łukash Opublikowano 13 Czerwca 2009 Zgłoś Opublikowano 13 Czerwca 2009 Skoda Octavia z 2005 miała za zadanie wystapić w głównej roli na ślubie. Przede mną zostało postawione bojowe zadanie przygotowanie tego autka tak "...żeby się trochę świeciło...". Stwierdziłem że jeśli ma to być autko dla młodych musi swym blaskiem wyróżniać sie spośród innych i trzeba wycisnąć z niego możliwie jak najwięcej blasku. Lakier był w bardzo złej kondycji za sprawą tego, że właściciel do mycia używał szczotki takiej do zamiatania Produkty uzyte: Silnik: Tenzi TruckClean, Hyper Dressing Lakier: ConceptChemicals Tar & Glue Remover, Megs #83 + Megs Cutting Pad, 3M Ultrafina + 3M niebieska gąbka, wosk Megs NXT Opony i tworzywa zewnętrzne: Megs All Season Dressing Kapsle: Megs Wheel Brightener Kilka fotek jeszcze przed zabiegiem: silnik po umyciu jeszcze bez dressingu próbka kombinacji pasta+gąbka, ostatecznie Megs #83 a na grubsze rysy 3M FC+ Kilka fotek ukazujących kondycję lakieru. Lakier nie był czarny tylko szary od rys. prawa strona zrobiona, lewa jeszcze nie... po korekcie lakieru... Autko po zabiegu: a tu już fotka z samej ceremonii, lakierek lśni Dziękuje za oglądanie. Pozdro.
tdi Opublikowano 13 Czerwca 2009 Zgłoś Opublikowano 13 Czerwca 2009 świetny efekt używał szczotki takiej do zamiatania jak można tak katować takie piękne auto
metys Opublikowano 13 Czerwca 2009 Zgłoś Opublikowano 13 Czerwca 2009 fajny efekt tylko po zdjęciu tych kwiatków pewnie znów pojawiło się trochę rys. Nie jestem zwolennikiem ozdób ślubnych. Wolałbym jechać starym Bentleyem, ale dobrze zawoskowanym
łukash Opublikowano 13 Czerwca 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 13 Czerwca 2009 na pewno są już jakieś ryski od tych kwiatków, jeszcze nie widziałem tego samochodu po zdjęciu dekoracji ale podejrzewam że może wyglądać nieciekawie też mam takie zdanie jeśli chodzi o strojenie fury do ślubu dlatego tą dekorację robili sobie we własnym zakresie bo mi byłoby szkoda tak kamuflować piękny efekt głębi lakieru
julian Opublikowano 13 Czerwca 2009 Zgłoś Opublikowano 13 Czerwca 2009 widać dużo pracy, doskonały efekt!
Gość Opublikowano 15 Czerwca 2009 Zgłoś Opublikowano 15 Czerwca 2009 Hehe zapewne zrobił sporą konkurencję dla panny młodej
PamaTech Opublikowano 15 Czerwca 2009 Zgłoś Opublikowano 15 Czerwca 2009 Pięknie to wygląda jak z równomiernie zcioranego laku osiąga się taki błysk. Przeciętny człek myśli że auto jest po lakierze. Ja też miałem przystrojone auto stokrotkami, ale zrobiliśmy to na plastelinie więc śladu nie było. Ale kolega po wiejskiej operacji zarzucenia wieńca z lalką na maskę musiał ją potem lakierować.
łukash Opublikowano 15 Czerwca 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 15 Czerwca 2009 Hehe zapewne zrobił sporą konkurencję dla panny młodej wydaje mi się że może nie tyle konkurował co współgrał... przy takiej okazji autko musi być bling bling dzięki za pozytywne opinie. Pozdro
firmek Opublikowano 16 Czerwca 2009 Zgłoś Opublikowano 16 Czerwca 2009 Łukasz autko wyglada swietnie, probcz lakieru pewnie mocno napracowales sie tez nad komora silnika, widac ze byla bardzo brudna a czyszczenie tego to misterna robota. Bardzo fajny efekt, chociaz IMHO szkodnik lepiej wygladal do momentu popelnienia swojego dziela przez kwiaciarke Lakier był w bardzo złej kondycji za sprawą tego, że właściciel do mycia używał szczotki takiej do zamiatania Ostatnio ogladalem w sklepie szczotke do mycia auta. Posiadala zbiornik na szampon i podlaczenie do weza ogrodowego. Darowalem sobie zakup bo patrzac na wlosie i jego twardosc lakier pewnie mocno by ucierpial.
leon Opublikowano 16 Czerwca 2009 Zgłoś Opublikowano 16 Czerwca 2009 piękna robota co do kwiatków na samochodzie - mysle ze wlasciciele widzac jak sie lsnila przed ich zalozeniem, po sciagnieciu nie daruja sobie szkod wywolanych przez ozdoby i do Ciebie wrócą po zdjęciach widać ze na pewno warto !
Globy Opublikowano 27 Czerwca 2009 Zgłoś Opublikowano 27 Czerwca 2009 Suuuuper, gratuluję Ślicznie wyciągnąłeś lakier, a takie subtelne dekoracje to chyba najmniej szkodowa forma, na dodatek elegancka. Wnętrze i silnik też godne fabryki.
