CMQ Opublikowano 22 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 22 Sierpnia 2010 Uznałem że weekend będzie wspaniałą okazją by zająć się Zką. Spodziewałem się spacerku, jako że lakier pewnie miękki i w ogóle sama rutyna. Ciut się pomyliłem. Generalnie lakier nie był w złym stanie, typowe oznaki użytkowania czyli swirle, płytkie rysy i syf z drzew. Nic, czego bym nie usunął. Rozpocząłem od umycia auta i wyglinkowania go Sonusem włącznie z szybami. Zeszło sporo osadu. Następnie sporo czasu poświęciłem na oklejenie auta gdzie tylko się da, by zaoszczędzić czasu na czyszczeniu. Następnie udokumentowałem defekty zaczynając od błotnika lewy przód. Zdjęcia robiłem bez statywu, lamp chyba trochę spłyciła temat. Następnie mamy błotnik prawy przód. Oraz błotnik prawy tył. Drzwi lewe Klapa i zderzak tył. Maska. Tak prezentowało się oklejone auto. Zaatakowałem przekonany że żółty pad i żółty korek 3M wystarczą. Cóż, nie wystarczyły. Większość rys została, więc sięgnąłem po zielony pad i zielony korek 3M, czyli Fast Cut Plus. Mieszałem go z Ultrafiną by tak szybko nie wysychało. Następnie zszedłem do żółtego pada i żółtego korka w połączeniu z Ultrafiną. Myślałem, że to wystarczy by skasować to, co narobi FC+. Po umyciu auta zobaczyłem las hologramów. Konieczne było kasowanie ich niebieskim padem i Ultrafiną na bardzo wysokich obrotach. Po tym zabiegu i ponownym myciu nie dojrzałem już hologramów. Powierzchnię profilaktycznie przetarłem IPA, ale to była formalność, była już doskonale czysta. Jako warstwę pierwszą wybrałem Wolfganga, świetny sealant dający połysk, pokrycie i trwałość. Po wypolerowaniu go odczekałem zajmując się oponami (SV Pneu) oraz felgami (SV Autobahn). Po jakimś czasie roztarłem w dłoniach Concorso i zacząłem dokładnie nakładać na auto cienką warstwę. Po ponownym wyczekaniu tematu wypolerowałem auto mikrofibrami różnej gęstości i z zadowoleniem stwierdziłem, że efekt wali po oczach. Błotnik lewy przód. Błotnik lewy tył. Błotnik prawy tył. Zderzak. Ja, w wersji normalnie i z łbem jak alien. Zka od d... strpny. Parę ujęć przodu. Maska. I parę ujęć końcowych. Nie ma zdjęć na słońcu, bo nie było słońca. Ale wierzę, że gorzej nie będzie jak wyjdzie.
Dejv Opublikowano 22 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 22 Sierpnia 2010 Super robota i ładne autko, chętnie oblukam Pozdrawiam
Kamil Opublikowano 22 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 22 Sierpnia 2010 Ile on ma przebiegu ze taki porysowany byl ?
CMQ Opublikowano 22 Sierpnia 2010 Autor Zgłoś Opublikowano 22 Sierpnia 2010 Od kiedy to zależy od przebiegu? Mogę Ci pokazać auto z przebiegiem 3000km z rysami niewiele mniejszymi niż w tej Zce. Miękki, czarny lakier i mycie przemysłowo-fastfoodowe załatwia sprawę szybciej niż powiesz "przebieg". A ma 117tkm.
julian Opublikowano 22 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 22 Sierpnia 2010 Od kiedy to zależy od przebiegu? Mogę Ci pokazać auto z przebiegiem 3000km z rysami niewiele mniejszymi niż w tej Zce. święte słowa, ostatnio była u nas C-klasa 2200KM, a śmietnik, jakich mało... ile czekałeś dokładnie między wolfgangiem a SV?
Administrator Evo Opublikowano 22 Sierpnia 2010 Administrator Zgłoś Opublikowano 22 Sierpnia 2010 Trochę mało jak na połączenie sealanta i carnauby. Fajne auto, następca ITRa ?
CMQ Opublikowano 23 Sierpnia 2010 Autor Zgłoś Opublikowano 23 Sierpnia 2010 Też myślę że za mało poczekałem ale nic nie widać żeby się pogryzło. Jakie mogą być skutki? Tak, to jest następca.
Administrator Evo Opublikowano 23 Sierpnia 2010 Administrator Zgłoś Opublikowano 23 Sierpnia 2010 Wizualne mogą być żadne, ale trwałość zestawu może się mocno obniżyć.
