Skocz do zawartości

50/50 - zdjęcia forumowiczów


Rekomendowane odpowiedzi

Nielakierowane, plastikowe, 23-letnie lusterko w moim Civicu:

Obrazek

 

papiery 2000 i 2500

male futro i maly wafel

FG500 i FF3000Obrazek

 

teraz wygląda jak by nie z tego samochodu było,troszkę do reszty auta nie pasuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30h zabawy z 13-letnim, oryginalnym lakierem Audi i powoli zaczyna coś wychodzić. Poniższe fotki są po kombinacji Futro + Power Cut (dzięki Evo :good: ) i miejscami po żółtym 3M i PF2500.

 

p6062109.jpg

 

p6062110.jpg

 

p6062112.jpg

 

p6062114.jpg

 

p6062119.jpg

 

p6062120.jpg

 

p6062129.jpg

 

p6072139.jpg

 

p6072144.jpg

 

p6072146.jpg

 

p6082174.jpg

 

p6082172.jpg

 

p6072155.jpg

 

Oczywiście o korekcie procentowo zbliżonej do liczby oktanowej naszych paliw nie ma mowy. Żeby pozbyć się wielu grubszych rys, musiałbym sięgnąć po papiery, a nie mam na to ochoty :P.

Wiem jedno- Power Cut to był świetny wybór, bo z FG500 nie osiągnąłbym nawet połowy tego, co zrobiłem przy pomocy pasty Kocha. Idzie powoli, ale idzie. A ostatnio na podobnym lakierze pracowałem z Menzerną i mimo wszelkich starań, po trzech-czterech przejazdach postęp korekty stawał w miejscu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sucre, No dziad jeden z gorszych z jakimi miałem do czynienia. Ale jutro rano druga warstwa wosku i koniec przygody.

Jeśli chodzi o Power Cut, to takiej pasty mi właśnie brakowało. Ale do użytku tylko na twardych, niemieckich lakierach. Jak wcześniej wspomniałem, na etapie w którym FG500 się zatrzymuje, PC dopiero się rozkręca. Obawiałem się mega spustoszenia, ale zostałem pozytywnie zaskoczony- pomimo futra, mocnego docisku i ponad 2000 obr. hologramy były standardowe. Pasta jednak jest mniej tłusta i stosunkowo szybko wysycha, ale w przypadku futra to raczej normalne. Pod tym względem w porównaniu z FG500 dużej różnicy nie ma.

Pozostałości po futrze bardzo łatwo schodzą przy pomocy PF2500, ale posiłkowałem się tylko halogenem 150W (żadnej latarki się jeszcze nie dorobiłem).

 

Na elementach, które były świeżo lakierowane wystarczył jeden przejazd i mamy praktycznie korektę 100% (mówię skrótowo). Na oryginalnym lakierze rysy widocznie znikają z każdym kolejnym przejazdem i ten fakt bardzo cieszy, ale mimo wszystko 5-6 podejść z futrem to norma. Grubasów Power Cut jednak nie rusza, a jedynie muska. Bez papieru nie podchodź.

 

Generalnie jestem jak najbardziej na tak. Ogromna siła cięcia przy stosunkowo małym bałaganie jaki zostawia, a który łatwo usunąć średnio-ścierną pastą.

Aha, do inspekcji używałem tylko ipy (choć naprawdę spooooore ilości), ale przed nałożeniem cleanera poszła piana + oprysk z APC + mycie mocnym stężeniem DG 901 i pod halogenem żadne dodatkowe ciekawostki się nie ujawniły. Jedyny minus, jaki mógłbym znaleźć przy pracy z Power Cutem, to jego zapach. Wąchając go bezpośrednio z butelki, pachnie prawie jak FG500. Jednak podczas pracy ewidentnie czułem zapach tanich, męskich kosmetyków :dontknow: i po kilkunastu godzinach obcowania z tym zapachem trochę to irytuje. Początkowo myślałem, że może "Niemiec tak dbał" i podczas mycia pryskał furę jakimś Hugo Bossem, ale chyba jednak nie :P.

 

Tyle moich spostrzeżeń, jeśli czegoś nie dopowiedziałem to pytaj śmiało ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.