Vernitus Opublikowano 24 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 24 Października 2010 Chciałbym Was zapytać jak radzicie sobie z pucowaniem autek w mroźne dni . Założenie jest takie: mamy garaż, ale w nim mycie samo w sobie nie może się odbyć, reszta procesu jak najbardziej. Jakieś techniki, doświadczenia mile widziane. Ja prawdopodobnie zastosuje technikę : myjka bezdotykowa do opłukania z grubego brudu, następnie jazda pod dom i domycie ciepłą wodą z szamponem na dwa wiadra ,reszta procesu w garażu. Ale tu pojawiają się dylematy jak to wpłynie na lakier (szok termiczny, zamarzanie itp.). Pytanie pomocnicze. Jak, niska temperatura ok 5 stopni, może wpłynąć na trwałość i efektywność wpracowanych w lakier kosmetyków typu Hi temp FK oraz innych (może jakieś doświadczenia ?) w tym polerki mechanicznej.
aro_77 Opublikowano 24 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 24 Października 2010 Tak to chyba nie da rady przy -15 Raczej czesciej w garazu Optimum Norinse. Co skapnie powycierac mopem.
Administrator Evo Opublikowano 24 Października 2010 Administrator Zgłoś Opublikowano 24 Października 2010 . Ale tu pojawiają się dylematy jak to wpłynie na lakier (szok termiczny, zamarzanie itp.). Lakier jak lakier, dużo bardziej niebezpieczne są różnice temperatur dla szkła niz dla lakieru,bo może popękać. Pytanie pomocnicze. Jak, niska temperatura ok 5 stopni, może wpłynąć na trwałość i efektywność wpracowanych w lakier kosmetyków typu Hi temp FK oraz innych (może jakieś doświadczenia ?) w tym polerki mechanicznej. Rozumiem że mówisz tu o aplikowaniu przy tych 5 stopniach ? Mało który tradycyjny wosk/sealant zwiąże w tych warunkach,co mocno się odbije na trwałości albo w ogóle nie będzie się go dało nałożyć bo nie zaschnie. Przy polerce raczej nie ma tego problemu,i tak panele podczas polerki nagrzewaja się dużo bardziej. Byleby nie dopuścić od zamarźnięcia środków polerskich, to się z resztą tyczy całej chemii samochodowej.
Vernitus Opublikowano 24 Października 2010 Autor Zgłoś Opublikowano 24 Października 2010 Ok, to wiem już, że garaż będę musiał dogrzewać przy bardzo niskich temperaturach A więc co robicie przy dużym mrozie (bo tak zapowiadają, hehe, że cała zima mroźna ma być )... czekamy na odwilż ? jakoś mi się nie uśmiecha, tym bardziej nie skorzystam ze auto szczotek
maestro00 Opublikowano 24 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 24 Października 2010 Jak mam taką metodę. Wyjeżdżam "rozmrożonym" autem z garażu. Myję bezdotykowo. Gdy potrzeba (w zimie raczej tak bo auto brudzi sie potwornie, całe w piachu) i gdy temp. jest znośna poprawiam ręcznie z użyciem letniej wody. Wjeżdżam do garażu i suszę wszelkie zakamarki.
red Opublikowano 25 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 25 Października 2010 Jedynie problem jest taki, że ubiegłej zimy przy mrozach wszystkie bezdotykowe były pozamykane - przynajmniej te we Wrocku Więc jak ktoś nie ma własnej myjki to i tak lipa.
dkk Opublikowano 25 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 25 Października 2010 Ja myję na początek pianownica + ValetPRO ph neutral, potem idę do garażu na kawę , spłukuję ciepłą wodą z myjki - każdemu polecam zrobienie sobie oddzielnego wyjścia z regulowaną temp. wody do myjki w miarę możliwości! Zazwyczaj nie przekraczam 40 st. C a jak są mrozy większe to ustawiam na 20-30 st. C. Potem oczywiście mycie ręczne, czyli rękawice wodoodporne i dobrze ciepła woda w wiadrach. Po umyciu i spłukaniu wodą szybki wjazd autem do garażu żeby resztki wody nie zamarzły, potem sprzątanie i suszenie auta .
TWes Opublikowano 25 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 25 Października 2010 Jak mam taką metodę.Wyjeżdżam "rozmrożonym" autem z garażu. Myję bezdotykowo. Gdy potrzeba (w zimie raczej tak bo auto brudzi sie potwornie, całe w piachu) i gdy temp. jest znośna poprawiam ręcznie z użyciem letniej wody. Wjeżdżam do garażu i suszę wszelkie zakamarki. No ja w zeszłym roku dokładnie tak samo robiłem Miny ludzi rano w korku jak się co dnia wyjeżdża idealnie czystym samochodem bezcenne... Jednakże w tym roku podszkoliwszy się trochę w detalingu myślę że już tak nie będę robił... Przy minusowej temperaturze trzeba się bardzo spieszyć z myciem żeby samochód nie zamarzł a wiadomo że pośpiech sprzyja niedokładności a co za tym idzie nowym pięknym rysą... W tym roku chyba ograniczę się do mycia np co 2 dzień ale za to w garażu... straszny burdel się robi ale myślę że to bezpieczniejsze dla lakieru jak takie szybkie mycie przed garażem... Mam przynajmniej tak komfortowe że mam dość długi garaż (na dwa średnie samochody), wjeżdżam blisko drzwi, kładę wąż od wody tak żeby blokować wodę przed dostępem do drugiej części garażu i jadę z myciem... Po wszystkim podjeżdżam samochodem do przodu a wodę odprowadzam gumą (taką jak na basenach używają) i po problemie... Gorzej tylko że wilgoć się straszna robi w garażu...
