kamilgt Opublikowano 21 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 21 Listopada 2011 Chyba ta do mebli Dach i maska to minimum (skrajne) 3m folii, czyli ok 250zl. Dobra folia czy lakierowanie podobne koszta ale po co tu folia typowo do oklejania samochodów z jakiej korzysta np Anmar za 100zł/m(detal)???? przecież te elementy i tak są do lakierowania, więc co to za różnica, czy przy odklejaniu folii lakier zejdzie razem z folią czy nie? zwykła folia ekonomiczna kosztuje około 25zł za 1m (szerokość to około 1,3)... wystarczyłoby to tylko przeszlifować, żeby nie było wyraźnych przejść pod folią i tyle... musiałbyś naprawdę blisko patrzec, żeby było coś widać... no ale skoro łatwiej polakierować nigdy nawet nie trzymając pistoletu w ręku Z jednej strony mam obawy robić sam, z drugiej chciałbymsię nauczyć, w miarę możliwości nabrać wprawy, jeśli wychodziłoby mi to, to pomalować całe auto, a w razie przyzwoitego efektu doskonalić "technikę" i próbować dorabiać w ten sposób. do tego potrzeba kilka lat wprawy, żeby móc tak dorabiać no chyba, że chcesz, żeby potem na tym forum ludzie pisali "o ten lakiernik zły mi zepsuł lakier, co zrobić? a miał być taki dobry i tani" poza tym mi by było szkoda samochodu, żeby się na nim uczyć lakierowania i to w garażu
spons Opublikowano 21 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 21 Listopada 2011 Kamil, dach ok, z maska zwykla folia moze byc problem bo nie jest na tyle plastyczna. Poza tym, folie tez trzeba umiec polozyc i nawet jesli dach i maska to proste elementy i tak trzeba miec troche wprawy zeby nie porobic purchli. Amator ten problem moze rozwiazac folia z klejem kanalikowym, ale ta zas kosztuje swoje i kolo sie zamyka
kamilgt Opublikowano 21 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 21 Listopada 2011 dobra, mój błąd, na zdjęciach widziałem tylko dach i tego się trzymałem ;p ja w takim wypadku na swoim samochodzie na dachu zrobiłbym jakieś wlepy/pomalował białym matowym sprajem i zrobił sharpie. a na masce
adamtra Opublikowano 21 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 21 Listopada 2011 NorthShore, zawsze możesz iść na jakieś kursy/szkolenia. W tydzień fachu Cię nie nauczą ale pokażą 'z czym to się je'
NorthShore Opublikowano 21 Listopada 2011 Autor Zgłoś Opublikowano 21 Listopada 2011 No i w sumie nadal mam dylemat co robić... Co do folii, dach jeszcze jakoś może i bym okleił, ale maska to raczej odpada - nie dość, że spory element, to do tego ma np, przetłoczenie w miejscu gdzie jest rozrząd, taki kształt zwykłą folią nie wiem czy byłbym w stanie osiągnąć a folia za 100zł za metr bez wprawy kosztowałaby mnie sporo, zważywszy na to, że parę metrów poszłoby do kosza przez brak umiejętności... W momencie, gdy mam w planach malowanie to zabawa drogą folią raczej mija się z celem. Tak to przynajmniej na tą chwilę wszystko rozumiem. Co do malowania, adamtra, to nie głupi pomysł. Młody jestem to mogę próbować robić szkolenie i potem zdobywać umiejętności gdzieś jako uczeń, dalej pomocnik czy też później jak dobrze pójdzie samodzielny lakiernik, pomysł mi się bardzo podoba, jednak na obecną chwilę to nie załatwia mojego problemu, który jest "na już", w momencie gdy nauka i zdobywanie praktyki potrwa sporo czasu.
adamtra Opublikowano 21 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 21 Listopada 2011 Jako uczeń to pewnie będziesz robić kawę/szpachlować/szlifować/podkładować a nie lakierować więc raczej sugerowałbym samemu trochę posiedzieć. A co do problemu. Napisałem Ci mój pkt widzenia: a) zostawić jak jest i po zimie po lakierować b) zrobić to samemu i modlić się że wyjdzie ;p c) dać do lakiernika teraz d) o foliach nie wiem, więc się nie wypowiadam
NorthShore Opublikowano 21 Listopada 2011 Autor Zgłoś Opublikowano 21 Listopada 2011 Tak myśląc o tym wszystkim to zaczynam dochodzić do wniosku, że po prostu chyba zaczekam i na wiosnę dam do lakiernika... Na razie blachy to nie rusza, więc nie jest to aż tak nagły przypadek, a jakoś przeżyję zimę z tym, szkoda mi teraz to robić, bo przez zimę lakier może trochę oberwać, poza tym aktualnie nie mam na tyle wolnych środków więc najprawdopodobniej poczekam. Nie zmienia to jednak faktu, że na wiosnę poza oddaniem do lakiernika planuję wyposażyć się choćby w używany (na początek) kompresor, pistolet i resztę niezbędnych rzeczy i od wersji lekko budżetowej próbować liznąć tego fachu. a jeżeli zacznie mi to wychodzić, to wtedy auto całe sam pomaluję
