Masakra ! Gigantyczny nakład pracy - mi łatanie jednego nadkola w mondeuszu zajęło 3 dni, a tu tydzień na wszystko ! Szacun
A ten podkład w miejscach gdzie kładłaś go "w prostokąt" do samej granicy osłonięcia folią nie zostawił widocznej linii w miejscu gdzie się gwałtownie urywa ? Udało się to dotrzeć papierem, żeby przejście było niewidoczne ?
Łatanie dziur zimy nie przetrzyma, ale nie o to tu chodzi.
Rano pokażę tą relację żonie - może poczuje skruchę, że mnie od auta odgania mimo, że ja tylko pojedyncze godzinki weekendami sobie coś tam płuczę / wcieram / psikam ? A może ją wstyd ogarnie i postanowi mi trochę pomóc ?