Skocz do zawartości

Kosmetyki firmy Mothers


Siwy

Rekomendowane odpowiedzi

Jak patrzę na stronę to szkolenia firmuje EcoMyjnie a nie Mothers.

 

 

Miałem wrażenie , że to jedna i ta sama osoba ;)Pit_KrK chyba lepiej zna człowieka więc można podpytać .

 

 

golden0282, Napisz coś więcej o tym szkoleniu. Jaki koszt ? Nauczyłeś sie czegoś, czego wcześniej nie wiedziałeś ? .

 

 

 

Ktoś na forum poruszał w zeszłym roku temat tych szkoleń , jednak w tamtym czasie nie byłem w stanie obiektywnie tego ocenić , więc wtedy nic sensownego nie napisałem :D .

Szkolenie trwało 8 godz , koszt 500 zł a na koniec dostałem certyfikat wraz z poradnikiem jak łatwo i przyjemnie zarabiać grubą kase na detailingu :-]

Nie powiem kilka informacji było cennych , dla kompletnego laika który chce się przesiąść z plaka na megsa , ale na forum te informacje w wersji MAX są za darmo . Po pierwsze mycie auta parą i oczywiście nacisk na przewage parownic nad myjkami ciśnieniowymi ;) . Było usuwanie smoły , glinkowanie , Iron X tylko na felgi (Iron X i niewidzialna wycieraczka - firmy nie pamiętam - jedyne produkty nie Mothers użyte podczas szkolenia) . Po wtraciu brudu w lakier za pomocą pary i fibr, przystąpiliśmy do polerki , w ruch poszedł tylko i wyłącznie zielony korek , więc drążyliśmy bezbarwnik na wysokich obrotach ( tylko i wyłącznie). Oczywiście żadnej inspekcji po robocie z sun gunem i Ipą nie było , jedynie halogen obok stojący pokazywał co już się zdarło :D . Na przetarty fibrą zielony korek położyliśmy wosk za pomocą wkrętarki bezprzewodowej taką kulą z gąbek pasującą idealnie do puszki wosku Mothers'a . Z ciekawostek dowiedziałem się , że nie ma znaczenia jakiej marki NW się użyje - efekt jest zawsze taki sam, oraz ,że szyb się pod żadnym pozorem nie poleruje . W "detailingu" wnętrza kompletnie nic mnie nie zaskoczyło :) , pamiętam tylko demonstracje prania jasnych dywaników , na jednym z nich została plama -podsumowanie szkoleniowca - lepiej się nie da :!: W połowie kursu zjedliśmy pizze . Wtedy jako ciemna masa nie zdawałem sobie sprawy ,że tam chodziło tylko o to żeby zgarnąć 5 stówek od łebka za miło spędzony dzień :) Ogólnie było 3 uczniów , z czego jeden miałem wrażenie ,że był podstawiony :o Przygotowanie prowadzącego pod względem promowania swoich produktów , i stwarzania atmosfery profesjonalnego kursu oceniam na szóstke z plusem . Pacjent czarne bmw 530 delikatnie ukurzone, środek do pożądnego odkurzenia . Podsumowując ,jeżeli ktoś ma 500 zł do wyrzucenia w błoto to taki kurs byłby idealny do tych celów :D . Wtedy zdecydowałem się na to , gdyż cena była "przystępna" a chciałem sobie podnieść kwalifikacje , które przydały by mi się do valetingu , którym się w tamtym okresie zajmowałem. Do dziś pluję sobię w brodę gdyż za tą sumę miałbym wosk w woreczku , którym bym się cieszył do dziś :)

 

Nie robię już OT , i mój post nie miał na celu robienia nikomu antyreklamy a jedynie obiektywne opisanie przebiegu kursu .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 65
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

  • 2 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...
  • Dystrybutor

Naskrobię coś o Mothers więc tak używam dressingu do plistików zewnętrznych Back to Black daje super efekt na gładkich plastikach, porowate jakby szybciej szarzały no i trwałość praktycznie 2 mycia i w moim odczuciu dressingu nie ma. Używam także cleanera z którym pracuje się bardzo przyjemnie zapach taki chemiczny :D ale w miarę przyjemny i łatwo się go wypracowuje. Cleaner do skór fajny ale do "zaszczurzałych" zupełnie się nie nadaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Mothersa używam pasty do metali o której już wiele napisano i QD.

California Gold Showtime Detailer czy jakoś tak... generalnie typowo letnie QD, przy niższych temperaturach słabo odparowywuje i się maże. Przy wyższych temperaturach praca już przyjemniejsza i fajnie sobie radzi z waterspotami i innymi bugami ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy czego się oczekuje.. :) wspomniane QD fajnie się aplikuje, poślizg przy docieraniu i późniejsza śliskość lakieru jest wysoka, w przeciwieństwie... do wiadomo czego :mrgreen: ale przy takiej pogodzie jak teraz Mothersa byśmy docierali i docierali, gdzie już można by od dawna patrzeć na Sonax'owe '-ingi ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

To ciekawe,bo uczestniczyłem w szkoleniu ecomyjni i papierem nie przypominam sobie wycieranja po korekcie ;) Co prawda wiele nowego się nie dowiedziałem ale odświeżyłem przed aktualną pracą umiejętności polerskie,no i absolutną nowością było dla mnie aplikowanie powłok ceramicznych i kwarcowych.

