Skocz do zawartości

Citroen Xantia


witol

Rekomendowane odpowiedzi

Wykorzystując ciepły i słoneczny weekend, prawdopodobnie ostatni tej jesieni, wprosiłem się na wieś do brata i w końcu zabrałem się za porządną robotę przy swoim aucie. Przed robotą auto wyglądało tak:

 

pict5541.th.jpg pict5542.th.jpg pict5543.th.jpg pict5544.th.jpg

 

Do pracy użyłem następujących środków:

 

1) Prewash: aktywna piana TopDrive z tesco rozcieńczona 1:40, rozpylana z ręcznego rozpylacza z pompką, spłukana wodą z węża ogrodowego. Aktywna "piana" rozmiękczyła brud, ale efekt nie był rewelacyjny - z wielkich ziaren zrobiły się taki jakby "miękki kurz", zalegający obfitą warstwą na lakierze.

 

2) Mycie zasadnicze: metoda na 2 wiadra, ONR, większe wiadro z wodą z Grit Guardem, Fluffy Dryer do osuszania. Parę słów dlaczego wybrałem ONR - jestem "blokersem" i choć posiadam niewielki garaż, to na co dzień nie mam możliwości obfitego spłukiwania szamponu bieżącą wodą. Z ONR zamknąć się w garażu przed wścibskimi spojrzeniami sąsiadów i zająć się myciem bez obaw o telefony do Straży Miejskiej przez "życzliwych". Nakapanie w czasie mycia 4-5 l wody z ONR na podłogę w garażu nie jest problemem, wystarczy na koniec wymieść wszystko na zewnątrz. A właściwości myjące ONR są bardzo dobre - to naprawdę działa. Ma się wrażenie, że myje się taką gęstą, śliską wodą. Zdjęcie w trakcie mycia - widać część umytą i część brudną.

 

pict5548.th.jpg

 

 

3) Glinkowanie: glinka Bilt Hambler, jako lubrykant czysta porcja wody z ONR w rozcieńczeniu takim jak do mycia. I tutaj niestety pojawił się problem - robiło się już późno i dość zimno, temperatura spadła poniżej 7 stopni. Glinka była twarda, woda zimna, moje ręce też. Zrobiłem tylko maskę. :-( Po glinkowaniu zostały takie białe maziaje, które zmyłem moim lubrykantem i wytarłem mikrofibrą. Zdjęć nie mam, bateria w aparacie padła. :-(

 

4) Cleaner i "podkład": AG SRP, aplikator Meguiars Soft Foam, pucerka z mikrofibry Stella Pack. Zaczynało się zmierzchać i musiałem się spieszyć. Poszła jedna warstwa, nakładało się ładnie i bez problemu. Po nałożeniu na całe auto zacząłem ścierać w takiej samej kolejności jak nakładałem - również łatwo i bez problemu. Pucerka spisała się na medal, jest bardzo wygodna i co najważniejsze skuteczna. Gdy kończyłem polerowanie zaczęła wytrącać się rosa - zabrakło mi kilku minut. :-(

 

5) LSP: 2 warstwy FK 1000p, aplikator Meguiars Soft Foam, ściereczka z mikrofibry do polerowania. Następnego dnia, jak tylko słońce i temperatura rozpuściły szron z karoserii, zabrałem się za nakładanie wosku. Pierwsza warstwa była nakładana w dość chłodnej temperaturze - nakładała się i ścierała bez problemu. Druga, po ok. 2 godzinnym odczekaniu. Przez ten czas lakier trochę się nagrzał i zaczęły się delikatne problemy - pojawiło się delikatne białe pylenie. Nie było jednak to nic uciążliwego, po prostu tę warstwę nakładało się bardzo dobrze, a poprzednią jeszcze lepiej. Szkoda, że nie miałem drugiej pucerki ze StellaPack, byłoby jeszcze wygodniej.

