KubaCK Opublikowano 10 Grudnia 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2009 Długo myślałem, czy Wam to pokazać. Samochodu już nie mam, a jak go miałem to nie miałem pojęcia co to jest detailing. Zawsze po prostu dbałem o auto i robiłem co mogłem, żeby wyglądało lepiej Pokaże etapami co się zmieniało - jestem ciekaw waszej opinii. Auto było z Włoch - czytaj sporo rysek, uszkodzeń parkingowych (większych lub mniejszych). Raczej nie malowane, polerkę kiedyś może widziało (na pewno nie jakoś nie dawno). dzień po sprowadzeniu: dwa dni po sprowadzeniu Pierwszy etap - mycie ciśnieniowe na BP (ręczna myjnia) + wtarcie dwukrotnie pasty koloryzującej z woskiem: Parę m-cy później (od ostatniego etapu wosk wtarty ze 20 razy - chociaż teraz nie wiem czy to były woski, czy sealanty ). Firmy budżetowe typu Sonax, Turtle Wax, coś z Makro itp. Drugi etap - malowanie prawej strony auta (denerwowały mnie ryski) + przedniej maski oraz zderzaka no i tylny zderzak. Reszta została nie ruszona. Następnie auto zostało spolerowane przez lakiernika (farecla g3 + polerka na brudnym aucie a potem jakaś pasta) - teraz wiem, że to było potwornie nie profesjonalne ... Przed zdjęciami wosk wtarłem z 5 razy (co 3 dzień) Kolejne parę naście warstw wosku: Kolejne miesiące i warstwy wosku. Auto przygotowane do sprzedaży (z 4 albo 5 h czyszczenia) Teraz zdaję sobie sprawę, że to amatorszczyzna. Ale co miałem radości to moje. Dlatego teraz nie mogę się doczekać aż dorwe się za auto profesjonalnie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemek Opublikowano 14 Grudnia 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2009 Wiesz, według mnie nie liczy sie aż tak bardzo "drogość i exluzywność" środków z jakich korzystamy, tylko ile pracy i serca wkłada się w nasze auta. Zreszta, mnie będzie za 3 lata czekało malowanie mojego Fiata 124 Spider i już wiem, że nałoże na niego 3 kg więcej klaru niż ustawa przewiduje, by można z niego zrobić show cara. Niestety, przy normalnie użytkowanych samochodach nie jesteśmy w stanie uzyskać efektu Show and Shine All The Time, ponieważ raż, że mamy za mało klaru na nich do polerki, a po drugie co chwilke ryski sie robią. Troszkę siedzę w zabytkach, troszkę sie naoglądałem i wiem, że takie auta na wystawy troszkę inaczej się lakieruje (albo gruba warstwa lakierów akrylowych, albo gruba warstwa klaru by było co polerować). Także nie przejmuj sie, ze używałeś amatorskich wosków. Prawda jest taka, że każdy z nas używa amatorskich, bo jak inaczej nazwać zymol carbon, przy zymolu atlantique, albo przy zymolu vintage, nie mówiąc już o zymolu royale, a nie zapominaj, że większość z nas używa colli 476... Nie twierdzę, że są to złe środki, ale zagadaj do Huberta ze SwissVaxa i niech Ci odpowie w jakich warunkach nakładać woski SwissVaxa, a w jakich można nałożyć colli... Sam gdy podchodzę z polerką do samochodów na spotkaniach u mnie najpierw włączam ogrzewanie i ustawiam na 20 stopni. A ile z nas w garażu ma ogrzewanie z utrzymywaniem temperatury? A prawda jest taka, że lepiej używać regularnie nawet średnich środków niż nic. Stąd też mogę stwierdzić, a właściwie pozwalam sobie stwierdzić, że większość z nas podchodzi amatorsko do tematu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się