Uszkodzona felga na dziurze w drodze

[mati0618]

Witam, dziś mój brat władował się w dziurę swoją e39. Efekt to pogięta i pęknięta felga. Zadzwoniliśmy na policję, spisali notatkę i powiedzieli, że jeżeli droga nie jest ubezpieczona to marne szanse na odszkodowanie. Co o tym myślicie? Mam notatkę policyjną, zdjęcia dziury, uszkodzeń felgi. Mi się wydaje, że nawet jeśli droga nie jest ubezpieczona, powinni pokryć koszty naprawy czy wymiany felgi "z własnej kieszeni". Jeszcze jedno pytanie, czy mogę od razu naprawić tę felgę czy lepiej czekać żeby mieć dowód w razie wizyty rzeczoznawcy??

[Przem@S]

Musisz się dowiedzieć do kogo należy droga udać się do nich i dokonać formalności zgłoszenia szkody . Felgi nie naprawiajcie bo rzeczoznawca musi ja zobaczyć .

Jeżeli brat będzie miał szczęście to dostanie coś , a jeżeli nie to długa droga sądowa . Kolega na innym forum za uszkodzone dwie felgi i zawieszenie walczył 7lat i mu się udało dostać odszkodowanie .

[Mateusz65]

Jeżeli na drodze jest znak z dozwoloną prędkością, a pewnie brat jadąc bmw przekroczył predkość i nie zauważył tej dziury to i tak wyjdzie na to że nie ograniczył się do prędkości itd. i z jego winy. No ale trzeba czekać choć szczerzę w to wątpie ze cokolwiek będzie z ich winy

[AG80]

Kolega kiedyś rozwalił koło (felga+opona) na drodze przy centrum handlowym. Nie miał już cierpliwości walczyć. Nie dało się ustalić kto jest właścicielem drogi, przepychanki między Tesco, a Saturnem trwały bez końca...

Życzę powodzenia

[Biszkopt]

Nikt nie jest w stanie udowodnić jak szybko jechał, więc jechał przepisowo...

Miałem podobnie, droga była w remoncie, wykonawca remontu miał ubezpieczenie i wypłacił. Tak jak kolega pisze, nie naprawiaj, bo rzeczoznawca musi zobaczyć. Ja dostałem kasę za naprawę felgi (faktura z zakładu) plus dwie opony plus jakieś tam koszty przejazdu z miejsca uszkodzenia do domu.

[piotr@sta]

To że droga nie jest ubezpieczona to nie oznacza ze właściciel nie zapłaci. Gdyby tak było-brak ubezpieczenia drogi=brak wypłaty odszkodowania za uszkodzenia to nikt by nie marnował kasy na ubezpieczenie drogi.

[mati0618]

Jeżeli na drodze jest znak z dozwoloną prędkością, a pewnie brat jadąc bmw przekroczył predkość i nie zauważył tej dziury to i tak wyjdzie na to że nie ograniczył się do prędkości itd. i z jego winy. No ale trzeba czekać choć szczerzę w to wątpie ze cokolwiek będzie z ich winy

 

Skąd ta pewność, że jeżeli jechał bmw to przekroczył prędkość?? Pędził 200km/h i do tego potrącił dwie staruszki...

Felga już naprawiona, okazało się, że dwie były pogięte, mam fakturę za naprawę. Właścicielem drogi jest powiat, dziś dzwoniłem i babka kazała mi przyjść i złożyć papiery.

[Mateusz65]

Nie chodzi mi o to że akurat jechał bmw bo sam mam e46 ale chodzi o to że zawsze ukręcą łeb sprawie "przynajmniej tak jest u mnie" na moscię leżało jakieś coś co po nocy nie było widać ( jechałęm audi 80 ) i akurat zachaczyło o rurę wydechową którą tak jakby połamało, byłem u właścieciela czyli jest to droga gminna i nici z naprawy bo moja wina bo nie zobaczyłem

[czarekcw]

Mając wgląd do takich danych przez 5 lat (drogi gminne ubezpieczone) to ani razu przez ten okres nikt nie dostał odszkodowania, ba nawet dla pracownicy urzędu (załatwiła miskę przez wysokie koleiny) nie wypłacili hajsu

[escimo]

Ja już w swojej karierze łącznie 4 felgi uszkodziłem na dziurach i za każdym razem udało się uzyskać odszkodowanie. W jednym przypadku udało się podpiąć pod to jeszcze oponę (bąbel) a w innym przypadku końcówkę drążka kierowniczego (o ile dobrze pamiętam, że to ta część).

Za każdym razem wzywałem policję, robiona była notatka + zdjęcia.