Ubezpieczenia i szkody

[buka]

Witam, wiem że mamy tutaj kilku ludzi którzy mają dużą wiedze odnośnie ubezpieczeń i szkód.

Mamuśka miała szkodę, inny kierowca przerysował drzwi, zderzak przód, wgniótł błotnik przód, połamane plastiki z nadkola, przerysowana felga i uszkodzone lusterko.  Zgłosiłem szkodę i wieczorem  już miałem wycenę, na podstawie zdjęć warta odpisała następującą wiadomość:
"Dzień dobry. Uprzejmie informuje, że otrzymałem zdjęcia uszkodzonego samochodu. Za uszkodzenia pojazdu możemy przekazać kwotę 1795zł bez okazywania rachunków za naprawę"
Szczerze mówiąc kwota dosyć niska, teraz pytanie czy i w jaki sposób się odwoływać, wiem można oddać samochód na naprawę bezgotówkową ale wszystkie wyznaczone okoliczne warsztaty  mają dosyć odległe terminy i renomę dosyć srednią, tak wiem można by wziąć samochód zastępczy i oddać na bezgotówkowe, no ale mama nie chce jeździć innym samochodem 
Teraz pytanie jak ugryźć temat żeby zwiększyć kwotę, nie chce nie wiadomo ile od nich wyciągać tylko na uczciwą naprawe żeby można przywrócić samochód do stanu przed szkodą.

 

[zwirek03]

@buka w gotówce to bardzo ciężki temat, zostaje sąd niestety 

[DaV]

Musisz się odwołać od tej "wyceny" na pierwszy ogień przeważnie idą śmiesznie niskie kwoty bo sporo osób się na takie pewnie godzi. To co ci zaproponowali to szkoda komentować, za samo malowanie drzwi zaśpiewają ci co najmniej 1000zł

3 godziny temu, buka napisał:

warsztaty  mają dosyć odległe terminy i renomę dosyć srednią

Ogólnie branża blacharsko lakiernicza to potężny rak, nikomu się nic nie chce robić, robią na odwal a koszą z ubezpieczalni ile wlezie. W dodatku jak zajedziesz i poprosisz o wycenę czegoś za co będziesz płacił z swojej kieszeni to usłyszysz ceny pokroju 2.5 tyś za lakierowanie zderzaka przy okazji jako przecinek używają "aaa do tego auta części nie będzie", "tych aut już się nie naprawia", "gwarancji nie dajemy", "mogli byśmy panu zrobić ale..."  (w ich języku to znaczy spier... nie bedziemy ci robić)

[robcok]

Bardzo mało, mi teraz za uszkodzony tył w Picanto 2014r  tj, uszkodzony zderzak, klapa, jedna lampe, plastiki i lekko wgnieciony rant bagaznika wyplacili 8200zł bez odwoływania z Uniqua

Teraz jedynie sie zastanawiam nad odsprzedażą szkody, jedna firma mi proponuje 2000zl na rękę, tylko że nie ma zapisu w umowie o braku odpowiedzialności sądowej w przypadku przegrania sprawy.

[penkus5]

Ja wziąłem prywatnego rzeczoznawcę,  następnie prawnika który złożył pozew.  Z proponowanej kwoty 1580 zrobiło się 4500 plus oddali mi za rzeczoznawcę i koszta sądowe (po zobaczeniu pozwu chcieli iść na ugodę). Wszystko trwało kilka miesięcy,  ale nie chciałem odpuszczać i miałem czym jeździć. 

[buka]

Auto nie jest nie wiadomo jakiej wartości bo to Panda z 2013r. 

Na szczęście mam znajomego który mi pomaluje elementy, a rękę ma dobrą do malowania. 

Dostałem kosztorys i błotnik widnieje w zamienniku, po rozmowie z agentem stwierdzili ze są w stanie zapłacić za oryginalny ale tylko i wyłącznie po dostarczeniu faktury za zakup oryginału, inaczej nie ma szans. 

[penkus5]

@buka Przeczytaj co pisałem.  Moje auto też nie było drogie, citroen Xsara Picasso 2003r. Wartość rynkowa wynosiła ok. 5000 zł, dlatego prawnik żądał 4500 zł aby nie poszło w szkodę całkowitą.  Za nic nie musisz przedstawiać faktury,  masz prawo żądać pieniędzy za to,  aby auto wróciło do stanu sprzed wypadku/kolizji.  No ale bez prawnika to samemu nic nie ugrasz. 

Powodzenia.