Skocz do zawartości

Kącik fanów motorsportów


Slovak

Rekomendowane odpowiedzi

@slovak kwestia gustu tak samo ja się zastanawiam co ludzie widzą w le mans, porsche cup itp. jeżdżę od 5 lat na zawody drift to super show, motosport bez rutyny w różnych miejscach, możliwości konfiguracji tras nieograniczone, po prostu kto co lubi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kita33, najpierw trzeba się zainteresować motosportami na poważnie, aby móc o nich rozmawiać. Może i drifting się rozwinął w ostatnich latach w naszym kraju, ale jednak i tak wolę oglądać wyścigi górskie, długodystansowe, turystyczne, motocyklowe niż oglądać kilka godzin kłęby dymu i latające kawałki gumy :D.

 

double-bart, zdecydowanie bardziej emocjonujące jest gdy po 24 godzinach różnica pomiędzy pierwszym-drugim-trzecim samochodem wynosi 10 sekund, niż auta latające bokiem. Do tego w GT Pro różnica wynosiła przez ponad cały wyścig ok. 2 sekund między pierwszy, a drugim samochodem.

 

Może dlatego fascynują mnie takie wyścigi, bo nie podchodzę do nich sezonowo jak większość polaków ;). Gdy w F1 jeździł Kubica fora o F1 tętniły życiem, gdy jeździ w WRC to życiem tętnią fora od rajdach. Gdy za rok ponownie w Le Mans wystartuje Kuba Giermaziak, to zapewne zrobi się bum na Le Mans i WEC ;).

 

Podsumowanie tegorocznego 24h Le Mans.

 

 

Wczorajszy rekordowy przejazd Kilera w Limanowej ;).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyścigi górskie oglądam w Stemberku na żywo, bo mam najbliżej,tak samo mistrzostwa europy w rally crosie w Nowej Pace,do Brna na MotoGP też mam tylko 160 km, więc położenie na samej granicy też ma jakieś plusy. Co do driftu to się nie wypowiem ale wybieram się do Szklarskiej pooglądać ;) ,a tak na marginesie, to Giermaziak jak na czwarty sezon to nie zachwyca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Giermaziak to taki typowy Janusz. Nawet jakby zachwycał i tłukł mistrzostwa co sezon to i tak dla mnie w sumie żadne osiągnięcie bo ta seria w moich oczach to takie coś w stylu kia picanto, golf, sejczento cup itp- nic szczególnego.

 

Obejrzałem wczoraj i dzisiaj GP2 i GP3 i widzę że jest 10 razy ciekawsze niż reprezentująca poziom biedy f1. Wczoraj przez moment dwa - trzy kółka szachowało się 5-6 bolidów, walka jest od początku do końca i szanse są "jeszcze" równiejsze. Widać ryzyko na pierwszym łuku, bo może mieć spore znaczenie w reszcie wyścigu. A w F1 ? Nic się nie dzieje, kolizji w pierwszym zakręcie to już nawet nie pąmiętam, a wyścigi są nudne do tego stopnia że włączę na 10 okrążeń i se daje spokój bo więcej emocji jest chyba w "spalaniu" poszczególnych bolidów i wytrzymałości opon...

 

F1 skończyło się w 2008r, potem to już coraz bliżej dna. Jeszcze fajny przykład jak to "muszą ciąć koszty" i różne inne pierdoły, ale żeby znów na bolidach pojawiły się loga przemysłów alkoholowych to już spoko - no problem.

