Skocz do zawartości

Co mnie dziś wkurzyło ?


Rekomendowane odpowiedzi

Wk...ia mnie ubezpieczyciel osoby, która mi rozwaliła samochód. Zero jakiegokolwiek kontaktu z firmą. Jak dzwonie na infolinię to słyszę "w ciągu dwóch dni, ktoś się do pana odezwie" i tak już pięć razy...... ech wydaje mi się, że ludzie, którzy ubezpieczają się w najtańszych firmach powinni najpierw z własnej kieszeni pokryć szkodę, a potem domagać się zwrotu od swojego ubezpieczyciela, wtedy te pseudo firmy, może by się opamiętały. Dlaczego z powodu wyboru sprawców mają cierpieć poszkodowani??? :zly::zly::zly:

 

[ Dodano: 19 Kwiecień 2013, 20:05 ]

..... Może ktoś na forum specjalizuje się w takich sprawach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 16,7 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Wszystko załatwiam, mailowo mam całą korespondencję zapisaną jak również nagrywam wszystkie rozmowy. Nie wiem może mi DAS pomoże ( bardzo liczę na to ) Na forum http://www.gothaer.ubezpieczenie.com.pl ... e/0,0.html, jest tylko jedna pozytywna opinia o nich na 399 wszystkich.... już dwa auta mi z przed nosa zniknęły przez nich...... Co do pisma, to nie mam czasu na takie zabawy, nowe auto jest mi potrzebne do pracy, a przez balasów jestem ugotowany

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety szkoda całkowita:(( poruszam się drugim swoim autem, nie stać mnie na wynajem....., a pewnie zanim ubezpieczyciel odda kasę sam będę musiał zapłacić

 

[ Dodano: 19 Kwiecień 2013, 20:44 ]

Bez kitu, omijajcie GOATHER z daleka.. zgłosiłem szkodę w dniu wypadku , 2 dni później przyjechał rzeczoznawca na oględziny, diagnoza?!! Szkoda całkowita ( nie dziwie się wyrwało cały przód auta). dostałem namiary na likwidatora. 2 dni później dostaje maila ile mi przysługuje odszkodowania.... i teraz zaczynają się schody. Wymagają ode mnie kserokopii dowodu rejestracyjnego i karty pojazdu. Zadzwoniłem na infolinię i powiedziałem, że dowód rejestracyjny zatrzymała policja, a karta pojazdu nie była wydana ponieważ auto było od nowości w Polsce. Otrzymałem odpowiedź, że wystarczy w takim razie umowa kupna samochodu, wysłałem więc umowę kupna pojazdu oraz potwierdzenie zatrzymania dowodu rejestracyjnego ( na obu dokumentach widnieje kto jest właścicielem). Dostałem pismo, że na umowie nie jest napisane kto jest właścicielem pojazdu. Odpisałem więc, jeszcze raz załączając te same pliki i zaznaczając na czerwono właścicieli auta. i od tamtej pory tylko jest infolinia i tekst skontaktujemy się z panem w ciągu 2-óch dni - oczywiście tego nie robią

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arekr widzę że ta "moja" ubezpieczalnia to niezłe gady. :zly:

Wykupiłem u nich polisę jak jeszcze się nazywali PTU ale widzę że czas zmykać bo jak będę miał szkodę z AC to pewnie uja dostanę. Kolega na forum avensis też się z nimi drze.

Życzę powodzonka i nie psiocz tak na ludzi co mają u nich ubezpieczenie bo co oni są winni. 8-) Ta firma "zjadła" PTU i siłą rzeczy jesteśmy u nich. ;)

Powodzonka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

arekr6, Miałem doczynienia z PTU,również jako poszkodowany.

Powiem tak chu*owy kontakt to bardzo delikatnie powiedziane przynajmiej raz na dwa dni przysyłali mi mail żebym wysłał dokumenty które za każdym razem wysyłałem a mimo tego brakowało im to dowodu osobistego albo twierdzili że nic nie dostali. Dostali również moje pełnomocnictwo w załatwieniu całej sprawy (samochód zarejestrowany na tatę) po miesiącu czekania stwierdziłem że zadzwonię się dowiem ocb a prze mila pani na słuchawce pow że nie mogli się w żaden sposób ze mną skontaktować ponieważ nie jestem właścicielem (ale mail z inf że brakuję dokumentów mogli wysyłać) wreszcie po kontakcie tel taty i przypomnieniu że podpisał pełnomocnictwo że to ja załatwiam sprawę miła pani postanowiła się ze mną skontaktować ale tylko po to żeby poinformować że brakuje im owego skanu pełnomocnictwa i że przykro jej ale nie może mi podać wysokości odszkodowania :shock: może to zrobić tylko właścicielowi :zly: Więc znowu tel do taty żeby podała mu wys odszkodowania,ten zadzwonił do mnie czy się zgadzam następnie znów tel do pani likwidator z podaniem nr konta bo moje oczywiście nie doszło do nich,po czym postanowili że wypłacą :wallbash:

Normalnie cyrk na kółkach z tymi śmieciowymi ubezpieczalniami.

