Jump to content

Ford Capri 69'- czy coś z tego będzie?


cubstone

Recommended Posts

Witam,

Krótka piłka: czy lakier na tym autku jest do odratowania i istnieje szansa na przywrócenie mu dawnego blasku, czy w tym przypadku w grę wchodzi tylko ponowne lakierowanie?

 

zdjcie0618.jpg

 

zdjcie0619m.jpg

 

zdjcie0620.jpg

 

zdjcie0621o.jpg

 

O klapie tylnej oczywiście nie mówimy, bo widać co jest grane. Mogę tylko dodać, że zdjęcia robione na szybko, lakier zupełnie nieprzygotowany, nieoczyszczony. Pod palcem czuje się go jak papier ścierny ;)

Link to comment
Share on other sites

Samochód stoi jeszcze w Niemczech. Tata od razu stawia na malowanie. Ja mu mówię, że jak dla mnie to da radę to wyciągnąć. Wygląda źle, ale prawie nie ma rudej, więc damy radę. No nic, jak zwykle kwestia ceny, więc temat wisi w powietrzu...

 

Tylko czy do takich szczurów podchodzić standardowo, tzn. FG500 na futrze + FF3000, czy może istnieją specjalne pasty do starych, zajechanych klasyków?

Jeśli dojdzie do transakcji to szczegółowo się zajmę tematem, na razie chcę mieć orientację co i jak.

Link to comment
Share on other sites

Zakładam, że ten samochód i tak będzie przechodził całkowitą restaurację, więc na którymś etapie prac zapewne rozbierzesz go na części pierwsze. Ja bym w takim stadium oddał go do wypiaskowania i lakierowania. Na pewno znajdą się też jakieś elementy do pospawania, więc nie ma co się szczypać. Tylną klapę i tak wstawisz drugą i pomalujesz, więc dziwnie by to wyglądało: tu odświeżony oryginalny lakier, tu nowy, pewnie różniący się odcieniem.

 

Oczywiście pobawić się w polerowanie możesz, bo w ujęciu makro i tak nic cię to nie kosztuje :)

 

Anywho, życzę wytrwałości i pomyślności.

Link to comment
Share on other sites

zgadzam sie z mazderem - jak ma być dobrze i na lata to i tak musisz go rozebrać, wypiaskować, pospawać.

 

od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie Pontiac Trans Am '78-81 i ogladam filmiki i stronki z restaurowaniem tych aut. Wiec przynajmniej teoretycznie :mrgreen: wiem jak powinien ten proces wygladać.

 

Oryginalny lakier jest w cenie ale gdy cała reszta jest zdrowa. A w to w przypadku forda śmiem wątpić ;)

Link to comment
Share on other sites

Ja bym go raczej odnowa polakierował bo tylny błotnik chyba widać że będzie mu potrzebna reperaturka i tak jak by koło zderzaka był pogięty a do tego klapa rdzewieje na przednim błotniku też widać ogniska korozji

Link to comment
Share on other sites

a ja bym przeleciał to glinką i zobaczył wtedy jak to wygląda , nie ma co się śpieszyć, zawsze to lepiej mieć połowę oryginalnego lakieru niż wcale, szczególnie w takim wozie

Link to comment
Share on other sites

malkolm, Dokładnie. Ja też wolałbym zachować jak najwięcej oryginalnego lakieru, bo to jest ogromny atut. Pytanie tylko, czy rzeczywiście jest on taki oryginalny? To już do sprawdzenia w późniejszym etapie.

Link to comment
Share on other sites

Ja bym sugerował jednak oczyszczenie do gołej blachy, odpowiednie zabezpieczenie oraz nowy lakier.

Dzięki temu auto chyba nigdy nie zardzewieje i będzie wyglądało lepiej niż z fabryki w tamtych czasach ;)

Nie wiem jakim atutem w aucie po tylu latach jest oryginalny lakier.

 

Mowa oczywiście o lakierowaniu "showcar".

Link to comment
Share on other sites

Wydaje mi się, że najpierw lepiej spróbować ręcznej korekty. Za zachodnią granicą oldtimer'ów nawet nie dotykają maszynami :) Wiolka

 

Może głupie pytanie. Ale dlaczego nie maszynami? :)

Link to comment
Share on other sites

  • Dystrybutor
Wydaje mi się, że najpierw lepiej spróbować ręcznej korekty. Za zachodnią granicą oldtimer'ów nawet nie dotykają maszynami :) Wiolka

 

Może głupie pytanie. Ale dlaczego nie maszynami? :)

 

Hmm pewnie dlatego żeby nie uszkodzić (i tak już mocno naruszonego) lakieru :) Oczywiście miałam na myśli samochody mocno "wiekowe". Mieliśmy okazję pooglądać takie auta oraz porozmawiać z Petzolds'em (http://www.petzoldts.de/) i innymi przedstawicielami niemieckich firm podczas wizyty na targach Retro Classics. Zakupiliśmy nawet książkę, w której są opisane jego prace wykonywane ręcznie nad old schoolowymi autami.

 

Oczywiście mówimy tu o pracach nad autami wartymi czasami "grube miliony" ;)

 

Wiolka

 

[ Dodano: 17 Listopad 2011, 09:35 ]

Ja bym najpierw próbował wszystko doczyścić i polerować :) Taki samochód to gratka i jaka przyjemność z pracy :-] Aż chce się dłubać całymi wieczorami.

Jednak widać że ruda go łapie. Ciekawe jak sprawa przedstawia się dalej, ale pewnie nie najlepiej :/ Ja bym się nastawiał na pełną renowację, jeżeli samochód ma nie zostać całkowicie zjedzony.

 

Paweł

Link to comment
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.