mirek85 Opublikowano 12 Września 2012 Zgłoś Opublikowano 12 Września 2012 Od dawna kusiła mnie piana Red Sno od Stjarnagloss. Niedawno udało mi się załapać na ostatnią sztukę w sklepie MrCleaner. Zabarwiona piana wydawać by się mogła wyłącznie detailingową fanaberią. Jednak podczas nakładania/spłukiwania piany, jej kolor naprawdę pomaga przy pracy. Nie tylko na jasnych lakierach - również na ciemnych widać różowe smugi w szczelinach, które nie zostały dokładnie wypłukane myjką ciśnieniową. Testowałem różne stężenia Red Sno w Glorii - od 20ml do 40ml, od 2 do 4 wkładów filcowych. Do testu użyłem 35ml/1l ciepłej wody i 3 filce. Taka kombinacja daje pianę porównywalną do VP NSF, utrzymującą się niezbyt długo (co nie oznacza, że przysycha), przy lepszym domywaniu niż piana VP. Zabarwienie po 1 kropli Zabarwienie po 5ml Do testu posłużył mi prawdziwy rodzynek - niejeżdżący od pół roku Voyager, przykryty grubą warstwą błota, kurzu i smaru. Do tego strona pasażera jest obficie pokryta kropkami z tlenku ceru, co stanowiło nie lada wyzwanie dla Red Sno. Narożnik maski ktoś przetarł z brudu szmatą.. Próbowałem usunąć ile się da samą wodą z myjki ciśnieniowej, ale jak widać bezskutecznie Tlenek ceru po zmoczeniu był mało widoczny, po wysuszeniu znów się pojawiał nienaruszony Kręciłem w międzyczasie filmiki, dlatego piana rozprowadzona nierównomiernie Tak to wygląda po 5 minutach Jak na złość wyszło słońce i podsuszyło samochód z jednej strony, więc trzeba było zacząć spłukiwać I już po wszystkim Samochód został domyty całkiem dobrze. Czarne (smar) ślady dłoni z tylnej klapy znikły, co było niemałym zaskoczeniem. Tlenek ceru również ustąpił. Jedynie na przednim zderzaku/masce pozostały ślady - pewnie po owadach. Dorzucam 2 krótkie filmy z pianowania: Wydawałoby się, że piana godna polecenia ALE... jak to ustrojstwo barwi Mydło czy APC nie działa, kolor skóry wraca do normy po kilku godzinach, zapewne za sprawą potu z dłoni. Pęknięcie przedniego zderzaka odsłaniające białe tworzywo zabarwiło się i nie odpuszcza po APC i szczoteczce do zębów. Aluminiowa tabliczka również się odbarwiła i nie da się domyć. W rzeczywistości jest bardziej różowe niż na zdjęciach. Odstawiłem glorię na murku, gdzie resztki piany skapnęły na betonowy kloc o fakturze kostki brukowej - jak ktoś ma taką na podjeździe gdzie myje samochód, może się nieźle wkurzyć. Jako, że zbierało się na deszcz potraktowałem kawałek muru resztką Red Sno Już po deszczu. Nie zrobiłem zdjęcia, ale mur nadal jest lekko różowy. Jednak wydaje mi się że kolejne dwa opady deszczu zmyją barwnik, na szczęście. Kilka dni wcześniej pryskałem tą pianą na inny samochód - miałem na sobie biały T-shirt, który złapał kilka różowych plam. Po praniu nadal są widoczne. Na pewno każdy zastanawia się, jak piana wpływa na wosk. Na butelce producent podaje, że produkt jest bezpieczny dla wosku i ma neutralne PH. Wspomina również, że piana zawiera w sobie wosk/nabłyszczacz. Jak to się ma do rzeczywistości - ciężko powiedzieć. 6 miesięczny sealant DG po konfrontacji z różową pianą wyszedł bez szwanku. Choć to akurat mnie nie dziwi. 6 tygodniowy FK #2685 który powoli się kończył, po użyciu piany.. nadal jest. 4 tygodniowy Lusso Oro, który nie jest mistrzem trwałości, po myciu Red Sno nadal kropelkuje - to już coś! Reasumując: piana Stjärnagloss Red Snö dobrze zmiękcza i oddziela brud od mytej powierzchni, a to najważniejsze. Niestety irytujące jest barwienie produktu. Wiadomo, że plastikowe listwy/grille na większości samochodów są czarne - jednak na prezentowanym Chryslerze jest wypłowiały, szary grill, który się przebarwił na różowo (zdjęcie nie wyszło). Na innym samochodzie odpryski są teraz różowe, a nie białe. Biała naklejka na samochodzie również się odbarwiła. Na większości elementów zabarwionych Red Sno kolor wraca do normy po kilku deszczowych dniach. Niemniej tak mocne barwienie w tego rodzaju produktach jest wg mnie niedopuszczalne. I choć sama idea stworzenia aktywnej piany w jakimś kolorze jest dobra, to Red Sno od Stjarnagloss polecam wyłącznie jako ciekawostkę, bo używanie jej na co dzień jest problematyczne.
