Skocz do zawartości

Nowe auto z salonu - obawy że było naprawiane


MrTime

Rekomendowane odpowiedzi

Myślałem o tym, podobnie jak z tym że ja sam malowałem sobie całe auto i źle pomalowałem, ale czy czasem fabryka czy ktokolwiek kto sprzedaje te lampy nie rejestruje gdzie komu i z jakim samochodem są sprzedawane?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MrTime, myślę że raczej nikt szczegółowo nie rejestruje jaka lampa do którego sklepu trafia.. ;) jeśli nawet, to nie sądzę, aby ktoś Ci tych informacji udzielił.

 

W mojej ocenie teraz to już nic nie ugrasz i nikomu nie udowodnisz, że auto było naprawiane przed wydaniem w salonie. Oni się wszystkiego wyprą i temat się zamyka.

 

Szkoda Twoich nerwów, jeździj i ciesz się jazdą - a na przyszłość masz nauczkę, że nawet auta w salonie warto przeskanować miernikiem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miernikiem to za mało, trzeba by zdemontować połowę auta aby wszystko sprawdzić, chodź jak dotąd myślałem że takie rzeczy robi się tylko w przypadku aut z drugiej ręki, spoza salonu.

Ja się jeszcze nie poddaje bo mam kilka pomysłów. Nawet lakier można zbadać kiedy został nałożony :)

Póki co zobaczę co Ford zdziała.

Teraz to zostawię gwarancja się skończy a wkrótce potem zaczną sie kosztowne naprawy bo coś zacznie się psuć w wyniku niepewnej historii auta.

 

Zarobili na mnie prawie 100 kawałków także na pewno tak łatwo nie odpuszczę szczególnie teraz kiedy już wiem że faktycznie coś jest na rzeczy.

Potrzebuje pomoc osób które mają wiedzę z zakresu elektroniki, lakiernictwa i blacharstwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udaj się do Rzecznika Konsumenta. Tam dowiesz się wszystkiego, co Ci pomoże. Od takiej podstawy na kim ciąży ciężar dowodu poprzez odpowiednie sformułowanie roszczenia. Droga pewnie długa, ale jak masz czas chęci i zapał to walcz. Bardzo możliwe, że jak zaczniesz mocniej i konkretniej cisnąć sprzedawcę to coś Ci zaproponują. Na początku pewnie będzie to porównywalne do ochłapu i już tylko od Ciebie będzie zależało jak sprawy potoczą się dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MrTime, myślę, że wiecej pożytku przyniesie złapanie jutro za telefon i zapytanie się w Ford Polska jak oni, jako gwarant, podchodzą do problemu lamp w Fordzie, niż martyrologiczne wrzucanie kolejnych śliwek robaczywek w postaci zdjęć po to, żeby pobudzić ludzi do uzewnętrzniania się, że ASO zrobiło ich kiedyś w ch*&ja. Nie Ciebie pierwszego i nie ostatniego. Za jedno ASO dałbym sobie obie ręce uciąć, że tacy uczciwi - dzisiaj chodziłbym bez rąk :evil: Do każdego ASO podchodzę z takim samym nastawieniem jak do najgorszej warsztatowej nory z tym wyjątkiem, że w norze nie dopłacam kilkakrotności ceny za usługę za posadzkę z kamienia, za głupio uśmiechającą się recepcjonistkę, której twarz nigdy nie jest skalana myślą i która nigdy nic nie wie odpowiadajac, że "zaraz poprosi kolegę" po czym wyskakuje taki dureń, który myśli, że jest k*&wa właścicielem tych wszystkich samochodów na placu i w salonie i, że "ach i och forsa leci mi z nieba" a samochody sprzedaję z nudów :mrgreen: . Najbardziej ro*&dalają system doradcy serwisowi z reguły po studiach humanistycznych, którzy wiedzą tyle ile powie im mechanik na hali, który z kolei myśli tylko o tym, żeby skończyć zmianę i leci do siebie naprawiać samochodu w swoim garażu (ta opcja przy załozeniu, że mechanik jest kumaty i potrafi złożyć zdanie wielokrotnie złożone i skończył "samochodówkę"). Zabawnym jest kiedy wyjeżdża się z tego samego serwisu w przeciągu miesiąca z 2 wizyt na tym samym komplecie opon i kiedy po wyskoczeniu z małego zwitka stówek przy kasie zdejmuje się bardzo ładną, kolorową zawieszkę z lusterka w samochodzie i czyta się na niej litanię pozycji odznaczonych ptaszkiem - zrobione/sprawdzone i dochodzi się do pozycji "stan ogumienia - grubość bieżnika". Jak się domyślacie w czasie 2-iej wizyty stan ogumienia był lepszy niż w czasie 1 wizyty - zapewne zjeżdżając z Alei Krakowskiej do ASO jechałem za bardzo poboczem i zebrałem trochę gumy z pobocza :mrgreen: za dużo Formuły 1.

