DS_Tomek Opublikowano 20 Listopada 2012 Zgłoś Opublikowano 20 Listopada 2012 Lusso Revitalising Creme Podczas relacji z nakładania wosku Lusso Oro (tu: http://forum.kosmetykaaut.pl/viewtopic.php?t=12263) nie udało mi się uchwycić tego, co potrafi Lusso Revitalising Creme. Niestety, srebrny lakier nie dał się wykazać temu produktowi... Dzisiaj chciałem krótko pokazać zachowanie preparatu na ciemnym lakierze. Oficjalnie o produkcie: ---------------------------------------- Lusso Revitalizing Creme jest nie rysującym, bazującym na naturalnych olejkach środkiem oczyszczającym lakiery samochodowe. Usuwa stary wosk, drobne niedoskonałości lakieru, takie jak zmatowienia czy delikatnie utleniony lakier. Ten produkt zawiera kombinację lekkich środków czyszczących, stosowanych w celu usunięcia starych wosków, powłok, utlenionego lakieru i odsłania nowy, idealnie wykończony lakier. Ten produkt także wygładza lakier i przygotowuje go przed nałożeniem wosku. Lusso Revitalizing Creme da Twojemu lakierowi głeboki połysk. Używaj go przed woskowaniem każdej lakierowanej powierzchni. Im więcej czasu spędzisz pracując z Lusso Revitalizing Creme, tym lepiej Twój samochód będzie wyglądał w efekcie końcowym. ---------------------------------------- Odczucia z obcowania z produktem są bardzo dobre. Opakowanie, konsystencja, wydajność... Gdyby produkt miał jeszcze dodaną jakąś miłą nutę zapachową byłby chyba idealny - ale przy cenie 55 zł i tak jest więcej niż dobrze ! Do rzeczy: Lakier w stanie dalekim od idealnego, halogeny są bezlitosne: Aplikacja za pomocą Makity 9227CB i gąbki wykańczającej 3M (ilość produktu na foto nawet przesadzona, ale gąbka była świeżo po praniu) Drzwi oklejone pod 50/50, zdjęcie jeszcze przed pracą: Po krótkim wypracowaniu Lusso Revitalising Creme testowy element wyglądał tak: Jak widać produkt poradził sobie więcej niż dobrze ! Pamiętajmy że to cleaner, a nie pasta polerska - korekty w przypadku głębokich rys oczywiście nie zastąpi. Nie zmienia to jednak faktu że z defektami lakieru radzi sobie bardzo dobrze. Dopatrzyłem się ocieplenia tonacji lakieru po aplikacji produktu - efekt bardzo przyjemny. Z doświadczenia wiem że jest to dość uniwersalny cleaner, który lubi się z wieloma woskami.
Delfin Opublikowano 20 Listopada 2012 Zgłoś Opublikowano 20 Listopada 2012 Czy produkt został wpolerowany do końca? Jeśli ścierałeś nadmiar to jakiej mikrofibry uzywałeś? Sprawdzałeś stopień wypełnienia?
DS_Tomek Opublikowano 20 Listopada 2012 Autor Zgłoś Opublikowano 20 Listopada 2012 Czy produkt został wpolerowany do końca? Jeśli ścierałeś nadmiar to jakiej mikrofibry uzywałeś? Sprawdzałeś stopień wypełnienia? Został lekki naddatek produktu w postaci tłustawego filmu, dopolerowałem go Chemical Guys Elite Microfiber - bez problemów.
Delfin Opublikowano 20 Listopada 2012 Zgłoś Opublikowano 20 Listopada 2012 Chemical Guys Elite Microfiber - bez problemów. Co to było za auto...? Lakier wygląda trochę Hondowo. Czy po użyciu cleanera robiłeś test palca? Próbowałeś uzyskać smugę? Tłustawy film - to raczej oznaka pełnego kamuflażu. Próbowałeś pozbawić panelu tych właściwości? IPA? Zmywacz? Jak Lusso przyjmuje woski spod innego brandu? Współgra z sealantami?
Szwejk Opublikowano 21 Listopada 2012 Zgłoś Opublikowano 21 Listopada 2012 To chyba oczywiste ,że kamuflarz w tym wypadku wchodzi w gre przeciez cleanerem nie robisz pełnej korekty tylko usuwasz drobne hologramy,niedoskonałosci i przygotowujesz pod zabezpieczenie chyba większość cleanerów ma w sobie troche oszusta,to z jednej str. dobrze bo w wiekszosci przypadkow 100% korekty sie nie uzyskuje i nie chce uzyskac z róznych powodów . Ja na Lusso kładłem nattys reda i takie połaczenie współgrało b.ładnie.
julian Opublikowano 21 Listopada 2012 Zgłoś Opublikowano 21 Listopada 2012 Jacku, wygląda mi to na mocne E39, top of the range tzw. Lusso, jak pewnie wytestowałeś, jest dość uniwersalne, choć pod sealanty (typu SFX4) bym je wymywał. pod naturę podchodzi praktycznie każdą. a zdolność do wypełniania? hmm, ekhm. pewnie 30% efektu...