 

I efekt końcowy:

 

pict5563.th.jpg pict5556.th.jpg pict5559.th.jpg pict5564.th.jpg pict5561mrw.th.jpg

pict5557.th.jpg pict5549.th.jpg

 

Podsumowanie: pomimo, że nie ustrzegłem się błędów, efekt przerósł moje oczekiwania. Auto pięknie lśni w słońcu, urzeka głębokimi odcieniami w cieniu. Jest jeden minus - na tak przygotowanej powierzchni widać wszystkie niedoskonałości: wgniotki, zadrapania, odpryski lakieru - zwłaszcza na masce w okolicy grila i na krawędziach narażonych na obijanie.

 

Następnym razem muszę przeprowadzić porządny dressing plastików zewnętrznych i wewnętrznych (myślę o PB Trim Restorer - wg opisu nadaje się do plastików wewnętrznych i zewnętrznych, a także uszczelek; na pewno będę też musiał doczyścić zewnętrzne plastiki z resztek wosku), oraz zająć się przednią szybą - ma sporo mikrourazów od drobnych kamyczków i nie potrafię jej domyć normalnymi środkami - ciągle ma jakieś smugi, syfki i kropeczki. :/ Zastanawiam się pomiędzy Duragloss Nu-Glass i AG Car Glass Polish - może one coś pomogą.

 

Zapraszam do komentowania i krytykowania. :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ładnie. Tak jak piszesz zawsze jest coś że nie można zrobić auta jednego dnia bo albo pogoda albo coś ... Jednak moim zdaniem wygląd profi wiadomo żę nie było korekty lakieru aż takiej dobrej tylko zabezpieczenie go przed zimą i warunkami atmosferycznymi z czególnie że jak pisałeś parkujesz pod chmurką przy bloku. Dokładnie to samo mam. Jednak kolejna osoba poleca FK1000hp za łatwość pracy i efekt na lakierze. Gratulacje :good:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patryk i Karol, dziękuję za skomentowanie mojej pracy :) Faktycznie detailing to żmudna robota, a efekt jest proporcjonalny do ilości poświęconego czasu. Najgorzej, że to przeradza się w chorobę - od trzech dni codziennie, po znalezieniu miejsca pod blokiem, wyciągam z bagażnika mikrofibrę i przecieram auto z kurzu. :| I choć sam przyznaję, że Xantia nie jest zbyt pięknym autem, to na czystą i błyszczącą nawet miło spojrzeć. ;)

 

FK 1000p muszę też pochwalić za bardzo dobrą wydajność - myślę, że tester wielkości pasty do butów spokojnie wystarczy na 15 - 18 warstw, czyli na 7 do 9 dwuwarstwowych aplikacji na przecież dość spore kombi, łącznie z szybami. A co do łatwości nakładania, to rzeczywiście nie sprawia problemów przy kilkunastostopniowym cieple. Natomiast latem przy +30 stopniach C i rozgrzanym lakierze może być jednak gorzej...

 

Po trzech dniach od woskowania mogę już powiedzieć, że ONR dobrze się też sprawuje w roli quick detailera - używam go po starciu kurzu. Zacieki po skroplonym szronie znikają i pozostaje czysta, śliska, błyszcząca powierzchnia. Muszę go porównać 50/50 z PB S&G, ale i tak już wiem, że to był dobry wybór.