 

Le mans - jak dla mnie też do za ciekawych nie należy. Może i emocje są, może i małe różnicę są, ale zasada im mniejszy dystans wyścigu tym lepiej ma tutaj spore znaczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Slovak no widzisz a dla mnie emocjonujące w drifcie jest jazda bok w bok na milimetry przy prędkościach +120km\h, ponadto drift w polsce dopiero "raczkuje" pierwsze w miarę profi zawody odbyły się w 2008. niewiele ludzi też wie że polscy drifterzy należą do światowej czołówki wygrywają ligi typu drift allstars, king of europe, czy najbardziej prestiżowe D1 (mam tu na myśli macieja polodnego), a taki przygoński wyrusza na podbój usa- formula drift :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Giermaziak sam się ostatnio określił, że zdecydowanie bardziej ciągnie go do WEC i innych wyścigów długodystansowych, chciałby jeszcze w tym roku wystartować w jednej z rund WEC i myśli również o pełnym sezonie WEC w przyszłym roku. Nazywanie go Januszem nie jest na miejscu, był dwukrotnie wicemistrzem PSC, wygrał Petit Le Mans (kategoria GTC) w 2012 roku, 24 Hours of Zolder w 2013 roku i jako pierwszy polak wystartował w 24h Le Mans. No tak nie odnosił żadnych sukcesów i jeździł jedynie rekreacyjnie.

 

Wyścigi trzeba kochać, a nie być weekendowym Januszem, który od czasu do czasu włączy telewizor i po obejrzeniu 2-3 wyścigów uznaje za wielkiego znawcę ;). Nadal wychodzę z założenia, że bardzo ciężko u nas w kraju o prawdziwych fanów/fanatyków motorsportów i rzeczową rozmowę o wyścigach/rajdach.

 

I jeśli kogoś interesują wyścigi długodystansowe, to mamy w ten weekend swój sukces. Michał Broniszewski zwyciężył w klasie Pro-Am Cup w 6-godzinnym wyścigu Paul Ricard 1000km.

 

Mam też wypowiedź Michała po wyścigu.

 

- Jesteśmy naprawdę szczęśliwi! – powiedział na mecie Michał Broniszewski. Powtarzałem wielokrotnie, że gdy pech wreszcie nas opuści, jesteśmy w stanie wygrywać wyścigi. Już w pierwszej rundzie na torze Monza byliśmy dosłownie o włos od zwycięstwa. Tym razem w wyścigu wszystko zagrało. Wreszcie mogliśmy pokazać, na co nas stać, pomimo pechowej sesji kwalifikacyjnej. Pierwsza godzina była bardzo trudna. Tłok na torze spowodował wiele incydentów. Trzeba było naprawdę mieć oczy dookoła głowy, aby przetrwać! Potem równa, szybka jazda każdego z naszej trójki pozwalała stopniowo wyprzedzać kolejnych rywali. Dzięki temu mogliśmy przypomnieć sobie smak szampana na najwyższym stopniu podium! Teraz czekamy już na najważniejszy wyścig sezonu – 24h w Spa, gdzie do zdobycia będzie wiele punktów, a to oznacza, że wciąż mamy szanse na miejsce w czołówce w klasyfikacji sezonu. Na razie jednak cieszymy się z sukcesu we Francji!

 

http://www.swiatwyscigow.pl/gt/bes/item ... oza-podium

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczorajszy SEC :good:

Świetne podium, trzeba przyznać imponujące, Nicki Pedersen pokazał niedowiarkom, że jest w formie, a gwizdy mu niestraszne :good:

Do tego Paweł Przedpełski i Emil. Szkoda troche słabego występu Przemka Pawlickiego, jak to sam powiedział "pierwsze koty za płoty"

Zobaczymy jak dzisiaj poradzą sobie leszczyńskie Byki w Grudziądzu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pro rider do czego zmierzasz ??

 

A to tak na zakończeniu weekendu motorowego :) cytat :

Artur Janosz awansował na dziewiąte miejsce w wynikach sprintu GP3 Series na Red Bull Ringu. Aleksander Bosak przesunął się na 15 lokatę. Końcowe badanie kontrolne wykazało, że Dallary Estebana Ocona i Mathéo Tuschera nie są zgodne z przepisami. W samochodach stwierdzono za mały prześwit, co narusza art. 4.3.12 regulaminu technicznego GP3 Series.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pro rider, chyba nie załapałeś o co mi chodzi :o

 

A mniej więcej o to, że w "obecnych czasach" nikt nie podejmuje ryzyka. Kiedyś o losie wyścigu mogło decydować pierwsze kółko i wyprowadzenie jak najlepszej pozycji w pierwszych kilku zakrętach, jeszcze jak wszyscy jadą w "kupie" aby nie tracić czasu, dołączając do tego że stawka jest wyrównana.

