PPatryk Opublikowano 11 Kwietnia 2019 Zgłoś Opublikowano 11 Kwietnia 2019 TIRE DESIRE SATIN DRESSING Opony zostały wyszorowane najpierw ADBL tire and rubber cleaner, potem znowu adbl i jeszcze dopryskane cleaneren od rrc i wyszorowane szczotką. Następnie osuszone dmuchawą. Opony to micheliny z mniej więcej połowy 2018r ponacinane, z masą rowków na prawie całej powierzchni - dramat jeśli chodzi o żelowe dressingi. Konsystencja wodnista, transparentna ciecz, jednolita, o chemicznym zapachu całkowicie odmiennym niż rozpuszczalnik. Trochę podobna do farb do włosów.. no ale tego się nie wącha. Pierwsza uwaga: testerek nie ma aplikatora jak w wersji dużej. Ja jednak uważam, że warto dokupić sobie jakiś atomizer, żeby nakładać na gąbkę nieco oszczędniej, a przede wszystkim równomiernie. Wiadomo jak to jest z butelki. Dressing odrobinę pieni się przy aplikacji co ułatwia dotarcie do rowków, ogólnie rozprowadzenie nie jest jakoś bardzo trudne choć oczywiście mniej upierdliwa budowa opony nie zaszkodziła by. Praca dość standardowa jeśli chodzi o wodniste dressingi. PIKTOGRAMY: Dressing piktogramy ma 4: wykrzyknik, produkt rakotwórczy, szkodliwe dla środowiska, szczególnie wodnego, łatwopalny. Czy 4 piktogramy są powodem do obaw? Według mnie nie. Po pierwsze i tak zawsze warto pracować w rękawiczkach, a po drugie czy inne produkty ich nie mają? Bo to, że nie ma ich na etykiecie nie znaczy że karta charakterystyki jest równie czysta. Dodatkowo uważam, że wszystko jest trucizną - kwestia dawki. Dressing zestawiłem z 2 rywalami, których bardzo lubię i szanuję. Są to GS black mamba wersja zwykła oraz mój najnowszy ulubieniec Cleantech black gum. Idea była taka, żeby porównać go z dressingami o zbliżonym charakterze, stąd odrzuciłem to co miałem co dawało shine. Pierwsza opona, chlup na aplikator - no na bogato, ale okay, zobaczymy jak sobie poradzi. Rozprowadzenie przyjemne i efekt tuż po nałożeniu - mokra opona. Czekam aż odparuje, w tym czasie nakładam Black Gum. Żeby było fair BG również poleciał na grubo. Druga opona taka sama kombinacja, bo nie pasowała mi ilość jakiej użyłem obu dressingów, więc tu odrobinę mniej. Wrażenie mam takie, że Black Gum daje mocniejsze przyciemnienie, ale jednocześnie więcej po sobie pozostawia połysku. To wciąż satyna, ale Tire Desire jest bardziej stonowany przy mniejszym wysiłku. Trzecia opona poleciała cała dressingiem od 4Detailer - w końcu to jego test, a czwarta pół na pół z Mambą. Wrażenia z kilka minut po aplikacji: Dressing jest super. To jest właśnie moja definicja satyny. Od dressingu oczekuję przyciemnienia, ale nie przesadnego nabłyszczenia. Nie trudno uzyskać dressingami czarną gumę, trudniej uzyskać ładne, wyraźne przyciemnienie z jednoczesnym eleganckim wykończeniem. Tu po odparowaniu mamy śliczną ciemną oponę z satynką. Widać, że opona jest podkreślona ale nie nachalnie. To jest taka satyna, której bliżej do matu niż połysku. Czy da się zrobić prawie połysk? Tak, ale ja wolę nałożyć na aplikator raz więcej niż przesadzić. Dodatkowo długo przecieram aplikatorem po oponie i wtedy przy okazji ściągam nadmiar więc dressing się trochę uspokaja. Nie mniej jednak nawet przy dużym nadmiarze, po odparowaniu efekt jest dość stonowany biorąc pod uwagę ilość nałożoną. Tu jest różnica w porównaniu z Black Gum. Black Gum również daje satynę przy wypracowaniu go aplikatorem, ale tam uzyskujemy odrobinkę więcej połysku. Black Gum chętniej odbija światło - taka satyna z leciutkim glossem. To wciąż satyna, ale to właśnie ten 1% decyduje o tym co wolimy. Nie mniej jednak po Black Gum opona jest odrobinę czarniejsza niż po Tire Desire Dressing. Podsumowując: Efekt petarda, bardzo mi się podoba i nie wykluczone, że zostanie moim numerem jeden. Po 5 dniach: -BG się uspokoił i nie ma mokrych miejsc. Teraz wyglądem przypomina właśnie Tire desire. Brak różnicy w przyciemnieniu. -Mamba zaczął brązowieć i słabnąć - możliwe, że kwestia opłukania -Tire desire trzyma się jak dzień po aplikacji. Opona nie jest mokra, a jest ładnie przyciemniona. Różnica względem pierwszego dnia oczywiście jest, ale naprawdę nieznaczna. Pokusił bym się o stwierdzenie, że prawie nie uległ zmianie, a porównując do konkurencji jestem pewny, że kilometry zrobiły na nim najmniejsze wrażenie. Dressing powoli wyrasta na mojego faworyta. W przeciągu kilku dni mam nadzieję mieć okazję auto umyć i sprawdzę jak zachowa się po opłukaniu z kurzu i brudu - najprawdopodobniej sama piana i myjka ciśnieniowa i temat zaktualizuję. Również jak pobawię się nim i położę kilka razy na opony to napiszę coś jeszcze o ile będę miał do powiedzenia coś mądrego.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się