Adamek Opublikowano 26 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 26 Października 2010 Witam! Samochód pochodzi z 2006" w moich rękach jest od 07.2010. Jako, że lubię gdy samochód jest czysty z każdej możliwej strony postanowiłem również zadbać o komorę silnika. Na początku oględziny. Nie wiadomo kiedy silnik był myty ostatnio, widać sporo kurzu i liści. Na pierwszy ogień w ruch poszedł Karcher którym spłukałem dokładnie komorę silnika z grubszego kurzu. Zaraz za tym zaopatrzyłem się w pędzelek i środek do mycia silników Meguiar"s Engine Clean. Po dokładnym wypłukaniu chemii z komory udałem się na krótką wycieczkę w celu odparowania wody. Po przyjeździe do garażu w rękę wziąłem szmatkę (mikrofibrę) i preparat do pielęgnacji tworzyw sztucznych firmy Wurth. Środek nałożyłem na wszystkie plastikowe i gumowe elementy silnika. Efekt końcowy wygląda tak: Podsumowując: Czas Pracy: 3h Użyte rzeczy: Karcher. Meguiar"s Engine Clean. Preparat do pielęgnacji tworzyw sztucznych firmy Wurth. Pędzelek. Mikrofibra.
Prezes Opublikowano 26 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 26 Października 2010 Bardzo dobry efekt. Płukałeś dużym ciśnieniem??
Muti Opublikowano 26 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 26 Października 2010 Normalnie lałeś wodę po alternatorze??
Jarek Opublikowano 26 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 26 Października 2010 Normalnie lałeś wodę po alternatorze?? a dlaczego by niby nie? Wydaje mi się, czy osłony nie ściągałeś?
Muti Opublikowano 26 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 26 Października 2010 Bo kiedyś czytałem gdzieś ,ze powinno się zasłonić alternator...jakoś wciaż boję się myc silnik karcherem..ale w koncu bede się musiał przełamac...
Jarek Opublikowano 26 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 26 Października 2010 Muti, masz rację... nie powinno się... ale to nie oznacza, że nie można... Wszystko z odrobiną rozwagi i odwagi. Przede wszystkim silnik polecam umyć zimny wieczorem, żeby mógł ocieknąć do rana, nie myć na włączonym, a jak myjesz karcherem to trzeba odpowiednio wyregulować dyszę - na "mgłę" i pryskać z odległości około 50-70cm. Ja tak zawsze robię, a tygodniowo myjemy 2 do 4 sztuk. Widzę, że masz Tourana - jak masz TDI to nie masz się o co bać - bardzo dobrze znoszą mycie (umyłem już kilkadziesiąt sztuk).
Gość Opublikowano 26 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 26 Października 2010 Muti, masz rację... nie powinno się... ale to nie oznacza, że nie można... Wszystko z odrobiną rozwagi i odwagi. Przede wszystkim silnik polecam umyć zimny wieczorem, żeby mógł ocieknąć do rana, nie myć na włączonym, a jak myjesz karcherem to trzeba odpowiednio wyregulować dyszę - na "mgłę" i pryskać z odległości około 50-70cm. Ja tak zawsze robię, a tygodniowo myjemy 2 do 4 sztuk. Widzę, że masz Tourana - jak masz TDI to nie masz się o co bać - bardzo dobrze znoszą mycie (umyłem już kilkadziesiąt sztuk). Piszesz zeby ustawic na mgle. A czy w takim razie moza uzyc normalnie weza ogrodowego z koncowka taka do podlewania? I piszesz takze zeby silnik byl wylaczony a na DW pisza zeby wlasnie odwrotnie. Juz sam nie wiem
Jarek Opublikowano 26 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 26 Października 2010 dnk, można użyć węża ogrodowego, ale pamiętaj, że niektóre środki po prostu wymagają ciśnienia... Nie wymaga go np APC w słabszym stężeniu... Ale są środki, które sa po prostu gęste i ciężko może być z ich wypłukaniem - będzie trzeba ciągle pomagać pędzlem... Myć na włączonym czy na zgaszonym? Oto jest pytanie! Osobiście preferuję zgaszony i wystygnięty silnik, dlaczego? Pamiętajmy, że pracująca jednostka wytwarza ciepło... więcej i więcej i więcej... utrudnia to pracę, bo środki do mycia szybciej odparowywują... poza tym nie wyobrażam sobie płukania pracującego silnika rozgrzanego do 90 st chłodną wodą z węża ogrodowego... Załóżmy, że jest to np silnik z BMW 2.5 TDS (143KM) montowany w E34 i E36 (montowany też w Hoplu Omedze B) - intensywne płukanie zimną wodą rozgrzanej (bardzo delikatnej) głowicy może się skończyć jej pęknięciem lub w najlepszym razie jej deformacją... 1200zł za głowicę + uszczelka + robocizna i zabawa w detailing drożeje... Jeżeli natomiast silnik, który jest wręcz usmarowany olejem może być lekko ciepły, bo DELIKATNIE podwyższona temperatura ułatwia usunięcie podgrzanego oleju który będzie po prostu rzadszy.... Oczywiście każdy zrobi jak będzie uważał a powyższe należy traktować tylko w kategorii osobistych przemyśleń... Jednak z chęcią poczytam o argumentach przeciwnych do moich...
