Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

No tak, wreszcie nadszedł ten dzień. Dzień potocznie zwany "Dniem Pierwszej Korekty".

Zakupiłem Makitę 9227, komplet padów, past, i wszystkie niezbędne akcesoria do tego szatańskiego rytuału :evil: Następnie wybrałem się zapolować na moją pierwszą ofiarę, czyli Opla Astrę F w kolorze czerwonym, który po kilku latach niewłaściwego użytkowania stał się biały :mrgreen: Właścicielem jest mój dziadek, który (jak chyba większość dziadków) uważa że woda i szczotka to wystarczający zestaw do mycia auta.

Jak widać na pierwszych zdjęciach, wcale tak nie jest. Lakier skatowany, posiadający mnóstwo rys głębszych, sporo płytszych, no i oczywiście strasznie wyblakły.

 

Dość gadania, przejdźmy szybko do opisu procesu polerki.

 

1. Mycie:

- APC AG Clean All,

- szampon AutoGlym + rękawica z frędzlami Nurburgring ;)

2. Usuwanie smoły, glinkowanie:

- decabit,

- BH Soft jakieś 50g,

3. Mycie j/w

4. Oklejanie niebieską taśmą 3m

5. Polerka:

- FG500,

- FF3000,

- IPA,

6. Mycie:

- Duragloss 902,

7. Woskowanie:

- Collinite 476S

 

Fotorelacja, czas start!

 

ssa45480.jpg

 

ssa45481.jpg

 

ssa45482.jpg

 

ssa45484.jpg

 

ssa45486.jpg

 

ssa45487.jpg

 

Tutaj bonusik. Wszystko co niezbędne do codziennej jazdy, mieści się oczywiście w bagażniku :D

 

ssa45492.jpg

 

ssa45493.jpg

 

ssa45494.jpg

 

ssa45495.jpg

 

ssa45496.jpg

 

ssa45502.jpg

 

ssa45501.jpg

 

ssa45503.jpg

 

ssa45505.jpg

 

ssa45504.jpg

 

ssa45507.jpg

 

ssa45506.jpg

 

ssa45508.jpg

 

ssa45510.jpg

 

ssa45511.jpg

 

ssa45519.jpg

 

ssa45512.jpg

 

ssa45513.jpg

 

ssa45514.jpg

 

ssa45515.jpg

 

Tutaj widać bladość maski:

 

ssa45517.jpg

 

Działanie decabitu i glinki:

 

ssa45518.jpg

 

ssa45520.jpg

 

ssa45524.jpg

 

A teraz czas zacząć korektę właściwą. Na pierwszy rzut oka widać różnicę, jednak zostało mnóstwo głębszych rys. Tutaj wyszła moja niewiedza i naiwność, ponieważ myślałem że z maszyną wystarczy 1, góra 2 przejazdy i będziemy mieli lustro. Biały pad spisywał się tak sobie, więc po zaciągnięciu rad kolegów z forum sięgnąłem po futro. Szło lepiej, zastosowałem mocny docisk i jazda. Niestety zrobiłem to już w ponad połowie roboty, więc nie chciało mi się całości jechać jeszcze raz w ten sposób. Postanowiłem więc, że za pierwszym razem nie będę szalał i lakier tylko odświeżę, nie zagłębiając się w usuwanie każdej rysy.

Jak pisałem w innym wątku, i tak nie miałoby to sensu ponieważ właściciel nie da sobie wytłumaczyć, że samochód należy umyć PRZYNAJMNIEJ jakąś gąbką i szamponem :P

 

ssa45528.jpg

 

ssa45537.jpg

 

Aha, widoczne powyżej ryski to najpewniej sprawka futra i efekt po samym FG500. FF3000 załatwiło sprawę.

 

ssa45539.jpg

 

ssa45544.jpg

 

Tutaj jakiś lichy obraz kropelek po obydwu pastach:

 

ssa45559.jpg

 

ssa45562.jpg

 

ssa45554v.jpg

 

ssa45553.jpg

 

ssa45556.jpg

 

ssa45552.jpg

 

ssa45545.jpg

 

I efekt końcowy po korekcie i nałożeniu jednej warstwy Colli:

 

ssa45567.jpg

 

ssa45568.jpg

 

ssa45572.jpg

 

ssa45569.jpg

 

ssa45571.jpg

 

ssa45570.jpg

 

O czym zapomniałem, przed korektą umyty został silnik, oraz wnęki. Po korekcie lekkie odświeżenie z zewnątrz czyli dressing na koła i plastiki. Środek nieruszony.

 

Zrobiłem też dwie fotki, które pokazują jak fotki mogą fajnie zakłamać (na korzyść polerującego ofc :P):

 

ssa45555.jpg

 

ssa45530.jpg

 

Pod spodem kryło się oczywiście bardzo dużo swirli i głębszych rys, ale aparat jakoś ich nie zauważył ;)

 

Dziękuję za uwagę, proszę o Wasze opinie oraz wyrozumiałość :song:

Opublikowano

bardzo ładnie :good: Astra odzyskała kolorek ;)

 

Jak pisałem w innym wątku, i tak nie miałoby to sensu ponieważ właściciel nie da sobie wytłumaczyć, że samochód należy umyć PRZYNAJMNIEJ jakąś gąbką i szamponem

 

co do tego to Cię rozumiem bo sama długo walczyłam, aby wytłumaczyć dziadkowi co i jak. Udało się jednak namówić go przynajmniej na myjnie bezdotykowe, a jak jest bardziej brudny to myję auto sama :D

Opublikowano

Jak zobaczyłem pierwszą fote to pomyślałem... "eee nie tak źle". Bo koła czyste. A rzadko który dziadek koła myje skrypulatnie (zwłaszcza takie). No i zdrowa ta Astra. A tu pod halogenem zonk.

