Skocz do zawartości

Reanimacja lakieru


NorthShore

Rekomendowane odpowiedzi

Chyba ta do mebli :P Dach i maska to minimum (skrajne) 3m folii, czyli ok 250zl.

 

Dobra folia czy lakierowanie podobne koszta ;)

 

ale po co tu folia typowo do oklejania samochodów z jakiej korzysta np Anmar za 100zł/m(detal)???? przecież te elementy i tak są do lakierowania, więc co to za różnica, czy przy odklejaniu folii lakier zejdzie razem z folią czy nie? zwykła folia ekonomiczna kosztuje około 25zł za 1m (szerokość to około 1,3)...

wystarczyłoby to tylko przeszlifować, żeby nie było wyraźnych przejść pod folią i tyle... musiałbyś naprawdę blisko patrzec, żeby było coś widać...

 

no ale skoro łatwiej polakierować nigdy nawet nie trzymając pistoletu w ręku :P

 

Z jednej strony mam obawy robić sam, z drugiej chciałbym

się nauczyć, w miarę możliwości nabrać wprawy, jeśli wychodziłoby mi to, to pomalować całe

auto, a w razie przyzwoitego efektu doskonalić "technikę" i próbować dorabiać w ten sposób.

 

do tego potrzeba kilka lat wprawy, żeby móc tak dorabiać :) no chyba, że chcesz, żeby potem na tym forum ludzie pisali "o ten lakiernik zły mi zepsuł lakier, co zrobić? a miał być taki dobry i tani"

 

poza tym mi by było szkoda samochodu, żeby się na nim uczyć lakierowania i to w garażu :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kamil, dach ok, z maska zwykla folia moze byc problem bo nie jest na tyle plastyczna. Poza tym, folie tez trzeba umiec polozyc i nawet jesli dach i maska to proste elementy i tak trzeba miec troche wprawy zeby nie porobic purchli. Amator ten problem moze rozwiazac folia z klejem kanalikowym, ale ta zas kosztuje swoje i kolo sie zamyka ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i w sumie nadal mam dylemat co robić...

Co do folii, dach jeszcze jakoś może i bym okleił, ale maska to raczej odpada - nie dość, że spory

element, to do tego ma np, przetłoczenie w miejscu gdzie jest rozrząd, taki kształt zwykłą folią nie wiem

czy byłbym w stanie osiągnąć a folia za 100zł za metr bez wprawy kosztowałaby mnie sporo, zważywszy

na to, że parę metrów poszłoby do kosza przez brak umiejętności... W momencie, gdy mam w planach

malowanie to zabawa drogą folią raczej mija się z celem. Tak to przynajmniej na tą chwilę wszystko rozumiem.

Co do malowania, adamtra, to nie głupi pomysł. Młody jestem :D to mogę próbować robić szkolenie

i potem zdobywać umiejętności gdzieś jako uczeń, dalej pomocnik czy też później jak dobrze pójdzie

samodzielny lakiernik, pomysł mi się bardzo podoba, jednak na obecną chwilę to nie załatwia mojego problemu,

który jest "na już", w momencie gdy nauka i zdobywanie praktyki potrwa sporo czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako uczeń to pewnie będziesz robić kawę/szpachlować/szlifować/podkładować a nie lakierować więc raczej sugerowałbym samemu trochę posiedzieć.

 

A co do problemu. Napisałem Ci mój pkt widzenia:

a) zostawić jak jest i po zimie po lakierować

b) zrobić to samemu i modlić się że wyjdzie ;p

c) dać do lakiernika teraz

d) o foliach nie wiem, więc się nie wypowiadam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak myśląc o tym wszystkim to zaczynam dochodzić do wniosku, że po prostu chyba zaczekam i na wiosnę

dam do lakiernika... Na razie blachy to nie rusza, więc nie jest to aż tak nagły przypadek, a jakoś przeżyję

zimę z tym, szkoda mi teraz to robić, bo przez zimę lakier może trochę oberwać, poza tym aktualnie nie mam

na tyle wolnych środków więc najprawdopodobniej poczekam.

