Link do testu wersji 1:
Przygotowanie lakieru:
# prewash
# dekontaminacja chemiczna i mechaniczna
# cleaner Fireball
# mycie właściwe: Chemical Guys Clean Slate Surface Cleanser Wash
Aplikacja
# Ciężko mi było ustawić Canyon'a. Szybko pad się przemoczył i chyba aplikowałem zbyt obficie.
# Zapach z butelki chemiczny ale przy aplikacji zmieniał się chyba na jagodowy - ale bardzo miły w nosie.
# Produkt szybko wysycha i tworzy zaschnięte łaty do przetarcia.
# Temp aplikacji 17st C.
Docieranie:
# docieranie wizualne na tym lakierze bardzo dobre mimo, że długotrwałe.
# docieranie pod led'em już nie takie dobre. Produkt tłusty i robi mazy pod mikrofibrą - tworzą się holosy raz pionowe raz poziome. Docieranie trzeba odłożyć na 2-4 razy w przerwach 10 minutowych aby totalnie dotrzeć produkt. Ale może być to wina zbyt obfitej aplikacji oraz tego lakieru. Zawsze podaje wszelkie input'y do testu i test dotyczy tego auta i tego lakieru.
Efekt wizualny
# Dla mnie bomba. Głębia koloru, ziarenko, blask, efekt mokrego lakieru - oczywiście subiektywne - właściciel zbierał szczękę.
Krople i zrzut.
# Nie mam w zwyczaju moczyć lakieru przez 24h od aplikacji wosków - tutaj zrobiłem 3 panele testowe i na razie krople słabe - zobaczymy za tydzień.
Wnioski:
# Jest to całkiem iny produkt niż wersja 1. Gęsty, wymagający w aplikacji - przynajmniej na tym lakierze - i w dotarciu pod led'em. W dotarciu wzrokowym czyli w świetle słonecznym bez podświetlania led'em wszystko jest ok, ale jako detailer'zy musimy być pewni, że pod led'em też wszystko bangla a tutaj trochę mi zajęło dotarcie i odparowanie.
Filmik:
Przebieg zanotowany:
Gloss:
# zapomniałem miernika zabrać
#domeldetailinglaboratory #domeltestuje #domeltest #domelowygaraz #domelowewoskowanie #wosktest #domelowewoski