Szczerze powiedziawszy to ten lakier przydałoby się jeszcze więcej poszorować, bo wygląda na to, że mało z niego ściąłeś. Taki twardziel? Jeszcze pewna ilośc swirlsów została.

Przyznaj się - ile czasu zabrała Ci korekta? :)

Opublikowano

Camel-, Swirlsów jest jeszcze naprawdę sporo, zgadza się. Lakier według mnie cholernie twardy, ponieważ po jednym- dwóch podejściach z futrem i bardzo mocnym dociskiem niewiele zeszło. Ale ta pierwsza korekta mnie wycieńczyła i dałem sobie spokój, argumentując, że za miesiąc będzie tak jak było :P

A cały proces, czyli mycie silnika, wnęk, glinka i polerka zajął mi ok. 30h w rozłożeniu na 3 raty bodajże.

Opublikowano

Camel-, Przez połowę samochodu się bałem, potem zwątpiłem i docisnąłem, jak to powiedział Sjake "makite za łeb" i jazda. Niestety z mizernym skutkiem, ale podkreślam- były to max 2 przejazdy, czyli 2 wypracowania pasty. A pewnie później lakier zaczyna się poddawać. Z obrotami pracowałem tak:

rozprowadzenie 900

potem 1500 wolne przejazdy (lakier się nie nagrzewał specjalnie)

wrzutka na 2000-2100 przez chwilę

znowu 1500

900 i zjazd z lakieru.

Opublikowano

renovatio, Właśnie z dziadkiem jest największy zonk, bo wziąłem od niego samochód nie mówiąc w jakim celu. Chciałem po prostu zrobić mu niespodziankę. Po odstawieniu samochodu nawet nie zauważył, że się coś zmieniło... Dopiero po pytaniu czy nie widzi, że coś się zmieniło odpowiedział "no, ładnie go wypucowałeś". I tyle, nie wierzy mi, że spędziłem 30h na polerowaniu. Myśli, że (cytat) "pojechałem gdzieś z dupami pod namiot" :mrgreen:

Opublikowano
rozprowadzenie 900

potem 1500 wolne przejazdy (lakier się nie nagrzewał specjalnie)

wrzutka na 2000-2100 przez chwilę

znowu 1500

900 i zjazd z lakieru.

Szczerze powiedziawszy to ja olewam drugą połowę etapu i wypracowuje prawie do końca na wysokich obrotach (2000 to może nie, choć 4 na suwaku ustawiona to ja wątpie, żeby maszyna z taką szybkością pracowała - brak stabilizacji). Chyba, że naglę zauważę "ja pierdziele ale hologramy" to wtedy zjeżdzam z obrotów na moment przed końcem. Oszczędzam w ten sposób czas. A często jest tak, że jeden przejazd nie usunie rys, więc nie widze sensu w usuwanie holo po pierwszym przejeździe. Poza tym staram się polerować podobnie jak w metodzie SlowCut. I mimo czasem parzącego lakieru jeszcze niczego złego nie narobiłem. :idea:

Co do dziadka, to niezły dziadek. Mojemu jak lakier powyprowadzałem w paru miejscach to potem latał przez miesiąc i opowiadał wszystkim, jak to się lakier błyszczy.

Oczywiście skończyło się jak zwykle, czyli ptaki nasrały, kurz osiadł, a błoto było na całych bokach :lol:

Nie mniej jednak nie mogę mojemu dziadkowi zarzucić braku dbania o auto :)

Druga sprawa to taka, że ta czerwień mimo pozostałości pewnych rys nabrała sporo nasycości. Widać to na zdjęciach z 50/50. Zwłąszcza maska (a pewnie elementy poziome najbardziej dostały od słońca). Także warstwa utleniona została usunięta, wosk położony - dla dziadka starczy.

Czekam na dalsze Twoje relacje :)

Opublikowano

Ten lakier na Tym Oplu jest bardzo miękki.

Jest pole do popisu..

Targać.

Zastanawiam się czy też Ci się tak ciągnął jak mi...

Opublikowano
Myśli, że (cytat) "pojechałem gdzieś z dupami pod namiot" :mrgreen:

hehe to dziadek dobry kozak! pewnie jak był młody też jeździł :D

a co do polerki to wyszła super jak na pierwszy raz :D

Opublikowano

minetoo, Hologramy zobaczyłem tylko raz, po wejściu na czwarty bieg. Poza tym zawsze kończyłem na 900 obrotach i z hologramami nie było najmniejszych problemów. Może rzeczywiście za mało się nad nim pastwiłem :idea:

Opublikowano
JEsli to Twoja 1 praca z polerka to nie masz sie czego wstydzic..

Wyszlo dobrze

Nie ma się czego wstydzić ?

Jak dla mnie to profi robota i kapitalnie wyprowadzony lakier z ... ubiegłego stulecia. cubstone :good:

Opublikowano

Ostatnio robiłem koledze Corsę rocznik 97. Kolor jak u Ciebie, był jak pomidorowa ze śmietaną, ale wyszło ładnie. Po zabarwieniu padów (całe czerwone) wnoszę, że są to lakiery dwuwarstwowe i stąd pewnie tak łatwo się utleniają. Moim zdaniem lakier niezbyt twardy. Najfajniejszy jest jednak efekt :)

 

Good job zarówno u dziadka jak i przy sedanie :good:

 

P.S. Niezły syf pod listwami dachowymi :wallbash:

Opublikowano
Po zabarwieniu padów (całe czerwone) wnoszę, że są to lakiery dwuwarstwowe i stąd pewnie tak łatwo się utleniają.

:o:idea::? Jakby były dwuwarstwowe to by padów nie zabarwiły.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.