Miałem 3 wypłaty z PZU 1x jako poszkodowany i 2x wypłata z AC powiem tylko że zupełnie inne podejście do klienta praktycznie o każdym postępie w sprawie byłem informowany :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PZU też czasem daje ciała... Zadzwoniła raz do mnie pani z serwisu, że 4 miesiące po tym jak zlikwidowałem u nich szkodę PZU nie wypłaciło im jeszcze pieniędzy bo brakuje dwóch papierków i PZU twierdzi, że ich nie dostało. Najlepsze jest to, że wszystkie dokumenty osobiście dostarczyłem do PZU na co miałem ich potwierdzenie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kiedys uslyszalem ciekawe stwierdzenie. "Tego kwiatu jest pol swiatu...a trzy czwarte ch*j warte"
Camel-, możesz rozwinąć?

:mrgreen:

Na 1 faceta przypada 1,8 dziewczyny :o:good:

No nic, co tu rozwijać. Inicjowałem (Michał_inicjator) kolejne spotkanie, a ona do mnie z tekstem "żeby nie było nie porozumień, to nie jestem zainteresowana" ecetera ecetera, "friendzone?"

:lol::lol:

Dzisiaj to już jest śmieszne, ale wczoraj to mnie zaskoczyła!

I co... mam powiedzieć, że mi przykro? Jak mi nie jest?... :P [już].

 

edit: dobra, wczoraj było mi smutno i chodziłem po tesco i śpiewałem "smuuutnoo miii" bo mnie rozczarowała :( Napisała, że niby nie ma ochoty na nic nowego, a prawdę powiedziawszy to ja sam tak mówie jak mnie laska zagaduje, której nie chcę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

arekr6, wcale nie musisz płacić za wynajem samochodu zastępczego. poszukaj firmy która zajmuje się takimi wynajmami. zapłaci za ciebie ubezpieczalnia (z OC sprawcy)...

 

kuzynowi baba na stacji wjechała w przód auta (zamiast jedynkę to ona wsteczny). wynajął samochód, gość który się tym zajmuje spisał tylko numer szkody i coś tam jeszcze... kuzyna nic nie obchodzi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

drugi raz przez to ze przysnalem lekko na swiatlach to ocalilo mi to dupe. Sytuacja taka: stoje sobie na swiatlach za mna nikogo nie ma, zapala sie zielone, ja spokojnie sprzegielko, jedyneczka ruszam i tak z 30 cm od zderzaka nagle na czerwonym jakis dziad felicia mi przemknal. Mialem ochote pojechac za nim, dac "wychowawczego" i pojechac.

Pierwsza sytuacja bylaby bardziej dramatyczna bo koles przemknal mi przed nosem beta tylko mial zdeczko wiecej niz dzisiejszy osobnik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjąłem sobie elegancko fotele z samochodu odkurzyłem środek wymyłem plastiki przygotowałem wszystko pięknie do pranie. po przygotowaniach pojechałem na mecz i kurwa zerwałem więzadła w kolanie krzyżowe i poboczne. i samochodzik bd musiał czekać na pranie od 3-6 miesięcy :cry:

 

 

PS:

Biedny samochód...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vaxh, współczuje i życzę szybkiego powrotu do zdrowia, bo wiem po sobie, że urazy kolana nie należą do przyjemnych. Jesienią część więzadeł naderwałem, resztę rozluźniłem, minęło pół roku zanim odważyłem się na inną aktywność fizyczną niż chodzenie czy powolny trucht, ale uraz do piłki po tym pozostał :/ Nie zapomnę kuśtykania w stabilizatorze i mycia samochodu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś mi przy skręcaniu na dziurach zaczęło naparzać przy kole i po oględzinach okazało się, że te patałachy z warsztatu przy zmianie rozrządu upchali nadkole chyba na tylko jedną śrubę i wszytko się pozarywało i trze o oponę :wallbash: Jak można być aż takim debilem? No rozumiem, że młodzież się uczy, no ale nie przesadzajmy :idea:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ucieszony, że dziś będzie pierwsze mycie w tym sezonie na dwa wiaderka porozkładałm cały arsenał, podłączyłem myjkę pod ciepłą wodę (przyłącze zrobione wczoraj) a myjka pokazała mi fucka !! :wallbash: już w zeszłym roku coś świrowała, że ona współpracować nie będzie a dziś powiedziała dosadnie "spadaj dziadu"...

musiałem na szybko kombinować drugą...

 

teraz muszę sprawdzić co dziada boli, pewnie wyłącznik ciśnieniowy powiedział papa...

 

 

edit:

rozgrzebałem dziada, ale wyłącznik sieciowy i moduł ciśnieniowy to jedna plastikowa kostka więc i tak myjka jedzie do serwisu... a myślałem, że uda mi się skubaną reanimować :dontknow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczorajsza zmiana opon, gumy zamienione stronami,

zauważyli to dopiero po mojej uwadze przy trzecim kole.

Nakrętki stożkowe pracownik chciał przykręcić na odwrót

ale najbardziej miałem nerwa na jego ciągłe pieprzenie przez telefon (był w pracy pierwszy dzień na próbę).

Na koniec nie potrafili policzyć ile za usługę bo jedna guma była przywieziona na pokrzywionej feldze :), aaa no i Pan Wulkanizator miał pretensję że nie zdążył na przerwę śniadaniową !. Myślałem że to nie dzieję się w rzeczywistości :D

zapomniałem dopisać o użyciu klucza dynamometrycznego, felgi dokręcone na maksa udarem a dopiero później nim sprawdzone :D cyrk :kox:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.