krzysztof Opublikowano 29 Kwietnia 2011 Zgłoś Opublikowano 29 Kwietnia 2011 WITAM chciałbym wam dzisiaj przedstawić jaki samochód dostałem od handlarza do wyczyszczenia ,i przy okazji uświadomić jakie to ładne samochody ludzie kupują od handlarzy Samochód po zalaniu , w środku smród, grzyb a silnik wymieniony A oto zdjęcia [ Dodano: 29 Kwiecień 2011, 21:06 ] a teraz zdjęcia po czyszczeniu
APC Opublikowano 29 Kwietnia 2011 Zgłoś Opublikowano 29 Kwietnia 2011 Jakieś zdjęcia z zewnątrz? Auto normalnie sprtawne tzn cała elektronika itp?
krzysztof Opublikowano 29 Kwietnia 2011 Autor Zgłoś Opublikowano 29 Kwietnia 2011 z zewnątrz zdjęć nie mam, ale dobrze wyglądał to znaczy na pewno był zrobiony, a z elektryką już coś tam zaczęło migać na zegarach aż strach pomyśleć co będzie póżniej
VuDoo Opublikowano 29 Kwietnia 2011 Zgłoś Opublikowano 29 Kwietnia 2011 czyli mówiąc krótko, najprawdopodobniej teraz masz współudział w oszustwie...
Moderator rychu Opublikowano 29 Kwietnia 2011 Moderator Zgłoś Opublikowano 29 Kwietnia 2011 Auto normalnie sprawne tzn cała elektronika W citroenie sprawna elektronika i to jeszcze po zalaniu Mogłeś gdzieś zostawić karteczkę dla przyszłego właściciela - "auto było zalane, sprzedawca Panią/Pana poinformował? :)"
damian Opublikowano 29 Kwietnia 2011 Zgłoś Opublikowano 29 Kwietnia 2011 Mogłeś gdzieś zostawić karteczkę dla przyszłego właściciela - "auto było zalane, sprzedawca Panią/Pana poinformował? :)" Tak jak kiedyś widziałem na internecie, jak chyba w drzwiach sprzedawca zostawił koperte ze zdjęciami z naprawy audi, które było spawane z dwóch części
krzysztof Opublikowano 29 Kwietnia 2011 Autor Zgłoś Opublikowano 29 Kwietnia 2011 dlaczego współudział w oszustwie ja tylko wyczyściłem samochód a to handlarz sprzedaje taki złom i oszukuje ludzi
sinrock Opublikowano 29 Kwietnia 2011 Zgłoś Opublikowano 29 Kwietnia 2011 Szczerze, to ja osobiście bym do takiego auta ręki nie przyłożył Ja rozumiem, że to tylko kolejna robota ale sumienie by mi nie pozwoliło gdybym wiedział, że to na handel pójdzie.. Co do auta, to nawet ładnie to wyszło Używałeś jakiś środków grzybobójczych czy tylko pr i ekstrakcja? Ja jakiś czas temu walczyłem z grzybem u znajomego, po ekstrakcji przeleciałem dodatkowo całe auto Tenzi Green Tea. Niestety nic więcej pod ręką nie miałem, bo to było dopiero moje drugie auto
SzaKal Opublikowano 29 Kwietnia 2011 Zgłoś Opublikowano 29 Kwietnia 2011 krzysztof, Czego użyłeś do usunięcia grzyba ?
krzysztof Opublikowano 29 Kwietnia 2011 Autor Zgłoś Opublikowano 29 Kwietnia 2011 tylko Pr i ekstrakcja i walczyłem z samochodem 13 godzin , dodam że samochód jest sprowadzony
Swiety Opublikowano 30 Kwietnia 2011 Zgłoś Opublikowano 30 Kwietnia 2011 o matko efekt nie zly ale przeraza mnie to co ludzie kupują. Bajki typu ze kolo odpadło na drodze to prawda:P
kempus Opublikowano 30 Kwietnia 2011 Zgłoś Opublikowano 30 Kwietnia 2011 Ciekawe za ile go kupił bo cenić go pewnie będzie jak prawie nówkę od dziadka, ale tym razem z Francji
VuDoo Opublikowano 30 Kwietnia 2011 Zgłoś Opublikowano 30 Kwietnia 2011 Ciekawe za ile go kupił bo cenić go pewnie będzie jak prawie nówkę od dziadka, ale tym razem z Francji i właśnie takie kwiatki utwierdzają mnie w przekonaniu, że wolę jeździć Matizem, ale takim którego przynajmniej znam od pierwszego dnia poza salonem...
chisel Opublikowano 30 Kwietnia 2011 Zgłoś Opublikowano 30 Kwietnia 2011 Okazji w przypadku samochodów sprowadzonych nie ma Kilka lat temu pojechałem na koniec Polski, żeby kupić Cordobę 2d 1.8T (rzadki lub unikatowy model) handlarz nie zadał sobie nawet tyle trudu, żeby samochód porządnie przygotować po powodzi Polscy Handlarze zaczeli czerpać wzorce z zachodu, gdzie "picowanie" przed sprzedaża istnieje od lat ... Zrozumieli, że lepiej zainwestować parę pln i wciskać gadkę o nienagannym stanie... dobrze, że są ludzie oporni na takich jak Oni, znający się na rzeczy...