adamtra Opublikowano 21 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 21 Listopada 2011 Spoko jak coś to pisz w miarę możliwości i czasu coś tam Ci mogę pomóc. Chociaż bardziej jeśli chodzi o technikę niż o producentów poszczególnych komponentów. Tylko jak już będziesz próbował to zasugeruje nie śmiało żeby nie wyglądało to tak że jak Ci się uda polakierować jeden jakiś element ze szrotu ok to od razu bierzesz się za całe auto. Pamiętaj jeden błotnik to nie całe auto ;p Myślę że wybrałeś najlepszą opcje ze wszystkich Tak jak pisałem jak nigdzie nie ma rys do blachy spokojnie możesz przejeździć zimę
NorthShore Opublikowano 21 Listopada 2011 Autor Zgłoś Opublikowano 21 Listopada 2011 No jak nadejdzie odpowiedni moment - będzie ciepło i środki na podstawowy sprzęt - to na pewno się zwrócę o pomoc, skoro ją oferujesz . Wiadomo, że korzystając z rad kogoś doświadczonego łatwiej o jakiekolwiek postępy. Mam nadzieję, że takowe z czasem poczynię Szkoda tylko, że nie mam dostępu do komory, ale w takim razie poczekam na cieplejsze dni, garaż na błysk, dobre oświetlenie i można będzie coś próbować pryskać. Co do jednego elementu i od razu całego samochodu - zdaję sobie sprawę, że jeden dość poprawnie zrobiony element nie uczyni ze mnie lakiernika tym bardziej, że samo przygotowanie samochodu do łatwych za pewne nie należy. Poza tym, w moim przypadku znalazło by się jeszcze do zrobienia to i owo z blacharskich napraw, mam 2 nadkola do wspawania (jedyne elementy gdzie "ruda" zjada), trochę szpachlowania wgniotek parkingowych, więc całe auto, to będzie "grubsza robota", do tego muszę na prawdę się przygotować i wiedzieć co robię. Jeżeli chodzi o wybranie opcji - też uważam, że to najlepsze. Szkoda kasy na drogie folie na tak krótki czas, lepiej zostawić to na malowanie które i tak będę musiał przeprowadzić. Samemu też nie mam co teraz walczyć w garażu sprayem, to mogłoby wyglądać jeszcze gorzej, bo chyba wolę jak ludzie dziwią się co to jest , czasem myśląc, że to "specjalne naklejki" (tak, spotkałem się z takimi ludźmi), niż maja się wypytywać i naśmiewać co za "tadziu spod monopolowego" malował mi to pędzlem . Nie zmienia to faktu rzeczy, że już parę osób ładnie opieprzyłem, bo to, że ktoś spyta to zniosę, ale jak widzę z daleka jak ktoś podchodzi, dotyka i próbuje DRAPAĆ żeby zobaczyć co to, to już mnie w*%$wia
bucki Opublikowano 21 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 21 Listopada 2011 Ja powiem tak ,DLA CHCĄCEGO NIC TRUDNEGO,wystarczy zaczerpnąć trochę informacji o lakierowaniu a zwłaszcza o przygotowaniu pod lakier i można samemu to ogarnąć. Każdy lakiernik tobie to powie ,że najważniejsze jest przygotowanie pod lakier ,a pryśnięcie to już nie jest taka skomplikowana sprawa,można sobie potrenować na jakiś elementach ze złomu zawsze. Lakiernicy to nie są jakieś super mega niezastąpione roboty oni też się kiedyś uczyli
adamtra Opublikowano 21 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 21 Listopada 2011 No pryśniecie klarem bez komory i dobrego pistoletu to faktycznie pikuś. Każdy lakiernik potrafi, dlatego auta po lakierowaniu maja skórę, śmieci i zacieki
NorthShore Opublikowano 22 Listopada 2011 Autor Zgłoś Opublikowano 22 Listopada 2011 A mi się marzy właśnie umiejętność i możliwość (bo co z umiejętności gdy nie ma kompletnie warunków), by móc położyć lakier tak, by się go potem nie wstydzić i być na prawdę zadowolony. Oby moje marzenie się z czasem spełniło
Daareek666 Opublikowano 23 Listopada 2011 Zgłoś Opublikowano 23 Listopada 2011 ja to nie wiem, po co bawić się w jakieś kiepskie malowanie sprayem, zamiast okleić to folią, wydać na to 100zł i będzie dużo lepiej wyglądało niż malowania sprayem... Popieram czarna folia ewentualnie carbon i bedzie miodzio. No chyba ze masz w miare sprawna reke to i pomalujesz sprayem za 10zl w miare dobrze ale jezeli zostaniesz przy sprayu to zorientuj sie w mieszalniach zeby nabili ci lakier samochodowy do spraya. koszt kolo 50zl a i efekt lepszy
yunivers Opublikowano 4 Marca 2014 Zgłoś Opublikowano 4 Marca 2014 Koledzy z tego miejsca zaczyna odrywać mi sie klair,co myślicie aby w tym miejscu zamalować delikatnie penzelkiem aby nie poszło na cały błotnik?
ShineON Opublikowano 4 Marca 2014 Zgłoś Opublikowano 4 Marca 2014 yunivers, usuń resztę łuszczącego się lakieru, nanieś kilka warstw bezbarwnego, przeszlifuj papierem p2000 i spoleruj delikatnie. Zdecydowanie nie będzie się tak rzucać w oczy
ShineON Opublikowano 9 Marca 2014 Zgłoś Opublikowano 9 Marca 2014 Wystarczy jakąś szpatułką plastikową, karta płatnicza również powinna dać radę.
SzaKal Opublikowano 9 Marca 2014 Zgłoś Opublikowano 9 Marca 2014 yunivers, A może po prostu papierem wodnym
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się