Skocz do zawartości

Toyota Starlet`98, Galaxy Blue


mirek85

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie,

z racji nadejścia wiosny postanowiłem odświeżyć lakier na jednym z moich samochodów.

Z lenistwa wybrałem ten najmniejszy - Toyota Starlet z 1998r. Poza tym nie ma relacji prac nad takim modelem na forum, więc niech moja będzie pierwsza.

Jest to samochód, który ma przejechane 300 000 km i nadal przemierza dzielnie 150km/dzień wyłącznie autostradami.

Stąd mnóstwo odprysków na masce i nadkolach.

Niemniej wg mnie lakier jest w dobrym stanie, jak na tak stary samochód i zasługiwał na odświeżenie.

Kolor to Galaxy Blue Metallic - wg mnie najładniejszy niebieski, w którym wychodziły te małe toyoty.

To 14 letnie auto po zwykłym myciu lśniło się niesamowicie. Jednak zdecydowałem, że warto bardziej podkręcić ten piękny kolor.

 

 

 

Środki użyte do detailingu:

 

Mycie:

- szampon Meg`s Gold Class

- rękawica z frędzlami (mikrofibra)

- 2 wiadra

- Kärscher 2.14

 

Przygotowanie powierzchni lakieru:

- Bilt Hamber Auto Clay soft + poślizg: woda+ kropla Meg Gold Class

- Meglio

- IronX

 

Korekta lakieru:

- maszyna rotacyjna Best Tools - niskobudżetówka, po 5 samochodach jeszcze działa więc nie jest źle

- BP z tej samej firmy (przy najbliższej okazji na pewno je zmienię, twarde i źle wyważone)

- pady: APP (nie najgorsze wbrew opiniom na forum)

- Menzerna: fg500, sf4000

- Meg`s 105 i 205

- taśma 3M

- mikrofibry

- IPA

- halogen 500W

 

Oczyszczenie i woskowanie:

- szampon Meg`s Gold Class

- IPA

- CG Butter Wet Wax

- aplikator Meg`s

- mikrofibra MS Miss Pink

 

 

Praca zajęła mi 3 dni:

1 dzień: mycie, glinkowanie (5h)

2 dzień: praca z pastami mocno ściernymi (7h)

3 dzień: praca z pastami wykańczającymi, mycie i woskowanie (8h)

 

W sumie 20 godzin prac - zapraszam do obejrzenia fotorelacji:

 

 

 

Zdjęć z samego mycia nie mam zbyt wiele, ale widać to co trzeba.

p1050995u.jpg

 

p1050992.jpg

 

p1050993d.jpg

 

A tu glinka tricolor - czarny i brązowy to brud, natomiast zielono/niebieski osad to wynik braku klaru od wewnętrznej strony plastikowego daszka nad rejestracją.

p1050994a.jpg

 

p1050996a.jpg

 

p1050997a.jpg

 

Pierwszy raz miałem styczność z IronX i od razu zrobił na mnie ogromne wrażenie.

p1050999e.jpg

 

p1060001t.jpg

 

 

W świetle słonecznym jak i sztucznym nie tak łatwo było wychwycić defekty lakieru na tym kolorze.

Jednak kilka poniższych ujęć upewnia w przekonaniu, że korekta jest niezbędna.

p1060033kw.jpg

 

p1060034k.jpg

 

p1060035x.jpg

 

p1060036t.jpg

 

p1060038y.jpg

 

p1060039.jpg

 

p1060040r.jpg

 

p1060041f.jpg

 

p1060042m.jpg

 

p1060043i.jpg

 

p1060045b.jpg

 

 

Na początek testowałem różne kombinacje padów i substancji ściernych.

Wiadomo - nie ma co używać w ciemno najagresywniejszej kombinacji,

skoro mniej agresywna może dać takie same rezultaty, a zbierze mniej klaru.

Lakier na Toyocie Starlet - stary, japoński lakier - wbrew pozorom nie był tak miękki jakby się mogło wydawać.

Dla porównania lakier na Honda Jazz (którą też muszę w końcu doprowadzić do "błysku")

jest dużo bardziej podatny na pasty cutting niż lakier omawianej Starlet.