Carire Opublikowano 21 Listopada 2012 Zgłoś Opublikowano 21 Listopada 2012 julian, a pod woski typowo zimowe jak colli/meg's 16 byś go polecał? Widac ze ładnie zakrywa, usuwa a wykonałeś tylko 1 przejazd maszyna?
kupusso Opublikowano 21 Listopada 2012 Zgłoś Opublikowano 21 Listopada 2012 RC używam pod woski Zymola, nawet częściej po niego sięgam niż po HDC, jest bardziej przyjemny w pracy na maszynie w porównaniu do HDC. Pod 16 i colli też sie nada jednak ze względu na zawartość olejków poleciłbym na zimę cleaner typowo pod sealanty.
DS_Tomek Opublikowano 21 Listopada 2012 Autor Zgłoś Opublikowano 21 Listopada 2012 Chemical Guys Elite Microfiber - bez problemów. Co to było za auto...? Lakier wygląda trochę Hondowo. Czy po użyciu cleanera robiłeś test palca? Próbowałeś uzyskać smugę? Tłustawy film - to raczej oznaka pełnego kamuflażu. Próbowałeś pozbawić panelu tych właściwości? IPA? Zmywacz? Jak Lusso przyjmuje woski spod innego brandu? Współgra z sealantami? Lakier to BMW Carbonschwarz. Smugę po przejechaniu palcem da się uzyskać, w halogenach na ciemnym lakierze widoczną wyraźnie, na jasnym absolutnie niezauważalną. Kamuflaż ? Z pewnością. Ale nie w 100%. Lusso Revitalising Creme ma zdolności ścierne, warto go wypracować. Nie mam w zwyczaju zmywać cleanera IPA. Z uwagi na oleistość nie mam 100% przekonania do przykrycia go syntetykami (sealanty, #16, 476s itp) - efekt wizualny z pewnością byłby bardzo dobry, aczkolwiek trwałość mogłaby ucierpieć. Osobiście kładłem na niego Poorboy's World Natty's Red, Zymol Glasur, Swissvax Mirage, Pete '53 i oczywiście Lusso Oro Bardzo uniwersalny produkt, o ile poruszamy się w ramach wosków naturalnych. Z innymi nie próbowałem. [ Dodano: 21 Listopad 2012, 10:11 ] RC używam pod woski Zymola, nawet częściej po niego sięgam niż po HDC, jest bardziej przyjemny w pracy na maszynie w porównaniu do HDC. Zgadzam się w całej rozciągłości, nie ma irytującej tendencji do przysychania jak HDC
DS_Maciek Opublikowano 21 Listopada 2012 Zgłoś Opublikowano 21 Listopada 2012 A ja dodam jeszcze, że jest to bardzo przyjemny cleaner w przypadku pracy ręcznej. Łatwo się wypracowuje i nie zasycha. Z docieraniem również nie ma żadnych problemów nawet, gdy gdzieś nie zrobimy tego "na czas" ;-) W przypadku Colli 476 i FK1000 nie zauwazyłem żadnych efektów ubocznych. Jak kropelkowało tak kropelkuje już 3 miesiąc.
Carire Opublikowano 21 Listopada 2012 Zgłoś Opublikowano 21 Listopada 2012 DS_Maciek, tzn ze spokojnie można leciec cały element i dopiero ścierac mf pozostałości tak? Ciekawy produkt, używac lepiej z twardszym aplikatorem?
DS_Maciek Opublikowano 21 Listopada 2012 Zgłoś Opublikowano 21 Listopada 2012 Dokładnie tak, na spokojnie sobie wypracować cały element a dopiero pozniej dotrzeć pozostałości. Ja nawet robiłem 2-3 elementy pod rząd i dopiero pozniej polerowałem. Efektów ubocznych nie stwierdzam Co do aplikatora to do cleanerów używam tych mikrofibrowych od sonusa. Dobrze mi się nimi pracuje bo są dość spore (jest za co złapać ) i prostokątne (jakoś wygodniej mi takim niż okrągłym).
Carire Opublikowano 21 Listopada 2012 Zgłoś Opublikowano 21 Listopada 2012 DS_Maciek, jak możesz to podbij linka do nich
DS_Maciek Opublikowano 21 Listopada 2012 Zgłoś Opublikowano 21 Listopada 2012 PW aby nie robić niepotrzebnego zamieszania W kazdym badz razie chodziło mi o Tylko trzeba metkę oderwać
kicaj Opublikowano 9 Stycznia 2013 Zgłoś Opublikowano 9 Stycznia 2013 Nabyłem zestaw Lusso Revitalising Creme + Lusso Oro. Do tej pory używałem tylko achillesa i wypracowywanie go i docieranie w porównaniu z LRC to mordęga. Efekt wizualny na ciemnym graficie super ale nie spodziewam się dużej trwałości w takicha warunkach pogodowych. Nakładałem Lusso Revitalising Creme rotacją na obrotach 600. Na jakich maksymalnych prędkościach można nakładać ten i inne cleanery?