Muti Opublikowano 26 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 26 Października 2010 Muti, masz rację... nie powinno się... ale to nie oznacza, że nie można... Wszystko z odrobiną rozwagi i odwagi. Przede wszystkim silnik polecam umyć zimny wieczorem, żeby mógł ocieknąć do rana, nie myć na włączonym, a jak myjesz karcherem to trzeba odpowiednio wyregulować dyszę - na "mgłę" i pryskać z odległości około 50-70cm. Ja tak zawsze robię, a tygodniowo myjemy 2 do 4 sztuk. Widzę, że masz Tourana - jak masz TDI to nie masz się o co bać - bardzo dobrze znoszą mycie (umyłem już kilkadziesiąt sztuk). TDI TDI... no to chyba na wiosnę pojade z koksem,bo narazie tylko góre czysciłem,ale bez wody
Adamek Opublikowano 27 Października 2010 Autor Zgłoś Opublikowano 27 Października 2010 Bardzo dobry efekt. Płukałeś dużym ciśnieniem?? Tak płukałem dużym ciśnieniem ale z bezpiecznej odległości. Normalnie lałeś wodę po alternatorze?? W momencie płukania zasłoniłem alternator reklamówką jednorazową. Wydaje mi się, czy osłony nie ściągałeś? Ściągałem i wymyłem pokrywę zaworów lecz zapomniałem to udokumentować na zdjęciach. Bo kiedyś czytałem gdzieś ,ze powinno się zasłonić alternator...jakoś wciaż boję się myc silnik karcherem..ale w koncu bede się musiał przełamac... Zależy jak na to spojrzeć. Ja miałem trzy samochody (1xPB i 2xON) muszę powiedzieć, że problemy miałem tylko raz przy benzyniaku (Vectra 2.0 16V) po myciu silnik strasznie przerywał ale to był stary samochód (1995") Po odparowaniu wody objaw ustąpił. Także twierdzę, że nie ma się czego bać. Według mnie silnik najlepiej umyć gdy jest lekko ciepły (nie całkowicie zimny) a zaraz pomyciu pojeździć samochodem (ok 20km) aby zalegająca woda wyparowała z zakamarków.
mutra Opublikowano 27 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 27 Października 2010 Według mnie silnik najlepiej umyć gdy jest lekko ciepły (nie całkowicie zimny) a zaraz pomyciu pojeździć samochodem(ok 20km) aby zalegająca woda wyparowała z zakamarków. dokładnie A w benzyniakach omijać gniazda świec i rozdzielacz/moduł zapłonu. Mycie pracującego silnika to IMO bardzo duży błąd. Przypadkowe zassanie wody do silnika powoduje poważne uszkodzenia - ja bym nie ryzykował.
Gość Opublikowano 27 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 27 Października 2010 Przez jaki czas bedzie wygladac tak jak teraz wyglada?
uri90 Opublikowano 27 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 27 Października 2010 Impulsator, teraz wystarczy raz na powiedzmy miesiac umyć z wierzchu, wytrzeć i nałożyć dressing. a kolejne porządne mycie to już zależy kto ile ma czasu i jak go dużo spędza przy samochodzie hehe ale IMO takie porządne mycie nie jest potrzebne czesciej niz co rok
conrado Opublikowano 27 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 27 Października 2010 zgadzam się, ale zależy też od przebiegów, pogody, pory roku i rodzaju terenu po którym się samochód porusza wiadomo że jeżdżąc polnymi ścieżkami w środku lata nałapie więcej kurzu niż w zimę, tak jak w deszczu po mieście szybciej się pobrudzi niż jadąc w trasie po suchym asfalcie
uri90 Opublikowano 27 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 27 Października 2010 conrado, zgadza się dlatego nie da sie okreslic jak dlugo utrzyma sie w takim stanie. to tak jakbyśmy zapytali jak długo samochód bedzie czysty po umyciu
conrado Opublikowano 28 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 28 Października 2010 będzie czysty do momentu aż się ubrudzi
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się