Niektóre wypróbowane kombinacje:

Meg`s 105 + twardy pad

Meg`s 105 + średni pad

SSR3 + twardy pad

SSR3 + średni pad

SSR2,5 + twardy pad

Menzerna fg500 + twardy pad

Menzerna fg500 + średni pad

...

poniżej Meg`s 105+średni pad

p1060048a.jpg

 

Poniżej fg500+średni pad

p1060046l.jpg

 

Ze wszystkich kombinacji optymalną okazała się: Menzerna fg500+średni pad.

Tą też pastą i padem zrobiłem niemal cały samochód (tam gdzie nie dało rady poszło coś bardziej agresywnego)

p1060049g.jpg

 

p1060055i.jpg

 

p1060073z.jpg

 

p1060087w.jpg

 

p1060088n.jpg

 

p1060089e.jpg

 

p1060093r.jpg

 

p1060090.jpg

 

p1060095a.jpg

 

p1060098f.jpg

 

p1060103d.jpg

 

p1060105z.jpg

 

p1060099b.jpg

 

p1060101y.jpg

 

p1060107u.jpg

 

p1060112m.jpg

 

p1060108a.jpg

 

p1060113s.jpg

 

Tu ciągnie się "życzliwość" jakiegoś przechodnia ze śrubokrętem...

p1060109lv.jpg

 

No niestety - takiej rysy pasta nie chciała usunąć :roll:

p1060115s.jpg

 

p1060106u.jpg

 

p1060116a.jpg

 

p1060111b.jpg

 

p1060118qs.jpg

 

Dziwne maskowanie - jednak bałem się przypalić naklejkę edycji samochodu "Blue Summer"

p1060120f.jpg

 

p1060123s.jpg

 

p1060121h.jpg

 

Duża poprawa - jednak zderzak dostał z BP i zdarło lakier.

NoName`owy BP wykonany z plastiku, z 0,5 cm pianką w sekundzie spalił lakier.

No nic, trudno - dobrze, że to mój samochód. Będę wiedział na przyszłość aby uważać w takich miejscach.

p1060124s.jpg

 

Postanowiłem jeszcze powalczyć o przejrzystość tylnych kloszy. Meg`s 105 + twardy pad i... przedobrzyłem.

Za wysokie obroty, małe pole klosza praktycznie uniemożliwiło ruchy padem i przypaliłem plastik klosza.

Godzinę później powierzchnia klosza wyglądała dobrze (SSR 3-2,5-2) jednak temperatura i nacisk na klosz,

wywołały siatkę pęknięć od wewnętrznej strony lampy, której nie da się niestety usunąć.

p1060125ae.jpg

 

Na koniec został dach, który był dość mocno zniszczony.

Chcąc zaoszczędzić sobie czasu, użyłem Meg`s 105.

Z racji stałych cząstek ściernych, pasty nie trzeba wypracowywać jak Menzernę czy 3M...

p1060132w.jpg

 

Jednak efekty po Meg`s 105 były słabe (temperatura?) i po zrobieniu całego dachu zdecydowałem się użyć fg500.

p1060134i.jpg

 

Po Menzernie rezultat w pełni zadawalający.

p1060136o.jpg

 

Ostatni dzień i praca z Menzerną sf4000. Bardzo łatwo się ją rozprowadza i bardzo wolno wysycha.

Przyznam, że bałem się czy oby sf4000 poradzi sobie z tym co zostawiła fg500.

Jednak pasta poradziła sobie znakomicie: usunęła i tak nieliczne hologramy i nadała lakierowi wysokiego połysku.

p1060130i.jpg

 

Lusterko po samej fg500

p1060131q.jpg

 

Lusterko po sf4000

p1060138o.jpg

 

p1060032v.jpg

 

p1060137b.jpg

 

Widoczną różnicę między lakierowanym, plastikowym zderzakiem i blaszanym nadkolem trzeba było jakoś zatrzeć. Użyłem jedynie Meg`s 205+twardy pad

p1060142l.jpg

 

p1060143v.jpg

 

p1060145s.jpg

 

Po każdej pracy z fg500/sf4000 element był myty IPA aby dopatrzeć się niedoskonałości.

Także wszystkie powyższe zdjęcia były robione po umyciu elementu IPA.