 

Teraz każdy zna możliwości swojego bolidu i wie które są poza zasięgiem, dochodzą do tego te dwa trefne systemy, które powodują że jest mało "nieschematycznych" walk, co sprawia że nikt nie podejmuje ryzyka.

 

Chociaż i tak jest lepiej niż kiedyś, bo pamiętam że w pierwszym sezonach to jakiekolwiek manewry był tylko i wyłącznie na prostych..

 

Brak tankowania - eco driving (w sumie też "ciekawe" bo trzeba mapy paliwa zmieniać :lol: ), zmniejszone opony, odkurzacze zamiast silników. To jest wręcz komiczne jak pisk opon jest głośniejszy niż dźwięk silnika bolidu F1... :wallbash:

 

4 jednostki na cały sezon ? Fajnie by było jakby jeszcze opony miały starczyć na cały wyścig.... Kto to widział żeby podczas wyścigu trzeba było zakładać opony używane podczas weekendu :dontknow:

 

Jeszcze fajna sytuacja z GP Monaco. Dwa bolidy toro rosso albo red bulla - nie pamiętam. Na kilka okrążeń przed końcem ten co jedzie z przodu, puszcza tego z tyłu bo ma komplet świeżych opon- No ok, niech goni czołówkę. No nie dał rady, więc kolega z zespołu ma prawo być na jego pozycji. No przecież w sumie z tego powodu każdemu się może zdarzyć, aby w trzecim sektorze stracić 6s, tak aby pozycje oddać :kox:

 

Sezon 2008 - jeden z ciekawszych, losy mistrzostwa toczyły się do ostatniego zakrętu, tak jak i dalsze lokaty.

 

Sezon 2012 był ostatnim z w miarę sensownych które pamiętam, bo dawno nie było sytuacji aby w 7 wyścigach, było 7miu różnych triumfatorów.

 

A pozostałe "ostatnimi czasy" ? Dominacja Brown GP, Red Bull, Mercedes. To już nawet mi tak nie przeszkadzała dominacja Schumachera :)

 

To tak w WIELKIM skrócie opisałem mniej więcej co się dzieje/działo TYLKO w F1( pomijając wtcc, WSBR, WRC i kilka innych serii). I tak, pisze to jako typowy Janusz który "oglądnie jakiś wyścig" raz na jakiś czas.

 

Wychodzi na to że nie jestem fanem tego typu sportu. Mimo że jest mało wyścigów, i sesji F1 których nie widziałem od 2004r, a okazyjnie od 99-00 ? ( nie miałem RTL, RAI UNO :cry: ). No i tam jeszcze ze dwa - trzy sezony w ligach przez internety :-]

 

I to że coś dla mnie jest mało "widowiskowe", nie znaczy że nie jestem tego fanem. Z tego samego też powodu darowałem sobie żużel lat temu sporo, bo jak mogłem to nie odpuściłem żadnego meczu "u siebie" przez 2-3 sezony.

 

Piłki kopanej wcale (nie interesuje mnie), siatkówka kiedyś coś, szczypiornistki też niet ( mimo że drużyna z miasta 17te? mistrzostwo Polski zdobyła ostatnio).

 