SZyBA Opublikowano 26 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 26 Października 2010 No to tak dobrze że macie garaż gorzej jak ktoś chcę mieć czysty samochód a nie ma garażu.
Rubio Opublikowano 26 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 26 Października 2010 W tamtym roku było chyba -20 a na bezobsługowej BP walnąłem 3 etapem czyli woskiem na gorąco i było naprawdę spoko
Administrator Evo Opublikowano 26 Października 2010 Administrator Zgłoś Opublikowano 26 Października 2010 TWes, odpalisz lampe którą suszyliśmy ręczniki, i zaraz będzie sucho bo tyle ciepła daje
kempus Opublikowano 30 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 30 Października 2010 Panowie, poratujcie mnie, co ja zrobię w zimie? Mieszkam w kamienicy, o myciu mogę zapomnieć. Mogę jeździć do brata albo do szwagra, ale myślę, ze po myciu u któregoś z nich zanim dotrę do domu to samochód będzie uświniony (w obu przypadkach w przybliżeniu około 12km w jedną stronę). Ech,. gdyby chociaż w Krakowie była jakaś myjnia z prawdziwego zdarzenia, taka przyjazna detailerom.
maestro00 Opublikowano 30 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 30 Października 2010 kempus nie wierzę że w KR nie ma żadnej myjni ręcznej. Jak przyniesiesz swój szampon to na pewno nie będa mieli nic przeciwko a jeszcze jak sam weźmiesz się za mycie to już będą w niebo wzięci
kempus Opublikowano 30 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 30 Października 2010 Tzn. są ręczne, ale tak jak pisałem w innym wątku, chyba by mnie krew zalała gdybym zobaczył jak ktoś sika mi na samochód agresywną pianą, następnie merda jakąś szmatą z piaskiem, że niby "myje", a później płukanko i znów wycieranie szmatką piaskiem. Trochę czasu mi zajmuje mycie - jakieś 30 minut, pewnie by się nie zgodzili bo w 30 minut to zrobią z 5 samochodów na swój sposób. W każdym razie nie poddam się i będę szukał do oporu
Rubio Opublikowano 30 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 30 Października 2010 No ja w Krakowie też jeszcze nie widziałem myjni w której by mi się podobało kempus, Ja robię tak że teraz nakładam porządny zestaw a potem dwa razy w tyg na bezdotykową np na BP ostatnim programem a jak będzie -20 to 3 program czyli wosk na gorąco. Tak robiłem w zeszłym roku i dawało radę. Swoją drogą można popytać i może faktycznie znajdziemy w kraku jakąś myjnie gdzie nam pozwolą robić to samemu
herbatnik Opublikowano 30 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 30 Października 2010 Panowie poszukajcie sobie w okolicy myjni parowej jeśli "karchery" są pozamykane, teraz już chyba w prawie każdym większym mieście taka istnieje. Przy ustawieniu wilgotności na niezbędne minimum nie ma możliwości aby cokolwiek stało się z zamkami bądź uszczelkami. Wilk syty i owca cała
sebcio Opublikowano 30 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 30 Października 2010 u mnie w "mieście" są stanowiska na dworze i jedno pomieszczenie. Jak był mróz - 15 myłem auto a woda z środkami myjącymi zamarzała wjechałem do pomieszczenia żeby odmarzło "przeleciałem" jeszcze gąbką potem irchą automat zarobił na mnie 8 zł ja siedziałem w pomieszczeniu z godzinę i wycierałem wszystko dokładnie. chciałem dać 10 zł właścicielowi ale nie chciał efekt niżej, na mieście same brudasy http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pel ... f1732.html felgi są zniszczone w tym roku będzie nowa stal
proximo Opublikowano 1 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 1 Listopada 2010 Zeszłej zimy jak bylo zbyt zimno (-10) na dworzu to jechałem na myjke erhle - odziwo cala zime byla otwarta Zanim pojechałem to auto wygladalo mniej wiecej tak: (wrazliwych prosze o wylaczenie monitora) W tym roku mam zamiar w duze mrozy, korzystac ze spukania sama woda na myjniach recznych w centrach handlowych.
scrabit Opublikowano 1 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 1 Listopada 2010 gdzieś Ty nabił tyle śniegu w dokładkę teraz masz lakierowaną więc uważniej
lakikwap Opublikowano 2 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 2 Listopada 2010 korzystac ze spukania sama woda na myjniach recznych w centrach handlowych super pomysł! pewnie nie dużo by to kosztowało a później jakiś QD może przelecieć?
julian Opublikowano 2 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 2 Listopada 2010 ja zaś, opierając się na własnym doświadczeniu, odradzam jakiekolwiek formy mycia auta na dworzu przy temperaturach rzędu 0-2'C. raz zamarznięta piana rozmarzała dobre 20 minut w garażu...ale jaki auto zabawnie wyglądało, w takiej pokrywie "śnieżnej"
uri90 Opublikowano 2 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 2 Listopada 2010 super pomysł! pewnie nie dużo by to kosztowało a później jakiś QD może przelecieć? po samym spłukaniu odradzam bo na pewno jakies zabrudzenia na lakierze zostaną i można tylko porysować lakier
lakikwap Opublikowano 2 Listopada 2010 Zgłoś Opublikowano 2 Listopada 2010 uri90, tyż prawda i tak źle i tak niedobrze, no nic to trzeba dać im swój szamponik i patrzeć na ręce czy nie majtają brudnymi szmatami.
Administrator Evo Opublikowano 2 Listopada 2010 Administrator Zgłoś Opublikowano 2 Listopada 2010 Wole już jeździć brudnym autem niż bawić się w jakieś pół środki.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się