 

Fg500 na początku bardzo szybko wysychała i się rolowała co wydłużało pracę.

Dopiero po zrobieniu 1/2 samochodu doszedłem do tego w czym tkwił problem:

- brałem pod pada za dużą powierzchnię

- dawałem za dużo pasty, która jest na prawdę wydajna

- niska temperatura, tego żadna pasta nie przeskoczy

 

Pogoda wiosenna:

1 dzień: 15 stopni w słońcu, udane mycie samochodu

2 dzień: na dzień dobry musiałem zrzucić 5cm śniegu z samochodu, wprowadzić do garażu, wysuszyć i pracować w 12 stopniach

3 dzień: rano śnieg, niska temperatura w garażu, około godziny 18 gdy skończyłem śnieg był już tylko wspomnieniem i wyszło piękne słońce ehh..

 

Na samochód miał pójść nowy nabytek: Duragloss 601+111, jednak z racji niskiej temperatury i wysokiej wilgotności odpuściłem sobie. Na wyczyszczony lakier nałożyłem CG Butter Wet Wax, który może nie jest wytrzymały (i dobrze, bo za 2-3 tygodnie - jak pogoda dopisze - chcę wypróbować wspomniany zestaw Duragloss), ale daje bardzo ładny efekt.

 

ps.: opony jeszcze zimowe z zardzewiałymi felgami i niekompletnymi kołpakami, proszę nie zwracać uwagi ;)

ps2.: zewnętrzne plastiki miały być robione Polytrolem z Owatrol`a, ale jeszcze nie dotarł do mnie

 

p1060154m.jpg

 

p1060155c.jpg

 

p1060157v.jpg

 

p1060159f.jpg

 

p1060160o.jpg

 

p1060161d.jpg

 

p1060162c.jpg

 

p1060163w.jpg

 

p1060166i.jpg

 

p1060167f.jpg

 

p1060168vr.jpg

 

p1060170w.jpg

 

p1060174v.jpg

 

p1060172h.jpg

 

Dziękuję za uwagę!

Pozdrawiam

Mirek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjemna relacja i opis, porządnie odświeżony, fajny samochodzik :good:

Kiedyś taką miał znajomy, jeździł, znaczy dobrze za...suwał :D od nowości do 500tys km i sprzedał sprawną dalej, przez ten czas tylko olej, filtry,klocki, tarcze, świece i żarówki...więc jestem pewien, że Tobie długo jeszcze posłuży :good:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za ciepłe słowa. Aż chce mi się wyjść z domu i robić następne auto, ale... śnieg znów pada :/

Przydał by się jakiś dresing na opony

 

szkoda, że opony nie doczekały się dressingu

 

Jeszcze tak jak koledzy wyżej wspomnieli dressing i Perfekt

 

Rzeczywiście - brudne opony rzucają się w oczy. Już tłumaczę w czym rzecz:

Nie zrobiłem opon dressingiem, ponieważ planuję użyć na nich Polytrolu. Testuję go na starych oponach (zużyłem wszystko, dlatego zabrakło mi na plastiki zewnętrzne).

Byłoby nierozsądnym pomalować nowe opony na których samochód się porusza. Jest ku temu kilka teoretycznych przesłanek:

- polibutadien w zetknięciu z hydrocarbonami zawartymi w Polytrolu (C4H10, c10-c13), może przestać być elastomerem i opona będzie jak węgiel kamienny.. lub ropa naftowa z pomocą rozpuszczalników :D

- nie znam właściwości penetrujących Polytrolu, nowa opona nie przepuści za dużo w swoje struktury, ale taka 2 sezonowa ma sporo mikro-spękań i Polytrol wypełniając je i zastygając (farba na bazie oleju szybkoschnącego - producent coś kręci, wg mnie bazuje na oleju silikonowym skoro po 15 min powierzchnia jest sucha, ale nieważne..), osłabi elastyczność opony, może w czasie stygnięcia rozszerzy się (baza silikonowa) i powiększy mikropęknięcia, może guma "spuchnie".. nie wiem

- osnowa opony wykonana z poliestru w zetknięciu z Polytrolem posypie się pewnie jak cukier - jak zdejmę jakąś oponę z felgi to to sprawdzę, choć nie każda osnowa jest poliestrowa..