Więc faktycznie wychodzi na to, że jeśli chodzi o mnie to nie ma z kim rozmawiać, bo przez to że niektórych rzeczy oglądać nie lubię, nie mogę być fanem ogólnie pojętego "motosportu".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie dyskusja jest zbędna, dla mnie jako fana motorsportu frajda jest oglądanie wyścigów, podziwianie aut, umiejętności kierowców, wsłuchiwanie się w najdrobniejsze dźwięki silnika itp... Jeśli dla kogoś F1 jest nudne bo silnik to kosiarka ( dla mnie technologiczny majstersztyk) to lepiej zakończyć OT :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pro rider tak się składa, że miałem okazję na żywo w 2010 być na wyścigu F1 (stare silniki) i później jak zmienili przepisy - jeśli chodzi o dźwięk to nie ma co porównywać, oczywiście na niekorzyść obecnych. Auta i umiejętności kierowców podziwiam tak samo jak Ty, ale przyznaj, że przesuwanie zawodników o 25 miejsc na starcie , czy cztery jednostki napędowe na cały sezon, nie mówiąc o debilnych żetonach do modyfikacji nie jest zabijaniem F1 ?? Nie wspominając o torach, które przypominają lotniska projektowane przez kumpla Berniego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dźwięk F1 na żywo vs. do tego co słyszy się w TV jest nie do porównania. Niemniej jednak nowe silniki brzmią śmiesznie w porównaniu do starych :thumbdown:

Fanem F1 jestem nadal (może nie zagorzałym) i osobiście uważam, że wszystko powoli zmierza nie w tym kierunku... :dontknow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie F1 nigdy nie zachwycało, właściwie nie oglądam. Zdecydowanie wolałem DTM-o podobne rozgrywki i oczywiście rajdy.

Od samych konkurencji (nie cała stawka potrafi jechać na poziomie), bardziej fascynuje mnie technika, więc większe wypieki mam na BT, w parku, spotykając rajdówkę na dojazdówce, niż śledząc zawody na odcinku, czy przed telewizorem ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.wieruszewski.com/uncategoriz ... telewizji/

 

Człowiek mający się za dziennikarza motoryzacyjnego, który twierdzi, że na torze jest głośno i wszyscy są zmęczeni, a do tego to wszystko jakieś nudne. Miałem napisać w komentarzach swój wywód, ale użyłbym za dużo epitetów. Gdybym JA dostał możliwość pojechania na 24h Le Mans, 24h Spa to byłbym wniebowzięty. Dzięki akredytacjom prasowym mamy dostęp do garaży zespołów, możemy porozmawiać o samym wyścigu lub po prostu podpytać o aspekty techniczne. Jechać na taki wyścig i nie być wścibskim, ciekawskim to coś dziwnego :kox:.

 

Jeśli chodzi o F1 i obecne ograniczenia to jedynymi niedorzecznymi są według mnie ilość paliwa na wyścig i system kar. Wolałbym powrót do tankowania, a system kar powinien być zamieniony na czasowy, gdzie kara doliczana byłaby do wyniku końcowego. Ograniczenie ilości silników do 4 to zmuszenie producentów silników do tworzenia wytrzymałych jednostek napędowych, które będą w stanie przejechać spokojnie 4000-5000 kilometrów zanim zostaną wymienione na nowe. F1 to poligon doświadczalny i dzięki takim przepisom, być może już niedługo w autach sportowych zagoszczą małe silniczki z systemami odzyskiwania energii itd.

 

Mowa też o monotonii i zwyciężaniu cały czas tego samego zespołu, obecnie jest o era dominatorów i śrubowania wszelakich rekordów. Poprzednio w RMŚ mieliśmy erę Sebastiana Loeba i Citroena, obecnie mamy Sebastiana Ogiera i VW po nich przyjdą następni.

 

Polecam się zapoznać z tym co powiedział Grzegorz Gac - http://swiatwyscigow.pl/artykuly/wywiad ... rzem-gacem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Działo się w Assen na MotoGP, stary lis się nie dał, choć co do jego wygranej mam mieszane uczucia, ale to tylko moje przemyślenia :) . pro rider ja tam Giermaziaka co prawda Jankiem bym nie nazwał, ale przyznaj sam, czwarty sezon w Porsche Supercup i co ?

Jak dla mnie straszna lipa, albo ta seria jest zupełnie nie dla niego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Działo się w Assen na MotoGP, stary lis się nie dał, choć co do jego wygranej mam mieszane uczucia, ale to tylko moje przemyślenia

 

gdyby Mar nie odbił się od Rossiego to by poszedł prosto przez tę szykanę, nie było szans, żeby tam się normalnie zmieścił...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.