

 

może to liche pocieszenie, ale niestety każda żona tak reaguje więc nic tylko przywyknąć :wallbash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z 1,5godz. - generalnie gruba awantura,której w połowie nie łapie,bo już nie wiem co źle robię/bądź czego nie robię :/

 

Część się wyjaśniła,wprowadzam w życie parę zmian,mam nadzieje że na +,bo więcej pomysłów nie mam,co mógłbym jeszcze zrobić.

Czas pokaże,ale ciężko czasem zrozumieć tą drugą połówkę :/:/

 

Każdy robi jak uważa ale ok 3 lata z 6 letniego związku zaczęło sie sypać i wiecznie problem niby tkwił we mnie. Robiłem naprawdę wszystko żeby było dobrze, już bardzo czesto wbrew temu co czułem,uważałem itp. byle by było dobrze. Zmieniałem to co niby we mnie sprawiało problem..i co..i z każdym miesiącem coraz gorzej było. W pewnym momencie sie wkur***m i stwierdziłem że pierdziele to :P Jak sie okazało , że ja mam to juz w "poważaniu" i pokazałem że starać sie nie będe to i dziewczyna zaczeła sie wtedy starać :P

 

A już nic jej tak nie ruszało jak po jakiejś kłótni próbowała mnie udobruchać "łóżkiem" a ja zrobiłem tzw ciche dni :D a moja główna uwaga poszła w strone laptopa :P

uuu...jak jej pojechało po ambicji. :D to sie dopiero starać zaczęła :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko są takie egzemplarze, ze co byś nie zrobił i jak, zawsze będzie zle Powiesz jej czy zrobisz coś (miłego) dzisiaj,będzie miała pretensje, ze za póżno, że nie wczoraj. Gdybyś zrobił to wczoraj, to by miała pretensje, że nie przedwczoraj.

Nieraz najlepszym rozwiązaniem jest rozstanie jak baba ciągle szuka dziury w całym.

 

Heh,napisałeś przede mną i po części o tym co ja. Tez kiedyś dawno taką miałem, co byś nie robił,starał się i zmieniał to żle. A to ona "zła kobieta byla".

A olewanie to dobry sposób,już nieraz się przekonalem. Im bardziej latasz za nią tym bardziej ona ma cię gdzieś. A jak z innymi mi mniej zależało tym bardziej one szukały kontaktu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po małżeńskiej awanturze proponuję przełamać się i porządnie żonie przeczyścić tzw. "komin" :)

Zawsze pomaga! ;)

 

Nigdy nie zapomnę jak do kumpla montującego między innymi piece zadzwoniła klientka, której już coś tam montowali i rozmowa wyglądała z naszej perspektywy tak:

- tak... acha.... a ma pani drożny komin??

Mieliśmy po robocie tego dnia :lol::lol::lol:

 

BTW U mnie się mawia "przetrzepać futro" :-]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba najgorsze co moze przytrafic sie skloconej parze.

 

 

Wiesz,kiedyś tak właśnie myślałem i trzymałem w sobie,a potem wszystko się kumulowało i było milion razy gorzej jak kumulacja została "rozbita"

 

Warto uczyc sie rozmawiac, a pozniej cwiczyc, cwiczyc, cwiczyc ;)

 

A to już tgz. wyższa "liga"

 

PS.Najlepsze jest to że dawniej żona(jeszcze w ten czas,nie żona) mnie uczyła że musimy ze sobą rozmawiać,bo potem jest "kumulacja". A teraz to ja chce,a ona w sobie wszystko trzyma(i tak chciałem że rozbiłem "kumulację" - ale i tak uważam na +,bo coś tam wiem i może będzie lepiej :good:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wesoło nie było(po 30min znalazłem ją wałęsająca się po osiedlu) i 15min droga do domu trwała z 1,5godz. - generalnie gruba awantura,której w połowie nie łapie,bo już nie wiem co źle robię/bądź czego nie robię :/

 

Jeśli nie wiesz już co robisz źle a co dobrze to znaczy, że dobry z Ciebie facet i za bardzo się starasz. Zrób sobie twardy reset, przemyśl te wszystkie sytuacje i zachowuj się spójnie ze sobą. Jak uważasz, że w danej sytuacji nie jesteś niczemu winien, to głupio byłoby sygnalizować coś innego. Zwyczajnie będziesz się męczył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

the_rahzel, skoro już wygarnęliście sobie nawzajem wszystko, to teraz pora zająć się sobą i troszkę ochłodzić drugą połówkę. Może drastycznie zabrzmi, ale traktuj ją jak powietrze. Jak baba widzi, że chłop ją olewa, to sama zaczyna się starać. Dzisiaj to samo przerabiałem i przyleciała z przeprosinami :mrgreen:

Jednak to prawda, że baba czasem potrzebuje skur**ela :mrgreen: Jak się jej oberwie (nie mówię tu o ciosach karate) i troszkę zacznie olewać, to sama przyleci. Może to głupio brzmi, ale bardzo często się sprawdza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.