Skocz do zawartości

Lusso Revitalising Creme - cleaner :)


DS_Tomek

Rekomendowane odpowiedzi

Lusso Revitalising Creme

 

 

Podczas relacji z nakładania wosku Lusso Oro (tu: http://forum.kosmetykaaut.pl/viewtopic.php?t=12263) nie udało mi się uchwycić tego, co potrafi Lusso Revitalising Creme. Niestety, srebrny lakier nie dał się wykazać temu produktowi...

 

Dzisiaj chciałem krótko pokazać zachowanie preparatu na ciemnym lakierze.

 

 

Oficjalnie o produkcie:

 

----------------------------------------

 

Lusso Revitalizing Creme jest nie rysującym, bazującym na naturalnych olejkach środkiem oczyszczającym lakiery samochodowe. Usuwa stary wosk, drobne niedoskonałości lakieru, takie jak zmatowienia czy delikatnie utleniony lakier. Ten produkt zawiera kombinację lekkich środków czyszczących, stosowanych w celu usunięcia starych wosków, powłok, utlenionego lakieru i odsłania nowy, idealnie wykończony lakier. Ten produkt także wygładza lakier i przygotowuje go przed nałożeniem wosku. Lusso Revitalizing Creme da Twojemu lakierowi głeboki połysk. Używaj go przed woskowaniem każdej lakierowanej powierzchni. Im więcej czasu spędzisz pracując z Lusso Revitalizing Creme, tym lepiej Twój samochód będzie wyglądał w efekcie końcowym.

 

 

----------------------------------------

 

 

Odczucia z obcowania z produktem są bardzo dobre. Opakowanie, konsystencja, wydajność... Gdyby produkt miał jeszcze dodaną jakąś miłą nutę zapachową byłby chyba idealny - ale przy cenie 55 zł i tak jest więcej niż dobrze !

 

 

 

Do rzeczy:

 

 

Lakier w stanie dalekim od idealnego, halogeny są bezlitosne:

 

 

Lusso_01.jpg

 

Lusso_02.jpg

 

Lusso_03.jpg

 

 

Aplikacja za pomocą Makity 9227CB i gąbki wykańczającej 3M (ilość produktu na foto nawet przesadzona, ale gąbka była świeżo po praniu)

 

Lusso_04.jpg

 

 

Drzwi oklejone pod 50/50, zdjęcie jeszcze przed pracą:

 

Lusso_05.jpg

 

 

 

 

Po krótkim wypracowaniu Lusso Revitalising Creme testowy element wyglądał tak:

 

 

Lusso_08.jpg

 

Lusso_09.jpg

 

Lusso_10.jpg

 

Lusso_11.jpg

 

Lusso_12.jpg

 

 

 

Jak widać produkt poradził sobie więcej niż dobrze !

 

Pamiętajmy że to cleaner, a nie pasta polerska - korekty w przypadku głębokich rys oczywiście nie zastąpi. Nie zmienia to jednak faktu że z defektami lakieru radzi sobie bardzo dobrze.

 

Dopatrzyłem się ocieplenia tonacji lakieru po aplikacji produktu - efekt bardzo przyjemny.

 

Z doświadczenia wiem że jest to dość uniwersalny cleaner, który lubi się z wieloma woskami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy produkt został wpolerowany do końca? Jeśli ścierałeś nadmiar to jakiej mikrofibry uzywałeś?

 

Sprawdzałeś stopień wypełnienia?

 

 

Został lekki naddatek produktu w postaci tłustawego filmu, dopolerowałem go Chemical Guys Elite Microfiber - bez problemów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chemical Guys Elite Microfiber - bez problemów.

 

Co to było za auto...?

 

Lakier wygląda trochę Hondowo.

 

Czy po użyciu cleanera robiłeś test palca? Próbowałeś uzyskać smugę? Tłustawy film - to raczej oznaka pełnego kamuflażu. Próbowałeś pozbawić panelu tych właściwości? IPA? Zmywacz?

 

Jak Lusso przyjmuje woski spod innego brandu? Współgra z sealantami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba oczywiste ,że kamuflarz w tym wypadku wchodzi w gre przeciez cleanerem nie robisz pełnej korekty tylko usuwasz drobne hologramy,niedoskonałosci i przygotowujesz pod zabezpieczenie chyba większość cleanerów ma w sobie troche oszusta,to z jednej str. dobrze bo w wiekszosci przypadkow 100% korekty sie nie uzyskuje i nie chce uzyskac z róznych powodów . :o

 

Ja na Lusso kładłem nattys reda i takie połaczenie współgrało b.ładnie. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacku, wygląda mi to na mocne E39, top of the range tzw.

 

Lusso, jak pewnie wytestowałeś, jest dość uniwersalne, choć pod sealanty (typu SFX4) bym je wymywał. pod naturę podchodzi praktycznie każdą.

 

a zdolność do wypełniania? hmm, ekhm. pewnie 30% efektu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RC używam pod woski Zymola, nawet częściej po niego sięgam niż po HDC, jest bardziej przyjemny w pracy na maszynie w porównaniu do HDC.

 

Pod 16 i colli też sie nada jednak ze względu na zawartość olejków poleciłbym na zimę cleaner typowo pod sealanty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chemical Guys Elite Microfiber - bez problemów.

 

Co to było za auto...?

 

Lakier wygląda trochę Hondowo.

 

Czy po użyciu cleanera robiłeś test palca? Próbowałeś uzyskać smugę? Tłustawy film - to raczej oznaka pełnego kamuflażu. Próbowałeś pozbawić panelu tych właściwości? IPA? Zmywacz?

