Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
W ostatecznosci mozna tez przygarnac jakiegos owczarka niemieckiego, zeby popilnowal garazu

To może nie być dobry pomysł...

 

owczarek niemiecki vs kiciuś pod nadkolem

dsc00677gi.jpg

 

dsc00669fz.jpg

Opublikowano

A co ja, biedny mam powiedziec? Przez te wloty na masce ciepelko idzie że aż miło - sam bym poleżał :lol: . Kilka razy juz siersciuch byl blisko... ale bylem czujny :x a z cytryna dobry pomysł.

pzdr

Gruby

Opublikowano

Tak się akurat składa że kotami zajmuje się zawodowo (takie tam badania na zwierzętach), Sprawdzoną metodą na koty srające tam gdzie im nie wolno, jest automat do rozpylania zapachu (marketowy fresh matic) z czujnikiem ruchu, zapach oczywiście cytrusowy.

Ponadto wszekie cytrusowe zapachy: olejek do pieczenia, odświeżacz powietrza, kostka toaletowa itp

Patent z dwustronną taśmą jest bardzo dobry. Pomaga również psi mocz i odchody (na wypadek gdybyś był zdesperowany)

Opublikowano

mutra, świeżo wyprana tapicerka a na niej... kupa :lol: zniszczyło mnie! Oczywiście żartuje.Koty generalnie lubią maski, bo są ciepłe. Można by im zrobić leżankę z jakimś grzejnikiem.

Opublikowano

też miałem problem z sierściuchem swoim, kilka razy go ostro pogoniłem z garażu, gdy leżał na masce i obecnie jak jest auto to do garażu nie wchodzi ...ale skonczyło sie na tym, że kot teraz w domu śpi a nie w garażu jak kiedyś :) , stare auto miało sporo drobnych rys po jego pazurkach, na nowym mimo, że wylegiwał sie już kilka razy na masce szkód widocznych nie zrobił (nie zdążył).

 

a w dzień auta pilnuje dzielnie mój buldog :)

 

3441258386.jpg

Opublikowano

Mazder. Też mam kota co miał upodobania, żeby leżeć na aucie. Ale miałem o tyle fart, że wiedziałem czego mój kot się boi :)

 

Przede wszystkim od małego był uczony, że na pewną wysokośc się w domu nie wchodzi - mam na myśli stoły (o blatach nie wspominam bo są wyżej). Lubi patrzeć z wysoka to nauczył się, że jednak bezpieczniej dla niego patrzy się ze schodów :D Zawsze jak robił coś złego to wystarczyła gazeta telwizyjna zwinięta i małe ostrzeżenie w postaci klapsa. Potem słyszał tylko szelest i już wiedział, że robi coś nie tak. Jak zobaczyłem go na samochodzie to raz się wkurzyłem mocno i zacząłem go straszyć nabiegając w jego stronę. To był błąd, bo się zerwał do ucieczki - rysa na tylnym błotniku "zjeżdzając". Potem wziąłem gazetę, delikatnie podszedłem zaszeleściłem raz, potem drugi. Od tamtej pory na auta nie wchodzi ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.