Administrator CleanerFreak Opublikowano 21 Lipca 2009 Administrator Zgłoś Opublikowano 21 Lipca 2009 Odrabiam moje „zaległości” i muszę powiedzieć : SUUUPER! Gratuluję! To do mnie przemawia
Gość Opublikowano 21 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 21 Lipca 2009 Profesjonalna robota! Respect!!! A tym bardziej doceniam kawał dobrej i pracochłonnej roboty bo też mam "czarnucha" i wiem jaki jest problem z utrzymaniem go w kondycji i przywracanie chociażby do jako-takiej formy. A Ty doprowadziłeś autko do stanu lepszego niż salonowy!!!! Pzdr.
Thomas Opublikowano 21 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 21 Lipca 2009 50/50 są najlepsze widać efekt pracy świetny
łukash Opublikowano 21 Lipca 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 21 Lipca 2009 Dzięki za miłe opinie. Ciesze się bardzo, że doceniacie mój wysiłek włożony w przywrócenie blasku Skodzince. Może nie była to profi robota ale na pewno wygląda lepiej niż przed. Pozdrawiam serdecznie
yooz3r Opublikowano 3 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 3 Marca 2010 łukash: Jak umyłeś silnik ? pędzelek + tenzi truck ? opłukiwałeś to jakoś wodą ?
łukash Opublikowano 4 Marca 2010 Autor Zgłoś Opublikowano 4 Marca 2010 yooz3r: najpierw zwilżam wodą z szamponem błotniki, przednia szybe , zderzak, maskę ,następnie spryskuje komorę silnika Tenzi w proporcji około 1:5 w zależności od stopnia zabrudzenia, jeśli jest to tylko kurz to oczywiście słabszym roztworem, natomiast jeśli jest ulany w oleju to robię mocniejszy roztwór. Spryskuje wszystko i zamykam maskę na 5 minut, następnie pędzelkiem staram się troszkę poluzować brud. Wszystko spłukuje myjką ciśnieniową z ciepłą wodą, około 50 stopni. Do suszenia kompresor oraz odkurzacz piorący jeśli maska ma wygłuszenie. Po całkowitym wyschnięciu spryskuje wszystko Meguiars Hyper Dressing(1:6 - 1:8) dość obficie a nadmiar rozprowadzam gąbka. Po około godzinie Megs ładnie się wchłania i zostawia przyjemny satynowy połysk. Pozdro
Przemek Opublikowano 4 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 4 Marca 2010 Łukasz, jak ja mam komorę silnika usyfioną z oleju, to zawożę samochód do serwisu na lawecie A tak poważnie, to apc rozpylam po komorze silnika, potem pędzel w rękę i na koniec plastiki jakimś dressingiem
yooz3r Opublikowano 4 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 4 Marca 2010 muszę sie zaopatrzyć w ten dressing megs'a - nie bałeś się tak myjką ciśnieniową wodę tam lać ? wiadomo, że ostrożnie ale woda lubi się dostać tam gdzie nie potrzeba
łukash Opublikowano 4 Marca 2010 Autor Zgłoś Opublikowano 4 Marca 2010 jak ja mam komorę silnika usyfioną z oleju, to zawożę samochód do serwisu na lawecie Przemek to chyba musiałbyś zawieźć do serwisu znaczną większość samochodów w naszym kraju nie bałeś się tak myjką ciśnieniową wodę tam lać ? jasne że zawsze są obawy czy po myciu nic się nie stanie w końcu elektronika raczej nie przepada za nadmiarem wilgoci. Naprawdę sporo już umyłem tych silników i nie pamiętam żeby były jakieś większe problemy. W starych autach najczęściej trzeba było wyczyścić kopułkę gdy silnik nie palił lub nierówno pracował. Standardem w silnikach opla których myję najwięcej jest piszczący pasek klinowy po myciu. Troszkę WD-40 załatwia sprawę. Do mycia silników dlatego używam tez ciepłej wody (niestety maksymalnie mogę 50 stopni) ponieważ szybciej odparowuje z zakamarków a także skuteczność myjki znacznie się poprawia. Jeśli chodzi natomiast o Hyper Dressing to występuje on chyba tylko w galonowych opakowaniach, które kosztuje 350 PLN. Może lepiej zaopatrzyć sie w cos z serii detalicznej Megsa albo np 303 Aerospace (jeszcze nie stosowałem). Pozdro
miHoo79 Opublikowano 4 Kwietnia 2010 Zgłoś Opublikowano 4 Kwietnia 2010 jak ja mam komorę silnika usyfioną z oleju, to zawożę samochód do serwisu na lawecie Przemek to chyba musiałbyś zawieźć do serwisu znaczną większość samochodów w naszym kraju nie bałeś się tak myjką ciśnieniową wodę tam lać ? jasne że zawsze są obawy czy po myciu nic się nie stanie w końcu elektronika raczej nie przepada za nadmiarem wilgoci. Naprawdę sporo już umyłem tych silników i nie pamiętam żeby były jakieś większe problemy. W starych autach najczęściej trzeba było wyczyścić kopułkę gdy silnik nie palił lub nierówno pracował. Standardem w silnikach opla których myję najwięcej jest piszczący pasek klinowy po myciu. Troszkę WD-40 załatwia sprawę. Do mycia silników dlatego używam tez ciepłej wody (niestety maksymalnie mogę 50 stopni) ponieważ szybciej odparowuje z zakamarków a także skuteczność myjki znacznie się poprawia. Jeśli chodzi natomiast o Hyper Dressing to występuje on chyba tylko w galonowych opakowaniach, które kosztuje 350 PLN. Może lepiej zaopatrzyć sie w cos z serii detalicznej Megsa albo np 303 Aerospace (jeszcze nie stosowałem). Pozdro Uzyj zwyklego mydla przykladajac je do piszczacego paska WD40 moze narobic jedynie szkod
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się