Nie zmienia to jednak faktu, że na wiosnę poza oddaniem do lakiernika planuję wyposażyć się choćby w

używany (na początek) kompresor, pistolet i resztę niezbędnych rzeczy i od wersji lekko budżetowej próbować

liznąć tego fachu. a jeżeli zacznie mi to wychodzić, to wtedy auto całe sam pomaluję :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko jak coś to pisz w miarę możliwości i czasu coś tam Ci mogę pomóc. Chociaż bardziej jeśli chodzi o technikę niż o producentów poszczególnych komponentów.

 

Tylko jak już będziesz próbował to zasugeruje nie śmiało żeby nie wyglądało to tak że jak Ci się uda polakierować jeden jakiś element ze szrotu ok to od razu bierzesz się za całe auto. Pamiętaj jeden błotnik to nie całe auto ;p

 

Myślę że wybrałeś najlepszą opcje ze wszystkich :) Tak jak pisałem jak nigdzie nie ma rys do blachy spokojnie możesz przejeździć zimę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jak nadejdzie odpowiedni moment - będzie ciepło i środki na podstawowy sprzęt - to na pewno się zwrócę

o pomoc, skoro ją oferujesz :good:. Wiadomo, że korzystając z rad kogoś doświadczonego łatwiej o jakiekolwiek

postępy. Mam nadzieję, że takowe z czasem poczynię :) Szkoda tylko, że nie mam dostępu do komory, ale w

takim razie poczekam na cieplejsze dni, garaż na błysk, dobre oświetlenie i można będzie coś próbować pryskać.

 

Co do jednego elementu i od razu całego samochodu - zdaję sobie sprawę, że jeden dość poprawnie zrobiony

element nie uczyni ze mnie lakiernika :) tym bardziej, że samo przygotowanie samochodu do łatwych za pewne

nie należy. Poza tym, w moim przypadku znalazło by się jeszcze do zrobienia to i owo z blacharskich napraw,

mam 2 nadkola do wspawania (jedyne elementy gdzie "ruda" zjada), trochę szpachlowania wgniotek parkingowych,

więc całe auto, to będzie "grubsza robota", do tego muszę na prawdę się przygotować i wiedzieć co robię.

 

Jeżeli chodzi o wybranie opcji - też uważam, że to najlepsze. Szkoda kasy na drogie folie na tak krótki czas,

lepiej zostawić to na malowanie które i tak będę musiał przeprowadzić. Samemu też nie mam co teraz walczyć

w garażu sprayem, to mogłoby wyglądać jeszcze gorzej, bo chyba wolę jak ludzie dziwią się co to jest :evil:,

czasem myśląc, że to "specjalne naklejki" (tak, spotkałem się z takimi ludźmi), niż maja się wypytywać i

naśmiewać co za "tadziu spod monopolowego" malował mi to pędzlem :D .

Nie zmienia to faktu rzeczy, że już parę osób ładnie opieprzyłem, bo to, że ktoś spyta to zniosę, ale jak widzę

z daleka jak ktoś podchodzi, dotyka i próbuje DRAPAĆ żeby zobaczyć co to, to już mnie w*%$wia :zly:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja powiem tak ,DLA CHCĄCEGO NIC TRUDNEGO,wystarczy zaczerpnąć trochę informacji o lakierowaniu a zwłaszcza o przygotowaniu pod lakier i można samemu to ogarnąć.

Każdy lakiernik tobie to powie ,że najważniejsze jest przygotowanie pod lakier ,a pryśnięcie to już nie jest taka skomplikowana sprawa,można sobie potrenować na jakiś elementach ze złomu zawsze.

Lakiernicy to nie są jakieś super mega niezastąpione roboty oni też się kiedyś uczyli :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi się marzy właśnie umiejętność i możliwość (bo co z umiejętności gdy nie ma kompletnie warunków), by

móc położyć lakier tak, by się go potem nie wstydzić i być na prawdę zadowolony. Oby moje marzenie

się z czasem spełniło :good:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja to nie wiem, po co bawić się w jakieś kiepskie malowanie sprayem, zamiast okleić to folią, wydać na to 100zł i będzie dużo lepiej wyglądało niż malowania sprayem...

Popieram czarna folia ewentualnie carbon i bedzie miodzio. No chyba ze masz w miare sprawna reke to i pomalujesz sprayem za 10zl w miare dobrze ale jezeli zostaniesz przy sprayu to zorientuj sie w mieszalniach zeby nabili ci lakier samochodowy do spraya. koszt kolo 50zl a i efekt lepszy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.