Witam szanowne grono
Mam spory problem z ogromną ilością owadów, głównie Much które dosłownie obłażą moje auta jak tylko postawie je przed domem. Nie jest tak co dzień, głównie zależy to chyba od pogody że raz jest tego więcej raz mniej.
Jak jest ciepło w słoneczny dzień samochód stoi na zewnątrz(niestety garażu jeszcze nie ma) dosłownie na całej karoserii jest cała masa much aż czarno w skrajnych przypadkach.
Co ciekawe lgną tylko do samochodów jak nie jednego to do drugiego, na innych powierzchniach budynki, blaszak, warsztat, altana, krzesła, stół, itp ich nie ma. O co chodzi? Czemu do auta je ciągnie?
Po takim jednym czy dwóch dniach postoju na karoserii jest cała masa czarnych plamek kropek musich odchodów. Większość w miarę świeżych (1-2 dniowych) myjką (spalinowa Macallister) spłuczę samą wodą, nie mam jeszcze pianownicy, resztę przy myciu szamponem jakoś zejdzie. Tyle ze muszę w każdy weekend myć auto by się tego pozbyć bo jak zaschnie to kaplica.
To jest po dwóch dniach na moim, a żony autko stoi cały tydzień nie ruszane pod altaną i ostatnio po tygodni była masakra, samochód cały w czarne kropki, dosłownie wszystko karoseria szyby przez które już nie za wiele było widać. Próby mycia nie za wiele dały, myjka samą wodą tego nie rusza (nie mam jeszcze pianownicy), sonax do owadów również nie wiele daje. Trochę udało mi się tego usunąć ale ogólnie klapa, sporo zostało. Większość schodzi tylko paznokciem drapiąc i to też nie tak łatwo, ale tak to nie robota, podrapie lakier.
Pomóżcie jak, czym ten syf usunąć?
Lakier nie jest i nigdy nie był niczym zabezpieczony. Da się jakoś te muchy odstraszać by nie siadały na samochody?