Morgan Opublikowano 30 Kwietnia 2011 Zgłoś Opublikowano 30 Kwietnia 2011 Dobra robota ale co z tego skoro za kilka miesięcy znów grzyb powyłazi Pomijam już elektrykę itd... Eh osobiście bym tego nie ruszał nawet jakby dobrze płacili (co w przypadku handlarzy i tak raczej wątpliwe). Nie każdy musi się znać na autach i potem kupuje coś takiego wierząc na słowo handlarzynie i wtapia niejednokrotnie oszczędności całego swojego życia
Afi Opublikowano 30 Kwietnia 2011 Zgłoś Opublikowano 30 Kwietnia 2011 Co do roboty to szacuneczek. I obyś przypadkiem w przyszłości zalanego auta nie kupił...
jodan Opublikowano 30 Kwietnia 2011 Zgłoś Opublikowano 30 Kwietnia 2011 Praca przynajmniej na zdjęciach wygląda na profesjonalną, widać również wysiłek włożony w ogarnięcie tego wnętrza. Natomiast na temat tego czym bym się podjął takiego zlecenia, to jeżeli bym zajmował się tym w celach zarobkowych to myślę, że bym się podjął. Według mnie zajęcie się tym samochodem przez Krzysztofa nie powinno być tematem dyskusji na temat tego czy dobrze, że to zrobił, czy nie. Praca jak każda inna, równie dobrze mógłby wbiec tam pies po zabawie w rzece i wytarzać się na fotelach, czy ulać się dziecku po mleku. I co, wtedy też byście pisali, że to jest oszustwo i nie podjęli byście się tego? Oczywiście zgadzam się, że handlarz prawdopodobnie znajdzie jakiegoś amatora na to auto i nie powie mu prawdy o nim, ale tylko ten handlarz może być odpowiedzialny za ten przekręt, a nie Krzysiek. Przecież on nie odczepiał bezpieczników od migających kontrolek, ani nic z tych rzeczy. Morał jest taki, że trzeba być czujnym i nie można kupować tylko oczami, i to tyczy się zarówno samochodów używanych jak i nowych.
AutoOdNowa Opublikowano 30 Kwietnia 2011 Zgłoś Opublikowano 30 Kwietnia 2011 Ja handluję, wiele aut sprzedałem i kupiłem. Jedno po kapieli w rzece czy kanale w Belgii i dwa po lekkim spaleniu. Dziękuję, więcej takich nie tknę. Jako że świadczę usługi autoodnowy, więc i piore usługowo. Napisz co z zapachem, przeciez taki zapach zalanego auta jest ciężki do zlikwidowania. Smród i stęchlizna jest w każdym zakamarku, szczelinie, w wygłuszeniach pod dywanikami, itd. Więc jak radzicie sobie z zapachami ??? Czym najlepiej krew z tapicerki czy podsufitki zmyć? A,,,, co z gumą do żucia z siedzenia??? Dziś taką gumę miałem i nic nie zrobiłem z nią.
krzysztof Opublikowano 30 Kwietnia 2011 Autor Zgłoś Opublikowano 30 Kwietnia 2011 jodan dzięki za obronę ,pokazałem ten projekt żeby uświadomić kupujących auta żeby nie zmyliło ich piękne wnętrze, bo pod spodem mogą się kryć brzydkie rzeczy. Dla mnie to był tylko zarobek , co do smrodu zapach został ale to już nie mój problem. Słyszałem o sztuczkach handlarzy wkładają po 3 kostki zapachowe od klozetu i na słońce i podobno zabija cały smród ,więc jak będzie intensywny zapach w samochodzie omijajcie go szerokim łukiem
Camel- Opublikowano 30 Kwietnia 2011 Zgłoś Opublikowano 30 Kwietnia 2011 Znajomy kiedyś kupił C-klasę po wpadnięciu do rowu. Trochę się wlało do środka. Jedynym wyjściem na zlikwidowanie smrodu była wymiana całej tapicerki. Chyba tylko konsoleta została. Poduchy całe. Auto zostało profesionalnie zrobione. Silnik również zmieniony był. Ale z tego co wiem, obecny właściciel jest zadowolony z auta. Ten C3 wygląda bo naprawde niezłej powodzi. Nic dziwnego, że podobały mi się auta gdzie pachniało fabryką W klasie Premium to nie zapach tandetnych plastików. W kumpla Peżocie, gdy całe wnętrze było zalane przypadkowymi cieczami to oprócz foteli i kanapy wypraliśmy przyklejone wygłuszki do karoserii. Normalnie waliły zgnilizną, po pożądnym wypraniu i wyszeniu przestały pachnieć czymkolwiek. Teraz wisi choinka u kumpla i jest całkiem przyjemnie
kaffel123 Opublikowano 30 Kwietnia 2011 Zgłoś Opublikowano 30 Kwietnia 2011 jodan, Dobrze mówi. Nie najeżdżajcie na kolegę, że zajął się tym autem, bo nie oszukujmy się jeżeli ktoś z tego żyje i przyjeżdżają do niego często handlarze to by musiał bez pracy siedzieć. A co do samego faktu sprzedawania aut w Polsce. Takie kwiatki będą do nas przyjeżdżały z prostego względu, że u nas 95% ludzi szuka auta jak najnowszego, najlepiej ze znikomym przebiegiem, i co najlepsze za połowę ceny tego co to auto kosztuje na zachodzie. Swoją teorię opieram na historii jaką przeżył mój kolega sprzedając swój samochód. Sprzedawał passata, 8 letniego którego kupił w salonie, bezwypadkowy, ale ten przebieg był dla większości nie do przejścia bo miał 260tysi. Pół roku nie mógł go sprzedać aż trafił się rozgarnięty facet i wziął bez wahania. I takie rada często powtarzana na tym forum bez-wypadkowe.net , że w przypadku zakupu auta nie wolno się napalać, i że okazji niestety ale nie ma.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się