 

Oczywiście w każdym salonie jest kilka ogarniętych, normalnych osób, które w czasie konfiguracji auta nie "mówią, że bez tego dodatku nawet nie ma co zamawiać samochodu" przez co z ceny bazowej 100 tys PLN wartość pudła na 4 kołach rośnie do 250 tys pln przy konfiguracji z takim idiotą, który forsy ma jak lodu a samochody sprzedaje bo lubi albo w przypadku kretyna, któremu mówiąc, że na desce rozdielczej zapaliła Ci się "lampka od hamulców" bez sprawdzenia i odrywania wzroku od monitora na którym na*&ierdala pewnie w bubble shootera mówi, że trzeba wymienić komplet tarcz i klocków i wyskoczyć z 5 tysi a jak to nie pomoże to będziemy szukać dalej a jak będziemy szukać to Pana zapraszam na kawkę na kanapę - koleżanka z recepcji zaraz przyniesie - i lezie ta pokraka w tych szpilkach na tkiej platformie, że dziwię sie jak ona donosi tą kawę....wtedy ładnie dziękuję i nie pytam się o nic bo zapewne usłysze, że ona nie za bardzo się orientuje i zaraz poprosi kolegę i wyłazi ten pajac...i tak w kółk....

 

Ad meritum:

 

Centrum Kontaktu z Klientami

 

Tu można zgłaszać uwagi dotyczące pracy dealerów i jakości świadczonych przez nich usług. Pomożemy też Państwu rozwiązać problemy, których nie udało się rozwiązać za pośrednictwem naszych dealerów.

 

Ford Polska Sp. z o.o.

ul. Taśmowa 7

02-677 Warszawa

 

tel. 0-22 608 67 67

od poniedziałku do piątku w godzinach 9.00 do 17.00

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchaj, wszyscy tutaj macie racje, tutaj i na innych forach, że sprawa jest ciężka, ale do cholery nie mogę im tak po prostu odpuścić!

Generalnie powinienem auto rozebrać w salonie przed kupnem.

Z Fordem(FordPolska) już jestem na bieżąco jednak szykuję się co do możliwych ataków na mnie, a wiem że nie jestem niczemu winny więc jeśli odpuszczę to generalnie jestem winny wszystkiemu sam, a cholera nie jestem!!

Nie po to kasują mnie za salon, za przeglądy, za części aby takie cyrki były! To że lampa została wymieniona, to był dla mnie szok! Nikt od tak po prostu nie zmienia lampy i to bixenonowej która tania nie jest.

Znając powszechną opinię o ASO prawdopodobnie będą próbowali się wyprzeć wszystkiego czego tylko mogą dlatego chciałbym być przygotowany i mam na to tydzień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... i lezie ta pokraka w tych szpilkach na tkiej platformie, że dziwię sie jak ona donosi tą kawę....wtedy ładnie dziękuję i nie pytam się o nic bo zapewne usłysze, że ona nie za bardzo się orientuje i zaraz poprosi kolegę i wyłazi ten pajac...i tak w kółk....

Do tego momentu wytrzymałem później już leżałem ze śmiechu :mrgreen: .

Człowiek tyle lat jeździ do salonowego serwisu i nie ma szans żebym ładniej to opisał 8-) .

