Auto całą zimę pod chmurką.

[Futrzak0]

Witam!

Zima prawdopodobnie niedługo się zakończy i może powinienem rozpocząć ten temat przed nią, ale trudno, będzie na przyszłość. Kieruję swoje zapytanie do osób, które trzymają swoje auta pod chmurką, niezależnie od pogody, bo po prostu nie posiadają żadnego garażu ani miejsca w hali garażowej a mianowicie czy macie jakieś konkretne porady, które pomogą uchronić auto przed zniszczeniami jakie mogą przynieść aktualne warunki atmosferyczne? Pytam, ponieważ przeprowadziłem się do Gdańska, latem zakupiłem auto i niestety nie posiadam garażu ani miejsca w hali garażowej, jedyny plus jest taki, że trzymam auto za bramą, więc żadna piaskarka itd. nie obsypuje regularnie mojego auta W Grudniu wykonałem 2-etapową korekte lakieru i zabezpieczyłem go powłoką ceramiczną. Auto jest rzadko użytkowane ok. 2 razy w tygodniu, ponieważ do pracy mam ok 1,5km, więc większość czasu stoi, użytkuję tylko w dni wolne. Codziennie przy aktualnych opadach sniegu rano odsniezam auto ręcznikiem z mikrofibry oraz wieczorem po powrocie z pracy jak napada żeby ten śnieg niepotrzebnie nie zalegał na tym aucie. Ostatnio ogarnąłem fajną myjnie bezdotykową w Gdańsku, krytą, dosyć ciepło w środku, więc mogłem opłukać auto z soli, piachu itd. Rano i tak drzwi pozamarzane  Ręcznikami po takim myciu nie osuszam, bo uważam, że bezdotyk to za mało na takie zabiegi, szczególnie, że teraz jest sporo tego syfu, detailingowo myję tylko u siebie w mieście rodzinnym, ale żeby tam zajechać mam czas max. raz w miesiącu i spowrotem auto po trasie i tak zasyfione. Dodam też, że jak są jakieś większe mrozy to chociaż bardzo chciałbym pozbyć się syfu, chociażby konkretnie spłukać ostatnim programem na bezdotyku to i tak obawiam się, że wszystko konkretnie pozamarza.
Z aktualnych strat, które są zauważalne to rdzewienie układu hamulcowego czyli zaciski, rant tarczy, osłona tarczy i te sprawy, niestety na wiosne temat do ogarnięcia. Może nie powinieniem tak przeżywać, ale dbam o auto i z racji tego, że poprzednie zeżarła ruda, bo majster taką fuszerke odwalił malując, że szkoda gadać, to teraz w przypadku aktualnego auta, które jest w oryginale jeżeli chodzi o lakier, chciałbym przeciwdziałać nieprzyjemnym niespodziankom po zimie.
Co możecie mi podpowiedzieć w tej sytuacji? Jak najlepiej dbać o auto w takich warunkach?

Z góry dzięki za wszystkie odpowiedzi!

[krzygaj]

Ochronę lakieru masz w postaci powłoki, więc pozostaje tylko o nią dbać , raz na jakiś czas czymś podbić, myć auto detailingowo i tyle. Nie podejrzewam, że ktoś tu odkryje Amerykę - zresztą na forum jest kilka tematów, które powinny Cię zainteresować - np siuwaksy z dodatkiem inhibitorów korozji, jak myć auto detailingowo itd...

Nie pozostaje nic innego jak lektura forum.

Pzdr

[analyzator]

+ na hamulce właśnie coś z inhibitorem. Ciekawe jak sobie poradzi

Odnośnie odśnieżania dla zasady - to bym olał. Mniej dotykasz lakieru - mniej narobisz szkód.

Szukaj garażu w okolicy. Umyjesz na bezdotyku, dokończysz rinslessem. Nie będzie przymarzania.

Po bezdotyku wytrzyj ramę drzwi/uszczelki.

[Futrzak0]

@analyzator jeżeli chodzi o hamulce to przerzuciłem się właśnie na ShinyGarage EF Wheel Cleaner, który ma w sobie inhibitory, jak ogarnę po zimie zaciski itd. to wypróbuję jeszcze Excede UWC. Odśnieżanie faktycznie sobie odpuszcze, jak auto stoi i nie musze odśnieżać. Z garażem w okolicy ciężko, nic nie ma, bo mieszkanie mam na terenie domków jednorodzinnych, może w pobliżu bloków jeszcze by się coś znalazło, ale bliżej końca umowy, będę myślał może o jakimś mieszkaniu z miejscem postojowym w hali garażowej. Dzięki za porady!