 

Tyle w teorii (podkreślam, aby ktoś nie bazował na moich luźnych wywodach).

Testowe opony posmarowałem i na razie po uderzeniu młotkiem (są na felgach, napompowane 40psi) nic się nie kruszy ani nie odkształca. Kolor natomiast nie zachwyca, jednak nakładając kolejne warstwy może coś się poprawi... a może coś pęknie, zobaczymy.

 

Nie jestem chemikiem, bazuję na informacjach z internetu i wiedzy z czasów studiów. Jeśli doświadczenie na starych oponach się nie uda to trudno. Przesmaruję opony dressingiem. Po prostu jak sam tego nie sprawdzę, to się nigdy nie dowiem - a nuż się uda. Było by miło odżywiać opony raz na rok (plastiki po Polytrolu są pięknie czarne przez okrągły rok).

 

Jeśli ktoś ma jakieś ciekawe wnioski w związku z użyciem Polytrolu, proszę się podzielić - to skuteczny produkt na zewnętrzne plastiki, o którym niestety rzadko się pisze na forach detailingowych.

 

Dla dociekliwych: hydrocarbony w Polytrolu to m.in. woski parafinowe C10-C13 (o ile producent nie kłamie), czyli nic innego jak np. wosk... Autolandu, tyle że w większym stężeniu i z wieloma raczej niekorzystnymi dla lakieru związkami ALE... jeśli ktoś ma element ze złomu, może testować - w temperaturze 100 stopni wosk parafinowy się wytrąci, choć pewnie za dużo go nie zostanie :)

 

 

Kiedyś taką miał znajomy, jeździł, znaczy dobrze za...suwał od nowości do 500tys km i sprzedał sprawną dalej

Te japońskie Toyoty to naprawdę niezniszczalne samochody. Mojego równie starego Passat`a tdi (z takim samym przebiegiem zrobionym też tylko na autostradach) w ciągu ostatniego roku ponad 30 razy brałem na warsztat (a to tylko poważne awarie wymagające kanału, tych pomniejszych, reperowanych w garażu nie zliczę), w międzyczasie Toyota była na warsztacie 1 raz - aby wyważyć koła :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Używałeś jakiegoś cleanera, czy tylko IPĄ przeleciałeś?

 

Z dwa tygodnie temu Evo obficie zestawił właściwości cleanerów i IPA:

forum.kosmetykaaut.pl/viewtopic.php?t=9479

 

Bazując na jego poście jak i własnych próbach na fragmencie dachu, nie było sensu używać cleanera. Natomiast myślałem o jakimś glaze`ie. PB BH na pewno wyciągnąłby jeszcze bardziej koloryt lakieru, jednak stawiam trwałość nad efektem - w końcu samochód nie będzie brał udziału w żadnym carShow :D

 

 

Przed polerką zrobiłbym zaprawki

Dokładnie taki miałem zamiar, ale gdy się doczekałem na lakier... okazał się z trzy tony ciemniejszy :wallbash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 3 miesiące temu...

Całe lato Starlet zdobiły różne glazy, naturale i inne efektowne choć mało trwałe mazidła. Z racji, że kilka dni temu o 7 rano musiałem skrobać szron z szyb, postanowiłem już teraz przygotować Toyotę na zimę.

Od korekty minęło niespełna pół roku. Lakier regularnie odświeżałem więc nie musiałem stosować pod zabezpieczenie żadnego oszusta-wypełniacza ;)

Na Starlet poszedł Duragloss #601 + #111 + #111 + #111 :-]

 

8584c05d.jpg

 

e0f273c1.jpg

 

1ec3326c.jpg

 

b75473b6.jpg

 

Połysk super, typowo sealantowy :mrgreen:. Lakier jakby jaśniejszy, trochę brakuje głębi. Ziarno na lakierze nieco przytłumione :o

Według mnie akurat na ten konkretny kolor lakieru bardziej pasują naturalne woski ;) Niemniej wytrzymałość zestawu #601 + #111, którą doświadczyłem na innych samochodach utwierdza mnie w przekonaniu, że na najbliższe pół roku Starlet jest zabezpieczona :D:good:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.