kubik Opublikowano 12 Września 2012 Zgłoś Opublikowano 12 Września 2012 Red to istne hipsterstewo Detailingu Żółta też trochę barwi(po myciu wypada przepłukać pianownicę),skuteczność patrzę ta sama,no ale ten bajer
gruby_RS Opublikowano 13 Września 2012 Zgłoś Opublikowano 13 Września 2012 to Red Sno od Stjarnagloss polecam wyłącznie jako ciekawostkę Używałem kiedyś....szkód na lakierze nie stwierdziłem, ale blat w garage trwale odbarwiony po dziś dzień Nie polecam....
Royal Szczecin Opublikowano 13 Września 2012 Zgłoś Opublikowano 13 Września 2012 Jak dla mnie produkt nie powinien być absolutnie sprzedawany skoro zostawia po sobie ślady, nie wyobrażam sobie bać się przy każdym myciu o płytki przed domem... kilkunastokrotne mycie w jednym miejscu i zabarwi się na stale...juz wyobrażam sobie żony, matki itp jak ujadają że plamy, plamy ,plamy...
daniels Opublikowano 13 Września 2012 Zgłoś Opublikowano 13 Września 2012 już na forum dawno przestrzegałem przed tą pianą, woski po niej lubią zjechać i barwi wszystko co napotka, jeżeli zaschnie na lakierze bardzo ciężko pozbyć się koloru...jak ktoś ma kostkę pod domem jest ogromna szansa że się zabarwi.
sebek0720 Opublikowano 13 Września 2012 Zgłoś Opublikowano 13 Września 2012 Dobrze, że o tym piszcie bo miałem ochotę na tą pianę... jak barwi kostkę to nawet nie ma sensu tego używać - niepotrzebne nerwy i dodatkowy kłopot.
daniels Opublikowano 13 Września 2012 Zgłoś Opublikowano 13 Września 2012 pokazywałem kiedyś naszemu lokalnemu mieszaczowi ślady jakie mi pozostawiła ta piana na karoserii (auto białe) progi auta które były poobijane porobiły sie miejscami różowe- niestety musiałem je oba pomalować...rozumiem ból osób posiadających białe auta bo piana jest słabo widoczna ale kupowanie tej piany to raczej słaby pomysł... wniosek jeden- czasem warto uczyc sie na błędach innych
mirek85 Opublikowano 13 Września 2012 Autor Zgłoś Opublikowano 13 Września 2012 Jest jeszcze taka opcja, aby do klasycznej piany dodawać kilka ml Red Sno. Używałem tak z Snow Foam Combo i MagiFoam. Wtedy piana ma nadal odpowiedni kolor, a odbarwień na plastikach, odpryskach czy naklejkach się nie doszukałem. Wyłącznie w taki sposób radzę używać tej piany - de facto wychodzi taniej niż barwnik spożywczy
sebek0720 Opublikowano 13 Września 2012 Zgłoś Opublikowano 13 Września 2012 kubik, tu raczej chodzi o to, że nie powinno w ogóle barwić. Chciałbyś kostkę brukową, która wygląda jakby pies w to miejsce się załatwiał?
kubik Opublikowano 13 Września 2012 Zgłoś Opublikowano 13 Września 2012 kubik, tu raczej chodzi o to, że nie powinno w ogóle barwić. Chciałbyś kostkę brukową, która wygląda jakby pies w to miejsce się załatwiał? W sumie myłem na myjni,będę musiał się przyjrzeć,a dziś będę mył samochód po korekcie to zobaczymy,czy barwi,bo nie zwróciłem na to uwagi po prostu. Sama konsystencja środka jest inna od np. VP bardziej oleista,stąd chyba problem
blaszczu Opublikowano 13 Września 2012 Zgłoś Opublikowano 13 Września 2012 Chciałem kupować tą pianę ale dobrze, że pojawił się ten test - w tym momencie jestem już na nie
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się