lamo Opublikowano 27 Maja 2018 Zgłoś Opublikowano 27 Maja 2018 Z uwagi, że ostatnio oddałem auto do mycia ręcznego i jegomość porysował mi trochę lakier, porobił sporo hologramów itp. postanowiłem, że sam zacznę dbać o swoje wozidło, bo chyba gorzej niż on tego nie zrobię. Sytuacja wygląda tak, że możliwości umycia auta mam tylko na myjni bezdotykowej, więc pewnie będzie to na zasadzie albo z samego rana, albo wieczorem. Wjeżdżam na stanowisko myję auto, potem szampon, wycieram, odjeżdżam ze stanowiska kawałek dalej, glinkuję, wjeżdżam na stanowisko spłukuję cleaner itp. Teraz mam do Was kilka pytań: Czy postępowanie w czasie mycia jest odpowiednie: 1.Mycie mikroproszkiem. 2. Mycie rękawicą z szamponem (swoje wiadra) 3.Spłukanie auta. 4. Odjazd ze stanowiska i glinkowanie. 5 Powrót na stanowisko i spłukanie ponowne auta. 6. Odjazd ze stanowiska. 7. Użycie cleanera Meguiar's Ultimate Compound. 7a. Użycie cleanera Meguiar's Ultimate Polish. Pytanie: Czy muszę używać obu (pkt.7 i 7a) czy wystarczy tylko np. Polish? 8. Po cleanerach muszę używać IPA? 9. Woskowanie woskiem Collinite 476s. Napiszcie proszę czy taki proces jest rozsądny i ogólnie słuszny? Czy jako osoba używająca cleanera z elementami ścienymi po raz pierwszy nie narobię więcej złego? Czy z tym poradzi sobie każdy, bez względu na doświadczenie? I na koniec, czy w ogóle taki proces w takich warunkach, ma szanse powodzenia przy pracy ręcznej, żebym jeszcze do domu wrócił żywmy z obiema rękoma Dziękuję za odpowiedzi i pozdrawiam.
Hubee Opublikowano 27 Maja 2018 Zgłoś Opublikowano 27 Maja 2018 Jesli chcesz 14h spedzic na tej myjni, to ma to sens. Moim osobistym zdaniem szkoda czasu na polerowanie reczne. Jesli nie chcesz kupowac arsenalu, oddaj auto do kogos, kto Ci ladna baze zrobi i dbaj na biezaco... I tak, polerowalem swoj samochod recznie z Ultimate Compound. Jeden raz. A potem kupilem maszyne.
menior Opublikowano 27 Maja 2018 Zgłoś Opublikowano 27 Maja 2018 Robilem kiedys takie calodniowe akcje na myjni zanim polerki nie zakupilem i ma to sens jesli sie dobrze zorganizujesz,pare uwag mam,podobnie jak przedmowca nie widze sensu polerki calego auta pasta typu UC,kupa czasu i wysilku a efekt mierny,no chyba ze masz ewidentne efekty w paru miejscach to mozesz tylko na nich sie skoncentrowac a potem przeleciec jakim cleanerem lekko sciernym cale auto i na to wosk,przemyc ipa mozesz ale nie musisz.Przed glinka przelecialbym jeszcze jakims ironem i czyms na smole itp. po glince nie musisz myc auta jesli uzyjesz dobrego lubrykantu
lamo Opublikowano 27 Maja 2018 Autor Zgłoś Opublikowano 27 Maja 2018 Dzięki wielkie za odpowiedzi. Jaki w takim razie polecacie cleaner, premaraty na smołe i iron? Iron użyć na całe auto, czy tylko na dolną/ boczną/ tylną część auta? Tak samo z premaratem na smołe, to całe auto? Też bym chyba kupił maszyne i poswiecił bym cały dzień w garażu na auto, ale nie mam możliwości go tam umycia pod cisnieniem, a umycie auta na myjni, a potem przejechania 20 km i np. dopiero glinkowac i splukiwac wodą z wiadra chyba nie ma sensu.
Eidos71 Opublikowano 28 Maja 2018 Zgłoś Opublikowano 28 Maja 2018 6 godzin temu, lamo napisał: Też bym chyba kupił maszyne i poswiecił bym cały dzień w garażu na auto, ale nie mam możliwości go tam umycia pod cisnieniem, a umycie auta na myjni, a potem przejechania 20 km i np. dopiero glinkowac i splukiwac wodą z wiadra chyba nie ma sensu. Istnieje możliwość umycia auta w garażu/przed garażem, bez dostępu do wody bieżącej - powinieneś o tym wiedzieć. Są dwie takie metody: mycie tzw. "bezwodne" (czyli mycie produktem dedykowanym, natryskiwanym bezpośrednio na lakier - takim produktem jest np. CarPro Ech2O), oraz mycie "bez spłukiwania", czyli przy użyciu 1, lub 2 wiader i dedykowanego do takiej metody szamponu, ale ponownie bez potrzeby spłukiwania karoserii. Pierwszej metody nie stosuję, ale druga metoda jest całkiem sensownym i skutecznym sposobem na umycie auta nawet pod blokiem, pod warunkiem wcześniejszej wizyty na "bezdotyku" i spłukania z karoserii "grubszego syfu". Poczytaj trochę o tych sposobach dbania o czystość lakieru - zwłaszcza drugi sposób jest (wg mnie) fajną i skuteczną alternatywą tradycyjnego mycia.
lamo Opublikowano 28 Maja 2018 Autor Zgłoś Opublikowano 28 Maja 2018 Słyszałem o tym, ale czy takim sposobem odpowiednio przygotuję auto do kolejnych etapów, aby recznie nałożyć wosk?