Co do Mondka to dla spokojnego sumienia nie odpuścił bym i walczył z hołotą!.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eh ford.

 

kilka moich doświadczeń z autami firmowymi - odebranie nowego focusa w 2007 roku, po pół roku zaczął schodzić lakier z błotnika, pół roku walki, straszenia itp i się przyznali że auto naprawiane po zjeździe z lawety;).

 

Drugi Focus - 2010, po 15 tyś km urwały się korbowody, pół roku walki, straszenia, wycofanie dużego zamówienia na flotę i... wymienili silnik(tak jest w książce) - oczywiście prawda jest taka że silnik poskładali z czego mogli, w niezbyt fachowy sposób i sinik wylewał z siebie olej z każdej strony(powyżej 100kkm zaczęły się problemy).

Kolejny focus z tej samej partii co ten od silnika - zardzewiały nadkola po roku :) - ten sam scenariusz - walka, straszenie, dyskusje... przyznali się do wady w tym modelu i zrobili... już nie będę wspominał o ogólnej mechanice w tym przypadku bo to długa historia. podsumowując forda stracili klienta na 50 aut co rok.

 

Żeby nie było że tylko ford to mam też ciekawe doświadczenie z citroenem - robiłem w aso malowanie błotnika(z AC więc zdrowo wycenione) bo ktoś miły na parkingu wyrył mi napis "ch*j" na błotniku. Jakie było moje zdziwienie gdy okazało się że 2 dni po oddaniu auta do aso podjechałem do nich z prośbą o odebranie ważnych dokumentów które zostawiłem w aucie... auto było ale 10 km od aso w "warsztacie u heńka"... można powiedzieć że w stodole. Druga sytuacja która doprowadziła mnie do szału - poprosiłem o wymianę podświetlenia panelu konsoli(spaliło się)... dostałem furii jak przy odbiorze auta na panelu pojawiły się piękne ślady po śrubokręcie - a raczej po próbach podważenia tego panelu! Głąby nie wpadły na to że jest coś takiego jak manual który opisuje krok po kroku jak to rozebrać.

 

Teraz dobrze współpracuje się z oplem... choć ludzie w serwisie naprawdę słabo wyedukowani...

 

Jeszcze tylko dodam żeby całkiem nie uciekać od tematu - znajomy znajomych prowadzi lakiernię dla kilku marek, między innymi vw, skoda, kiedyś seat... i robi dla nich tylko NOWE auta prosto z fabryki. Oczywiście ma dobry sprzęt, dobrze wyszkolonych ludzi ale tych aut robią kilka - kilkanaście tygodniowo! Więc skala jest duża i naprawdę nigdy nie ma pewności co z salonu się dostanie.

 

Podsumowując - proponuje wziąć rzeczoznawce który dokładnie przejrzy auto i wtedy zacząć walkę z fordem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Generalnie z ASO mam zawsze złe wspomnienia...

 

Renault: auto 5 tys km na liczniku i chcieli skasować za wymianę świeć żerowych nazywając to zwykłym zużyciem eksploatacyjnym...

 

Opel: Sytuacja z tego tygodnia, która nadal podnosi mi ciśnienie. Do firmy kupiony komplet zimówek razem z felgami stalowymi na dwa auta. Zadowolony zamierzam sobie założyć, sprawdzam rotacje na oponie i okazało się, że przywieźli 7 lewych. Telefon do kierownika i gość mi mówi żebym sobie przeczytał, że na naklejkach jest napisane jak mam założyć te felgi... :lol: Normalnie nerwy mi puściły :evil: Mam założyć opony z niewłaściwą rotacją bo naklejka jest prawidłowa... eh... Później jeszcze okazało się, że jedne felgi z niewłaściwym otworem centrującym przywieźli... Chyba trzy razy jeździli to wymieniać :)

 

Dlatego walcz o swoje i nie daj sobie wmówić ciemnoty niezależnie od tego jaki to salon. Sporo kasy się za to płaci i nie ma co odpuszczać. Trzymam kciuki :good:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.