To ciekawe,bo uczestniczyłem w szkoleniu ecomyjni i papierem nie przypominam sobie wycieranja po korekcie Co prawda wiele nowego się nie dowiedziałem ale odświeżyłem przed aktualną pracą umiejętności polerskie,no i absolutną nowością było dla mnie aplikowanie powłok ceramicznych i kwarcowych.
Co do samych kosmetyków mothersa których używam i o których mogę coś powiedzieć przedstawiam poniżej:
Szampon california gold - bezpieczny,delikatny,ale baaaardzo słabiutka piana,mój tani bioline bije go na głowę pod tym względem,ciężko jest umyć całe auto pianą jak ona się zwyczajnie kończy po 3 elementach:/
Mag & Aluminium polish - fajna pasta do tego na co wskazuje jej nazwa,tam kolega powyżej szukał czegoś do polerowanych rantów,sam mam takie i polecam autosol metal polish,jest najlepszy po prostu,ale mothers mnie pozytywnie zaskoczył
Mother's protectant do plastików -wspaniały zapach i ogólnie fajny produkt,choć kojarzy się trochę z plakiem bo zostawia lekki połysk
Reflections tire care - dressing do opon - całkiem ok,bardzo ładnie oponka wygląda ,choć ja nadal szukam środka który nie zjedzie pod 3 myciach
Zestaw do lamp mnie osobiście nie podszedł,lepiej poradziłem sobie zestawem 3m do korekty lakieru,to samo tyczy się past polerskich,na ww szkoleniu testowaliśmy sobie pasty mothersa i wolę 3M
Przyjemne są glinki,no ale to żadna flozofia i lubrykant do nich który całkiem daje radę i ładnie pachnie.
Mothers California Gold Pure Carnauba Wax - twardy,niezbyt łatwy w aplikacji i ściąganiu wosk,ale niezły,o trwałości na na codzień używanym aucie będę mógł coś więcej powiedzieć za jakiś czas,póki co po korekcie i kilku myciach trzyma się ok.Efekt wizualny na dwóch podobnie styranych wypolerowanych czarnych autach bardziej podobał mi się po purple haze dodo;)
No i tyle co mogę o mothersie powiedzieć,środki zwykle ładnie pachną i jak ze wszystkim- trzeba wybrać dla siebie najlepsze,na pewno nie są niezastąpione