DS_Tomek Opublikowano 9 Stycznia 2013 Autor Zgłoś Opublikowano 9 Stycznia 2013 Wydaje mi się że obroty rzędu 900-1200 wystarczają do pracy z cleanerem w 100%
Mess Opublikowano 9 Stycznia 2013 Zgłoś Opublikowano 9 Stycznia 2013 A jak by odnieść go do Dodo Juice Lime Prime?
julian Opublikowano 9 Stycznia 2013 Zgłoś Opublikowano 9 Stycznia 2013 Mess, a pod jakim względem? wydajności, łatwości pracy, maskowania, ścierności, efektu końcowego, wpływu na trwałość następnie zastosowanego carbona, oro, purple haze czy collinite?
Mess Opublikowano 10 Stycznia 2013 Zgłoś Opublikowano 10 Stycznia 2013 Julian należało mi się Pod względem maskowania głębszych rys - pozostałości niepełnej / nie do końca udanej korekty ( ze względu na brak doświadczenia )? Pod względem efektu końcowego, wet look-u i wpływu na trwałość później zastosowanego Pete's 53 lub Colli 476? Wydajność i łatwość pracy są mniej istotne Już nie pytam jak odniesie się jego wydajność/cena do Zymol HDC z uwzględeniem efektu końcowego
julian Opublikowano 15 Stycznia 2013 Zgłoś Opublikowano 15 Stycznia 2013 Mess, spoko, pytanie zadałeś na tyle ogólnie, że nie wiadomo za co się zabrać.. Lusso wybacza i ratuje - tak bym to określił. Nie usunie/nie zamaskuje jakiś potężnych hologramów, ale z delikatnymi powinno się rozprawić. Oczywiście należy wziąć pod uwagę, że połowę usunie, połowę zamaskuje. Ale żeby nie bolały oczy do następnej wolnej chwili na konkretne finish - idealne. Nie lubię określenia wet look, mirror finish etc. bo moim zdaniem takie rzeczy osiąga się korektą a nie różnymi produktami "zalepiającymi" problemy lakieru, ale pod względem szeroko-pojętego wyglądu jest ok. Nie jest to co prawda produkt klasy "smalec spożywczy", który nam lakier natłuści i zrobi jakąś niewyobrażalnie mokrą warstwę, ale jest przyzwoitym podkręcaczem wizualnym, to na pewno. Pod Pete 53 - ok, pod Colli - znam lepsze opcje. Wydajny -bardzo, łatwy - łatwiejszy od HD, podobny do R222 pod względem stopnia trudności pracy, czyli przedszkole. W porównaniu z Zymolem - różnica w cenie (i dostępności, ekhm) nie jest warta poszukiwania Zymola. Z jest świetnym produktem, bardzo go lubię i jak tylko mam w końcu okazję, to używam, ale Lusso daje 95% Zymola, za 1/3 ceny.
Stefan-16 Opublikowano 15 Stycznia 2013 Zgłoś Opublikowano 15 Stycznia 2013 Julian myślę że twoja wypowiedź troszkę "namiesza" Ale mam pytanie, jak wygląda sprawa gdy kładziemy na lakier jakiś wosk od Zymol, możemy śmiało go kłaść na Lusso i nie wpłynie to na jego trwałość oraz efekt końcowy, czy lepiej stosować HDC??
Jacek360 Opublikowano 15 Stycznia 2013 Zgłoś Opublikowano 15 Stycznia 2013 Mnie Julian zapewnial o nie wplywaniu lusso na wosk (Carbon) i nie pomylil sie nic anic. Wosk lezal od polowy pazdziernika do zeszlej soboty w dobrej kondycji i zostal ponownie polozony oczywiscie na lusso tylko i wylacznie dla przyjemnosci.
julian Opublikowano 16 Stycznia 2013 Zgłoś Opublikowano 16 Stycznia 2013 jak wygląda sprawa gdy kładziemy na lakier jakiś wosk od Zymol, możemy śmiało go kłaść na Lusso odpowiem tak: Kevin Pike, twórca i prowadzący markę Lusso, przez wiele lat był bliskim współpracownikiem Charlesa Bennetta w Zymolu... to chyba wiele wyjaśnia;)
Stefan-16 Opublikowano 16 Stycznia 2013 Zgłoś Opublikowano 16 Stycznia 2013 No to teraz pozamiatałeś. A ja wlaśnie zamienilem lusso na hdc... zobaczymy co z tego wyjdzie.
Carire Opublikowano 16 Stycznia 2013 Zgłoś Opublikowano 16 Stycznia 2013 julian, no prosze, musisz zrobic test polowa zymol hdc + glasur i lusso creme + oro
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się