 

 

Dodane 15.10.2010:

 

Minął już prawie tydzień od woskowania i wreszcie dziś padał u nas deszcz. Mogę powiedzieć coś więcej o zachowaniu ONR w roli QD. Otóż bezpośrednio po przetarciu ładnie doczyszcza powierzchnię z niewielkich zaschniętych kropel i pozostawia ją błyszczącą. Natomiast kropelkowanie po nim robi się mniej ciekawe - krople są większe, bardziej rozlane i mają nieregularny kształt. Za to dobrze i sprawnie spływają. Zdjęć dzisiaj już raczej nie uda mi się zrobić, bo nie wyjdę przed zmrokiem z pracy. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biję się w piersi, do felg nie przyłożyłem się, a nadkola całkiem odpuściłem. :roll: Gratuluję spojrzenia profesjonalisty. Następnym razem się poprawię. :)

 

Hydro jest ciekawą sprawą, ale moim zdaniem jest zdecydowanie przereklamowane. Komfort jest rzeczywiście w porządku, ale bez przesady - w mercedesie jest co najmniej tak samo wygodnie, albo i lepiej. :) W wersji bez HA przy większych prędkościach (> 120 kmh) auto zaczyna tracić przewidywalność w zakrętach i na gorszej nawierzchni (czyli na większości naszych dróg ;)), z kolei w samochodach 10 letnich i starszych bardzo często komputer od HA ulega awarii i auto jest albo non-stop usztywnione, albo non-stop "bujane". A usunięcie usterki wcale takie proste nie jest, Citroen po 10 latach od zakończenia produkcji przestaje robić części zamienne. Sprawy mechaniczne da się jeszcze ogarnąć, ale elektronika jest problemem. Dla spokojnej, "tatusiowatej" jazdy jest ok, ale gdyby Citroen miał odpowiednie podejście, byłoby lepiej. :dontknow:

 

Za to fajne jest do mycia dachu i najniższych części poniżej listwy - w kilka chwil można auto obniżyć lub podwyższyć o całkiem sporą wysokość. Taki bajer :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmm - dziwie się, że nie widzisz różnicy w zawieszeniu hydro i tradycyjnym. Ja bym się nie zamienił! Nie wiem do jakiego mercedesa porownałeś swój samochod. Ja natomiast uważam, iż różnica jest bardzo duża. Przejechałem hydro troche ponad 60tys. i teraz wsiadając do każdego innego samochodu od razu czuje ten dyskomfort ;/ no chyba ze mialbym jechac nową sklasą ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacek, różnicę widzę. :-) W mojej Xantii bez HA mam bujanie jak w pontonie, ale czy to jest zawsze fajne..? :dontknow: Dla pasażerów, przy spokojnej jeździe, myślę że tak. Ale jak jadę sam i mam ochotę "przycisnąć" to mam wrażenie, że nie do końca panuję nad autem. W takich okolicznościach zawieszenie mojego poprzedniego Escorta odpowiadało mi bardziej. C5 ma podobno "z natury" twardszą charakterystykę niż Xantia i całkiem możliwe, że zachowując wysoki komfort, jest stabilniejsze.

 

Inna sprawa, że na moim egzemplarzu mocno się naciąłem - auto było kupione z rekomendacji pewnego bardzo znanego i polecanego na forum Cytrynki mechanika z okolic Puław, a efekt był taki, że na dzień dobry wpakowałem w niego spoooro kasy na remont zawieszenia i paru innych rzeczy koniecznych do ustawienia zbieżności. Teraz jest ok, ale uraz pozostał. :thumbdown:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michał, a jakże, opisałem. I w ciągu kilku godzin ów mechanik zadzwonił do mnie sypiąc bluzgami, k...wami i pogróżkami, że dla własnego dobra mam natychmiast posta usunąć - bo "nic nie było na papierze i nie jestem w stanie niczego udowodnić". :shock: Szkoda, że tego nie nagrałem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Powitać Kolegę z miasta :D Dziękuję za gratulacje. ;) Na dzień dzisiejszy moja Cytryna odzyskała wreszcie pełną sprawność mechaniczną i wreszcie mogę cieszyć się z komfortu należnego hydropneumatykom. :good: Natomiast co do blasku - człowiek szybko przyzwyczaja się do dobrego i ciągle chce więcej. ;)

Czekam na blask Xsarki - bo samochód jest niczego sobie i będzie co pokazywać :-]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.