Eidos71 Opublikowano 28 Maja 2018 Zgłoś Opublikowano 28 Maja 2018 Spokojnie. Jeżeli zrobisz to "z głową" (zresztą jak każdą czynność w detailingu), osiągniesz rezultat identyczny, jak przy tradycyjnym myciu. Jest to jednak mycie wskazane dla auta zabrudzonego, więc najpierw wizyta na bezdotyku.
lamo Opublikowano 28 Maja 2018 Autor Zgłoś Opublikowano 28 Maja 2018 5 godzin temu, Eidos71 napisał: Spokojnie. Jeżeli zrobisz to "z głową" (zresztą jak każdą czynność w detailingu), osiągniesz rezultat identyczny, jak przy tradycyjnym myciu. Jest to jednak mycie wskazane dla auta zabrudzonego, więc najpierw wizyta na bezdotyku. Jasne, najpierw na myjni, potem dojazd do domu ok. 20 km i znowu umycie szamponem tylko tym razem polecanym przez Ciebie i kolejne etapy. Czy preparaty na smołe i irony używać na cale auto czy tylko na dolne i boczne/tylne części?
Eidos71 Opublikowano 29 Maja 2018 Zgłoś Opublikowano 29 Maja 2018 5 godzin temu, lamo napisał: Czy preparaty na smołe i irony używać na cale auto czy tylko na dolne i boczne/tylne części? Dekontaminacja to proces oczyszczania całej karoserii, a nie tylko jej wybranych elementów. Lepiej (zwłaszcza, jeżeli lakier nigdy nie był dokładnie oczyszczany, lub był poddany dekontaminacji dawno) na myjce dokonaj oczyszczania chemicznego całej karoserii, a pod domem mechanicznego (glinką).
lamo Opublikowano 29 Maja 2018 Autor Zgłoś Opublikowano 29 Maja 2018 10 godzin temu, Eidos71 napisał: Dekontaminacja to proces oczyszczania całej karoserii, a nie tylko jej wybranych elementów. Lepiej (zwłaszcza, jeżeli lakier nigdy nie był dokładnie oczyszczany, lub był poddany dekontaminacji dawno) na myjce dokonaj oczyszczania chemicznego całej karoserii, a pod domem mechanicznego (glinką). Jaki środek polecasz do dekontaminacji ?Bezpieczny dla plastików i chromu, szyb w sumie też. Czy cleaner Meguiar's Ultimate Polish bedzie odpowiedni? Biorąc pod uwage kilka rysek na tylnej klapie i hologramy? Chciałbym je zasmakować chociaż trochę . Czy szampon samochodowy bedzie dobry lubrykantem przy glinkowaniu?Jeżeli zostanie rozcienczony woda? Tak żeby po glince nie bylo potrzeby spłukiwania karoserii.
Eidos71 Opublikowano 29 Maja 2018 Zgłoś Opublikowano 29 Maja 2018 @lamo - dekontaminacja to cały proces oczyszczania lakieru: odsmalanie, deironizacja, glinkowanie. Praktycznie każdy produkt do usuwania smoły, czy do usuwania metalicznych zanieczyszczeń nie powinien zrobić żadnej krzywdy ani lakierowi, ani innym elementom nadwozia - o ile nie pozostawisz go zbyt długo na powierzchni i nie dopuścisz do zaschnięcia. Co do UP Meg'sa - nie używałem, więc się nie wypowiadam. Wątpię jednak, aby efekt po UP zadowolił Cię - są ciekawsze produkty, które poprawią wizualny stan lakieru przed woskiem. Np. Prima Amigo i na to Prima Banana - taka kanapka długo nie poleży, ale mamy sezon letni, w którym liczy się efekt optyczny, a trwałość schodzi na drugi plan. Jako lubrykant możesz śmiało używać szamponu do mycia bez spłukiwania, np. OPT No Rinse Wash & Shine. Oczywiście najlepszym rozwiązaniem jest glinkowanie z pomocą typowego lubrykanta, ale szampon w odpowiednim rozcieńczeniu z wodą również nie powinien (znowu - przy użyciu "z głową", czyli m.in. obfita aplikacja) zaszkodzić lakierowi.
lamo Opublikowano 30 Maja 2018 Autor Zgłoś Opublikowano 30 Maja 2018 @Eidos71 Wielkie dzięki za odpowiedzi. Naczytałem się dzisiaj o tych preparatach na opiłki, smołe itp. Mam jednak taką obawę, czy używając tych specyfików na lakier, w chwili gdy lakier nigdy nie był tym traktowany nie ma strachu że po "wypaleniu" smoły czy opiłków nie zostaną jakieś wżery i dziury?
Eidos71 Opublikowano 30 Maja 2018 Zgłoś Opublikowano 30 Maja 2018 4 godziny temu, lamo napisał: Mam jednak taką obawę, czy używając tych specyfików na lakier, w chwili gdy lakier nigdy nie był tym traktowany nie ma strachu że po "wypaleniu" smoły czy opiłków nie zostaną jakieś wżery i dziury? Ty tak na poważnie, czy sobie jaja robisz...? Mikrouszkodzenia powierzchni lakierniczej powstają zawsze po tym, gdy w tą powierzchnię wbije się jakieś "obce ciało" (a więc np. opiłki żelaza), ale są to uszkodzenia praktycznie niewidoczne dla ludzkiego oka. Zanieczyszczenia smoliste przylegają do powierzchni, ale nie wbijają się w nią. "Specyfiki" do dekontaminacji oczyszczają lakier, ułatwiając późniejszy proces glinkowania i nie powodują "wżer i dziur".
lamo Opublikowano 30 Maja 2018 Autor Zgłoś Opublikowano 30 Maja 2018 Hehe no ja tak na serio, ale dzieki za wyjaśnienie. @Eidos71
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się