Polerka problem

[sicklolo]

Witam, jestem początkującym adeptem polerki także proszę o wyrozumiałość, sprawa wygląda następująco mam do lakierowania w aucie maskę więc stwierdziłem że będzie to idealny element żebym sobie poćwiczył polerke maszyną ponieważ jeśli coś zepsuje to nie będzie miało znaczenia, kiedyś już próbowałem ale nie zbyt mi to wychodziło więc mając taką okazję postanowiłem spróbować jeszcze raz bo nie ukrywam bardzo chciałabym się nauczyć idealnego polerowania aby w przyszłości móc samemu wykonać pełną korektę całej karoserii. Stwierdziłem że tym razem dobrze się do tego przygotuje kupiłem pady o różnych miękkościach a past użyczył mi mój znajomy lakiernik.

Maskę dokładnie umyłem profesjonalną chemią aktywna piana, dwa wiadra,deironizer potem chemia na soki z drzew itp na końcu glinkowanie noi zabrałem się za polerke, pasty jakie miałem do dyspozycji to ROAR 610 i SCHOLL S40 anty swirls anty hologram także najpierw użyłem ROARA na dość twardym padzie ale nie najtwardszym a potem wykończylem SCHOLLEM z padem dosc miękkim ale nie najmietszym (przepraszam za opis padów jeśli będzie trzeba podam dokładnie z jakiej firmy i jakie kolory to były ponieważ nie pamiętam na ten moment)użyłem zalecanych obrotów maszyny (rotacyjna) zacząłem od 600 potem jechałem do około 2000 i potem zszedłem do około 1000 zrobiłem sporo przejazdów obiema pastami przed zmianą pada i pasty na następną dokładnie odtłuszczalem powierzchnię roboczą, po zakończonej pracy znów odtluscilem wyjechałem z garażu na słońce aby zobaczyć efekty i się przeraziłem, cała polerowania powierzchnia była pokryta kolistymi rysami i lekkimi hologramami trochę się załamałem bo naprawdę się przyłożyłem do tej pracy starałem się dokładnie prowadzić maszynę sprzedać temperaturę lakieru po każdym przyjeździe i był on mocno ciepły więc odczekiwalem chwilę aż ostygnie zanim robiłem następny przejazd, i mam do Was pytanie co zrobiłem źle i jak tą powierzchnię Teraz naprawić i wypolerowac profesjonalnie? wiem że mógłbym oddać auto profesjonalistom lecz tak jak mówiłem chcę się samemu nauczyć polerki a maska i tak za jakiś czas pójdzie do lakiernika mi jedyne co przychodzi do głowy to zły dobór past bo w sumie ten znajomy dal mi to co miał pod ręką i mówił że powinno zrobić robotę lecz niestety wyszło jak wyszło. Proszę o pomoc i wytłumaczenie krok po kroku jak z tego wybrnąć czy kupić jeszcze jakieś pasty i pady jak tak to jakie dokładnie i jakie kombinację stosować. Z góry dziękuję za pomoc dodam jeszcze że lakier to czarny metalik. Dodam zdj znalezione w internecie z dokładnie identycznym defektem jaki jest u mnie plus u mnie do tego co na zdj są lekkie hologramy ponieważ mam za słaby aparat aby tak dobrze to uchwycić. Na jednej stronie powierzchni defekt a na drugiej lakier jaki chciałbym ujrzeć po zakończeniu pracy i odtłuszczeniu.

[Speedy69]

Wrzuć zdjęcia i pokaz jak to wygląda

Może zabrakło pośredniego etapu czyli średniej gąbki i średniej pasty. Twarda gąbka z ostrą pastą narobiła takiego bałaganu że wykończeniowa pasta nie ma na tyle siły aby to wykończyć. 

[sicklolo]

Dokładnie wygląda to tak.

A ten roar jeżeli użyłem go na nie najtwardszym padzie tylko takim średnio twardym nie powinien właśnie być tym pośrednim etapem? Czy jednak on jest zbyt mocną pastą na pośredni etap? 

[D@ViD]

@sicklolo Może zacznij od podstaw: 

1) http://www.detailer.pl/blog/2011/01/polerowanie-maszynowe-lakieru-z-uzyciem-polerki-obrotowej-autor-davekg-poradnik-detailing-world/

2) 

 

3) 

 

 

Według mnie, to za wysokie obroty. Lakier za bardzo grzałeś  Maszyną rotacyjną łatwo jest wyciąć , ale wykończyć to już sztuka. 

Co do past, to ja o ile SCHOLL'a znam, to tą ROAR w ogóle.