dariusz68 Opublikowano 23 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 23 Października 2010 :)CHYBA KAŻDY Z NAS JAK WIDZI ZASCHNIĘTE PTASIE G**NO TO WIEM JAK TO WYGLĄDA NA LAKIERZE.CHCIAŁBYM WIEDZIEĆ JAK SOBIE RADZICIE Z TYM PROBLEMEM
maestro00 Opublikowano 23 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 23 Października 2010 CHCIAŁBYM WIEDZIEĆ JAK SOBIE RADZICIE Z TYM PROBLEMEM Nie radzimy sobie. Tak długo jak będą latać ptaki, będą i kupy One zawsze nam towarzyszą, zwłąszcza w lato. Pozostaje rozmiękczać wodą i zmywać. Lakier na szczęście jest chroniony przez wosk. P.S. Zmień trochę temat bo żle brzmi Czcionka też kole w oczy.
Xeper Opublikowano 23 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 23 Października 2010 dariusz68, IMO jeden z fajniejszych opisow jak sobie radzic z ptasimi problemami http://meguiarsonline.com/forums/showthread.php?t=40155 Polecam, naprawde dziala P.S.Zmień trochę temat bo żle brzmi Czcionka też kole w oczy. + popieram przedmowce
julian Opublikowano 23 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 23 Października 2010 dariusz68, uprasza się o nie pisanie z wciśniętym klawiszem "Caps Lock", to jest irytujące. Chyba, że odręcznie też piszesz wszystko drukowanymi literami? a do sedna: auto zabezpieczone woskiem daje więcej czasu na reakcję, co nie znaczy, że odchody mogą leżeć w nieskończoność. ja zawsze wożę w aucie kilka gratów detailingowych - zapach pinacolada, coś do opon z aplikatorem i Quick Detailer z czystą mikrofibrą o długim włosiu. Gdy wróg zaatakuje z powietrza, sprysuję feralne miejsce QD, odczekuję chwilę i jednym ruchem ścieram MF. żadnego docierania, wcierania, nic z tych rzeczy. nigdy na sucho.
wax-master Opublikowano 23 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 23 Października 2010 Gdy wróg zaatakuje z powietrza, sprysuję feralne miejsce QD, odczekuję chwilę i jednym ruchem ścieram MF. żadnego docierania, wcierania, nic z tych rzeczy. nigdy na sucho. chyba jest to najlepszy sposób, również tak robię dodatkowo trzeba to zrobić jak najwcześniej bo z doświadczenia wiem ,że nawet najmocniejsze woski/sealanty położone w wielu warstwach nie dadzą rady takiej minie pozostawiając po sobie ślad w postaci wżeru. Tak jak Julek napisał wosk/sealant daje więcej czasu na reakcję.
SJake Opublikowano 24 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 24 Października 2010 U mnie "Luftwaffe" dokarmiane jest przez Pana Ciecia- parkingowego... Parkuje pod latarnią - srają jak się masz. Codziennie mycie deminerałką na bezdotykówce + QD przy dosuszaniu.... Pod żadnym pozorem nie szorować, nie ścierać na sucho. "Gówno" zostawione na 2 dni i Concours BYE BYE... Podstawa, by nie dopuścić do wżer.
MetalMagnes Opublikowano 24 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 24 Października 2010 Ja mam zawsze w bagażniku zestaw naprawczy;-): 2l wodę destylowaną, Poorboy's Spray & Wipe, ręczniki papierowe, mikrofibrę. Najpierw polewam ,,zaminowane miejsce" wodą, następnie psikam PB S&W dzięki temu wszystko się zmiękcza i delikatnie raz papierowym ręczniem przecieram ruchem wzdłużnym w jedną stronę. Gdy nie zeszło do końca, wszystkie czynności powtarzam od początku. Na koniec całość polewam wodą, aby wszystko zmyć/wypłukać. Podstawą jest szybka reakcja;-) zawsze przed rozpoczęciem i po zakończeniu jazdy robimy przegląd auta;-)
lakikwap Opublikowano 24 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 24 Października 2010 kurcze widze że wosk FK1000p jest mistrzem w tej dziedzinie, kupsko po jakimś czasie wysycha kruszeje odpada wykrusza sie iii śladu po nim niema, extra sprawa. Także banalnie schodzi pod strumieniem wody z węza ogrodowego.
sq8shq Opublikowano 24 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 24 Października 2010 identycznie jest po coli 845 - ptasie odchody nawet jak zasychaja nie przechodza przez wosk i zmywaja sie strumieniem wody - ja syf z 845 w zimie zmywam w 90% sama woda na myjce bezdotykowej - zasadniczo same doly i felgi moge jechac proszkiem bo tam juz sama woda nie daje rady. Z ptasimi odchodami radze sobie jadac na pierwsza lepsza myjke cisnieniowa i nawet punktowo jade ostatnim programem (czyli demineralizowana woda) i jest git
MetalMagnes Opublikowano 25 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 25 Października 2010 kupsko po jakimś czasie wysycha kruszeje odpada wykrusza sie iii śladu po nim niema ptasie odchody nawet jak zasychaja nie przechodza przez wosk Bałbym się wygłaszać takie teorie. Wiadomo, że wosk/sealant daje jakąś tam ochronę ale trzeba działać jak najszybciej! I miny usuwać natychmiast!
dariusz68 Opublikowano 26 Października 2010 Autor Zgłoś Opublikowano 26 Października 2010 A co powiecie na zastosowanie diamontbrite które daje gwarancję na zabezpieczenie lakieru przed takimi sprawami? Czy ktoś z was to stosował i jakie są wasze opinie
Xeper Opublikowano 26 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 26 Października 2010 Czy ktoś z was to stosował i jakie są wasze opinie http://forum.kosmetykaaut.pl/viewtopic.php?t=479
julian Opublikowano 26 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 26 Października 2010 po zastosowaniu diamondbrite nie trzeba auta myć przez 6 lat, a także preparat daje gwarancję sprzedaży auta po cenie zakupu. innymi słowy: nie da to nic więcej niżli normalne zabezpieczenie dobrym woskiem bądź sealantem.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się