Panowie!
Auto od nowości, po odbiorze z salonu w profesjonalnym studio położona powłoka ceramiczna, troche folii, pozabezpieczane z każdej strony etc. Od tego czasu około 3 razy auto u nich wędruje na mycie + jakieś tam konserwacje ( auto ma 8 miesięcy ). Pomiędzy tymi zabiegami tylko bezdotyk, dzisiaj podczas tankowania nocnego zauważyłem na dachu bardzo delikatne "ryski", ewidetnie typowo piaskowe kreseczki. Nie bardzo wiem co o tym myśleć, z jednej strony płacę grube pieniądze na zabezpieczenia, mycie, a z drugiej mam delikatne ryski... Czy każde mycie, nawet detailingowe kończy się czymś takim? Nie są to rysy widoczne gołym okiem, tylko pod dobrym kontem w sztucznym świetle / mocnym słońcu, jakby "pajęczyna". Lakier dość delikatny ( KIA ).
Czy po prostu zmienić studio :D?