KapitanSnuja Opublikowano 29 Czerwca 2015 Zgłoś Opublikowano 29 Czerwca 2015 Dzień dobry:) Kolejne podejście. Sobota, 5 rano. Tym razem dorwałem auto Mamy. Zacząłem od wniosku racjonalizacyjnego – tym razem zdjąłem tablice rejestracyjne i nie musiałem się bawić w ich wymazywanie w GIMPIE;] Teraz już jestem w 100 procentach pewien, że nie lubię srebrnych aut – ciężko o efekt wow. Co było grane: Pre wash: 1. Blink Active Foam Berries, 2. Nielsen Cyclone APC, 3. Shiny Garage Red Devil 1:10. Mycie: 1. Rise & Shine Big Apple Shampoo. Dekontaminacja: 1. MacSeries Prickbort, 2. Tenzi Prix. Glinkowanie 1. lubrykant – woda z kroplą Rise & Shine Big Apple, 2. Glinka Soft 99 Surface Smoother Mini. Wnętrze: 1. Shiny Garage Red Devil 1:20, 2. Nielsen Choice, 3. ValetPro Heavy Duty Carpet Cleaner. Zabezpieczenie: 3. Mainz Pristine Cleaner, 4. FinishKare # 317 Exterior Black Trim Restorer, 5. Mainz Bri-10, 6. FinishKare 1000p Hi Tem Paste Wax, 7. Sonax Extreme Brilliant Shine Detailer. Pacjent: Opel Meriva 1.6, 2003 rok, tylny zderzak w innym odcieniu, to nie złudzenie optyczne;) Jak to srebrny – nie wiadomo, kiedy myty, ale i tak w miarę czysty się wydaje. Na początek pre-wash. Nauczony doświadczeniem przy Freelanderze, nie zdecydowałem się na pryskanie Prickbortem i Prixem na suche auto. Zawodnicy w progu: Marolex przerobiony na pianownicę jeszcze na etapie prób. Piana z 50 ml Blinka, 50 ml Cyclona na bodajże 1,5 litra. Na dwóch filcach z Glorii wydawała mi się za gęsta (chyba zrobiłem za duży otwór), więc skończyło się na jednym. Tutaj już sobie pomału spływa. A mnie rozpraszają okoliczności przyrody (5:45): W ruch poszedł pędzel, zwykły opryskiwacz i Red Devil w stężeniu 1:10 Płuczemy: I mamy mokrą Merivę. Wygląda na czystą. No to teraz blacha niech sobie schnie, żeby dekontaminacji na mokre blachy nie lać, lecimy z zakamarkami: Było np. tak: Na pędzlu diabeł poszedł: I mamy tak: Temat zakamarków uznajemy za zamknięty. Blacha podeschła, popatrujemy sobie na czystą Merivę: Będą mieli zajęcie: Ok., podziało, znów płuczemy i bierzemy się za mycie: Z samego mycia zdjęć nie robiłem. Kupiłem R&S, usłyszawszy o nim w pozytywnym tonie na Forum, ale wg mnie w porównaniu do AngelWax Superior Automotive Shampoo, którym myłem wcześniej, wypada gorzej. Nie pachnie tak przy myciu, zapach jest aromatyczny po otwarciu butelki, ale w trakcie mycia już ledwo wyczuwalny (SG pachnie jak głupi), poślizg jest mniejszy a i przy mojej wodzie po Big Apple zostają zacieki, po AW nie rzucały mi się w oczy. Myłem stężeniem 30 ml na 9 litrów ciepłej wody, czyli ciut wyższym niż zaleca producent na opakowaniu. (Nakrętka ma pojemność ok. 10 ml – mierzyłem strzykawką). Po myciu kolej na glinkowanie, również bez zdjęć, bo na samochodzie było mnóstwo zaschniętego soku z topoli (parkuje pod chmurką w pobliżu szpaleru tych drzew) i było sporo użerania. Poślizg z Rise & Shine Big Apple. [/url] Po wyglinkowaniu umyłem auto jeszcze raz, tym razem na jedno wiadro i osuszyłem. Potem cleaner Mainz Prisitne na bawełnianym aplikatorze. Jak zwykle pięknie pachniał przy aplikacji, aż miło sobie przy nim posiedzieć I pierwsza warstwa FK 1000 p Hi Temp Paste Wax. Na plastiki zewnętrzne poszedł FinishKare # 317 Exterior Black Trim Restorer. Kupiłem niedawno tester i zastanawiałem się, czy starczy na jedno auto… Klamka przed Klamka pół na pół (ale nie wiem, czy ta sama:) ): Klamka po (słońce coraz bardziej przeszkadza robić zdjęcia): Atrapa grila: Tu dla porównania ta sama atrapa na drugi dzień, czyli środek już na pewno suchy: A tutaj zużycie mazidła po zrobieniu