Co do samych kosmetyków mothersa których używam i o których mogę coś powiedzieć przedstawiam poniżej:

Szampon california gold - bezpieczny,delikatny,ale baaaardzo słabiutka piana,mój tani bioline bije go na głowę pod tym względem,ciężko jest umyć całe auto pianą jak ona się zwyczajnie kończy po 3 elementach:/

Mag & Aluminium polish - fajna pasta do tego na co wskazuje jej nazwa,tam kolega powyżej szukał czegoś do polerowanych rantów,sam mam takie i polecam autosol metal polish,jest najlepszy po prostu,ale mothers mnie pozytywnie zaskoczył ;)

Mother's protectant do plastików -wspaniały zapach i ogólnie fajny produkt,choć kojarzy się trochę z plakiem bo zostawia lekki połysk :P

Reflections tire care - dressing do opon - całkiem ok,bardzo ładnie oponka wygląda ,choć ja nadal szukam środka który nie zjedzie pod 3 myciach ;)

Zestaw do lamp mnie osobiście nie podszedł,lepiej poradziłem sobie zestawem 3m do korekty lakieru,to samo tyczy się past polerskich,na ww szkoleniu testowaliśmy sobie pasty mothersa i wolę 3M :)

Przyjemne są glinki,no ale to żadna flozofia i lubrykant do nich który całkiem daje radę i ładnie pachnie.

Mothers California Gold Pure Carnauba Wax - twardy,niezbyt łatwy w aplikacji i ściąganiu wosk,ale niezły,o trwałości na na codzień używanym aucie będę mógł coś więcej powiedzieć za jakiś czas,póki co po korekcie i kilku myciach trzyma się ok.Efekt wizualny na dwóch podobnie styranych wypolerowanych czarnych autach bardziej podobał mi się po purple haze dodo;)

No i tyle co mogę o mothersie powiedzieć,środki zwykle ładnie pachną i jak ze wszystkim- trzeba wybrać dla siebie najlepsze,na pewno nie są niezastąpione ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pasty niby mocno tnącej która nie zawiele zbierała

 

Kolego, zdziwiłbyś się ile ta pasta (żółta) potrafi wyciąć... Nie raz zrobiła mi mega robotę, przy konkretnych dziadach. Mothers ma kilka naprawdę fajnych rzeczy, a nie jest popularny - no cóż, istnieje jeszcze życie poza forum i inne kosmetyki niż tylko wałkowane tutaj :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reflections tire care - dressing do opon - całkiem ok,bardzo ładnie oponka wygląda ,choć ja nadal szukam środka który nie zjedzie pod 3 myciach ;)

 

Mam trochę inne zdanie. Według mnie produkt mogący na równi konkurować z Endurance. Za mniejsze pieniądze, więcej dobrego produktu. Trzymał zdecydowanie więcej niż 3 mycia. Jedyną wadą ( o ile nią jest ) można nazwać brak cukierkowego zapachu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ze swojej strony mogę opisać kilka produktów firmy Mothers z którymi miałem do czynienia.

 

Z akcesoriów:

Szczotka do nadkoli

Moim zdaniem świetny produkt w tej cenie. Dobrze dociera do zakamarków, nadaje się również do mycia opon i ogólnego odświeżenia felg.

Najlepiej pracuję się nią w połowie żywotności bo nowa ma trochę za długie włosie.

W przypadku nie ściągania kół, nowa nie zawsze mieści się między koło a nadkole.

Mam obecnie 3cią sztukę i każda ma inną długość włosia więc mogę przebierać :)

 

Mini szczotki do detali po 2 szt.

Kosztują grosze i idealnie nadają się do czyszczenia zakamarków felg i trudno dostępnych miejsc.

Niestety przy stosowaniu nacisku włosie szybko się zbija i szczotkę można wyrzucić.

 

Z chemii:

Cleaner do lakieru.

Tani i duża pojemność jednak w mojej opinii bardzo kiepski.

W zasadzie nie spełnia swojego zadania.

Jest zbyt tłusty i na pewno nie nadaje się do stosowania maszynowego.

Cleaner do skóry.

Dla mnie świetny. Wydajny dzięki odpowiedniej konsystencji. Bardzo skuteczny a przy tym bezpieczny dla wszystkich rodzajów skór gładkich.

Ceną bije wszystkie sensownej jakości.

Szkoda, że nie udało mi się dostać go w galonie.

 

Conditioner do skóry.

Bardzo podobny do lexola choć trochę gęstszy.

Nie najlepiej się aplikuje. Raczej nic specjalnego.

Środek do usuwania water spotów z szyb.

Cudów nie robi choć po części spełnia swoje zadanie.

Do usunięcia mocno zastygniętych water spotów trzeba się mocno namachać, ale efekt udaję się osiągnąć.

Świetnie nadaję się do stosowania maszynowego.

Przyjemny zabach zielonego jabłka.

 

Mam nadzieję, że komuś się przydadzą moje wypociny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • Dystrybutor
Cleaner do lakieru.

Tani i duża pojemność jednak w mojej opinii bardzo kiepski.

W zasadzie nie spełnia swojego zadania.

Jest zbyt tłusty i na pewno nie nadaje się do stosowania maszynowego.

mam zgoła inne zdanie na temat tego cleanera uważam że jest ok i nakładam go maszynowo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.