luko Opublikowano 6 Września 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Września 2010 Witam, i ja postanowiłem podzielić się wrażeniami po pracy nad swoim autem. To już było drugie podejście (pierwsze niestety poszło "po łebkach" - samo mycie i wosk) i tym razem po myciu GoldCLASS użyłem glinki BH, AG SRP (1x), Collinite476 nałożony po ok. 20h (przed nałożeniem wosku, auto spłukałem czystą wodą i osuszyłem MF). Efekt - wg mnie - jest zdecydowanie lepszy niż za pierwszym razem. Rzućcie fachowym okiem, czy tak powinna zachowywać się woda: Mam tylko nadzieję, że trochę ten wosk wytrzyma - niestety, na drugi dzień trochę popadało Tutaj mam takie pytanie - nie wiem, ale chyba nakładałem za dużo wosku - bo dość ciężko mi się polerowało. Nakładałem na całość, później polerka elementów w takiej kolejności jak nakładałem wosk. Przy polerce, wosk jakby się delikatnie kleił do lakieru (takie moje odczucie). Co robiłem źle.. czy może ten wosk tak ma? Czas pracy, łącznie ok. 7 godz. (w tym również czyszczenie szyb i plastików wewnątrz). PS. Nałożyłem tego Dearg'a NW - odczucia na razie mieszane.. ale to chyba dlatego, że podczas jazdy padała mżawka.. i żeby tę mżawkę "zdmuchnąć" z szyby, to trzeba min. 120 polecieć ..owszem, większe krople już przy 60-70km/h uciekają w górę. PS2. Muszę poszukać jeszcze jakiegoś dobrego preparatu (a może jakiś macie domowy sposób?) na usunięcie zaschniętego wosku z plastikowych elementów (niestety, nieopatrznie zostały niewielkie ślady ty i tam ) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sucre Opublikowano 6 Września 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Września 2010 Gdy pierwszy raz nakładałem 476 to również miałem problem żeby go wypolerować, staraj się nakładać jak najcieńszą warstwę i nie powinno być problemu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Evo Opublikowano 6 Września 2010 Administrator Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Września 2010 Tutaj mam takie pytanie - nie wiem, ale chyba nakładałem za dużo wosku - bo dość ciężko mi się polerowało. Nakładałem na całość, później polerka elementów w takiej kolejności jak nakładałem wosk. Przy polerce, wosk jakby się delikatnie kleił do lakieru (takie moje odczucie). Co robiłem źle.. czy może ten wosk tak ma? Albo za dużo wosku, albo za krótki/długi czas schnięcia. Albo oba naraz. PS2. Muszę poszukać jeszcze jakiegoś dobrego preparatu (a może jakiś macie domowy sposób?) na usunięcie zaschniętego wosku z plastikowych elementów (niestety, nieopatrznie zostały niewielkie ślady ty i tam ) Nierozcieńczony szampon albo wetrzeć masło orzechowe. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mutra Opublikowano 6 Września 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Września 2010 wosk z plastików np. benzyną ekstrakcyjną na szmatce. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lakikwap Opublikowano 6 Września 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Września 2010 bardzo fajnie wyszło, a jak tam praca i efekty po SRP? zakrył coś rysek?? daj znać kiedyś tam jak sie trzyma Coli. piona Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
luko Opublikowano 6 Września 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Września 2010 Z SRP poszło dość gładko.. łatwa aplikacja i łatwa polerka.. nie nakładałem elementami, a - podobnie jak wosk - na całość i całość polerka. Po spłukaniu auta na drugi dzień (przed woskowaniem) woda kropelkowała. Co do krycia rysek.. powiem tak.. bardziej chciałem, żeby SRP spisał się jako cleaner a nie jako wypełniacz rys.. dlatego też jakoś mniej zwróciłem na to uwagę.. może też ma wpływ to, że drobnych rysek mam mało - w wolnej chwili przypatrzę się czy SRP coś zadziałał. Mam jedną głęboką rysę, ale tej oczywiście nie pokrył.. Nie wiem, może za słabo wcierałem SRP..? To był 1. raz, więc na razie to taka nauka. Aczkolwiek miałem w jednym miejscu ślad innego lakieru (pewnie obcierka drzwi) i SRP to usunął. PS. Wstawiając te zdjęcia chciałem właśnie upewnić się, że na prawidłowo zrobionym lakierze, woda tak właśnie się zachowuje.. czyli na dachu kropelki spływają sobie promieniście.. Edit. No to jak tam.. czy rzeczywiście woda tak powinna się zachowywać? .. muszę się upewnić, żebym miał radochę z dobrze wykonanej pracy PS. Myślicie, że deszcz, który spadł na drugi dzień po nałożeniu wosku, może mieć wpływ na jego trwałość? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się