Skocz do zawartości

Przyjęcie auta do studia a papierologia - czy przyjmować z protokołem czy nie?


Autonova

Rekomendowane odpowiedzi

Czołem. 

Panowie, jak to jest w rzeczywistości - przyjmujecie auto na usługę, spisujecie jakiś papier (protokół) z opisem stanu auta, pokwitowanie dla klienta? 

Jeśli tak to co musi się na nim obowiązkowo znaleźć? A może to niepotrzebne i można go nie robić? 

Jakie jest wasze zdanie? Iść na żywioł czy pełna kontrola i podkładka na wszystko? 

 

PS. a może macie jakieś ciekawe historie kiedy taki "papier" was uratował? 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś też nas tym się zastanawiałem.

Ale .....

Auto przyjeżdża brudne, część rys czy uszkodzeń widzisz, część wychodzi po myciu czy podczas korekty.

I co zrobisz jak klient ma protokół bez tego uszkodzenia a przy odbiorze powie że na protokole nie było to znaczy że tu się stało?

To działa w 2 strony.

Ja też myślę o takim protokole ale nie umiem znaleźć kompromisu, jako dupochron robię mnóstwo zdjęć przed, w trakcie i po, dodatkowo mam sporo kamer pod domem i kamerę w garażu w którym robię.

Na szczęście nie musiałem jeszcze nikomu nic udowadniać.Ale prędzej czy później taki się trafi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Autonova napisał(a):

Jakie jest wasze zdanie? Iść na żywioł czy pełna kontrola i podkładka na wszystko? 

Wszystkiego i tak nie znajdziesz, możesz co najwyżej spisać przebieg, stan paliwa w baku i większe uszkodzenia. 99.9% klientów to i tak janusze leasingu co te auta zaraz zakatują i zmienią na nowe, tam najważniejsze aby fakturę za detailing w koszta wpuścić. Poza tym takie spory o coś nie z waszej winy nie mają sensu i są skazane na porażkę bo nie da sie udowodnić winy. Już widze jak ktoś zakłada cywilnoprawny o ryskę na spodzie zderzaka. Poprostu robić swoje i nie wnikać przesadnie mocno bo jak trafisz na uja to i tak jakbyś się nie zabezpieczył to znajdzie coś, żeby ci zepsuć dzień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok, ale jest jeszcze punkt widzenia klienta " zostawiam nowe auto za 200-koła u gościa i chciałbym mieć przynajmniej jakieś potwierdzenie na piśmie, że to auto tam zostawiłem ".

Głupią drukarkę zawożę do serwisu (na usługę) i dostaję papier, że zostawiłem. A z oddaniem auta do studia  (też na usługę) tak nie jest? Wystarczy na gębę?  

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co prawda nie prowadzę studia, ale praktyka życiowa wskazuje, że na wszystko do brze mieć kwity. Zarówno od strony klienta jak i usługodawcy. Spisać dane auta, przebieg, stan zbiornika i opisać widoczne uszkodzenia. Jak auto jest brudne to zawsze można dodać klauzulę, że auto brudne trudne w opisie (tak robią ASO). Wiadomo, że wszystkiego się nie wyeliminuje, ale zawsze to jakaś forma zabezpieczenia. Warto też wpisać zakres usług i wycenę, aby przy odbiorze nie było nieporozumień.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zostawiłbym auta bez pokwitowania, jak oddawałem swoje auto, to miałem zaznaczony zakres usług i kwotę za to, w zakładce stan pojazdu nic, bo auto zdążyło ledwo dojechać z Zielonej Góry do Warszawy, nie miało nawet odprysku. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.