CMQ Opublikowano 23 Sierpnia 2010 Autor Zgłoś Opublikowano 23 Sierpnia 2010 Faktycznie ktoś z Was zaobserwował coś takiego? Ja teoretyzuję że sealant nie puści, a Concorso zawsze mogę nałozyć ponownie, za tydzień.
Administrator Evo Opublikowano 23 Sierpnia 2010 Administrator Zgłoś Opublikowano 23 Sierpnia 2010 Jeśli ja jestem mało wiarygodny, to tutaj masz wypowiedź Marcina z CarSpa * If you like the layered look, first lay down a coat of Wolfgang Deep Gloss Paint Sealant 3.0. After it cures, apply a coat of Wolfgang Füzion Estate Wax to enjoy the benefits of both carnauba wax and polymers. Jedyna informacja jaką znalazłem to że po całkowitym "curing time" czyli 12stu godzinach można położyć warstwę Wolfgang Fuzion Estate Wax. Nie wiem nic o warstwowaniu samego sealanta, dlatego napisałem że bym spróbował. W przypadku wielu sealantów to się sprawdza. Ciekawostką jest to że producent mocno uczula na konieczność schnięcia w suchym otoczeniu przez aż 12h...ufff, długo. Mowa o wosku Wolfganga a nie Concorso, ale w tym wypadku nie ma różnicy.
CMQ Opublikowano 23 Sierpnia 2010 Autor Zgłoś Opublikowano 23 Sierpnia 2010 Absolutnie nie odbieram Ci wiarygodności, tylko pytam. To nie jest opinia/słowa Marcina, tylko interpretacja instrukcji zresztą. Ja wiem że w instrukcji są podane warunki laboratoryjno-optymalne, chodzi mi o to, jak to wygląda w praktyce - czyli czy faktycznie ktokolwiek robiąc inaczej odczuł jakieś niedogodności. Są zalecenia i jest życie, to się nie zawsze pokrywa.
chisel Opublikowano 23 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 23 Sierpnia 2010 Ja po zrobieniu procedury, glinka, HD, JetSeal 109, Carbon miałem wrazenie, że do następnego mycia wszystko dużo łatwiej przywierało do lakieru, w zasadzie po krótkim czasie nadawał się do glinkowania ...
fernando Opublikowano 23 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 23 Sierpnia 2010 CMQ, no niebrzydko Ci to wyszło, chociaż lakier wygląda na dość wredną sztukę... Gratulacje
CMQ Opublikowano 23 Sierpnia 2010 Autor Zgłoś Opublikowano 23 Sierpnia 2010 Dziękuję. Lakier zaiste wredny. Oto zdjęcia z dnia, niestety bez słońca.
cash Opublikowano 23 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 23 Sierpnia 2010 piękna robota, jak na sam lakier to i chyba czas całkiem niezły
Dystrybutor m.k. Opublikowano 24 Sierpnia 2010 Dystrybutor Zgłoś Opublikowano 24 Sierpnia 2010 Profi robota Będziesz jeszcze z wnętrzem walczył?
CMQ Opublikowano 24 Sierpnia 2010 Autor Zgłoś Opublikowano 24 Sierpnia 2010 Nie ma wiele do walki ale na pewno coś tam zrobię.
ariello01 Opublikowano 13 Stycznia 2011 Zgłoś Opublikowano 13 Stycznia 2011 Witam, sorki ze :odgrzewam kotleta" ale mam takie pytanko. Otóz po korekcie i nawoskowaniu na zdjeciach widać takie kropki na lakierze. I czy to jest wina aparatu bądz złego ujęcia czy po prostu takie kropki na czarnym lakierze sa rzecza normalna?? A może to jakiś wżarty brud którego już sie nie da usunąć??
Administrator Evo Opublikowano 13 Stycznia 2011 Administrator Zgłoś Opublikowano 13 Stycznia 2011 Nie wiem czy o to chodzi, ale moim zdaniem to pył z mikrofibry.
yesfan Opublikowano 13 Stycznia 2011 Zgłoś Opublikowano 13 Stycznia 2011 Na zdjęciu poniżej ładnie widać te kropki.
CMQ Opublikowano 13 Stycznia 2011 Autor Zgłoś Opublikowano 13 Stycznia 2011 Potwierdzam, pył z MF. Już gdzieś wcześniej o ty pisałem.
ariello01 Opublikowano 14 Stycznia 2011 Zgłoś Opublikowano 14 Stycznia 2011 Potwierdzam, pył z MF Aha...podziekował za odpowiedz
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się