wszystkich plastików i uszczelek przyokiennych w Merivie, a wcześniej plastików i delikatnie opon w Suzuki Lianie: ) Mam porównanie tylko z Trim Restorerem Megsa i FK jest sporo wydajniejszy. Potem przeleciałem środek, łącznie z przepraniem tapicerki, ale tutaj problemy ze zdjęciami były dwa: po pierwsze, ciemno w garażu, i aparat nie dawał rady, po drugie, prałem Zelmerem Wodnikiem Quatrro, w którym posłuszeństwa odmawia dysza i w sumie przeżyłem chwile grozy, czy nie skończę z plamami po odmoczonej gąbce w fotelach, więc nie bawiłem się w fotografie. Tapicerka w sumie była raczej przykurzona niż jakoś spektakularnie brudna, ogólnie wnętrze w dobrym stanie, bez zadatków na szczura, więc nie było na czym robić spektakularnych połówek po Red Devilu 1:20;). Boczki drzwi – tu może będzie widać efekt: Przed: Po: I trochę środka: Tu środek na gotowo: Szyby robiłem Mainzem Bri-10. Zastanawiałem się, czy będzie jakaś różnica między „fachowym” środkiem a płynem do mycia szyb z domu, i jestem mile zaskoczony. Nie cierpię mycia szyb, a Mainzem myk myk i umyte, bez zacieków – bajka. Tester Mainza po umyciu szyb w Merivie: Tu auto na gotowo, po drugiej warstwie FK 1000p: Na srebrnym jednak mało widać, tym bardziej na zdjęciach: I na koniec po Sonaxie BSD – nie wiem, czy widać jakąkolwiek różnicę, ale że auto raczej tylko bezdotyki zwiedza, chciałem, żeby jak najdłużej miało zabezpieczenie: Jak dobrze pójdzie, to następne auto, jakie wrzucę, będzie niebieskie;) Pozdrawiam, Kapitan Snuja PS. Wie ktoś, jakim cudem wyszło mi zdjęcie a la rybie oko aparatem w komórce?
kandy Opublikowano 29 Czerwca 2015 Zgłoś Opublikowano 29 Czerwca 2015 Bardzo przyjemna praca Co do srebrnego i braku WOW, sam mam srebrne auto, służbówka ojca to bardzo jasny beż i widać różnicę pomiędzy namleczkowanym srebrnym, a zwykłym srebrnym napotkanym na parkingu, zwłaszcza w sztucznym świetle
KapitanSnuja Opublikowano 29 Czerwca 2015 Autor Zgłoś Opublikowano 29 Czerwca 2015 Na żywo widać, na Merivie też, ale robię praktycznie takim samym zestawem auto Teścia - taki beż, coś jak kawa z mlekiem - tam od razu widać, że jej się mleczkami dostało;]
MarcinM Opublikowano 29 Czerwca 2015 Zgłoś Opublikowano 29 Czerwca 2015 Rybie oko - odbicie w lakierze. Co wygrałem?
KapitanSnuja Opublikowano 29 Czerwca 2015 Autor Zgłoś Opublikowano 29 Czerwca 2015 No wlasnie nie, aparat w komorce chyba jakiejs szajby dostal:-)
kokolokos Opublikowano 30 Czerwca 2015 Zgłoś Opublikowano 30 Czerwca 2015 Fajna praca. Co do FK 317 to faktycznie jest mega wydajny. Nie można nakładać go za dużo ponieważ przy pierwszym deszczu lub myciu nadmiar spływa. Najlepiej po aplikacji przetrzeć plastiki MF i po problemie.
władysław Opublikowano 17 Grudnia 2016 Zgłoś Opublikowano 17 Grudnia 2016 "rybie oko" w momencie robienia zdjęcia szarpłeś telefonem i taki efekt, czasami takie "cóś" wychodzi. Z autkiem dobra robota
xXKrystianXx Opublikowano 17 Grudnia 2016 Zgłoś Opublikowano 17 Grudnia 2016 Dobra robota, na srebrnym widać różnice tzw. brudny/czysty
radoslawsobik Opublikowano 17 Grudnia 2016 Zgłoś Opublikowano 17 Grudnia 2016 W sumie to przypadkowo tu trafiłem (myślę o forum) nie wiedziałem, że są takie miejsca gdzie ludzie potrafią się podzielić swoim doświadczeniem. A tu krok po kroku co było robione plus zdjęcia. Efekt rewelacyjny zwłaszcza co przykuło moją uwagę to wnętrze i tapicerka po zabiegu.
luki90 Opublikowano 19 Grudnia 2016 Zgłoś Opublikowano 19 Grudnia 2016 może efekt rybiego oka był spowodowany kroplą wody na obiektywie. ?
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się