 

Jak Lusso przyjmuje woski spod innego brandu? Współgra z sealantami?

 

 

Lakier to BMW Carbonschwarz.

 

Smugę po przejechaniu palcem da się uzyskać, w halogenach na ciemnym lakierze widoczną wyraźnie, na jasnym absolutnie niezauważalną.

 

Kamuflaż ? Z pewnością. Ale nie w 100%. Lusso Revitalising Creme ma zdolności ścierne, warto go wypracować. Nie mam w zwyczaju zmywać cleanera IPA.

 

Z uwagi na oleistość nie mam 100% przekonania do przykrycia go syntetykami (sealanty, #16, 476s itp) - efekt wizualny z pewnością byłby bardzo dobry, aczkolwiek trwałość mogłaby ucierpieć.

 

Osobiście kładłem na niego Poorboy's World Natty's Red, Zymol Glasur, Swissvax Mirage, Pete '53 i oczywiście Lusso Oro :)

 

Bardzo uniwersalny produkt, o ile poruszamy się w ramach wosków naturalnych. Z innymi nie próbowałem.

 

[ Dodano: 21 Listopad 2012, 10:11 ]

RC używam pod woski Zymola, nawet częściej po niego sięgam niż po HDC, jest bardziej przyjemny w pracy na maszynie w porównaniu do HDC.

 

 

Zgadzam się w całej rozciągłości, nie ma irytującej tendencji do przysychania jak HDC :good:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja dodam jeszcze, że jest to bardzo przyjemny cleaner w przypadku pracy ręcznej.

Łatwo się wypracowuje i nie zasycha. Z docieraniem również nie ma żadnych problemów nawet, gdy gdzieś nie zrobimy tego "na czas" ;-)

 

W przypadku Colli 476 i FK1000 nie zauwazyłem żadnych efektów ubocznych. Jak kropelkowało tak kropelkuje już 3 miesiąc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak, na spokojnie sobie wypracować cały element a dopiero pozniej dotrzeć pozostałości.

Ja nawet robiłem 2-3 elementy pod rząd i dopiero pozniej polerowałem.

Efektów ubocznych nie stwierdzam :)

 

Co do aplikatora to do cleanerów używam tych mikrofibrowych od sonusa.

Dobrze mi się nimi pracuje bo są dość spore (jest za co złapać :-] ) i prostokątne (jakoś wygodniej mi takim niż okrągłym).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Nabyłem zestaw Lusso Revitalising Creme + Lusso Oro. Do tej pory używałem tylko achillesa i wypracowywanie go i docieranie w porównaniu z LRC to mordęga. Efekt wizualny na ciemnym graficie super ale nie spodziewam się dużej trwałości w takicha warunkach pogodowych.

Nakładałem Lusso Revitalising Creme rotacją na obrotach 600. Na jakich maksymalnych prędkościach można nakładać ten i inne cleanery?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Julian należało mi się :oops:

 

Pod względem maskowania głębszych rys - pozostałości niepełnej / nie do końca udanej korekty ( ze względu na brak doświadczenia )?

Pod względem efektu końcowego, wet look-u i wpływu na trwałość później zastosowanego Pete's 53 lub Colli 476?

 

Wydajność i łatwość pracy są mniej istotne :)

 

Już nie pytam jak odniesie się jego wydajność/cena do Zymol HDC z uwzględeniem efektu końcowego :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mess, ;) spoko, pytanie zadałeś na tyle ogólnie, że nie wiadomo za co się zabrać..

 

Lusso wybacza i ratuje - tak bym to określił. Nie usunie/nie zamaskuje jakiś potężnych hologramów, ale z delikatnymi powinno się rozprawić. Oczywiście należy wziąć pod uwagę, że połowę usunie, połowę zamaskuje. Ale żeby nie bolały oczy do następnej wolnej chwili na konkretne finish - idealne.

 

Nie lubię określenia wet look, mirror finish etc. bo moim zdaniem takie rzeczy osiąga się korektą a nie różnymi produktami "zalepiającymi" problemy lakieru, ale pod względem szeroko-pojętego wyglądu jest ok. Nie jest to co prawda produkt klasy "smalec spożywczy", który nam lakier natłuści i zrobi jakąś niewyobrażalnie mokrą warstwę, ale jest przyzwoitym podkręcaczem wizualnym, to na pewno.

 

Pod Pete 53 - ok, pod Colli - znam lepsze opcje.

 

Wydajny -bardzo, łatwy - łatwiejszy od HD, podobny do R222 pod względem stopnia trudności pracy, czyli przedszkole.

 

W porównaniu z Zymolem - różnica w cenie (i dostępności, ekhm) nie jest warta poszukiwania Zymola. Z jest świetnym produktem, bardzo go lubię i jak tylko mam w końcu okazję, to używam, ale Lusso daje 95% Zymola, za 1/3 ceny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Julian myślę że twoja wypowiedź troszkę "namiesza" :-] Ale mam pytanie, jak wygląda sprawa gdy kładziemy na lakier jakiś wosk od Zymol, możemy śmiało go kłaść na Lusso i nie wpłynie to na jego trwałość oraz efekt końcowy, czy lepiej stosować HDC??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak wygląda sprawa gdy kładziemy na lakier jakiś wosk od Zymol, możemy śmiało go kłaść na Lusso

odpowiem tak: Kevin Pike, twórca i prowadzący markę Lusso, przez wiele lat był bliskim współpracownikiem Charlesa Bennetta w Zymolu... to chyba wiele wyjaśnia;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.