Czy myjąc motocykl powinno się podchodzić do tematu jakoś inaczej niż w samochodzie? Chodzi mi głównie o owiewki. Niby lakier to lakier ale w samochodzie karoseria metalowa a w moto owiewki plastik
Na razie powoli odkrywam tajniki detailingu czytając codziennie forum ale nurtuje mnie jeszcze to:
-ostatnio po umyciu motocykla znajomy mi dał wosk (nie pamięam jaki ale na 90% był to jakiś produkt ze stacji benzynowej, pewnie najtańszy na dodatel), nałożyłem go gąbeczką a chwilę potem wcierałem mikrofibą. dobrze zrobiłem? czemu po użyciu wosku jest mniejszy połysk niż po paście tempo? (wiem wiem, już zdążyłem wyczytać, że nie jest nic warta ale jak pisałem dopiero stawiam pierwsze kroki )
EDIT: Zawsze myję motocykl w ten sposób:
1. Mycie na myjni bezdotykowej Karcher, pełen program, dodatkowo felgi i okolice wachacza spryskuje środkiem do felg dostępnym za darmo na myjni
2. Gdy wszystko wyschnie calość przecieram preparatem Motul'a Wash&Wax mikrofibą a elemetny aluminiowe auto-solem.
Co mogę poprawić żeby efekt był ładniejszy przy nie dużym nakładzie finansowym? W przyszłośći jak podłapię temat zamierzam kupić jakiś zestaw kosmetyków tak mniej więcej do 200zł. Czy glinki mozna używać też na plastikowych owiewkach? Jest sens?